Wstęp od czytelnika – jeść racjonalnie oraz smacznie
Prawdziwym przekleństwem stała się dla mnie odpowiedź na pytanie redakcji „The International Who’s Who” (Europa Publications, Londyn), jakie są Moje .Jeisure interests” . To angielskie wyrażenie znaczy dosłownie „zainteresowania w wolnym czasie”. Większość ludzi, których notki biograficzne ukazują się w owym „Who’s Who”, odpowiada na to pytanie, wymieniając „lekturę” czy „wędkarstwo”, czy „spacery”, czy „teatr”, a jednym z nielicznych wyjątków od tej sztampy był Isaac Bashevis Singer, który napisał: „Przechadzki w zepsutym powietrzu Nowego Jorku”. Ja zaś poinformowałem redakcję, że moimi „zainteresowaniami w wolnym czasie” są „good company, good food”, czyli „dobre towarzystwo, dobre jedzenie”. Gdybym się nie wstydził tego, że mnie ludzie posądzą o przechwalanie się, napisałbym jeszcze „piękne dziewczyny”.
Informacja ta dotarła do żony jednego z dyplomatów polskich w Sztokholmie, kiedy byłem tam korespondentem „Trybuny Ludu” (1977-1982), i ilekroć zapraszała na kolację moją żonę i mnie, wysilała się na niezmiernie wyszukane potrawy, zwłaszcza dalekowschodnie, ponieważ spędziła wraz ze swym mężem pewien czas na placówce w jednym z tamtejszych krajów. Owa pani była autentycznym antytalentem w dziedzinie kulinarnej, a jako dowód tego może służyć jej całkiem niejadalna „babka z rybą”, w której w dodatku znajdowało się tyle kalorii, że nawet ja, który na kalorie w ogóle nie zwracam uwagi, uznałem ją za szkodliwą także z tego punktu widzenia.
Wiem, że w tym momencie Beata Będzińska, autorka książki, którą trzymacie Państwo w rękach, będzie mi miała za złe, iż przyznałem się do całkowitego niezwracania uwagi na kalorie. Ale cóż mogę na to poradzić? Nigdy żadnej diety nie stosowałem, i choć w niektórych okresach mojego życia wyglądałem, mówiąc delikatnie, zbyt pulchnie, to zawsze jakoś wracałem do normy, może dzięki pewnej informacji w książce pani Beaty, która mnie wprost za” chwyciła: oto w spisie napojów i ich kalorycznej’ zawartości znajdują się dwa najbardziej przeze mnie ulubione i równocześnie najmniej szkodliwe. W kategorii napojów alkoholowych czysta wódka (kieliszek – 55 kalorii, podczas gdy na przykład butelka piwa 150 kalorii), a w kategorii napojów bezalkoholowych – woda sodowa: zawartość kalorii – O. Tak jest, proszę Państwa, ZERO!
Książkę pani Beaty przeczytałem z wielkim zainteresowaniem oczywiście nie tylko ze względu na tę informację. Jest to książka godna uwagi z kilku przyczyn. Przede wszystkim, napisana ona została z ogromną życzliwością dla czytelniczki czy czytelnika, którzy chcieliby z rad autorki skorzystać. Nie jest to wcale tak automatyczne, jak można by przypuszczać. Autorzy podobnych książek w kraju i za granicą wpadają często w ton mentorski, apodyktyczny, dając do zrozumienia, że ich rady są absolutnie niezbędne, jedynie słuszne. Tu tymczasem zawarta jest rozmowa z czytelnikiem, któremu się radzi, ale którego się szanuje – łącznie z jego słabościami.
Umiejętność stworzenia miłej atmosfery między autorką a czytelnikiem – to wielka siła tej książki.
Być może, że jednym z najcenniejszych jej elementów jest też wskazanie na ogromną szkodliwość otyłości, szkodliwość nie tylko fizyczną, ale i psychiczną. Wiąże się z tym coś specyficznie amerykańskiego, coś, co zaprzecza naszym obiegowym sądom o USA. Zjawiskiem tym jest wielka liczba kobiet i mężczyzn grubych, otyłych, często wręcz bezkształtnych. Jest to wprost niezrozumiałe, bo przecież Ameryka kojarzy się nam z krajem największych możliwości
racjonalnego odżywiania się, a także z królestwem „diet-cud”. Co do tego ostatniego – to istnieje tam cały wielki przemysł, który za pieniądze obiecuje właśnie cuda, i słusznie pani Beata przed takimi „cudami” przestrzega. Przyczyn otyłości Amerykanek i Amerykanów nie udało mi się zgłębić; jedną z nich jest na pewno super obfitość wspaniałej żywności i reklama, która ją zachwala. W 1955 roku, lecąc po raz pierwszy do Stanów Zjednoczonych, zatrzymałem się w Paryżu. Poszedłem tam do kina na amerykańską „Cineramę” pt. „Podróż po Ameryce”. W filmie znajdowały się sceny, zapierające dech w piersiach, między innymi widoki Wielkiego Kanionu.
Będąc już w USA, leciałem samolotem nad tymże Wielkim Kanionem przy wspaniałej pogodzie, a mimo to przysięgam, że widok w „Cineramie” był piękniejszy niż w rzeczywistości. I już chciałem powiedzieć, że reklama amerykańskiej żywności jest także piękniejsza niż rzeczywistość, ale to nieprawda: amerykańska żywność w supermarketach to cud autentyczny, który w dodatku wówczas, gdy nasze półki były puste, wydawał się cudem jeszcze większym. Ktoś, kto lubi jeść, nie może się po prostu obrazowi tej żywności oprzeć.
W Stanach Zjednoczonych żyje wielu grubasów, i to we wszystkich warstwach społecznych. W CIA, która kojarzy się nam ze szczupłymi, przystojnymi agentami, pracował na wysokim stanowisku niejaki Harvey, który był tak gruby, że miał zezwolenie swoich przełożonych na zakup dwóch miejsc w samolocie, bo na jednym nie mógł się zmieścić. I to w PIERWSZEJ KLASIE, gdzie fotele są szersze niż w drugiej. Ma się nieodpartą chęć zacytowania w tym miejscu Ronalda Reagana, który tak mawiał o budżecie każdego państwa, nie tylko Stanów Zjednoczonych: „Budżet – to coś takiego jak przewód pokarmowy dziecka – z jednej strony zachłanny apetyt, a z drugiej – całkowity brak odpowiedzialności”.
A więc – walka z otyłością, która jest centralnym tematem książki Beaty Będzińskiej, powinna być nieodzownym elementem l w życiu tych, którzy albo sami skazali się na otyłość, albo zostali na nią skazani przez naturę. Autorka przytacza między innymi dietę niemieckiego profesora Siegfrieda Mergela, który zalecał jedzenie co najmniej trzech łyżek „świeżego, czystego zboża” dziennie. Moja żona miała przyjaciółkę, która wyszła za mąż za Szweda, starszego, sympatycznego pana. On to właśnie czynił, to znaczy to zboże jadł. Śmialiśmy się trochę z niego, mówiąc, że jego menu – to „ptaszkowe jedzenie”, ale wyniki takiego sposobu odżywiania się były wręcz rewelacyjne: mając ponad osiemdziesiąt lat, jeździł po całym świecie, był pełen wigoru, zaliczał się do lepszych narciarzy-amatorów i brał udział w gigantycznych zawodach narciarskich Vasaloppet
(Bieg Wazów) w Szwecji.
Ów bieg jest, moim zdaniem, dobrym przejściem do sprawy pod hasłem „otyłość a seks”, czemu pani Beata poświęca stanowczo zbyt mało miejsca. Istnieje w Szwecji znaczek pocztowy, przedstawiający Vasaloppet, wykonany przez Polaka, Czesława Słanię, mieszkającego na stałe w Szwecji i mającego oficjalny tytuł „Hovgravor” – „Nadwornego Grawera”. Słania jest prawdziwym cudotwórcą: w Polsce wygrawerował znaczek, przedstawiający „Bitwę pod Grunwaldem” Matejki, a w Szwecji – ów Vasaloppet, na którym, wśród niezliczonego tłumu postaci, uczestniczących w biegu, umieścił dyrektora poczty szwedzkiej i… swoją matkę. Podobieństwo, mimo mikroskopijnego rozmiaru postaci, jest uderzające. Słania nie jest młodzieniaszkiem, ale słynie ze swego wigoru, a gdy go zapytałem, skąd się w nim biorą takie witalne siły, odpowiedział: „Ze szczupłości sylwetki i z pracy. Tak się składa, że od pracy mogą mnie odciągnąć tylko »te rzeczy«”.
Pani Beata ma więc rację, kiedy pisze o „szkodliwości otyłości” w seksie. „Wystające brzuchy; obwisłe wałki ciała, nieestetyczny wygląd, niekształtna sylwetka – stwierdza – to wszystko wpływa na atmosferę współżycia, powoduje zahamowania psychiczne i kłopoty fizjologiczne … Oddaleni o brzuch, stopniowo w ogóle oddalamy się od siebie”.
Ileż w tym racji! A jednak – niewskazana żywność kusi. Pani Beata pisze, że „fast food”, a więc hamburgery, cheeseburgery, zapiekanki są „zbyt bogate w tłuszcze i za ubogie w witaminy, szkodzą sylwetce i nie zaspokajają potrzeb”. To prawda. Ale szwedzcy uczniowie, którzy mają bezpłatny obiad w szkole, „urywają się” z tego obiadu i pędzą do McDonalda na „Big Maca”. Wpływa na to fakt, że jedzenie szwedzkie, poza potrawami na zimno (w tym cudowne kanapki!), jest niedobre! Szkoły zaś głównie takie jedzenie serwują, upodobawszy sobie specjalnie „kottbullar”, czyli klopsiki z mielonego mięsa. Wniosek więc z tego taki, że trzeba się odżywiać nie tylko racjonalnie, ale i smacznie. Beata Będzińska właśnie taką dietę zapewnia.
Zygmunt Broniarek
Otyłość jest chorobą
Otyłość to taki stan organizmu, w którym odkłada się zbędna tkanka tłuszczowa. Dzieje się tak wtedy, gdy zachwiana zostanie równowaga energetyczna ustroju, tzn. przyjęliśmy więcej kalorii, niż zużyliśmy. Jest to efekt spożywania większej ilości pokarmu, niż potrzebuje organizm do prawidłowego funkcjonowania.
Mylą się ci, którzy mówią, że duża masa ciała – zwłaszcza u dzieci – jest synonimem zdrowia. Ten błędny pogląd pochodzi z czasów, gdy otyły znaczyło zamożny i zdrowy, bo bieda i niedożywienie wyniszczały organizm, a często były bezpośrednim powodem śmierci. Na szczęście z biegiem lat zmieniało się pojmowanie otyłości. Trafne wydaje się stwierdzenie, że otyłość to „ukarane obżarstwo”.
Dziś wiemy, iż otyłość jest chorobą i powoduje wiele innych schorzeń, np.: nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, choroby przewodu pokarmowego, zmiany w układzie kostnostawowym, prowadzi do powikłań w funkcjonowaniu serca, wątroby i trzustki, ma wpływ na złe samopoczucie, sprzyja depresji, alienacji społecznej i rodzinnej. Z tego powodu otyłość, jak inne ciężkie choroby, trzeba leczyć przemyślaną kompleksową kuracją dietetyczno-farmakologiczną. Nie wolno samemu stosować środków odchudzających i nie sprawdzonych metod. Mogą one bowiem raczej zaszkodzić niż pomóc. Dietom-cud, nowinkom z Zachodu, poświęciłam osobny rozdział. Tam postaram się państwa przekonać, że dropsy ananasowe Kilo-Zym, tabletki bananowe czy komputerowe odchudzanie to biznes dla farmaceutów i spryciarzy. Otyłość jest chorobą i należy robić wszystko, by do niej nie dopuścić. Jeżeli jednak już to się stało, jeżeli mamy za dużo kilogramów, postarajmy się walczyć z nimi rozsądnie. Jest szansa dla otyłych, jest nawet gwarancja na poprawę stanu zdrowia i zrzucenie kilogramów. Trzeba jednak wiedzieć, jakie przyczyny spowodowały nadwagę.
Najczęściej (w 80%) oprócz otyłości moi pacjenci mają powikłania tej otyłości, czyli przeróżne schorzenia, o których często nie wiedzą. Bóle głowy, bezsenność, kołatanie serca nie jest kojarzone z nadciśnieniem. Pacjenci nie wiedzą, że wypijanie 4–5 litrów wody i swędzenie skóry spowodowane jest podwyższonym poziomem cukru we krwi, nie zdają sobie sprawy, że przyczyną wielu chorób jest nadmierna masa ciała.
Dolegliwości, do których przyzwyczajamy się, jest bardzo wiele. Bóle krzyża, niemożność skupienia uwagi, słabnąca z dnia na dzień pamięć – to niektóre z objawów miażdżycy, chorób serca, układu krążenia, a zwłaszcza zmian w kręgosłupie, w kośćcu, bo przecież układ kostny musi się jakoś bronić przed ciężarem, który każemy mu nosić.
Nadwaga i otyłość wpływają nie tylko na stan fizyczny, ale również na naszą psychikę. Mówi się, że ludzie otyli są pogodni. Być może tak, ale tylko do momentu, gdy spojrzą w lustro. Trudno bowiem uwierzyć, że można akceptować zdeformowaną sylwetkę, zwłaszcza gdy w telewizji ukazują szczupłe modelki, a mąż zerka na zgrabniejszą od nas sąsiadkę.
Jeżeli nadwagę i otyłość potraktujemy łącznie, to około 70% dorosłych Polaków waży za dużo. Dlatego otyłość jest w naszym kraju istotnym problemem indywidualnym i społecznym. Nasi zachodni sąsiedzi zwrócili uwagę na ekonomiczny aspekt otyłości. Ludzie otyli częściej chorują, korzystają z opieki lekarskiej, zużywają większe ilości leków. Dr Karsten Viimar, prezydent Generalnej Izby Lekarskiej w Niemczech, przedstawił ostatnio swój plan. Otyli muszą płacić więcej, wnosić wyższe składki do kasy chorych. Planuje się, że podwyższone składki płacić będą wszyscy ci, których waga ciała przewyższa o 10% tzw. wagę idealną (według niemieckiej normy:
wzrost w cm minus 100). Jeśli projekt Viimara zostanie przyjęty, to praktyczni Niemcy zapełnią hale i kluby sportowe, a obroty klepów z artykułami sportowymi znacznie wzrosną.
Otyłość wpływa także ujemnie na psychikę człowieka. Każdy, kto jest otyły, przeżywa swoją odmienność. Ktoś bardziej odporny na życiowe przegrane próbuje przyzwyczaić się do
nowego „ja”. Ktoś inny przegrywając w konfrontacji ze szczupłymi, usuwa się w cień, za parawan złudzeń, że dobrze mu w samotności, bez spotkań towarzyskich, bo nie musi porównywać siebie do swoich równolatków szczupłych i zwinnych. Człowiek jest cząstką społeczeństwa i nie może żyć we własnym świecie. Mąż lub przyjaciel wcześniej czy później obejrzy się za kobietą szczupłą, dzieci znajdą sobie własny świat zgodny z wiekiem, a otyła samotna pani będzie miała pretensje do całego świata. W pracy do koleżanek, szefa, klientów czy petentów. W domu do rodziny i wreszcie do siebie. Zgorzkniała grubaska z zawiścią patrzy na szczupłych. Gorzej, wolniej, nie chętniej pracuje, bo myśli (czasem nawet podświadomie) o swojej klęsce. Przeszkadzają jej też dodatkowo w pracy dolegliwości fizyczne.
Powszechnie wiadomo, że w całym świecie nastała moda na szczupłych. Szczupłość jest już koniecznością, przymusem, obowiązkiem dla wielu ludzi. Dzisiaj szczupła musi być nie tylko aktorka, modelka, stewardesa, tancerka, kelnerka, ale także sekretarka czy sprzedawczyni eleganckiego magazynu obsługująca klientów, a więc przydatna zawodowo.
Człowiek szczupły to sprawny i zdrowy, młodszy o kilogramy od rówieśników, ma też większe szanse w pracy i życiu codziennym
Więcej ciała – więcej kłopotów
Otyłość może pojawić się w bardzo wczesnym wieku. Nasze babcie i mamy uwielbiają karmienie niemowląt. Ciągle pokutuje przekonanie, że dziecko grube, pyzate jest dzieckiem zadbanym i zdrowym. Potem, zdaniem rodziny, grube niemowlęta mają z tego wyrosnąć. Gorzej, jeśli nie wyrastają. Dochodzi wówczas do zmian, które stają się problemem, często na całe życie. Dziewczęta, które jako podlotki mają nadwagę, cierpią z tego powodu psychicznie. Unikają ćwiczeń gimnastycznych, towarzystwa rówieśników, nie chodzą do dyskoteki. Otyli chłopcy wstydzą się swoich rozwiniętych piersi i sylwetki upodabniającej ich do dziewczynki. Jeżeli wchodzą w okres rozwoju płciowego z nadwagą, istnieje niebezpieczeństwo niedorozwoju narządu płciowego. Jeżeli takiego chłopca nie odchudzimy w porę i narząd płciowy nie zdąży wyrównać swoich rozmiarów, to nasz pacjent pozostanie kaleką na całe życie. Stan taki powoduje wielkie dramaty osobiste, bo operacje i zabiegi chirurgiczne nie zawsze okazują się skuteczne .. Tłuste niemowlęta to stuprocentowa gwarancja skłonności do tycia w życiu dorosłym. Komórki tłuszczowe zostają bowiem w organizmie do końca życia. Mogą się kurczyć, ale bardzo szybko przypominają o swoim istnieniu, gdy tylko pofolgujemy sobie i zjemy za dużo, zwłaszcza wysokokalorycznych potraw. Już wśród dzieci i młodzieży spotyka się dwa typy otyłości: masywną, widoczną z daleka, i łagodną. Zależne jest to od budowy kośćca, umięśnienia i proporcji ciała. Ograniczenia dietetyczne oraz leki mogą na krótki czas doprowadzić do zmniejszenia masy ciała. Jednak dzieci te z reguły jedzą więcej i unikają wysiłku fizycznego. Dzieci przekarmionych i otłuszczonych jest niestety wiele. Między dziesiątym a piętnastym rokiem życia otyłość pojawia się u 9% dziewcząt i 5% chłopców. Może ona przetrwać przez całe życie, choć często powraca stan prawidłowy. W życiu dorosłym szczególnie niebezpieczny staje się dla kobiety okres przekwitania, związany ze zmianami psychicznymi, które mogą sprzyjać powstawaniu otyłości. Osłabiają się czynności płciowe i dawniejsze emocje zastępuje chęć jedzenia. W krajach zachodnich badacze zauważyli, że najczęściej otyłe są kobiety warstw społecznych o najniższym standardzie życiowym. Częstotliwość otyłości zmniejsza się tam wraz ze wzrostem poziomu życia. U mężczyzn jest odwrotnie – największą masę ciała mają najzamożniejsi.
W okresie późnej starości występowanie otyłości wyraźnie maleje. Ma to związek z procesem starzenia się, zwłaszcza z utratą masy komórkowej.
Jednak osoby otyłe często nie dożywają późnego wieku. Osiągają go osoby zachowujące wcześniej prawidłową masę ciała.
Dlatego przypominam: tkanka raz wybudowana, ukształtowana, nigdy nie ginie. Może tylko zmniejszyć swoją objętość, usunąć się w zacisze i czekać na lepsze dla siebie czasy. Gdy dostarczymy jej kalorii ponad normę, rozwija się i może się rozbudować jeszcze bardziej. Pamiętajmy o tym i nie przekarmiajmy naszych dzieci, a zwłaszcza nie pozwalajmy im na objadanie się słodyczami. W krajach Europy Zachodniej dzieciom do 3 lat, a nawet starszym nie
podaje się cukru w żadnej postaci. Chodzi o to, by uchronić je przed powstaniem zbędnej tkanki tłuszczowej, przed próchnicą zębów itp.
Największe „polskie zło” to nieumiejętne karmienie niemowląt, przekarmianie węglowodanami i zbyt wczesne podawanie pokarmów stałych w miejsce płynnych.
Stosujmy się więc do poniższych wskazówek:
Tabela l
DIETA ZAPOBIEGAJĄCA OTYŁOŚCI W WIEKU DZIECIĘCYM
1. Bez słodyczy: czekolady, cukierków, lodów, orzechów itd.
2. Żadnych słodkich napojów: kakao, coca-coli, lemoniady. 3. Mało produktów mącznych: ziemniaków, klusek, chleba. 4. Umiarkowane ilości tłuszczu. 5. Dużo białka: jaja, mięso, chuda wędlina, twaróg, ser, jogurt, chude mleko. 6. Dużo sałaty i jarzyn. 7. Normalne ilości owoców: głównie grejpfruty, arbuzy, truskawki, porzeczki, jabłka. 8. Zamiast cukru – sacharyna. |
Otyli żyją krócej
Większość ludzi posiada nadmiar tkanki tłuszczowej. Ludzi otyłych odróżnia od osób z prawidłową masą ciała nie tylko nadmiar kilogramów i tłuszczu, ale także krótszy okres życia.
Tabela 2
PORÓWNANIE UMIERALNOŚCI OSÓB OTYŁYCH I OSÓB O PRAWIDŁOWEJ MASIE CIAŁA
(wg Stranga)
Wiek w latach | Odsetek określający umieralność wśród
(za 100% przyjęto umieralność osób o prawidłowej masie ciała) |
|
mężczyźni | kobiety | |
20–29
30-39 40-49 50–65 Nasilenie otyłości (wszystkie grupy wieku łącznie) umiarkowana znaczna |
180
169 152 131 142 179 |
134
152 150 130 142 161 |
Społeczne skutki otyłości pod tym względem mogą być porównywane tylko z wpływami chorób układu krążenia lub nowotworów. Prof. Jolliff – wybitny przedstawiciel nauki o żywieniu w USA- wyliczył, że likwidacja nowotworów złośliwych wydłużyłaby przeciętny okres życia o 2 lata, likwidacja otyłości – o 4 lata.
Otyłość skraca życie. Lecz nie samo zwiększenie masy tkanki tłuszczowej, ale wynikające z tego zaburzenia wpływają na zagrożenie zdrowia i życia. Otyłość bywa bardzo często powodem choroby wieńcowej, nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, żylaków kończyn dolnych, upośledzenia czynności płuc, zespołu Pickwicka, stłuszczenia wątroby, kamicy dróg żółciowych, zwyrodnienia stawów, wypadania macicy, zakażenia dróg moczowych, zaburzeń miesiączkowania,
zwiększonej zapadalności na czynnościowe krwawienia, torbiele jajników, raka trzonu macicy, przepukliny pachwinowej, zmian skórnych, cukrzycy, miażdżycy, a w dalszej kolejności możliwości pęknięcia naczynia w mózgu, wylewu krwi do mózgu, zatoru. Wszystkie te schorzenia w stanie zaawansowanym prowadzą do inwalidztwa, ciężkich chorób i zgonów.
Otyłość zwiększa ryzyko wypadków związanych z ruchem, utrudnia leczenie operacyjne, przyczynia się do powikłań pooperacyjnych w czasie ciąży i połogu, pogarsza rokowania w przypadku urazów mechanicznych i ostrych zakażeń, zmniejsza skuteczność leczenia. Osoby otyłe po niewielkim wysiłku fizycznym odczuwają zmęczenie, kołatanie serca, duszności, bóle uciskowe w okolicy serca, bóle i zawroty głowy, migreny. Są niechętne do wysiłku i muszą często odpoczywać. Dzieje się tak, ponieważ mają powiększone serce: wymiar poprzeczny w obrazie rentgenowskim jest większy o 25-50% w stosunku do rozmiaru serca osób z normalną wagą. Serce otyłego wykonuje 50% pracy więcej niż serce osoby z prawidłową wagą. Również częstość skurczów serca jest większa. Otyłość powoduje zmniejszenie ilości krwi względem wielkości masy ciała oraz zagęszczenia. Jest to bezpośredni powód rozszerzenia żył, a w efekcie powstawania żylaków. Spora nadwaga bywa przyczyną płaskostopia, koślawego ustawiania stóp lub kolan.
Otyłość zdecydowanie zmniejsza płodność. Zajście w ciążę jest utrudnione z powodów anatomicznych i czynnościowych. Przebieg ciąży, poród i połóg u otyłych kobiet zagrożone są poważnymi powikłaniami dla ciężarnej i płodu. Po zajściu w ciążę kobieta powinna kontrolować masę ciała. Przyrost nie powinien być większy niż 9-10 kg.
Tabela 3
PRZYCZYNY ZGONÓW WŚRÓD MĘŻCZYZN I KOBIET Z OTYŁOŚCIĄ
(New Metropolitan Life Insurance Company): dane wyliczono w odniesieniu do grupy
50000 osób, które w latach 1925-35 płaciły podwyższone składki z powodu otyłości
Przyczyny zgonu | Nadumieralność w stosunku do wielkości wskaźnika umieralności typowej dla ogólnej populacji przyjętej za 100%
populacji przyjętej za 100% |
|
mężczyźni |
kobiety |
|
Choroby serca i nerek
Cukrzyca Marskość wątroby : Zapalenie wyrostka robaczkowego Kamica pęcherzyka żółciowego Rak – Białaczka i ziarnica Zapalenie płuc Samobójstwa Wypadki Owrzodzenia żołądka i przewodu pokarmowego |
149 383 249 2231 206 97 100 102 78 111 67 |
177 372 177 195 284 100 110 129 73 135 — |
Skąd się biorą kilogramy?
Powszechnie mówi się, że otyłość powodują czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Do wewnętrznych lekarze zaliczają: – element dziedziczny – dziedziczy się skłonności do otyłości, a nie otyłość. Badania potwierdzają, że otyłość jest charakterystyczna dla niektórych rodzin, ponieważ krewni mają nie tylko wspólne cechy dziedziczne, lecz także wspólne zewnętrzne środowisko, sposób życia, odżywiania. Można dziedziczyć choroby, które powodują otyłość wtórną, np. cukrzycę,
– hormonalny – uaktywnia się w wieku pokwitania, w okresie poporodowym, podczas klimakterium,
– genetyczny – gdy ciężar ciała dziedziczony jest na zasadzie przekazu w genach,
– nerwowy – w ośrodku kory mózgowej powstają zaburzenia odczuwania sytości i głodu.
Często, zwłaszcza u kobiet, otyłość może powstać na tle nieprzyjemnych przeżyć psychicznych, w sytuacji rozpaczy, rezygnacji, długotrwałego stresu. Jedzenie staje się wówczas rekompensatą negatywnych stanów.
Otyłość zewnątrz pochodna może być wywołana przez:
– zmniejszoną aktywność ruchową,
– nadmierne odżywianie,
– zmianę standardu życiowego.
Może rozwijać się pod wpływem otoczenia, rodziny, zwyczajów, tradycji, nawyków żywieniowych.
Otyłość z powodów wewnętrznych zdarza się rzadziej i musi być leczona w specjalistycznych poradniach endokrynologicznych. Częściej występują oba rodzaje otyłości łącznie.
Obserwacje lekarzy wykazują zależność otyłości od dwóch czynników: dostępności produktów spożywczych i technicyzacji życia codziennego.
U 2/3 pacjentów, którzy zgłosili się do mnie w ciągu ostatnich kilku lat, przyczyną otyłości było przejadanie się, nadmierna ilość kalorii. Przejadanie się jest głęboko zakorzenione w obyczajach polskiej kuchni: smażone kotlety, dobrze zaprawione sosy, gęste zupy, kraszona smalcem kapusta, no i oczywiście – ukochany narodowy schabowy.
Nie potrafimy odżywiać się zdrowo. Zdrowo znaczy dla większości z nas obficie i tłusto. Poza tym traktujemy jedzenie jako sposób na poprawienie samopoczucia. Wiele osób w chwilach zdenerwowania zaczyna jeść. Dopiero zaspokojenie tego patologicznego głodu uspokaja nas. Inna kategoria moich pacjentów to smakosze, którzy nie potrafią już opanować swoich nadmiernie rozwiniętych upodobań kulinarnych.
Dość rzadko zdarzają się schorzenia, które powodują otyłość. Często zaś są to szczególne lub trudne momenty w życiu człowieka, np. okres ciąży u kobiet, długotrwałe stresy, nawet zamążpójście i kulinarne dogadzanie mężowi. Mężczyźni tyją po rzuceniu palenia, po zakończeniu służby wojskowej, po ożenku, stabilizacji życia, również po nabyciu samochodu. W zaburzeniach seksualnych przejadają się, jakby w zastępstwie. To wszystko ułatwia powstanie otyłości.
Osób, które jedzą mało, a mimo to tyją, jest niewiele. Przypadki te wymagają złożonej kuracji np. pod kierunkiem endokrynologa.
Jedną z przyczyn otyłości może być podawanie leków hormonalnych – już w dzieciństwie, w schorzeniach reumatycznych, w leczeniu niepłodności u kobiet, impotencji li mężczyzn – po prostu długotrwałe stosowanie leków hormonalnych, nawet przy astmach, przewlekłych bronchitach, prowadzi bezpośrednio do otyłości.
Natomiast ok. 60-70% przypadków nadwagi bierze się z mało ruchliwego trybu życia, a głównie – co jeszcze raz powtarzam – z jedzenia: zbyt obfitego, zbyt bogatego w węglowodany i tłuszcze.
Według psychiatrów nadmierny apetyt jest zawsze spowodowany zaburzeniami emocjonalnymi: żarłoczność może być wynikiem psychicznej reakcji wyrównawczej w stosunku do naszych niespełnionych potrzeb i zamierzeń. Apetyt, głód, sytość, chęć i niechęć do pokarmu powstają w wyniku działania czuciowych bodźców związanych z pokarmem, trawieniem i przebiegiem przemiany materii. Bodźce zewnętrzne to zapach, wygląd, smak, sytuacja, w jakiej spożywamy pokarm, a nawet moda i reklama. Bodźce te mają wpływ na apetyt lub sytość. Pobór pożywienia zależy od „odczuć” połączonych z potrzebami fizjologicznymi. Dlatego, o czym później, tak ważne jest, by podczas kuracji nasz stół nie wyglądał zbyt apetycznie.
Głód jest przykrym wrażeniem o znacznym nasileniu: skurcze żołądka, uczucie konieczności zjedzenia czegoś natychmiast. Apetyt (łaknienie) to mniej ostra niż głód chęć posilenia się. Pojawia się, gdy zapasy odżywcze organizmu zmniejszyły się poniżej poziomu koniecznego do utrzymania równowagi energetycznej. Jest to uczucie przyjemne.
Jedzenie związane jest raczej z odczuciami apetytu niż głodu. Apetyt jest tak u człowieka rozwinięty, że to on reguluje spożywanie pokarmów. Nawet, jeśli nie jesteśmy głodni, niektóre potrawy mogą pobudzić nasz apetyt. Jest to mechanizm tzw. otyłości dietetycznej.
Różnice w budowie i proporcjach ciała, płeć, wiek, silne działania środowiska biologicznego i społecznego powodują, że wyznaczenie granicy między prawidłową (normalną) a nieprawidłową (nienormalną) masą ciała jest często trudne.
Poza tym na średnie wielkości masy ciała wpływa rasa, czynniki genetyczne, klimat, odżywianie, choroby, czyli to, co różni populacje i zmienia się z upływem czasu. Dlatego wszelkie tabele tzw. normalnych mas ciała należy traktować jedynie jako wskaźnik do porównania, a nie jako obowiązujące dane i parametry.
W warunkach normalnych tłuszcz nie przekracza 12% ciężaru ciała u dorosłych mężczyzn i 15% u kobiet. O otyłości mówimy wtedy, gdy masa tkanki tłuszczowej jest większa od tych wielkości.
Wzrost ciężaru ciała obserwujemy najczęściej pomiędzy 25 a 40 rokiem życia. Po czterdziestce zwykle występują wyraźne objawy otyłości. Tak więc kontrolę ciężaru ciała powinniśmy rozpocząć jak najwcześniej, zwłaszcza gdy nasi rodzice lub jedno z nich ma (miało)
nadwagę. Otyłość niesie bowiem niebezpieczeństwo chorób oraz utraty aktywności i sprawności fizycznej, które i tak z wiekiem maleją
Jaka jest więc ta prawidłowa waga?
W ciągu wielu lat opracowano różnego rodzaju wzory, które miały pomóc określić należną masę ciała. Potrzebne to było nie tylko lekarzom, ale i specjalistom w dziedzinie ubezpieczeń na życie.
Najbardziej przekonujący sposób obliczania kilogramów – moim zdaniem – podał prof. Jan Tatoń. Uwzględnia on różnice płci.
Dla kobiet wzór ten jest następujący:
NM = W – [100 + (W – 100)]
10
Mężczyźni natomiast powinni liczyć tak:
NM = W – [100 + (W – 100)]
20
NM – masa ciała (w kg)
W – wzrost (w cm)
Według tego wzoru kobieta o wzroście 165 cm powinna ważyć 58,5 kg, a mężczyzna przy wzroście 175 cm – 71,5 kg.
W rozpoznawaniu otyłości ważniejsze jest określenie masy tkanki tłuszczowej, a nie ogólnej masy ciała. Poza tym te dwie wielkości nie do końca zależą od siebie.
Jak sprawdzić, czy jest się otyłym? A jeśli ma się nadwagę, to jak ją obliczyć.
Oto, co proponują fachowcy od odchudzania:
1. Najpierw określamy własną budowę ciała. Robimy to, stosując tzw. wskaźnik Pigneta według wzoru:
wysokość ciała = obwód klatki piersiowej + rzeczywisty ciężar ciała, np. kobieta o wzroście 164 cm, obwodzie klatki piersiowej 102 cm i ciężarze ciała 72 kg otrzyma wskaźnik: -10.
Wartość wskaźnika:
budowa szczupła od +60 do + 10
budowa średnio mocna od +9 do – 10
budowa mocna od – 11 do – 50
Przykładowa osoba ma budowę średnio mocną, bo uzyskała
wskaźnik mieszczący się w granicach od +9 do -10.
2. Obliczamy swój ciężar ciała, tzn. wagę ciała. W tabeli 4 (dla kobiet) lub 5 (dla mężczyzn) musimy znaleźć ciężar należny (ile kg powinniśmy ważyć); przy wyszukiwaniu ciężaru należnego
trzeba wziąć pod uwagę wiek i budowę ciała. Zakładając, że mamy 37 lat, budowę średnio mocną i wzrost 164 cm, nasz idealny ciężar ciała według tabeli wynosi 58,2 kg.
3. Teraz możemy już ustalić naszą nadwagę. Policzymy ją według wzoru:
ciężar rzeczywisty – ciężar należny . 100 = % nadwagi
ciężar należny
Ponieważ dla kobiety 15% nadwaga jest normą, wszystko, co powyżej, powinna zgubić. W naszym przykładzie mamy 6,9% tłuszczu ponad dopuszczalną normę (21,9 – 15 = 6,9). Od 72 kg ciężaru ciała jest to 4,96 kg, których należy się pozbyć.
Licząc, pamiętajmy o budowie ciała: bowiem w zależności od budowy różne są normy ciężaru ciała. Gdyby badana osoba była szczupłej budowy, miałaby 30,1% nadwagi:
72 –55,3 . 1000%= 30,1%
55,3
Poza wchodzeniem na wagę i liczeniem kilogramów możemy mierzyć obwód ciała. Ten sprawdzian polecam dopiero wtedy, gdy już wypowiemy walkę otyłości i rozpoczniemy kurację. Zmniejszenie się tych parametrów będzie wskaźnikiem poprawy i zachętą do dalszego leczenia.
Mierzymy – centymetrem krawieckim – dwa razy w tygodniu:
1. obwód klatki piersiowej – w pozycji stojącej, swobodnie oddychając przykładamy centymetr tak, by przechodził równo pod pachami,
2. obwód talii – obwód pasa (brzucha) w największym przewężeniu ciała,
3. obwód bioder – w miejscu największego wykształcenia mięśni pośladkowych i biodrowych (udowych),
4. obwód uda – największy obwód uda, tuż pod pośladkiem,
5. obwód ramienia – przy swobodnie zwisającym ramieniu w miejscu, gdzie obwód jest największy.
Tabela 4
NALEŻNY (IDEALNY) CIĘŻAR CIAŁA U KOBIET
(wg Dawidowicza 1973)
Wzrost
cm |
W wieku 15 do 25 lat |
Powyżej 25 lat |
||||
Budowa
szczupła kg |
Budowa
śr. mocna kg |
Budowa
mocna kg |
Budowa
szczupła kg |
Budowa
śr. mocna kg |
Budowa
mocna kg |
|
150 152 154 156 158 160 162 164 166 168 170 172 174 176 178 180 182 184 186 |
47,5 48,0 48,6 49,6 50,6 51,8 53,0 54,1 55,3 56,5 57,9 59,3 60,5 61,7 63,1 64,1 65,3 66,2 67,1 |
50,0 50,5 51,2 52,2 53,3 54,5 56,8 57,0 58,2 59,5 61,0 62,4 63,7 65,0 66,4 67,5 68,7 69,7 70,6 |
52,5 53,0 53,8 54,8 56,0 57,2 58,6 59,9 61,1 62,5 64,1 65,5 66,9 68,3 69,7 70,9 72,1 73,2 74,1 |
48,4 49,0 49,8 50,6 51,8 52,8 54,1 55,3 56,4 57,7 59,2 60,4 61,7 62,9 64,2 65,3 66,4 67,4 68,3 |
51,0 51,6 52,4 53,3 54,5 55,6 57,0 58,2 59,4 60,7 62,3 63,6 64,9 66,2 67,6 68,7 69,9 71,0 71,9 |
53,6 54,2 55,0 56,0 57,2 58,1 59,9 61,1 62,2 63,7 65,4 66,6 68,1 69,5 71,0 72,1 73,4 74,6 75,5 |
Ważne jest, by wiedzieć, w którym momencie zaczyna się nadwaga, a od ilu kilogramów mówimy o otyłości. Gdzie jest punkt krytyczny między nadwagą a otyłością. Kiedy jest już pora, aby zacząć poważnie myśleć o swoich kilogramach. Tabele, przeliczniki, wzory mają nam w tym pomóc. Dość popularna i łatwa w stosowaniu jest tabela Broca, która wagę traktuje proporcjonalnie do wzrostu i płci (tab. 6 i 7).
W mojej pracy z pacjentami zwracam dodatkową uwagę na budowę kośćca, na rozwój mięśniowy, wiek, rodzaj wykonywanej pracy, a także na proporcje ciała. Indywidualizuję wagę, tzn. „przymierzam” nadwagę do pacjenta. Jeżeli np. 16-letnia uczennica przy
Tabela 5
NALEŻNY (IDEALNY) CIĘŻAR CIAŁA U MĘŻCZYZNY
(wg Dawidowicza 1973)
Wzrost
cm |
W wieku 15 do 25 lat |
Powyżej 25 lat |
||||
Budowa
szczupła kg |
Budowa
śr. mocna kg |
Budowa
mocna kg |
Budowa
szczupła kg |
Budowa
śr. mocna kg |
Budowa
mocna kg |
|
150 152 154 156 158 160 162 164 166 168 170 172 174 176 178 180 182 184 186 188 190 |
50,7 51,7 52,3 52,9 53,7 54,7 56,1 57,2 58,2 59,8 61,1 62,4 63,8 65,2 66,6 68,2 70,2 72,0 73,7 75,9 77,6 |
53,4 54,3 55,0 55,7 56,5 57,6 59,1 60,2 61,4 62,9 64,3 65,7 67,2 68,6 70,1 71,8 73,9 75,8 77,6 79,9 81,7 |
56,1 56,9 57,8 58,5 59,3 60,5 62,1 63,2 64,5 66,0 67,5 69,2 70,6 72,0 73,7 75,4 77,6 79,6 81,5 83,9 85,8 |
52,8 53,6 54,3 55,2 56,2 57,4 58,5 59,6 60,8 62,2 63,6 65,2 66,5 67,9 69,3 70,8 72,2 73,9 75,1 76,3 77,5 |
55,6 56,4 57,2 58,1 59,2 60,4 61,6 62,7 64,0 65,5 67,0 68,6 70,0 71,5 73,0 74,5 76,0 77,8 79,1 80,3 81,7 |
58,4 59,2 60,1 61,0 62,2 63,4 64,7 65,8 67,2 68,8 70,4 72,0 73,5 75,1 76,7 78,2 79,8 81,7 83,1 84,3 85,9 |
wzroście 160 cm waży 60 kg, a ma prawidłowe proporcje ciała – to 10 kg powinna zrzucić. Biorę pod uwagę, że przed nią całe dorosłe życie, przede wszystkim porody i z pewnością jeszcze przytyje. Chyba że trenuje, jest np. kulturystką i mięśnie pozwalają jej na zachowanie prawidłowej sylwetki przy tej wadze. Za to jej matka, kobieta 40-letnia, przy wzroście 160 cm jeżeli waży 60 kg, to dobrze. Gdy prosi, żeby ją odchudzić, to dla jej samopoczucia można zezwolić na zrzucenie trzech, czterech – ale już nie dziesięciu kg. W tym przypadku należy ocenić inny
Tabela 6
WSKAŹNIK BROCA, PŁEĆ ŻEŃSKA. WARTOŚCI ŚREDNIE
(wg Riesa i współpracowników)
Wiek (lata) | Wzrost (cm) | Masa ciała (kg) | Poprawka wynikająca
z różnic wieku |
6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20-24 25-29 30-34 35-39 40-44 45-49 50-54 55-59 60-64 65-69 70-74 75-79 80-84 85-89 |
121,5 124,5 128,5 134,5 140,5 144,5 152,0 156,5 159,5 160,5 160,5 161,0 162,0 162,5 163,5 161,5 160,5 160,5 160,0 159,0 158,5 157,5 156,0 155,0 154,0 153,0 151,5 150,0 |
22,0 24,5 27,0 29,5 34,5 37,0 43,0 47,5 51,5 53,5 55,5 55,5 57,0 58,5 59,5 61,5 64,0 67,0 68,5 69,0 70,0 70,0 69,0 67,5 66,0 62,5 60,0 55,0 |
+ 0,5 kg ± 0,0 -1,5 – 5,0 – 6,0 – 7,5 – 9,0 – 9,0 – 8,0 – 7,0 – 5,0 – 5,5 – 5,0 – 4,0 – 4,0 ± 0,0 + 3,5 + 6,5 + 8,5 + 10,0 + 11,5 + 12,5 + 13,0 + 12,5 + 12,0 + 9,5 + 8,5 + 5,0 |
element, nie zdrowotny, lecz urodę i wygląd tkanki. Gdyby pacjentka ważyła:
65-70 kg – oznaczałoby to nadwagę
70-80 kg – byłaby to otyłość I stopnia
do 90 kg (dla tej samej osoby) – otyłość II stopnia
do 100 kg – III stopnia
powyżej – IV stopnia, czyli kalectwo!
Tabela 7
WSKAŹNIK BROCA, PŁEĆ MĘSKA. WARTOŚCI ŚREDNIE
(wg Riesa i współpracowników)
Wiek (lata) | Wzrost (cm) | Masa ciała (kg) | Poprawka wynikająca
z różnic wieku |
6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20-24 25-29 30-34 35-39 40-44 45-49 50-54 55-59 60-64 65-69 70-74 75-79 80-84 85-89 |
122,0 125,5 129,5 136,5 141,5 145,5 151,5 158,0 164,5 169,5 173,5 173,5 174,5 174,5 175,0 174,0 172,5 172,5 171,5 171,5 169,5 158,5 167,0 166,5 165,5 164,5 163,0 161,0 |
22,5 25,0 28,0 32,5 33,0 37,0 41,0 46,5 52,5 58,0 62,5 64,5 66,5 67,0 70,0 73,0 74,5 75,0 76,0 76,5 74,5 74,5 72,0 71,5 69,5 68,0 66,5 65,5 |
+ 0,5 kg -0,5 -1,5 – 4,0 – 8,0 – 8,5 – 10,5 – 11,5 – 12,0 – 11,5 – 11,0 – 9,0 – 8,0 – 7,5 – 5,5 – 1,0 + 2,0 + 2,5 + 4,5 + 5,0 + 5,0 + 5,0 + 5,0 + 5,0 + 4,0 + 3,5 + 3,5 + 4,5 |
Taką otyłość na całym świecie uznano za kalectwo, w związku z którym przysługują nawet renty.
Istotny jest rodzaj wykonywanej pracy. Inną bowiem wagę powinien mieć mężczyzna sportowiec lub górnik, a inną jego rówieśnik – pracownik biurowy, który nigdy nie trenował, a jedynym jego ćwiczeniem jest przejście z garażu do domu.
Osoba ważąca np. 110 kg nie powinna na razie marzyć o 60 kg, ponieważ jej organizm, przyzwyczaił się już do otyłości. W takim przypadku szok odchudzania byłby za wielki, gdyby prowadzić je aż do znormalizowania wagi. Dobrze jest wówczas zostawić parę
kilogramów, również z powodów estetycznych. Ubytek tkanki tłuszczowej powoduje wiotkość skóry, mięśni brzusznych i nadbrzusza, opadają piersi. Przy ogromnych nadwagach obwisłości pozostają, dlatego odchudzanie należy prowadzić rozsądnie i przede wszystkim – pod kierunkiem lekarza.
5.
Bulimia
Bulimia jest nałogiem jedzenia, to tzw. wilczy głód. Podobnie jak alkohol lub narkotyk, a może gorzej, bo trudno z tym walczyć. Wystarczy sobie wyobrazić, że bulimicy potrafią spożyć w ciągu doby do 10 000 kalorii. Bulimia dotyczy wieku dojrzewania i całego dorosłego życia. U źródła choroby leżą zwykle zaburzenia psychiczne lub seksualne.
Już w wieku dojrzewania obawa przed wkroczeniem w dorosłe życie, poczucie narastających obowiązków, niemożliwość wygrania w konfrontacji z dorosłymi, ucieczka w izolacje, trudności w szkole, a wreszcie przemiany hormonalne dojrzewania składają się na taki stan psychiczny, który często trudno zaakceptować.
Młody człowiek szuka odskoczni nierzadko w jedzeniu. Dochodzi do przesadnej potrzeby zapanowania nad swoim ciałem, manifestuje się to czasem brakiem łaknienia (anorexia nervosa) lub częściej bulimią.
W wieku dojrzałym bulimia ma nieco odmienne przyczyny. Zawiedziona miłość, utrata wiary w siebie dotycząca możliwości podobania się płci odmiennej, zgon bliskiej osoby lub ochłodzenie uczuciowe wiążące się z brakiem atrakcyjności seksualnej w małżeństwie często jest rekompensowana jedzeniem. Nerwicowe stany powodujące zaburzenia snu ułatwiają, wręcz tworzą konieczność wstawania i jedzenia nocą. To najadanie się to nie przyjemność ani łakomstwo, to po prostu „napychanie się”, którego powodem jest niepokój wewnętrzny.
Niektórzy twierdzą, że bulimia jest chorobą śmiertelną, o ile w porę nie uda się „kuracja odwykowa”.
Wilczy głód ma złożoną etiologię i nie do końca określoną terapię. Bulimicy cierpią w samotności, a umierają nagle bez zasadniczej przyczyny. Nałogowcy jedzenia kryją się przed innymi ze swą ułomnością i często nawet najbliżsi nie wiedzą o cierpieniach chorego. Powodowanie wymiotów, zażywanie środków przeczyszczających, odwadniających, leków na własną rękę jest to „brzytwa”, której chwyta się tonący, w miarę narastania nałogu coraz silniej koduje się w mózgu patologia łaknienia i coraz trudniej ten odruch zwalczyć.
Najczęściej dobre wyniki daje uświadomienie sobie przyczyny bulimii, ujawnienie niepokojów, napięć, ich źródła oraz skuteczne rozwiązanie problemów życiowych powodujących ten nerwicowy stan.
Trudno w to uwierzyć, ale słynne piękności jak Marylin Monroe czy Jane Fonda były także narkomankami jedzenia. Oto np. dzienny jadłospis Marylin Monroe: trzy jajka z tostami, trzy hamburgery, trzy talerze frytek, dwie czekolady mleczne, olbrzymi kotlet cielęcy, dwie duże porcje bakłażanów zapiekanych z parmezanem i 4 porcje puddingu czekoladowego, wszystko to popite szampanem i podane do łóżka!
Ta pożądana przez mężczyzn kobieta, gwiazda srebrnego ekranu żyła w ciągłej obawie, że nikt jej nie kocha, że tak naprawdę nikomu nie jest potrzebna. W momentach samokontroli przychodziła dodatkowa obawa o nadmierne tycie. Wtedy chwytała za środki przeczyszczające, stosowała głodówki na przemian z obżarstwem, trenowała morderczą gimnastykę. Padała fizycznie i przeżywała huśtawki nastrojów. To była cena, jaką płaciła za osiągnięte sukcesy … i wielką samotność i pustkę psychiczną.
Perfekcyjnie zgrabna Jane Fonda w swojej książce Moja metoda tak pisze: „Będąc w internacie pochłaniałam nieprawdopodobne ilości ciastek, słodyczy i kanapek z bekonem. Napychałam się, wymiotowałam i napychałam się na nowo. Chciałam być cudownie szczupła, lecz nie mogąc przestać jeść wcinałam i wymiotowałam 15-20 razy dziennie nie zdając sobie sprawy z wyniszczania własnego organizmu …”.
Na szczęście dzisiaj, znając przyczyny bulimii, potrafimy z nią walczyć środkami i metodami lekarskimi bez szkód dla zdrowia.
6.
Kalorie niezbędne i zbyteczne
Źródłem energii człowieka jest pożywienie. Wartość energetyczną pożywienia mierzy się kaloriami. Żywieniowcy i lekarze używają pojęcia kilokalorii (kcal). Jest to ilość ciepła potrzebna do podniesienia temperatury 1 kg wody o 1°C. Energia chemiczna węglowodanów, tłuszczów i białek zamienia się ilościowo w ciepło, gdy substancje te zostaną całkowicie spalone. Wydatek energetyczny człowieka uzależniony jest od płci, ciężaru ciała, wzrostu, wieku itd. Ogólnie mówi się, że wydatek energii jest proporcjonalny do ciężaru ciała. Jako normę przyjęto dla kobiet o ciężarze ciała 45-60 kg – 0,9 kcal/min., dla mężczyzn o wadze 50-80 kg – 1,1 kcal/min.
Energię, którą zużywamy w ciągu doby, można podzielić na:
1. przemianę podstawową – potrzebną organizmowi do podtrzymania jego podstawowych funkcji życiowych w warunkach zupełnego spoczynku, np. dla kobiety ważącej 60 kg będzie to 0,9 kcal/min. x 60 min. x 24 godz. = 1296 kcal;
2. dynamiczne działanie pożywienia – jest to energia zużywana na spożycie i trawienie pokarmu: 10% przemiany podstawowej, czyli 129 kcal;
3. wydatek energetyczny przy wykonywaniu codziennych czynności np. praca lekka ok. 2,5 kcal/min., czyli:
2,5 kcal/min. x 60 min. x 8 godz. = 1200 kcal
plus czynności domowe (na sprzątanie, gotowanie kobieta zużywa
280 kcal, mężczyzna – 360 kcal) czyli:
1296 + 129 + 1200 + 280 = 2905 kcal.
Tyle wynosi dobowy wydatek energetyczny w przytoczonym przykładzie.
Obliczanie całodobowego poboru i wydatku energii przydaje się, by orientować się w jej ogólnym bilansie. Jeżeli zjemy 3000 kcal, a wydatkujemy 2300 kcal, wówczas nadwyżka 700 kcal odłoży się jako tkanka tłuszczowa i zwiększy naszą wagę. Jeśli pobierzemy 1500 kcal, a pozbędziemy się 2500 kcal, to deficyt 1000 kcal zostanie spalony kosztem nagromadzonego wcześniej tłuszczu. I to jest właśnie proces odchudzania. Jeżeli dietę wesprzemy wysiłkiem fizycznym, to różnica między poborem energii a jej wydatkowaniem większy się. Przyspieszymy w ten sposób spalanie tkanki tłuszczowej.
Ilość komórek tłuszczowych jest stała i nie ulega zmianom nawet wtedy, gdy się starzejemy. Kobiety mają ich zwykle więcej niż mężczyźni. ,,…U młodych ludzi stwierdzono, że liczba komórek tłuszczowych (adipocytów) niezależnie od płci jest podobna. Wynosi ok. 3 . 10¹º. Jest to wartość przeciętna, charakteryzująca populację obu płci przy normalnej wadze ciała …” Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, tkanka tłuszczowa jest doskonale ukrwiona i bardzo aktywna metabolicznie.
W tkance tłuszczowej znajduje się 95% całego tłuszczu organizmu. Pozostałe 5% jest w narządach wewnętrznych i kościach. Skład tkanki tłuszczowej zależy od okolicy ciała, od głębokości warstwy skóry i różny jest u poszczególnych osób. Zwykle tkankę tworzą: tłuszcz (62%), woda (14%), białko, substancje komórkowe.
Nasze życie bez tkanki tłuszczowej jest niemożliwe. Stanowi ona bowiem rodzaj samoregenerującego się akumulatora energetycznego. Odkładanie energii odbywa się po każdym posiłku. Organizm magazynuje nie wydatkowaną energię, która zostaje w postaci tłuszczu. Otyłość powstaje jako skutek naruszenia prawidłowej gospodarki ustroju, zwanej przemianą materii. Gdy tkanka tłuszczowa przekroczy swoją normę, następują widoczne zmiany w sylwetce, która zaczyna się zaokrąglać. Tak więc, kiedy organizm zwiększa swą masę powyżej poprzedniego poziomu – tyjemy.
7.
Otyły biznesmen
Powszechne stało się dziś dążenie do sukcesu, moda na menedżerów, sponsorów i biznesmenów. Bo któż nie marzy skrycie o wielkich osiągnięciach finansowych, willi, mercedesie i pozycji bossa finansjery? Ideałem stał się zachodni biznesmen: mężczyzna ubrany w garnitur z najlepszej wełny lub jedwabiu (zależnie od pory roku) i nienaganną białą koszulę. Zapracowany, ale znajdujący czas na wszystko: na tenis, golfa. Pijący soki i mający szczupłą, wysportowaną sylwetkę. Wyborcy wymagają tego od polityka, który reprezentuje swój kraj w świecie także wyglądem, a klienci od biznesmena. Szczupły oznacza sprawny, zdrowy, estetyczny i taki „na czasie”.
A jak ten ideał wygląda u nas? Polscy „ludzie sukcesu” wolą łatwe życie. Nie chcą walczyć ze swymi słabościami, wiedząc (tak tylko dla siebie), że są od nich słabsi. Chcą być szczupli, ale się nie odchudzają, bo słyszeli, że to szkodliwe, a leki – to trucizny. No, proszę, jaki to łatwy, prosty ,i trafiający do wyobraźni pretekst! Chcą być zdrowi, ale nawet nie zamierzają zmieniać nawyków żywieniowych. Często są kapryśni, jadają tylko banany – bo słodkie, a „dobry ton” każe pić tylko koniaki, bo to trunek „światowców”. Aż dziwne, że ludzie stanowczy i konsekwentni w interesach, w stosunku do swego organizmu zachowują się jak rozpieszczone przedszkolaki. Życie daje prawo wyboru. Ktoś wybiera -zdrowie, a ktoś wózek inwalidzki, bo IV stopień otyłości to kalectwo i bezruch. Mówię o tym z żalem i pewną dozą zdumienia, bo wciąż trudno mi zrozumieć ludzi, którzy mają – wydaje się – szerokie horyzonty, umieją przewidywać hossy i bessy, a nie potrafią rozsądnie spojrzeć na siebie i swoją przyszłość. Ten przysłowiowy brak czasu na regularne posiłki to tylko tania, prymitywna wymówka. To tylko zasłona dymna, która pozwala im wpaść do pierwszej z brzegu restauracji, zamówić goloneczkę i popić piwkiem. A w czasie weekendu trochę dłuższe spanie, potem „ruch na świeżym powietrzu” – popisy sprawnościowe na tarasie przed willą. Wszystko to na pokaz dla sąsiadów lub zaproszonych gości.
Gorzej jednak, jeżeli takie zerwanie się do nagłego ruchu kończy się sapką, bólem serca, bólami głowy, osłabieniem, a czasem szpitalem. Bo nu tenis, biegi, gimnastykę bez ograniczeń mogą pozwolić sobie ludzie zdrowi i młodzi. A żaden grubas nie jest zdrowy. To tylko on wie,jak
skrzętnie ukrywa zmęczenie pokonując schody, jak marzy wtedy o windzie – za każde pieniądze i jak skrycie „łapie” oddech przy długich, wielogodzinnych negocjacjach w zamkniętych pomieszczeniach.
Wiemy dobrze, jak obcy jest nam dozowany ruch na co dzień. codziennym zajęciom biznesmena towarzyszy samochód i fotel. W dzień w salach konferencyjnych, często zadymionych, a wieczorem w domu przed telewizorem.
Wiadomo też, że każdy biznesmen chciałby mieć przy sobie atrakcyjną dziewczynę. Uroczą, szczupłą, przy tym czułą i wyrozumiałą. A tymczasem rzadko piękne dziewczyny chcą pokazywać się publicznie z podtatusiałymi grubasami, nawet gdy te mankamenty łagodzi potężnych gabarytów portfel. Bo co po mężczyźnie, który przy małym wysiłku dostaje zadyszki, a przy większym sapie i ociera krople potu z zaczerwienionej twarzy? A nawet najlepiej skrojony garnitur nie kryje brzucha zwisającego lub sterczącego jak nadmuchany balon. Panowie spragnieni mocnych wrażeń muszą pamiętać, że seks to wysiłek fizyczny, na który grubasów często już nie stać. Bo to już nie to zdrowie, drodzy panowie. A drinki i alkohol? To osobny rozdział.
Kiedy jada się pikantne przystawki i obfite tłuste obiadki i kolacyjki, często „zakrapia” się je dla dobrego trawienia. Nie tu miejsce, aby pisać o szkodliwości alkoholu i jego specyficznym działaniu na narządy wewnętrzne i cały organizm, ale właśnie tutaj trzeba podkreślić to, czego się zwykle nie bierze pod uwagę, że alkohol też tuczy, choć daje tzw. puste kalorie, które spalają się bardzo łatwo. Może się zdarzyć, np. na wystawnym przyjęciu, że „wypijemy” około 600 kalorii. Nie wierzycie? Oto przykład:
Liczba kalorii | |
1 aperitif przed jedzeniem
1 kieliszek sherry przed zupą 1 kieliszek wina białego do ryby 3 kieliszki wina czerwonego do mięsa 1 kieliszek ponczu do deseru 1 kieliszek koniaku do kawy |
80 60 70 225 75 75 |
Razem |
585 |
Jeśli wyznaczyliśmy sobie rację dzienną, np. 1800 kalorii, to 1/3 tej racji będzie już zawarta w kilku kieliszkach trunku.
Nałogowi alkoholicy nie zawsze są bardzo tędzy; wódka zabija w nich apetyt i zdarza się, że jadają bardzo mało, ale piją wódkę „pod śledzika”, a nawet pod miętówkę. Z tymi jest najgorzej. Jak wiadomo, lepiej przy piciu jeść dużo i tłusto, gdyż wtedy o zamroczenie alkoholem dużo trudniej; ale też tacy ludzie choć rzadko się upijają, bardzo przybywają na wadze. Tak więc alkohol jest niebezpieczny także pod względem kalorii.
Kieliszek napoju alkoholowego zawiera ok. 70 kcal, i to warto zapamiętać. A oto dokładniejsze zestawienie:
Liczba kalorii | ||
piwo jasne
l kieliszek wina czerwonego l kieliszek wina białego l kieliszek wina reńskiego l kieliszek czerw. słodkiego l kieliszek wermutu l kieliszek sherry l kieliszek portweinu l wódka l kieliszek whisky l kieliszek likieru l kieliszek dżinu l kieliszek rumu. l kieliszek koniaku sok z grejpfruta, cytryny lub pomarańczy Oranżada Woda mineralna, sodowa, zwykła Sok jabłeczny Mleko |
330 cm³ 125 cm ³ 100 „ 100 „ 100 „ 50 „ 50 „ 50 „ 20 „ 30 „ 20 „ 30 „ 30 „ 30 „ 20 cm:’ 1/4 litra 1/3 litra 1/4 litra |
150 75 70 70 80 70 60 65 55 75 70 75 75 75 ok. 50 ok. 85 0 ok. 200 ok. 150 |
I może jeszcze parę ostrzegawczych porównań: 1 kieliszek szampana odpowiada pod względem kalorii jednemu talerzowi zupy z płatków owsianych. 1 kieliszek wina odpowiada wartości kalorycznej jednego jajka. „naparstki” likieru (60 cm”) do czarnej kawy dają tyle kalorii, co 100 g kiszki kaszanej lub 550 g pomidorów lub ok. 2,5 kg ogórków. I kieliszek domowej nalewki odpowiada kalorycznie dwom dużym jabłkom lub gruszkom, lub porcji grzybów. 1 kufel piwa odpowiada kaloriom zawartym w 4 szklankach osłodzonego soku z cytryny (lemoniady). Aby się pozbyć jednego kufla piwa, trzeba godzinę spacerować.
A by „spalić” kalorie z dwóch kufli piwa, trzeba godzinę pływać. 3-4 kieliszki wódki kosztowałyby godzinę jazdy na rowerze lub trzy kwadranse piłowania drewna. Trzeba prać, i to ciężko, przez godzinę, aby pozbyć się dwóch kieliszków portweinu. Aby stracić kalorie 3 kieliszków koniaku, należałoby szybko biegać przez cały kwadrans. A nad tym już warto pomyśleć, PANOWIE! Póki jeszcze czas
8.
Kłopoty z seksem
Żartownisie twierdzą, że kochanego ciała nigdy nie jest za dużo. Oczywiście tak wcale nie jest. Otyłość ma negatywny wpływ na seks. Życie seksualne u otyłych przebiega inaczej niż u osób szczupłych. Przede wszystkim mają oni trudności natury fizycznej. Wystające brzuchy, obwisłe wałki ciała, nieestetyczny wygląd, niekształtna sylwetka – to wszystko wpływa na atmosferę współżycia, powoduje zahamowania psychiczne i kłopoty fizjologiczne, utrudniając życie płciowe, zmniejszając możliwości, które mają osoby o normalnych sylwetkach. Łatwość męczenia się i pocenia, przerywanie kontaktów, zabija nastrój. Oddaleni o brzuch, stopniowo w ogóle oddalamy
się od siebie – bo jedno z nas to czuje, a drugie – czuje i widzi. Zaczynamy unikać naszego partnera, współżycia z nim. Przeszkadza zwykły wstyd i myślenie: jak ja wyglądam?
Zapotrzebowanie na życie seksualne jest bardzo różne u różnych osób. Związane jest to z nawykami i – przede wszystkim – z ilością wydzielanych do krwi hormonów, czyli z funkcją narządów płciowych. Otyłość może też być spowodowana brakiem normalnego życia seksualnego. Każdy człowiek powinien prawidłowo żyć, a więc zaspokajać również swoje potrzeby seksualne. Nie wolno ich tłumić ani hamować, bowiem rozchodzą się i oscylują na inne ośrodki i z całą pewnością na ośrodek łaknienia.
A teraz propozycja, która być może państwa zaskoczy: fitness – w miarę dynamiczna, nieuciążliwa zabawa ruchowa. Polecam ją osobom, które nie znają możliwości swego ciała, a chciałyby się ruchem „zaprzyjaźnić”.
Fitness przybył z USA. W latach 60 był modą na wysiłek fizyczny, gimnastykę do granic wytrzymałości, a nawet wbrew możliwościom
Dzisiaj fitness to styl życia, świadome zajęcie się swoim ciałem, swoim wyglądem. Sprawdzenie, do czego są zdolne nasze nogi, ramiona, ścięgna, jak jesteśmy wytrzymali i sprężyści. Być świadomym swojej fizyczności, umieć ją wykorzystać nie tylko w sali gimnastycznej, ale i w domu, na spacerze, w pracy. Po prostu, na co dzień.
Fitness usiłuje nas przekonać, że poznawszy możliwości ciała zaczynamy umiejętnie wpływać na własny wygląd. A atrakcyjny wygląd to dobry nastrój, lepsze samopoczucie i więcej radości każdego dnia, czyli samo zdrowie.
Dlatego odważmy się na niewielki wysiłek fizyczny, pokonajmy lenistwo, a lekki ból mięśni wkrótce nam się opłaci. Dwugodzinny spacer raz w tygodniu, gimnastyka, taniec lub cokolwiek, co ma związek z ruchem. I najważniejsza jest konsekwencja. Jeżeli się zdecydowaliśmy, to nie ma mowy o ustępstwach. W przeciwnym razie cała zabawa nie ma sensu, a my możemy sobie powiedzieć, że to nie dla nas. A szkoda, bo uczucie, że stajemy się giętcy i elastyczni, jest bardzo przyjemne. Wkrótce moglibyśmy polubić własne ciało, a dbałość o nie szybko stałaby się nawykiem.
Wystarczy 15-20 minut. dziennie. Jeśli nie pływasz, nie grasz w tenisa, zatańcz przy muzyce z radia. Poruszaj biodrami, ramionami, pokręć głową. Potraktuj to jak zabawę. Gdy się zmęczysz, przerwij. Jutro – o podobnej porze – znowu spróbuj. Po kilku dniach zauważysz, że nie męczysz się tak szybko, a serce aż tak już nie „wali”. Wkrótce stwierdzisz, że to cię nawet uspokaja i mimo kwadransa czy dwóch, które przeznaczyłeś na ruch – masz więcej czasu.
Trening W stylu fitness wzmacnia serce i krążenie, dzięki dotlenieniu mięśni szybciej mija uczucie zmęczenia. Spowalnia się starzenie mięśni, przestaje przyrastać tkanka tłuszczowa, rosną fizyczne i psychiczne zdolności do pracy. A więc -bądź fit
9.
Do schudnięcia jeden krok
Jeżeli uwierzyliśmy, że otyłość to choroba, z którą trzeba walczyć – pierwszy etap wygraliśmy. Teraz łatwiej będzie podjąć decyzję o kuracji.
Główną metodą leczenia otyłości jest racjonalne odżywianie Powodem nadmiaru kilogramów jest dodatni bilans energetyczny. Niedojadanie (kuracja niedoborem) jest tylko etapem. Najważniejsze, abyśmy przyzwyczaili się do takich zasad dietetycznych i wysiłku fizycznego, by na stałe zapobiegać przyrostowi masy ciała. Zmiana nawyków żywieniowych pomoże nam w kuracji, ułatwi zmniejszenie ilości tłuszczu. Trzeba więc zmienić rodzaj i ilość posiłków, pory jedzenia, kontrolować pobór pokarmu, zacząć odczuwać niechęć do niektórych potraw lub polubić inne, przyzwyczajać się powoli do ruchu. Zacząć zmieniać to, co ma wpływ na masę ciała, czyli wielkość
poboru i wydatku energii. Wykształcenie się nowych nawyków oznacza zmianę dotychczasowego sposobu i stylu życia. Będzie to dla nas bardzo trudne. Nasz organizm zacznie się buntować, zrobi
wszystko, by nas do tego zniechęcić. Zanim pojawią się upragnione efekty, odczujemy przykre dolegliwości. Jedzenie sprawiało nam przecież przyjemność. Dlatego musimy postępować metodycznie i konsekwentnie. Ograniczyć należy jakość i ilość bodźców żywieniowych, tzn. uprościć jadłospis i sposób przyrządzania potraw, ujednolicić posiłki, ich czas i miejsce. Unikać pokarmów zalegających w żołądku, bo to opóźnia stan sytości. Gryźć wszystko dokładnie i nie spieszyć się z jedzeniem. Nie uprzyjemniać sobie posiłku widokiem apetycznych potraw i kolorowego stołu. Nie jadać mniej niż trzy razy dziennie. Pamiętać, że lepsze (la nas jest niezbyt obfite późne śniadanie i późniejszy obiad, niż przejadanie się przed snem (przy kolacji). Kojarzyć wysokoenergetyczne potrawy z przykrymi zapachami, złym smakiem, nieprzyjemnym wyglądem. Myśleć o tym, co się je. Już na początku naszej kuracji powinniśmy poznać wartość energetyczną różnych potraw, napojów, alkoholu po to, by wybierać artykuły nisko energetyczne. Aby zmniejszyć masę ciała, należy stosować dietę o mniejszej ilości energii tak, aby powstał odpowiedni niedobór. Na początku kuracji osoby otyłe „gubią” kilogramy tracąc wodę i tkankę tłuszczową.
W kuracjach na Zachodzie stosuje się (za zgodą pacjenta) wstrząsy elektryczne jako „karę” za spożycie bogatych energetycznie pokarmów. Do hamowania łaknienia przyspieszenia przemiany
materii i wydalania proponuję moim pacjentom inne środki. Są to zioła, ziołoleki, preparaty ziołowe, środki naturalne, homeopatia. One wystarczą do wywołania nieprzyjemnych odczuć: nudności, metalicznego smaku w ustach, uczucia pełności w nadbrzuszu.
Otyłość może być wynikiem złego „nauczenia się” apetytu lub słabej samokontroli. Podobnie – w drugi stronę – może pojawić się jadłowstręt psychiczny. Otyli cierpiący na napady apetytu, np. nocą, nie kojarzą skurczu żołądka ze stanem apetytu, nie rozpoznają ich znaczenia. Przyzwyczajenia i stereotyp) żywieniowe pojawiają się bardzo wcześnie w życiu człowieka. Niektóre są dosłownie wyssane z mlekiem matki.
Zanim zaczniemy się odchudzać, zastanówmy się, kiedy ujawniła się nasza otyłość. Czy powstała w dzieciństwie, w czasach przed pokwitaniem, w okresie ciąży, połogu, rekonwalescencji, po chorobie lub operacji, w czasach późnej dojrzałości- Może przekarmiano nas po chorobie zakaźnej, a może byliśmy długo unieruchomieni na przykład z powodu złamania nogi? Te stany też mogą być przyczyną rozwoju otyłości. Czynnikiem wyzwalającym mogą być czasami urazy czaszki i zaburzenia mózgowe oraz opóźnione lub przedwczesne pokwitanie. Otyłość może się również rozwinąć w wyniku intensywnego leczenia insuliną.
Sprawdźmy, jak obfite jemy posiłki z czego się składają, jak często jemy? I wreszcie – dlaczego chcemy schudnąć? Odpowiedź na te pytania, dokładne określenie związku pomiędzy czasem powstania otyłości a jej przebiegiem pomoże nam w kuracji.
Tabela 8
SKALA OCENY STOPNIA POWŚCIĄGLIWOŚCI
W SPOŻYWANIU POKARMÓW
1. Czy i jak często postępujesz według przepisanej diety?
2. Ile wynosi największa (w kg) utrata masy ciała, jaką uzyskałeś w ciągu 1 miesiąca w ostatnich dwóch latach? 3. Ile wynosi twój największy przybytek masy ciała w ciągu l tygodnia? 4. Jakie są wahania masy ciała w ciągu tygodnia? 5. Czy zmiana twojej masy ciała o 0,5 kg w ciągu tygodnia wpływa na sposób życia? 6. Czy jadasz sam? 7. Czy myślisz i uczysz się o pożywieniu? 8. Czy budzi się w tobie „poczucie winy” po spożyciu nadmiernego ilościowo posiłku? 9. Czy masz świadomość, jaki rodzaj pokarmu spożywasz? 10. Ile kilogramów powyżej tej wielkości masy ciała, jaką uznajesz za pożądaną dla siebie, ważyłeś wtedy, kiedy twoja masa ciała była największa? |
Żeby schudnąć, trzeba ograniczyć dietę, czyli dowóz kaloryczny, ale także spowodować przyspieszone spalanie kalorii dowożonych oraz tych, które już mamy w naszym organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Dlatego stosujemy dietę (zmniejszamy ilość kalorii), hamujemy rozbudzony ośrodek łaknienia, który nie daje nam spokoju. Obkurczamy przewód pokarmowy, żołądek, jelita rozepchnięte objętościami naszego pożywienia, też domagające się pokarmu (stąd skurcze głodowe). Zwiększamy wydalanie, żeby przemiany w przewodzie pokarmowym przebiegały prawidłowo i sprawnie.
Przyspieszona przemiana materii przyspiesza również funkcje wszystkich narządów i organów. To wszystko ułatwi nam proces schudnięcia.
Gwałtowne, radykalne zmniejszenie liczby posiłków prowadzi do zmniejszenia masy ciała w ciągu pierwszych dwóch tygodni. Potem przestaje być skuteczne. Pojawia się stres wywołany głodem i zaburzenia organizmu.
Trudno powiedzieć, jaki powinien być spadek masy ciała, by w poszczególnych przypadkach nie przyniósł szkody. Specjaliści mówią, że w warunkach ambulatoryjnych wystarczy 1 kg na tydzień. W szpitalu może to być trochę więcej. Z moimi pacjentami spotykam się co sześć tygodni, żeby zmieniać leki. Organizm nie może przyzwyczaić się do przyjmowanych środków. Badam stan zdrowia i sprawdzam, czy nie ma skutków ubocznych. Od wizyty do wizyty mój pacjent chudnie średnio ok. 5 kg. Jedni 3, inni 15, bo i takie przypadki się zdarzają. Jeżeli pacjent jest zdyscyplinowany, nie ma możliwości, aby nie schudł.
Pamiętajmy, że największy spadek występuje w pierwszych 5-7 dniach kuracji. Potem chudniemy wolniej. Leczenie nie powinno powodować dolegliwości.
Nie może szkodzić naszemu zdrowiu.
Czasami pojawiają się przeciwwskazania do podjęcia leczenia odchudzającego. Nie oznacza to jednak zaniechania kuracji w ogóle, lecz szczególny sposób postępowania koniecznie pod kierunkiem i opieką lekarza. Do przeciwwskazań o względnym charakterze można zaliczyć ostre objawy wywołane zakażeniem, zaawansowaną marskość wątroby, przewlekłe choroby nerek, czynną chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy. Leczenie odchudzające powinno być tym łagodniejsze, im więcej zaburzeń’ spowodowała otyłość. Może być i tak, że otyłość jest wynikiem przystosowania się ustroju do różnych jego zaburzeń i zbyt energiczna, kuracja może przynieść
szkodę. Dlatego osoby otyłe w miarę potrzeby powinny poddać się badaniom endokrynologicznym. Mogą one pomóc wyjaśnić podstawy otyłości, znaleźć jej przyczyny.
Diety-cud nie ma
Kto chce się podobać – musi być szczupły. Moda na rubensowskie kształty minęła, a współczesny świat uznał nadmiar ciała za rzecz nieestetyczną. Do tego badania i statystyki, które potwierdzają, że otyli żyją krócej i częściej chorują – i oto mamy odpowiedź, skąd tak wielka ilość najróżniejszych diet-cud. Zwłaszcza, że większość z nas łatwiej decyduje się na nawet najbardziej szkodliwe lekarstwa niż na zmianę nawyków żywieniowych. Coraz lepiej prosperują instytuty i kliniki oferujące błyskawiczne kuracje odchudzające. Przemysł chemiczny, farmaceutyczny, kosmetyczny, ludzie interesu wymyślają przeróżne cudowne środki. W krajach zachodnich wolno
bowiem stosować rozmaite leki, pod warunkiem, że specyfiki te nie są szkodliwe. Jeżeli nie ma efektu – nikogo się tym nie obciąża. Firmy całego świata wypuszczają mnóstwo tabletek, odżywek, witamin, maści, które mają leczyć, odchudzać, odmładzać, utrzymać potencję płciową, zahamować łysienie. I obiecują to wszystko po 10 tabletkach, po kilku masażach, zaraz. A jaki efekt? My się starzejemy, łysiejemy, a otyli coraz bardziej tyją.
Cuda są sympatyczne. Dają wizję wykonania trudnej pracy w jednej chwili, bez wysiłku. Prawda jest taka, że nie każdy proces można przyspieszyć. Wszystkie metody para- i pseudo lekarskie nie są w stanie sprostać problemowi, jakim jest otyłość. Bo otyłość jest chorobą, poważną chorobą. A tabletki i cudowne leki to walka ze skutkiem, a nie z przyczyną. Jeżeli tyło się przez lata, to przez miesiące trzeba się odchudzać. Przecież tkanki tłuszczowej nie wytniemy, nic wyrzucimy. Nasze kilogramy poprzez przemianę materii muszą być wydalone z organizmu.
Sposobów pozbycia się zbędnych kilogramów jest wiele, choć ich skuteczność – jak mówiłam – bywa różna. Poniżej przedstawiam kilka takich diet-cud.
Jeżeli ma się dużo samozaparcia można spróbować wegetariańskiej diety Makarego Sieradzkiego (popularnej pół wieku temu). O szóstej rano należy wypić kubek mleka, a dwie godziny później szklankę soku jabłkowego. Obiad powinien być złożony z surowych owoców i jarzyn oraz z sałatek z ziół – podbiału, mięty, mleczu i pokrzywy. Wieczorem pije się kubek mleka lub kefiru, albo je się jedno jabłko. Obowiązuje zakaz spożywania mięsa. Z jadłospisu należy również wykreślić tłuszcze zwierzęce, cukier, sól i białą mąkę. Każdy kęs pożywienia trzeba bardzo długo przeżuwać, tak by rozpłynął się w ustach. Raz w tygodniu, w sobotę, głoduje się. Można wówczas pić tylko źródlaną wodę, przepuszczając do żołądka po kilka kropli płynu wymieszanego ze śliną. Po dniu postu przez 24 rodziny pije się wyłącznie soki owocowe.
Dr Randolph Stone proponuje przejście na wegetarianizm rozpocząć od diety przeczyszczającej. W tym celu przez kilka dni należy pić wyłącznie napój „liver f1ash” (trzy łyżki oliwy, sok z dużej cytryny i kilku ząbków czosnku). Dopiero po takiej kuracji następuje dieta regeneracyjna, której jednym z głównych składników są kiełki (skiełkowane ziarna roślin).
Tym, którzy nie lubią zieleniny i nie mogą obejść się bez schabowego, pomoc proponował dr Kwaśniewski z Ciechocinka: jeść wyłącznie mięso i tłuszcze zwierzęce oraz placki z sera. Wyeliminować węglowodany, przede wszystkim cukier.
Wśród gwiazd filmowych popularna jest tzw. dieta nowojorska. Według jej twórców – Adlera i Myersona – w 1 tygodniu można schudnąć 5 kg. W ciągu dnia zjada się siedem posiłków, a ostatnim jest wypijana o godz. 22.30 szklanka mleka. Należy jeść wyłącznie mięso gotowane lub opiekane bez tłuszczu – obiad zaczynać od suszonych jarzyn, zrezygnować z cukru i do minimum ograniczyć spożywanie soli. Dużo pić – około dwóch litrów gorzkiej herbaty, kawy i wody mineralnej. Podstawą tej diety są świeże frutti di mare (małże, kraby, krewetki, ostrygi) i ziarno sezamowe.
Środki masowego przekazu zarabiają spore pieniądze na reklamach preparatów chemicznych, farmaceutycznych i spożywczych, które wbrew temu, co głoszą hasła, niewiele mają wspólnego z lekarskimi metodami odchudzania. Oto niektóre z nich:
– Kilo-Zym – dropsy ananasowe (cukierki do ssania) – spożywane codziennie mają przyspieszać przemianę materii na drodze enzymatycznej. Podobno bez obciążeń chemicznych obniżają wagę i podnoszą witalność organizmu,
– Slim-Fast – absolutna rewelacja na rynku amerykańskim: co tydzień można być chudszym o 2-3 kg i mieć doskonałe samopoczucie. Podstawą Slim-Fastu jest chude mleko,
– Gymnema – reklamowana jako wyrób ziołowy o działaniu biologicznym ma pomóc zrezygnować ze spożywania słodyczy i cukru. Jeśli masz ochotę na coś słodkiego, na powierzchnię dłoni odmierzasz 2-3 krople i rozprowadzasz językiem między wargami,
– Emol 500 – zachodnioniemiecki, sprzedawany jako środek pobudzający przemianę materii. 3-6 kapsułek dziennie ma być pełnowartościowym uzupełnieniem codziennego pożywienia,
– Bio-Pectyn – rozpuszczalny granulat, żel połączony z witaminami mający wypełniać żołądek.
Jeśli usłyszycie państwo o kolejnym rewelacyjnym środku, pamiętajcie – odchudzanie jest koniecznością dla otyłych i… możliwością zarobienia pieniędzy na „grubasach”. W czasie mojej praktyki zawodowej nie udało mi się stwierdzić, że pacjentki zgłaszające się do mego gabinetu chudły, stosując przeróżne specyfiki tego typu.
Głodówka szkodzi bardziej niż otyłość
Wśród wielu diet i propozycji, jak schudnąć, jest też teoria głodowania. Głodówki, nie wiadomo dlaczego, są znowu bardzo modne. Znowu, ponieważ od tysięcy lat te metody radykalnego odchudzania zalecane były i propagowane przez znachorów, proroków i lekarzy. Zwolennicy głodówki twierdzą, że ułatwia ona organizmowi pozbycie się zaśmiecających go resztek i zanieczyszczeń, które gromadzą się w przewodzie pokarmowym i w tętnicach. Tezę tę w połowie XX wieku postanowiono sprawdzić naukowo. Najbardziej prestiżowe placówki naukowe, z Instytutem Maxa Plancka na czele, przeprowadziły dokładne badania szukając owych „odpadów” we krwi, wydzielinach, mięśniach i stawach pacjentów. Daremnie. Nie znaleziono nic takiego. Okazało się natomiast, że tego typu kuracje są niebezpieczne. Część pacjentów, po zakończeniu leczenia, wraca bowiem do swojego poprzedniego sposobu odżywiania, trybu życia i błyskawicznie „odrabia” z nawiązką zrzucone kilogramy. Ci zaś, którzy starają się schudnąć za wszelką cenę, wbrew organizmowi, stają się ofiarą chorobliwego łaknienia połączonego z wymiotami.
Moim pacjentom zabraniam głodować. Głodować nie wolno, bo to szkodzi naszym narządom. Żołądek niezależnie od tego, czy otrzymuje pokarm, czy też nie, wydziela kwasy żołądkowe. Kwasy te, nie mając możliwości trawienia pokarmu, drażnią własną błonę śluzową. Odczuwamy bóle żołądka. Przy dłuższym głodowaniu takie jałowe działanie kwasów żołądkowych może prowadzić do owrzodzenia czy nadżerkowatości. Długie głodowanie powoduje tzw. ujemny bilans azotowy, ponieważ nie dostarczamy organizmowi białka. Ustrój człowieka potrzebuje białka codziennie, i to białka pełnowartościowego, czyli roślinnego i zwierzęcego. Białka roślinne nie zawierają wszystkich potrzebnych aminokwasów, które posiadają białka zwierzęce – najkorzystniejsze dla człowieka.
Organizm, głodując przez dłuższy okres, przestawia swoją przemianę materii na tory, gdzie zaczynają się odkładać trucizny. Występuje wtedy jakby samozatrucie ustroju. Obniżenie poziomu wody i rozpuszczonych w niej związków (elektrolitów), przyczynia się do zatrzymywania w organizmie kwasu moczowego, do chorobliwych zmian ciśnienia krwi, podrażnienia mięśnia sercowego. Brak węglowodanów, dostarczonych organizmowi razem z pieczywem, ziemniakami,
owocami czy cukrem, powoduje poważne zakłócenia w pracy nerek. Często dochodzi do zachwiania równowagi w układzie mięśniowym lub nerwowym. Człowiek marznie, ponieważ głodujący organizm nie jest zdolny do wytworzenia odpowiedniej temperatury, czuje się osłabiony, zmęczony, gdyż zaburzeniu ulega praca układu gruczołów wydzielania wewnętrznego.
Najważniejsze jednak są potrzeby mózgu. Francuski profesor Jean-Marie Bourre twierdzi, że mózg musi odżywiać się codziennie. Mózg jest dyktatorem wszystkich funkcji naszego organizmu, wszystkiego, co dzieje się w naszych narządach i organach. Jeśli zabraknie mu substancji odżywczych, będzie korzystał z tych, które są przeznaczone dla innych narządów. Mózg zużywa znaczą część kalorii pobieranych przez nas każdego dnia. Brak pewnych składników pokarmowych wpływa ujemnie na nasze możliwości intelektualne. Głodówka wywołuje brak koncentracji, bóle głowy” rozkojarzenie uwagi, złe samopoczucie, a nawet rozdrażnienie nerwowe
i agresywność.
Sam mózg nigdy nie cierpi na otyłość. Ale codziennie musi otrzymać 250 g węglowodanów, 80 g białka, 12 g tłuszczów, wodę, witaminy A, C, E, z grupy B, składniki mineralne: sód, potas, wapno, magnez, żelazo. Ci, którzy lubią tzw. fast foods, czyli szybkie jedzenie (hamburgery, zapiekanki, cheeseburgery), powinni pamiętać, że jest ono zbyt bogate w tłuszcze i za ubogie w witaminy. Szkodzi sylwetce i nie zaspokaja potrzeb. Mam nadzieję, że te informacje przekonają państwa, iż głodówka jest szkodliwa, a ubytek wagi krótkotrwały. Głodówka dłużej
stosowana prowadzi do omdleń i anemii.
Jeżeli koniecznie ktoś obstaje przy głodówce, niech spróbuje raczej diety Garella. Można ją stosować 1-2 dni. Pijemy wtedy 1/21itra mleka w dowolnej postaci (kwaśne, słodkie) lub zjadamy 1/2 kg jabłek. I to wszystko. Tę dietę zalecają lekarze przy wysokim nadciśnieniu, w niewydolności serca, w poważnym schorzeniu nerek – kiedy trzeba na chwilę maksymalnie zwolnić przemianę materii, żeby organizm po prostu odpoczął. Ale to nie jest odchudzanie
12.
Dieta Diamondów, czyli rewolucja w żołądku
Harvey i Marilin Diamond, amerykańscy specjaliści w dziedzinie żywienia, wydali w 1985 roku książkę zatytułowaną Fil for Life. Zaproponowali w niej nowy „styl odżywiania” zalecany przez nich na całe życie. Dla Polaków jest to prawdziwa rewolucja żywieniowa.
Dieta Diamondów należy do kręgów medycyny naturalnej i jako taka wymaga, od chcącego ją stosować, silnej wiary i motywacji. Najważniejsze jest w niej trawienie. Pokarmy należy tak zestawić w jednym posiłku, aby umożliwić organizmowi ich całkowite strawienie.
Diamondowie skupili się nie na tym, co należy jeść, lecz co jeść z czym, o jakiej porze i czym to popić. Kotlet z ziemniakami jest dla żołądka ogromnym obciążeniem – musi on wydzielić jednocześnie enzymy kwaśne (do mięsa) i alkaliczne (do ziemniaków). Enzymy te wzajemnie się neutralizują, a kotlet pozostaje nie do końca strawiony. Podobnie produkty przemiany mleka, które są kwaśne i toksyczne, a dla układu trawiennego człowieka stanowią ogromne obciążenie i zużywają duże ilości energii. Po trzecim roku życia zanikają enzymy pozwalające trawić mleko i przez jakiś czas po spożyciu zalega ono w trzewiach i kaczka.
Należy wyrzucić z jadłospisu mięsa i wędliny solone, wędzone, zawierające dodatki chemiczne. Diamondowie podważyli również wartość białka zwierzęcego, często zjadanego w nadmiarze. Jego strawienie jest bowiem tak energochłonne, że bilans końcowy wypada mało korzystnie. Poza mięsem nic bardziej nic utrudnia utraty wagi jak nabiał.
Co więc jeść, by zadowolić żołądek?
Przede wszystkim spożywać naturalne produkty o dużej zawartości wody. Woda przenosi pożywienie do wszystkich komórek ciała i usuwa toksyczne zanieczyszczenia. Idealne są świeże (surowe) warzywa i owoce. Jako sałatki, soki i do kanapek powinny stanowić 70% całej diety. Można zjadać je w dowolnej ilości, jako osobny posiłek lub między posiłkami. Pozostałe 30% to tzw. pożywienie skondensowane, czyli takie, z którego usunięto wodę przez gotowanie lub przetworzono je w inny sposób. Są to: chleb, kasza, gotowane jarzyny i mięso. Zalecane są też naturalne produkty: kiełki, pełnoziarniste pieczywo, orzechy. Należy wyeliminować zupełnie herbatę, kawę, napoje gazowane, czekoladę i sól.
A kiedy jadać?
Według Diamondów organizm od 4 rano do południa pochłonięty jest wydalaniem treści z poprzedniego dnia. Zamiast więc go dodatkowo obciążać, dostarczmy mu jedynie surowych warzyw, owoców i soków (owoce zawsze „na pusty żołądek”). Zapychaczem mogą być banany. Dopiero od południa organizm jest gotowy do pobierania energii, której możemy mu dostarczać do godz. 20. Po tej porze nasz ustrój asymiluje przyswojone produkty i nie należy mu przeszkadzać aż do następnego dnia.
Dieta Diamondów, atrakcyjna dla nas i ciekawa w swoich założeniach, jest jednocześnie trudna do stosowania przy polskich nawykach żywieniowych. W posiłkach mięso kojarzymy zwykle z ziemniakami, kaszą lub kluskami, a tu wolno wyłącznie z warzywami. Ze względu na egzotyczne warzywa i owoce dieta ta jest również droga. Ma jednak sporo zalet. Proponuje radykalną zmianę sposobu odżywiania się, podpowiada, jak wykorzystać produkty, które właśnie
pojawiły się na naszym rynku, urozmaica dobrze znane nam dania. Kto ma ochotę, niech spróbuje. Może uda mu się polubić tę „inną kuchnię”. Oto dwa przepisy z diety Diamondów:
Sałatka energetyczna (czas przygotowania 15 minut): 3 filiżanki sałaty umytej i pokrojonej na drobne kawałki, l filiżanka liści szpinaku, l mały ogórek pokrojony w kostkę, l średni pomidor pokrojony w kostkę, 1-2 filiżanki kiełków lub pokrojonej jarzyny (marchewka, seler, pieczarki, rzodkiewka, kapusta), 1/2 filiżanki fasolki lub groszku, orzechów lub nasion słonecznika, można też dodać oliwki. Do tego sos z oleju słonecznikowego, czosnku, soku z cytryny i pieprzu.
Zupa żniwiarzy (czas przygotowania 55 minut): 9 filiżanek wody, 1 duża cebula, 2 duże zmiażdżone ząbki czosnku, 2 selery, 2 filiżanki kabaczka, 1 mały kalafior pokrojony w cząstki, 4 średnie marchewki, 4 średnie cukinie, 3 duże ziemniaki (wszystkie jarzyny pokrojone w kostkę), 1 mała główka kapusty włoskiej poszatkowana, 1/2 łyżeczki tymianku, 1/2 łyżeczki bazylii, 1/2 łyżeczki cząbru, 2 łyżeczki przyprawy do zup, odrobina soli, szczypta cynamonu, szczypta gałki muszkatołowej, 2 łyżeczki soku z cytryny. Wszystkie składniki – poza sokiem cytrynowym – wrzucamy do wrzącej wody. Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu ok. 30 min. często mieszając. Na końcu dodajemy sok z cytryny. Jest to porcja na 5-7 osób.
13.
Dieta prof Mergela
Obok powszechnie znanych i uznawanych metod odchudzania chcę przedstawić tutaj poglądy niemieckiego profesora Siegfrieda Mergela, który proponuje nowy sposób na życie.
W dziennym jadłospisie, podobnie jak nasi makrobiotycy, preferuje świeże owoce i zboża. Jeść można, i nawet trzeba, świeże, żywe boże – co najmniej trzy duże łyżki dziennie, w postaci na przykład świeżej, nie ogrzanej papki albo kiełkowanych ziaren. Zboża te to pszenica, żyto, jęczmień, ryż ciemny z łuską, kukurydza, owies, proso, gryka. Ostatnie trzy rodzaje jeść można surowe lub zwilżone wodą, inne najlepiej przez noc namoczyć w wodzie lub zemleć i potem na 5-12 godzin namoczyć. Nie należy nigdy mleć na zapas. Smak papki urozmaicać możemy dowolnymi dodatkami, jak świeże rozdrobnione owoce albo warzywa, jagody, orzechy, ziarna słonecznika itp. Znakomicie polepsza smak i pulchność papki zbożowej dodatek świeżo startego jabłka.
Pieczywo pełnowartościowe najlepiej piec w domu, i to ze świeżo zmielonego zboża, dla zachowania zawartych w nim materiałów witalnych. Dotyczy to chleba, bułek, a także świątecznych ciast i tortów. Ale jeśli się je więcej papki, pieczywo staje się w ogóle niepotrzebne.
Poleca też owoce i warzywa, zwłaszcza w postaci sałatek. Oprócz zwykłej fasoli i ziemniaków, wszystko można jeść na surowo i ze skórką. Co surowe – to lepsze, bo przez ogrzewanie niszczymy ważne materiały witalne. Różne owoce i warzywa spożywamy w proporcji:
1/3 owoców, 1/3 jarzyn spod i 1/3 jarzyn znad ziemi, możliwie sezonowych i z własnego kraju. Należy używać naturalnych tłuszczów – masła, śmietany oraz zimno tłoczonego oleju.
Proponuje 3 posiłki dziennie z przerwami ok. 5 godz., aby przewód pokarmowy odpoczął. Przy posiłku nie używać płynów, żeby dobrze żuć i naśliniać. Pić należy między posiłkami i przy pragnieniu, ale jedynie napary ziołowe lub wodę mineralną, z absolutnym wykluczeniem
kawy i herbaty. Można czasami stosować 1 dzień głodówki.
Profesor zaleca też dużo ruchu, a już co najmniej 1 godzinę dziennie spaceru.
A oto przykładowa dieta wg prof. Mergela:
ŚNIADANIE DLA JEDNEJ OSOBY
Papka zbożowa, najważniejsza w pełnowartościowym pożywieniu: wieczorem duże trzy łyżki (6 dag) pszenicy, jęczmienia itp. zemleć i dodać tyle wody, ile wchłonie zmielone zboże. Owsa, gryki i prosa mleć nie musimy. Rano papkę zmieszać ze świeżymi, krojonymi owocami albo z moczonymi przez całą noc owocami suszonymi. Dobrze byłoby dodać świeże, tarte jabłko. Czyni ono papkę bardziej puszystą i smaczną. Owoce zastąpić mogą świeże lub suszone jarzyny, np. pokrojone listki dmuchawca, babki, pokrzywy. Można też dodać dużą łyżkę śmietany lub małą cytrynowego soku, parę orzechów, pestek słonecznika itp., pół łyżki miodu, ale nie za często!
Taka papka wskazana jest też na obiad i kolację. Nie może być jej jednak za dużo.
Papkę ze zboża kiełkowanego robimy tylko z jednego gatunku zboża. Moczy się przez noc trzy duże łyżki zboża w wodzie o temperaturze pokojowej. Rano zboże płucze się świeżą wodą i zostawia przez dzień bez wody, zakryte wilgotną szmatką. Czynność powtarza się przez trzy dni, aż ukażą się bogate w witaminę E kiełki i osiągną minimum 2 mm. Do kiełkowanego zboża również dodajemy świeże owoce.
OBIAD I KOLACJA
Sałatki z surowych owoców lub jarzyn pasują do każdego posiłku. Można je jeść przed ciepłymi potrawami, i co najmniej .1/3 obiadu i kolacji taka właśnie być powinna. Najlepiej zestawiać dwie lub więcej jarzyn spod i znad ziemi.
SAŁATKI
Z białej kapusty
50 dag kapusty białej, 1/2 małej łyżeczki soli ziołowej, 1/2 łyżeczki kminku, 1 mała cebula, 1 duże jabłko, świeże zioła, 1 duża łyżka octu owocowego, 3-4 duże łyżki zimno tłoczonego oleju, odrobina pieprzu, ewentualnie 1/2 łyżeczki miodu. Kapustę cienko kroimy, mieszamy z solą i krótko, a mocno ubijamy drewnianym tłuczkiem. Cebulę i jabłko kroimy w maleńkie kostki. Resztę dodatków mieszamy robiąc pikantny sos, który łączymy z kapustą, jabłkiem i cebulą.
Z kiszonej kapusty
Sok z kapusty z zimnotłoczonym olejem lnianym lub słonecznikowym albo z rozdrobnionymi drożdżami mieszamy z miodem i odrobiną soli ziołowej. Doprawiamy do smaku. Można dodać
czosnku. Kapustę kroimy i mieszamy z drobno tartą marchwią, świeżym ogórkiem, czerwoną lub zieloną papryką krojoną w drobne kostki, jabłkiem grubo tartym lub w kostkach, pietruszką, drobno krojonym szczypiorkiem. Wszystko mieszamy z sosem.
Z czerwonych buraków
Czerwone buraki i jabłko w równych ilościach ucieramy i mieszamy z zimnotłoczonym olejem słonecznikowym, odrobiną soku cytrynowego, kwaśną śmietaną i siekanymi orzechami laskowymi.
Doprawiamy do smaku. Pikantna odmiana: z kminkiem, cebulą, sokiem cytrynowym i odrobiną soli ziołowej. Zamiast kminku i cebuli możemy dodać do sałatki starty kawałek chrzanu i śmietanę.
Z brukwi z jabłkiem lub ananasem
Sos przyrządzamy z soku cytryny, oleju, miodu, pieprzu, soli morskiej i odrobiny wody. Brukiew ucieramy, jabłko albo ananas denko kroimy, wszystko szybko łączymy z sosem. Jeśli brukiew jest
za cierpka w smaku, to na koniec dodajemy słodką śmietankę.
Kalafiorowa
Kalafiory drobno kroimy i mieszamy z sosem z kwaśnej śmietany, soli morskiej, drożdży, oleju słonecznikowego i lnianego, połowy świeżo utartego ząbka czosnku, ewentualnie soku cytrynowego. Ta wyborna sałatka przypomina w smaku orzechy laskowe.
Ze szpinaku
Drobno krajany szpinak doprawiamy olejem, cytryną, cebulą.
Z kalarepy
Kalarepę ucieramy na grubej tarce, łączymy z drobno pokrojonym ogórkiem i pomidorami, przyprawiamy olejem, pietruszką i solą ziołową.
POTRAWY CIEPŁE
Ziemniaki w mundurkach
Dobrze umyte szczotką ziemniaki kroimy wzdłuż na połówki. Skórkę lekko drapiemy nożem. Połówki kładziemy krojoną powierzchnią na natłuszczoną blachę lub patelnię, polewamy olejem
i posypujemy odrobiną soli ziołowej i kminkiem. Pieczemy w gorącym piecu około 15-20 minut. Do tak przyrządzonych ziemniaków doskonały jest pikantny sos twarogowy z 25 dag twarogu, śmietany, słodkiej papryki, odrobiny gałki muszkatołowej, soli ziołowej, ewentualnie drożdży, jednej małej łyżeczki miodu, oleju lnianego i słonecznikowego oraz octu owocowego. Dla uzyskania odpowiedniej gęstości sos uzupełnić możemy wywarem z jarzyn. Używając sosu do
ziemniaków w mundurkach można dodać jeszcze do niego świeżo krojone jarzyny: pomidory, ogórki, zieloną lub czerwoną paprykę, ogórki kiszone.
Placek (łamaniec)
50 dag świeżo zmielonej mąki pszennej, 1 łyżeczka soli ziołowej, 5-6 dużych łyżek oleju słonecznikowego, 30 ml wody. Wszystkie składniki mieszamy i zostawiamy na 10 minut. Małe
kawałki ciasta płasko rozwałkowane kładziemy na natłuszczonej blasze. Pieczemy w piekarniku ogrzanym do temperatury 2500 przez około 10-15 minut.
Placuszki orzechowe
2 dag startego chleba razowego, 15 dag białego sera, 10 dag orzechów laskowych, 2 cebule. Wszystkie składniki przekręcamy przez maszynkę do mielenia mięsa i łączymy z połową kostki bulionowej rozpuszczonej w ½ filiżanki ciepłej wody. Masę rozwałkowujemy dodając ewentualnie
trochę wody, aby powstała elastyczna masa. Możemy też dodać 2-3 duże łyżki siekanej pietruszki. Formujemy małe zraziki i pieczemy w odrobinie tłuszczu. Albo: ciasto wkładamy w natłuszczoną
formę sufletową, wygładzamy mokrymi rękami, posypujemy grubo tartym serem i pieczemy przez 20-30 minut w średniej temperaturze.
Pizza
50 dag pełnowartościowej mąki pszennej, 2 małe łyżeczki soli ziołowej, 2 dag drożdży, 25 ml wody, 3 duże łyżki zimnotłoczonego oleju słonecznikowego. Rozkruszone drożdże mieszamy z mąką. Dodajemy ciepłą wodę, olej, sól i wyrabiamy elastyczne ciasto. Po rozwałkowaniu kładziemy na natłuszczonej blasze i obkładamy dodatkami takimi, jak koncentrat pomidorowy, koperek? pieczarki, szparagi, cebula, papryka, pomidory, ogórki konserwowe, kukurydza i inne jarzyny. Posypujemy solą ziołową. Obficie obkładamy serem w kostkach (gouda, edamski, ementaler) i pieczemy przez ok. 15 minut w piecu ogrzanym do temperatury 200°-250°C.
Pieczywo
W zwykłym chlebie i pieczywie z mąki krupczatki brak jest materiałów witalnych, przede wszystkim witaminy BJ. Ważne te składniki zawiera mąka razowa, a zwłaszcza świeżo zmielona.
Pieczywo razowe nie zawsze daje się rozpoznać po kolorze, może być bardzo jasne gdy jest z pszenicy, albo bardzo ciemne z żyta, pieczone przy tym długo w niskiej temperaturze. Dlatego jeśli nie ma możliwości kupna pieczywa u piekarza, który ma młyn i miele mąkę przed wypiekiem, najlepiej robić to samemu, a zacząć można od pieczywa trochę słodszego.
DESERY
Rolada biszkoptowa
3-4 jajka, 4,5 dag miodu, 3 duże łyżki ciepłej wody, 17,5 dag mąki razowej pszennej, 1 łyżeczka proszku do pieczenia. Żółtka i miód mieszamy mikserem tak długo, aż masa będzie puszysta. Wodę dodajemy po dużej łyżce. Następnie łączymy ją delikatnie z białkami ubitymi na sztywną pianę i mąką zmieszaną z proszkiem do pieczenia. Natłuszczoną blachę wykładamy również natłuszczonym papierem pergaminowym. Pienistą masę równomiernie rozsmarowujemy i pieczemy przez 12-15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury ok. 200°C. Po upieczeniu na jasnożółty
kolor kładziemy biszkopt na ścierce i natychmiast zdejmujemy pergamin, po czym owijamy ścierką i studzimy ok. 2 godzin.
Masa roladowa
Ubijamy 1/2 l śmietany. Nim będzie całkiem sztywna, dodajemy’ ok. 8 dag miodu i – jeśli ktoś chce – l dużą łyżkę rumu. Świeże owoce (truskawki, maliny) drobimy i mieszamy ze śmietaną. Ostudzoną roladę rozwijamy, smarujemy masą i powtórnie zwijamy. Smarujemy również wierzch rolady. Podajemy dobrze ostudzoną.
Tort makowy
25 dag masła, 25 dag miodu, 25 dag zmielonego maku, 12,5 dag zmielonych orzechów laskowych, 7 jajek, rum, cynamon, wanilia. Masło ubijamy na piankę dodając powoli miód i żółtka, potem na zmianę mak i orzechy. Mieszamy delikatnie ze sztywno ubitą pianą z białek. Formę wykładamy natłuszczoną folią aluminiową. Piecyk ogrzewamy do 160°C i pieczemy tort przez 30 minut w temperaturze 180°C.
Placek jabłkowy
30 dag mąki razowej pszennej, 20 dag masła, szczypta soli, 5 łyżek wody – schłodzonej, 1 mała łyżka miodu. Wszystkie składniki szybko łączymy, trochę więcej niż połowę ciasta rozwałkowujemy. Nadzienie: 100-150 dag jabłek, sok z 1/2 cytryny, ok. 2 duże łyżki miodu, przyprawa waniliowa, cynamon do smaku, 5-10 dag siekanych migdałów, 10 dag rodzynków, 2 duże łyżki bardzo drobno mielonej mąki razowej pszennej. Jabłka kroimy, mieszamy z pozostałymi dodatkami i nakładamy na ciasto. Kładziemy drugą część ciasta na masie jabłecznej. Łączymy lekko boki placka. Pieczemy przez ok. 40 min. w temperaturze 200°C.
Wskazana ze względów zdrowotnych dieta prof. Mergela ma jednak tę podstawową wadę, że daje efekty dopiero po kilkuletnim stosowaniu. Jeśli ktoś tył np. przez 20 lat, to wraca do dawnej wagi po 1/4 czasu tycia, a więc po 5 latach
14.
Czy wiesz, co jesz?
Żeby żyć, trzeba jeść. Jedzenie jest również podstawowym warunkiem zdrowia. Jemy co najmniej kilka razy dziennie – bo pora posiłku, bo jesteśmy głodni, bo coś apetycznie pachnie lub wygląda. Sycimy oczy i wypełniamy żołądek. Po wielu latach pracy z pacjentami, których odchudziłam i odchudzam, mogę stwierdzić na pewno: myślimy żołądkiem! Zapominamy o reszcie organizmu, który również powinien dostać to, co jest mu niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Nasz głód przejawia się skurczami żołądka, głód organizmu – chorobami i dolegliwościami, których, niestety, nie kojarzymy ze złym odżywianiem
Przemiana materii,czyli metabolizm, odbywa się wyłącznie dzięki temu, co jemy. I właśnie dlatego dla naszego ustroju nie jest ważne, czy jemy tanie, czy drogie produkty i dania, ale czy dostaje on w wystarczających i przyswajalnych ilościach wszystkie składniki odżywcze. A musimy mu dostarczyć: białko, tłuszcze, węglowodany, witaminy, składniki mineralne, błonnik i wodę.
Nasz przewód pokarmowy to laboratorium, które najpierw analizuje, co mu dostarczono, a dopiero potem wybiera elementy potrzebne. Wszystko, co zjemy, jest w procesie trawienia rozłożone na czynniki pierwsze. Po tej pracy zaczyna się przemiana materia Z białka buduje się lub odbudowuje komórki, odnawia tkanki mózgu, mięśni, wątroby i innych organów. Witaminy i składniki mineralne regulują przebieg wszystkich procesów życiowych. Węglowodany i tłuszcze dostarczają energii i siły napędowej wszystkim życiowym funkcjom. Energię można też czerpać z białka, choć to duża „rozrzutność” .
Przyjrzyjmy się tym „skarbom” tak, jak to robi nasz organizm.
Białko – jest niezbędne do życia. Bez tłuszczu i węglowodanów
można funkcjonować przez jakiś czas bez szkody dla zdrowia. Bez białka życie jest niemożliwe. Jest ono we wszystkim, co żywe. Ilość białka niezbędna organizmowi ludzkiemu zależy od wieku. Przeciętnie potrzebny jest 1 g białka na 1 kg należnej masy ciała. Gdy organizmowi brakuje białka przez dłuższy czas, maleje sprawność umysłowa i fizyczna, spada odporność na choroby. Braków białka, np. z czasów dzieciństwa, już się nie da nadrobić, nawet przy najbardziej prawidłowym odżywianiu. Nasz organizm nie potrafi magazynować większych ilości białka, dlatego powinien je dostawać codziennie. Wartość białka zależy od jego zestawu aminokwasów. Białko pochodzenia Zwierzęcego (mleko, sery, jaja, mięso) uznano za pełnowartościowe, ponieważ ma wszystkie konieczne dla nas aminokwasy. Białko pochodzenia roślinnego (soja i strączkowe oraz w ziarnach zbóż, ziemniakach, ryżu) musi być uzupełniane zwierzęcym (ok. 30-40%).
Ilość białka w ,diecie odchudzającej powinna być równa minim białkowemu dla człowieka zdrowego, a pamiętać trzeba, że nasze nawyki przewyższają zapotrzebowanie organizmu na białko.
Tłuszcz – jest bardzo niebezpieczny. Jego nadmiar może zmienić naszą sylwetkę oraz spowodować bolesne objawy artretyczne: swędzenie, opuchliznę, ból. Gdy cierpiącym na artretyzm reumatyczny otyłym pacjentom podawano dietę bardzo niskotłuszczową bóle szybko mijały, a po 9-14 miesiącach pacjenci byli zdrowi. Po powrocie do tłustej diety wystarczył jeden, dwa dni, by wszystkie dolegliwości powróciły.
Przy normalnym wysiłku potrzebujemy codziennie 80~90:g tłuszczu. Tylko osoby pracujące ciężko fizycznie muszą dostać więcej kalorii. Zjadamy przeciętnie o wiele za dużo bo około 140 g tłuszczu dziennie. A każdy nadmiar tłuszczu zmienia się w nasz własny tłuszczyk.
Tłuszcze, obok węglowodanów, są najbogatszym źródłem energii (kalorii). Dostarczają niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych nazwanych witaminą F. Tylko w tłuszczach rozpuszczają się witaminy: A, D, B, K, a zatem mogą być przyswojone przez organizm tylko wtedy, gdy wchodzą w proces przemiany materii razem z tłuszczem.
W diecie odchudzającej najbardziej pożądane są tłuszcze pochodzenia roślinnego. Mają one właściwości zmniejszania stężenia cholesterolu we krwi, są dobrze tolerowane. Spożycie tłuszczu powinno być małe, by zdecydowanie zmniejszyć masę ciała, a później zapobiegać jej wzrostowi. Tłuszcze pochodzenia roślinnego (olej sojowy, słonecznikowy, oliwka z oliwek itp.) powinny stanowić co najmniej 50% wszystkich tłuszczów.
Węglowodany – ich zjadamy najwięcej i to one pokrywają prawie połowę naszego codziennego zapotrzebowania na energię. Ziemniaki, pieczywo, potrawy mączne, kasze, warzywa, owoce, cukier, słodycze – wszystko to są węglowodany. Składają się jak podpowiada nazwa – z węgla i wody. Choć nie są tak ważne dla życia jak białko, witaminy czy sole mineralne, są najbardziej ekonomicznym dostawcą energii. Po ich spożyciu mamy przez dłuższy czas uczucie sytości
Witaminy – są bardzo skomplikowanymi związkami chemicznymi. Potrzebujemy ich miliony razy mniej niż białka, ale są niezbędne dla zdrowia i życia. Jeżeli organizm nie dostanie witamin w odpowiednich ilościach i czasie; dość szybko dają o sobie znać różne objawy ich niedoborów. Witaminy rozpuszczają się w wodzie (wit. C i witaminy z grupy B) lub w tłuszczach (wit: A, D, E, K).. Największe zapotrzebowanie, ok. 70-80%, jest na wit. C. Pozostałe 20-30% zapotrzebowania zaspokaja reszta witamin.
Sole mineralne – mówimy mikro- i makroelementy, gdyż pewnych soli potrzebujemy mniej, innych więcej. Żelazo, wapń, fosfor, magnez, cynk, fluor, selen, a nawet jony platyny, srebra i złota są nam niezbędne. Przy ich niedoborze lub nadmiarze chorujemy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele naszych niedomagań, dolegliwości i chorób zależy od witamin i soli mineralnych.
Np. przy niedoborze jodu (a potrzebujemy go odrobinę) można urodzić karła. Przy niedoborze lub nadmiarze tego pierwiastka występują kłopoty z tarczycą.
Błonnik – jest węglowodanem, ale niestrawnym. Kiedyś uważano, że jest niepotrzebny organizmowi. Z czasem okazało się, iż jest niezbędny w żołądku i jelitach. Błonnik rozrzedza to, co trawi przewód pokarmowy. Zbiera i wchłania wszelkie fermentacje, ułatwia ruch robaczkowy (perystaltykę) jelit, wymiata z ustroju resztki. Ratuje nas przed wrzodami żołądka i dwunastnicy, przed zaparciami i innymi dolegliwościami przewodu pokarmowego. Dzięki niemu powstają, produkowane w naszym organizmie przez florę bakteryjną, witaminy B2, K. Najwięcej błonnika jest w otrębach pszennych, w kiełkach pszenicy, w razowym chlebie iw prawie wszystkich warzywach, owocach, nasionach (szczególnie w owocach nie obieranych: figach, poziomkach, malinach).
Woda – nasze ciało składa się przede wszystkim z wody – w 90% w niemowlęctwie, w ok. 70% w późnej starości. Woda jest częścią składową krwi, limfy, płynów komórkowych. Utrzymuje w stanie płynnym produkty przemiany materii i przenosi je tam, gdzie są niezbędne. Wyparowywana przez płuca i skórę chroni organizm przed przegrzaniem. Jest wydalana z moczem i innymi wydzielinami ustroju. W normalnych warunkach pijemy ok. 1-1,5 litra wody dziennie, a gdy się dużo pocimy
– więcej. Zapotrzebowanie na wodę reguluje właśnie uczucie pragnienia. Nie należy zapominać, że prawie wszystko, co jemy, zawiera wodę, np. chude mięso ma jej 70-75%, a warzywa ponad 90%.
Tabela 9
RÓDŁA GŁÓWNYCH SKŁADNIKÓW ODŻYWCZYCH
Składnik |
Źródło |
Funkcja w organizmie |
||||
BIAŁKA
pełnowartościowe o częściowej wartości |
ryby, drób, mięso innego
gatunku, sery, jaja strączkowe, zboże, warzywa, orzechy |
wzrost i regeneracja tkanek, prekursory hormonów białko-wych,enzymów, przeciwciał | ||||
TŁUSZCZE
kwasy tłuszczowe nasycone kwasy tłuszczowe wielonienasycone jednonienasycone |
mięso, nabiał, masło,orzechy, czekolada, olej kokosowy, olej
palmowy oleje: słonecznikowy, sojowy, orzechy włoskie, „miękkie” margaryny oliwa z oliwek, orzeszki ziemne, majonezy |
„paliwo” gromadzone w tkance tłuszczowej
„nośniki” rozpuszczalnych w tłuszczach witamin (A, D, E, K) cele smakowe, wywołują łatwo uczucie sytości |
||||
WĘGLOWODANY
złożone: skrobia, celuloza i inne dwucukry (laktoza, sacharoza, maltoza) jednocukry (glukoza, fruktoza, galaktoza) |
pieczywo, produkty mączne, strączkowe, bulwy, orzechy
cukier buraczany lub trzcinowy, melasy, syropy, mleko, owoce, warzywa produkty rozpadu dwucukrów 'z owoców, warzyw, mleka |
bardzo ekonomiczne „paliwo”, wartości smakowe, „nośniki”
witamin grupy B „paliwo”, wartości smakowe „paliwo”, wartości smakowe |
||||
WITAMINY rozpuszczalne w tłuszczach | ||||||
A |
w zielonych częściach roślin,
w maśle, w serach |
potrzebna do utrzymania właściwego stanu komórek nabłonka, warunkuje odporność w zakażeniach, składnik barwnika wzrokowego | ||||
D |
tran rybny, żółtko jaja, mleko. | pobudza wzrost i mineralizację
kości, zwiększa wchłanianie wapnia i fosforu |
||||
E |
nasiona, oleje roślinne,
zielone części roślin |
chroni niektóre witaminy i nienasy-cone kwasy tłuszczowe przed utlenieniem | ||||
K |
zielone części roślin,
niektóre mięsa i owoce |
istotna dla krzepnięcia krwi | ||||
WITAMINY rozpuszczalne w wodzie | ||||||
B1 |
mąka razowa, strączkowe,
mięso wieprzowe |
Koenzym w reakcjach usuwania
CO 2 w toku przemian energetycznych |
||||
B2 |
mleko, ser, mąka razowa,
jaja, mięso |
uczestniczy w przemianie energii, działa w przemianie białek | ||||
niacyna |
niacyna wątroba, mąka razowa,
strączkowe, mięso |
uczestniczy w procesach przemiany energii | ||||
B6 |
mięso, warzywa zielone, drób, ryby, ziemniaki, kukurydza, mąka
razowa |
składnik przemiany aminokwasów | ||||
Kwas foliowy |
zielone części roślin, mąka razowa, wątroba, drożdże | Składnik przemiany kwasów nukleinowych i aminokwasów | ||||
B12 |
podroby (wątroba), mięso, ryby, mleko, nieobecna w pokarmach
roślinnych |
konieczna dla prawidłowego
rozwoju krwinek czerwonych |
||||
Kwas pantotenowy |
w produktach roślinnych
i zwierzęcych |
istotny w przemianie energii, niezbędny w procesach rozwoju skóry i układu nerwowego | ||||
biotyna |
biotyna mięso, warzywa, orzechy, strączkowe, mąka razowa | składnik koenzymów syntezy tłuszczów i przemiany aminokwasów | ||||
C |
owoce cytrusowe i inne, ziemnia- ki, pomidory, zielone części roślin | konieczna do tworzenia substancji podstawowej, chrząstki kości | ||||
SOLE MINERALNE | ||
wapń | mleko, sery, warzywa, strączkowe o ciemnozielonym zabarwieniu | tworzenie kości i zębów, przewodnictwo nerwowe i mięśniowe, krzepnięcie krwi |
fosfor i magnez | mięso, drób, zboże, mleko, sery, mąka razowa, warzywa, fasola,
orzechy |
tworzenie kości i, zębów, biorą udział w syntezie białek: wpływ na reakcję mięśni i nerwów |
żelazo | wątroba, chude mięso, liściaste części roślin, mąka razowa | składnik hemoglobiny, konieczne do przemiany materii |
cynk | mięsa, jaja, mleko, mąka razowa | konieczny w przemianie substratów odżywczych |
sód | sól kuchenna, mleko,
wiele przypraw |
wpływ na przemianę wodną, kwasowo- zasadową, czynność nerwów |
potas | owoce, mięso, mleko | udział w przemianie wodnej, kwasowo-zasadowej, w regulacji czynności nerwów i mięśni |
fluor | kraby, ostrygi, ryby morskie, woda wzbogacona we fluor | tworzenie dentyny,utrzymanie struktury kości |
jod | ryby morskie, „owoce morza” – zwierzęta żyjące w muszlach,
warzywa rosnące na glebie bogatej w jod, jodowana sól |
składnik hormonów tarczycy |
15
Zmień swój jadłospis
Polacy nie potrafią odżywiać się zdrowo. I to nie ekonomiczny niedostatek pozbawił nas chudych mięs, ryb, warzyw. Nawet trudna sytuacja materialna i brak czasu nie przeszkadzają radykalnej, zmianie diety, wprowadzeniu do niej potraw lekko strawnych i niskokalorycznych. Przede wszystkim jemy za mało warzyw i owoców. A jeżeli już szykujemy surówkę, to dodajemy do niej olej, śmietanę – i znów mamy nie to, o co chodzi. Wieloletnie nawyki kulinarne trudno jednak zmienić i dlatego jesteśmy społeczeństwem, w którym przeważają otyli. Po Bułgarach zajmujemy drugie miejsce pod względem zagrożeń otyłością. Za nami są kraje byłego Związku Radzieckiego i Rumunia. Jemy niezdrowo i dużo. Podstawą naszego żywienia są tłuszcze i węglowodany. Jeżeli chcemy pozbyć się kilogramów i czuć się lepiej, przede wszystkim musimy zmienić nasz jadłospis. Należy unikać wieprzowiny, tłustych mięs, słoniny, zmniejszyć ilość. olejów. Nie jeść (lub ograniczyć) białego pieczywa, tłustych ryb, konserw, pasztetów, lodów, sera żółtego, słodkich owoców, czekolad. Zupełnie wycofać cukier. Ilość cukru potrzebną naszemu organizmowi zawierają owoce. Kawę, herbatę możemy słodzić słodzikami, sacharyną. Nie jeść pokarmów smażonych i pieczonych. Mięsa, ryby podawać gotowane (z wody) lub z rożna. A jeżeli już koniecznie muszą być . smażone, to tylko na teflonowej patelni, bez tłuszczu. Ograniczyć ilość tłuszczu w sałatkach i sałatach. Jeść pokarmy mało solone. Używać soli smakowych, grubych i nie oczyszczonych – soli mineralnych. Zdrowiej jest stosować dodatki smakowe typu maggi, vissana, które dostarczają związków mineralnych mniej szkodliwych niż nie oczyszczona sól. Nie znaczy to, by w ogóle nie solić. Jony sodu znajdujące się w soli są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania ustroju. Znamy jednak pewne schorzenia, które wymagają diety bez soli.
Proszę pamiętać: potraw nie smażyć, nie piec! Nie używać tłuszczu zwierzęcego i cukru!
Przy polskich nawykach może się nam wydawać, że w takim razie nie powinniśmy nic jeść. Nieprawda. Zostało jeszcze bardzo dużo. Przede wszystkim kurczaki, i to w każdej postaci: z rożna,
duszone, gotowane w warzywach, podobnie przygotowywana cielęcina i wołowina (wszelki tłuszcz musi być z mięsa usunięty), szaszłyki z chudej ryby, np. z dorsza, leszcza czy błękitka. Oczywiście
bez słoniny, przekładane cebulą. Jemy twarogi z chudego mleka, jaja (nie bójmy się ich, bo teoria zwyżki cholesterolu w naszym organizmie jest ciągle jeszcze nie rozwiązana do końca), omlety smażone na słodkim mleku, arbuzy, grejpfruty, pomarańcze, jabłka. Ziemniaki możemy zastąpić ryżem i ciemnymi kaszami, białe pieczywo – chlebem razowym i chrupkim. Pijmy buliony, wywary warzywne, zupy owocowe słodzone mlekiem, desery słodzone cukrem syntetycznym – canderelem, kisiele ze świeżymi owocami. Płyny o bardzo małej wartości energetycznej, np. przegotowana woda lub wody mineralne oraz kawa i herbata bez cukru. W zasadzie można pić do 6-’7 szklanek dziennie (wszystkich łącznie). Tu uwaga: otyli, którzy mają skłonności do zatrzymywania wody, nie powinni spożywać więcej niż 1500 ml płynów dziennie. Zupełnie należy wykluczyć alkohol – 19 wysokoprocentowego alkoholu zawiera 7,1 kcal.
Warzywa i owoce są ważnym składnikiem każdej diety odchudzającej, ponieważ są źródłem witamin i składników mineralnych oraz nadają diecie odpowiednią objętość. Nie tuczą, a sycą. Połączone z mięsem i daniami mącznymi podtrzymują równowagę kwasowo- zasadową. Sałatki z jarzyn i grzybów mają niewielką wartość energetyczną.
Tabela 10
WYKAZ DOZWOLONYCH I NIEWSKAZANYCH PRODUKTÓW
ŻYWNOŚCIOWYCH W ODŻYWIANIU SIĘ OSÓB Z OTYŁOŚCIĄ
(wg J. Tatonia)
Produkty
żywnościowe |
Dozwolone | Zabronione |
Mięso i drób | chude mięso: bażant, kuropatwa,
gołąb, dzika kaczka,kura, kurczę, zając, udziec jeleni,sarnina, cielęcina, wołowina, konina, koza, królik; |
kaczka, gęś, tuczona kura,
pularda, indyk, wieprzowina; |
Podroby zwierząt rzeźnych | wątroba, płuca, nerki, ozór; | serce, mózg, wędzony ozór
wołowy, peklowane mięso; |
Podroby drobiu | serce, wątroba, żołądek; | |
Wędliny | parówki, chude mięso w konserwach, chude mięso w galarecie, chuda kiszka wątrobiana, polędwica wędzona, chuda szynka surowa
i gotowana; |
tłusta kiszka krwawa, smażona
kiełbasa, serwolatka, gęsi pasztet wątrobiany, serdelki, kiełbasa myśliwska, kiszka wątrobiana, siekana kiełbasa serdelowa, salami, słonina; |
Ryby | chude ryby rzeczne i morskie: flądra, pstrąg, sandacz, szczupak, dorsz, tuńczyk; | węgorz, śledź, karp, łosoś,
makrela, szprot; . |
Przetwory rybne | wędzone flądry, dorsz, śledź
w galarecie, sardynki w occie; |
wędzony węgorz, węgorz
w galarecie, pikling, śledź marynowany, konserwa śledziowa,pasta z homara, łosoś wędzony w oliwie,tuńczyk w oliwie, rolmops, sardynki w oliwie; |
Tłuszcze i oleje | tłuszcze do gotowania: oleje z wysokim udziałem nienasyconych
kwasów tłuszczowych, tłuszcz do smarowania chleba: 20 do 30 g masła; |
wszystkie tłuszcze zwierzęce,
margaryna, smalec, łój; |
Wyroby cukiernicze
i słodycze |
biszkopty, andruty, wafle; | wszystkie inne ciasta, słodycze, orzechy, migdały, owoce kandyzowane, kakao; |
Kluski, ziemniaki,
kasze |
ziemniaki gotowane, tarte, pieczone bez tłuszczu | ziemniaki smażone, krokiety, kluski, makaron, mamałyga, ryż; |
Jarzyny i sałaty | wszystkie z wyjątkiem różnych
strączkowych; |
jarzyny strączkowe: soja, biała fasola, żółty groch, soczewica; |
Grzyby | wszystkie grzyby przygotowane
z małą ilością tłuszczu; |
pieczarki, smardz, kurka,
biały grzyb, trufla; |
Owoce | jabłka, morele, jeżyny, poziomki,
grejpfruty, maliny, porzeczki, wiśnie, mandarynki, melony, pomarańcze, czerwone borówki, pigwy, cytryny; |
suszone jabłka,suszone gruszki, suszone śliwki, suszone morele, daktyle, figi,rodzynki, śliwki, gruszki, orzechy, migdały; |
Zupy | chudy bulion, zupa jarzynowa,
zupa na kościach; |
tłusty bulion, zupy z jarzynami
strączkowymi, zupy mączne; |
Desery | kompot, świeże owoce, galaretka
owocowa, potrawy z twarogu; |
kremy, budynie itp. |
Napoje | soki jarzynowe, niesłodzona herbata
i kawa,napoje mleczne,woda mineralna, rozcieńczone soki owocowe; |
wszystkie napoje słodzone,
wszystkie napoje alkoholowe; |
Skorupiaki i ślimaki | ostrygi, krewetki, homary, raki, małże, ślimak winniczek, krab; | |
Mleko i produkty mleczne | maślanka, jogurt, chude mleko, serwatka, mleko zsiadłe, twaróg; | krem, śmietana, lody śmietankowe; |
Jaja | gotowane jaja kurze – białka | jajo z majonezem; |
Ser | ser chudy, półtłuste; | gatunki sera o ponad 40 proc. zawartości tłuszczu: pełnotłuste – ementalski ,szwajcarski, śmietankowy; |
Układanie diety to „manewrowanie” wartościami ilościowymi i jakościowymi produktów żywnościowych. Najczęściej zalecane diety odchudzające mają większą wartość białka i surówek warzywnych. Nam wystarczy dieta zawierająca 800-1400 kcal dziennie. Wybór artykułów spożywczych i intensywność kuracji zależy od naszych chęci i możliwości. Pamiętajmy jednak, że nowy styl odżywiania musi obowiązywać do końca życia. W przeciwnym wypadku znowu zaczniemy przybierać na wadze. U osób przeciętnie odżywiających się jest w tkance tłuszczowej 100 tys. kcal, a więc tyle energii, ile wystarczy na miesiąc zupełnego głodu.
Tabela 10 podaje spis najważniejszych produktów żywnościowych podzielonych na wskazane i przeciwwskazane w leczeniu odchudzającym. Zabronionych artykułów otyli powinni zdecydowanie unikać. Dlatego należy orientować się w jakości (pod względem zawartości węglowodanów, białek, tłuszczów) oraz wartości energetycznej spożywanych pokarmów. Nadwaga wiąże się bowiem z dostępem do bogatego energetycznie pożywienia. Na początku obliczanie i sprawdzanie w tabelach będzie dla nas uciążliwe, ale z czasem nauczymy się określać „na oko”.
Za prof. J. Tatoniem podaję cztery grupy potraw, które powinno się stosować w diecie. Ten podział ma nam pomóc w zdobyciu nowych nawy krów żywieniowych.
I – potrawy, które muszą być spożywane każdego dnia: chude mięso, chudy biały ser, białko jaja – łącznie w ilości 300 g dziennie (waga w stanie surowym), 4-6 szklanek wody (herbaty, kawy) oraz 1 kapsułka preparatu wielowitaminowego.
II – artykuły żywnościowe, które mogą być spożywane w ilości dowolnej. Są to produkty zawierające nie więcej niż ok. 5% węglowodanów, duże ilości wody, witamin, soli mineralnych, nie mają tłuszczu – jarzyny, maślanka, odtłuszczone mleko.
III – produkty spożywane z umiarem, posiadające 10-12% węglowodanów i bardzo małe ilości białka – mleko o niskiej zawartości tłuszczu, buraki, brukselka, rzepa, marchew, cebula, szparagi, świeży zielony groszek, pory, soki owocowe, owoce, jagody.
IV – wysokokaloryczne, bogate w węglowodany lub tłuszcze produkty, których spożywanie należy ograniczyć lub w ogóle wykluczyć z jadłospisu – produkty mączne, kasze, cukier i jego przetwory, groch, fasola, żółte sery, biały ser tłusty, pieczywo, ciasta, tłuste mięsa (kaczka, gęś, wieprzowina), sardynki, węgorze, karpie, słodycze, ziemniaki, oleje, oliwa, masło, smalec, margaryna, mleko pełnotłuste lub skondensowane, orzechy, winogrona.
A oto wielkości „bezpieczne” i wystarczające produktów i artykułów spożywczych spożywanych przez nas codziennie:
pieczywo – 100 g – chleb razowy, pumpernikiel, graham, 6 sucharów lub 10 herbatników,
kasze – wszystkie rodzaje, również ryż – 30 ,g = 2 płaskie łyżki stołowe,
ziemniaki – 100 g = 2 średnie,
owoce – 250 g – agrest 1/4 szklanki, cytryna – 1 szt., czarne jagody, czereśnie, wiśnie – 1/4 szklanki, jabłka – 2 duże lub 3 małe, porzeczki – 1/2 szklanki, pomarańcze – 1 szt., poziomki, truskawki – 1/4 szklanki,
mleko – (odtłuszczone, słodkie i kwaśne) – 500 g – 2 szklanki lub 1,5 szkl, jogurtu, 2 szkl. kefiru, maślanki,
mięso – 200 g mięsa wołowego bez kości lub cielęciny, kury, kurczaka, 150 g indyka, [50 g polędwicy, szynki konserwowej, 200 g śledzia solonego, 200 g flądry, płotek, 250 g .dorsza, leszcza, 80 g mięsa można zamienić na 1 jajo, twaróg (chudy biały ser) – 50 g,
masło – 10 g = 2 łyżeczki lub 10 g majonezu, 10 g margaryny, 10 g oleju,
warzywa – marchew – 5 szt. dużych lub groszek zielony – 1,4 szklanki lub rzepa – 4 szt., a ponadto bez ograniczeń osobno lub mieszane: botwina, papryka, pomidory, sałata, szczaw, szpinak, ogórki zielone i konserwowe, kapusta, szczypiorek, kalarepa, świeże grzyby, szparagi, dynia, chrzan, pietruszka, brukselka.
Niedobór lub nadmiar pewnych składników powoduje wykorzystanie innych. Posiłki powinno się sporządzać ze wszystkich produktów, ale w małych ilościach.
Przygotowując posiłek, pamiętajmy:
– mleka nie można zastąpić innym produktem ze względu na zawartość wapnia. Bogatym źródłem wapnia jest serwatka, 1 szklanka mleka odpowiada: 1/3 całodziennego zapotrzebowania na wapń, około 1/4 na witaminę B2, około 1/5-1/6 na białko zwierzęce,
– sery są gorszym źródłem wapnia niż mleko,
-jaja zawierają wszystkie składniki podstawowe z wyjątkiem witaminy C. Białko jaja ma najwyższą wartość biologiczną,
-mięso, ryby, drób, podroby (wątroba, serce itp.) zawierają wysokowartościowe białka oraz witaminy z grupy B, ale prawie wcale nie mają wapnia i witaminy e, wartość biologiczna białka jest mniejsza w wędlinach gorszych gatunków. Zależy od ilości wody i tłuszczu w wyrębie,
-masło jest łatwo przyswajalne przez organizm i powinno być spożywane tylko w postaci surowej,
-śmietana ma mniej tłuszczu niż masło (masło 85% śmietana 10-30%),
-część tłuszczów należy spożywać w postaci olejów roślinnych, które można dodawać do sałatek i surówek,
-tłuszcze przypalone, stare, zjełczałe są szkodliwe dla zdrowia,
-ziemniaki mają dużo węglowodanów, witaminy e oraz składników mineralnych, zwłaszcza potasu. Ilość witaminy e maleje na wiosnę. Ziemniaków nie należy jeść w ilościach nadmiernych, bo nie wystarczy nam miejsca (w żołądku) dla innych warzyw. W kiełkujących ziemniakach wytwarza się solanina, związek toksyczny dla organizmu; takie ziemniaki należy grubiej obierać i usuwać oczka,
– wątroba i ryby zawierają witaminę A, dlatego trzeba je podawać zimą,
– ilość błonnika w produktach zbożowych zależy od przemiału, im ciemniejsza mąka, tym więcej w niej błonnika,
– owoce i warzywa są produktami niskokalorycznymi, zawierają niewiele węglowodanów, bardzo mało białka i tłuszczów za to dużo wody, błonnika i składników mineralnych.
Witaminę C mają: czarne, czerwone i białe porzeczki, truskawki, poziomki, agrest, maliny, owoce cytrusowe, pomidory, słodka papryka, czerwona kapusta, brukselka.
Karoten (zimą zamieniany w organizmie w witaminę A): marchew, dynia, szpinak, zielona sałata, fasolka szparagowa, groszek zielony, koperek, melon.
Składniki mineralne: buraki, pietruszka, seler, cebula, rabarbar, pory, ogórki, rzepa, jabłka, gruszki, śliwki, czereśnie, wiśnie, borówki, żurawiny, winogrona, banany.
Warzywa strączkowe mają dwa razy więcej białka niż kasza, mąka czy makaron, ale jego wartość jest niższa od białka zawartego w jajach, mleku, serze, mięsie.
Suche warzywa strączkowe należy podawać w umiarkowanych ilościach, ponieważ są ciężko strawne i powodują wzdęcia.
Cukier i cukierki mają tylko węglowodany. Wytwarzają energię, lecz nie zawierają żadnych składników mineralnych.
Ciastka i czekolady to przede wszystkim cukier.
Dżemy i marmolady zawierające 50% owoców dostarczają niewielkich ilości składników mineralnych i błonnika.
16.
Cholesterol a miażdżyca
Od kilkudziesięciu lat naukowcy usiłują ustalić związek przyczynowy pomiędzy miażdżycą, chorobami naczyń, zawałem serca a prawidłowym jadłospisem i innymi czynnikami higieny życia człowieka. Za główny błąd w żywieniu, powodujący te najczęściej występujące choroby współczesnego świata, uważano do niedawna nadmiar cholesterolu. Jego źródłem są głównie tłuszcze zwierzęce (także masło), ale spożywamy go także w innych pokarmach.
Cholesterol jest to związek chemiczny, który jest najbardziej podejrzewany o powodowanie miażdżycy i sklerozy, czyli przedwczesnej starości. Toteż dla ludzi, którzy bardzo dbają o zachowanie młodości, masło stało się wrogiem. Przerzucili się oni na tłuszcze roślinne: margarynę, oleje i inne, gdyż one właśnie nie zawierają zupełnie cholesterolu, lecz fitosterole, a tych nie wchłania organizm człowieka. Nasz ustrój potrafi jednak znakomicie cholesterol syntetyzować!
I choć nauka stwierdziła, że 'cholesterol w pokarmach niewiele ma wspólnego z cholesterolem, którego poziom bada się we krwi pacjenta, to wielu lekarzy uważa, że nie warto dokładać tego, co i tak posiadamy w nadmiarze.
Naukowcy prowadzą wciąż żmudne badania. I oto od czasu do czasu, najpierw w pismach naukowych, potem w prasie codziennej pojawiają się rewelacyjne wiadomości. Do mich należy odkrycie, że tłuszcz ryb morskich obniża poziom cholesterolu o 30-50%. Tym można by tłumaczyć, że Eskimosi nie chorują na miażdżycę. Inną rewelacją było odkrycie prof. Keysa, który na jednym z naukowych zjazdów lekarskich wygłosił referat na temat pozytywnego wpływu pektyny zawartej w jabłkach na krew, a szczególnie na regulacje poziomu cholesterolu.
Różni naukowcy wygłaszają różne poglądy na temat zależności miażdżycy od składników zawartych w naszych pokarmach. Japończycy twierdzą, że stosunkowo niski procent występowania zawałów w ich społeczeństwie zawdzięczają spożywaniu soli morskiej z mikro- i makroelementami. Hiszpanie dowodzą, że przed miażdżycą chronią ich bogato stosowane w jadłospisie cebula i czosnek. Keys oświadcza, że w USA i innych zamożnych krajach jada się za dużo tłuszczów oraz cukru i słodyczy, które również przyczyniają się do powstawania miażdżycy i powodują tzw. arteriosklerozę, czyli przewężenie światła naczyń i wszelkie z tym wiążące się następstwa.
Choć tak wiele w całym świecie pracuje się nad problemem miażdżycy i zawałów, tyle powstało teorii i hipotez – sprawa ta nie została zbadana do końca. Niewątpliwie jednak rozsądne żywienie jest sprzymierzeńcem zdrowia ,i dobrze wpływa na przemiany biochemiczne w całym naszym organizmie. Prócz odpowiedniej zdrowej diety nie wolno nam zapominać o codziennym ruchu, gimnastyce i masażu skóry. Jedną z najważniejszych, ostatnio dostrzeżonych przyczyn powstawania zawałów są stresy, które niesie nam cywilizacja. Prócz bezruchu, przebywania w zadymionych pomieszczeniach, oddychania zanieczyszczonym powietrzem, spożywania alkoholu,
nadwagi, dozowanie codziennych stresów (nawet mikro stresów) nieuchronnie prowadzi do nieodwracalnych zmian w naszym organizmie – do starzenia. .
Miażdżyca jest groźną chorobą cywilizacji w całym współczesnym świecie. Wywołuje ona zmiany w tętnicach zmniejszające ich światło i elastyczność, co wpływa niekorzystnie na sprawność układu krążenia oraz powoduje niewydolność naczyń serca, a w konsekwencji zawały oraz wylewy krwi do mózgu.
Miażdżyca przebiega u większości pacjentów przez’ wiele lat bez dolegliwości, powodując jednak w tym czasie nieodwracalne szkody dla zdrowia. Nim dojdzie do chorób i potrzeby leczenia, najlepiej stosować profilaktykę, do której należy:
1. niepalenie tytoniu,
2. niespożywanie alkoholu, szczególnie w wieku podeszłym,
3. zażywanie ruchu na świeżym powietrzu (spacery),
4. codzienna gimnastyka rano i wieczorem 15 min. przy otwartym oknie,
5. chodzenie po. schodach zamiast jeżdżenia windą,
6. odpowiednia ilość snu – ok. 8 godz. na dobę,
7. unikanie stresów,
8. utrzymywanie prawidłowej wagi ciała,
9. rytmiczność spożywania posiłków – o odpowiednich, ustalonych godzinach 3-5 x dziennie,
Produkty dozwolone to kasza, czerstwe pieczywo – najlepiej ciemne, chude mleko, oleje, białka jajek (całe 2 jaja tygodniowo), chuda cielęcina, wołowina, kurczaki, szynkowa wołowa, warzywa (oprócz fasoli, grochu, bobu, kapusty, grzybów), ziemniaki gotowane, zupy mleczne, jarzynowe (bez wywaru z mięsa), owoce, soki owocowe, galaretki, jogurt, maślanka, słaba herbata, wody mineralne, napary z ziół.
Zabronione są: świeże pieczywo, potrawy mączne (kluski, naleśniki), tłuste mleko, topione sery, śmietana, tłuste mięsa, baranina, wieprzowina, smalec, wątroba, serca, mózg, nerki, płuca, gęsi, kaczki, tłuste ryby (halibut, węgorz, makrela), tłuste pasztety, ocet, papryka, frytki, odsmażane ziemniaki, grzanki na tłuszczu, sosy, majonez, czekolada, kawa, kakao, słodkie napoje, torty, ciasta, kremy, lody, kisiele, alkohol.
Dzisiaj wiadomo, że cholesterol nie jest żadną trującą substancją obcą, która wraz z pożywieniem dostaje się do ludzkiego organizmu, wręcz przeciwnie: cholesterol jest istotnym dla życia składnikiem wszystkich komórek organizmu i spełnia w procesie przemiany materii bardzo ważne funkcje.
Ponieważ organizm nie może funkcjonować bez cholesterolu, musi sam produkować tę pochodną od tłuszczu substancję. Zdrowy człowiek produkuje dziennie 500-1500 mg cholesterolu. Do tego dochodzi jeszcze cholesterol zawarty w pokarmach. Im więcej go spożyjemy, tym mniej wchłonie jelito. Zdrowy człowiek ma jeszcze inny mechanizm regulacji: im więcej cholesterolu znajduje się we krwi, tym mniej produkują go komórki organizmu. Jeżeli więc ktoś je dużo pożywienia bogatego w ten składnik, to jego organizm produkuje go mniej. W ten sposób organizm zdrowego człowieka sam troszczy się o to, żeby poziom cholesterolu we krwi- niezależnie od ilości i rodzaju pożywienia – pozostawał stale nie zmieniony i stabilny dla danego człowieka.
Niektórzy ludzie mają jednak wadliwą gospodarkę cholesterolową. Ich organizm produkuje sam zbyt dużo tej substancji lub też nie jest w stanie regulować jej ilości. Inne zaburzenie polega na tym, że komórki wątroby nie „pobierają” wystarczającej ilości cholesterolu krwi. Wówczas dochodzi do chorobliwie zwiększonego stężenia.
Jakie stężenie cholesterolu uważa się za zbyt wysokie? Wbrew pozorom, odpowiedź na to’ pytanie jest dość trudna. Wiele osób ma przez całe życie wysoki poziom cholesterolu i nie powoduje to zawału serca. Przez całe życie są zdrowe i dożywają późnej starości. Zdarza się, że ktoś ma niski poziom cholesterolu, a mimo to umiera na zawał.
Niestety – przyznają lekarze – nie odkryto jeszcze metody pozwalającej stwierdzić, czy każdy człowiek z wysokim poziomem cholesterolu rzeczywiście jest zagrożony. Jedno można powiedzieć z dostateczną pewnością: sam wysoki poziom cholesterolu nie może być przyczyną zawału serca. Tak, oczywiście, często jest współodpowiedzialny za powstanie choroby, ale właśnie współodpowiedzialny.
Jeśli przez długie lata słyszeliśmy, że wystarczy wyeliminować diety cholesterol, by zmniejszyć ryzyko choroby układu krążenia, to żyliśmy w błogim przeświadczeniu łatwego, zwycięstwa. Czynników ryzyka jest znacznie więcej: wysokie ciśnienie, palenie papierosów, skłonności dziedziczne, otyłość, cukrzyca, stresy, siedzący tryb życia. Oto lista naszych wrogów, w dodatku niekompletna.
Jak więc określić właściwy poziom cholesterolu? Metodą obserwacji pacjentów i statystyki. Wszystko wskazuje na to, że ryzyko zachorowania na zawał serca zwiększa się znacznie od poziomu 250 mg cholesterolu. Wartości powyżej 300 uważa się za niebezpieczne. Ale pamiętajmy,
że u sześćdziesięciolatka poziom 260 mg nie jest niczym dziwnym, podczas gdy u 1udzilmłodych jest powodem do niepokoju. W dodatku te ustalenia odnoszą się jedynie do mężczyzn w średnim wieku. To ich badano, testowano, a ciągle niewiele da się powiedzieć o kobietach. Wiadomo jedynie, że gospodarka cholesterolem u kobiet jest inna.
Co powinniśmy więc robić i czym się kierować przygotowując jedzenie? Coraz częściej mówi się o zdrowej i prostej zasadzie: starujmy się zachować przez całe życie idealny dla naszej budowy ciała ciężar. Wraz ze zmniejszaniem się ciężaru ciała obniża się poziom cholesterolu, cukru i mocznika, a w dodatku ciśnienie krwi. A to są właśnie czynniki ryzyka.
Nie szukajmy więc jednego winowajcy, choć walka z jednym wrogiem jest na pewno łatwiejsza niż z całymi zastępami. Słuchajmy uważnie także głosów tych, którzy twierdzą, że nadmierne obniżenie poziomu cholesterolu – zwłaszcza w starszym wieku – może sprawić więcej kłopotów niż pożytku. Cholesterol pełni przecież funkcje obronne i nie odsłonił jeszcze wszystkich swoich tajemnic.
Kiedy badamy ogólny poziom cholesterolu, ważny jest nie tylko ogólny wynik, ale udział poszczególnych frakcji cholesterolu. A więc proporcja między cholesterolem „dobrym” i „złym” .
HDL – to cholesterol „dobry”, wymiatający. Krążąc we krwi wiąże się z cholesterolem „złym’:, zarówno wolnym jak i tym, który już się osadził na wewnętrznych ścianach naczyń krwionośnych. Pomaga w ten sposób w usunięciu go z organizmu.
LDL – to cholesterol „zły” i przypisuje mu się wszystkie negatywne cechy tej substancji, a przede wszystkim właściwości odkładania się na ściankach naczyń krwionośnych.
Na ogół wzrost ogólnej’ ilości cholesterolu we krwi wiąże się ze wzrostem LDL. To niepokojące, ale równie niekorzystny – a może nawet bardziej – jest spadek HDL. Kiedy tak się dzieje, to nawet przy ogólnie prawidłowym poziomie cholesterolu mogą wystąpić zjawiska miażdżycowe.
Wysoki poziom cholesterolu LDL można obniżyć przez spożywanie potraw z dużą zawartością włókien. Płatków owsianych, owoców z dużą zawartością pektyny, chleba z pełnego przemiału, warzyw.
Trzeba też wiedzieć” że stresy wywierają duży – niekorzystny – wpływ na poziom cholesterolu. Jak wykazały badania, poziom cholesterolu we krwi studentów medycyny osiąga szczyt w okresie egzaminów, natomiast u księgowych punkt szczytowy przypada przed zakończeniem roku bilansowego.
17.
Trochę ruchu nie zaszkodzi
Stary aforyzm głosi, że „ruch może zastąpić każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu”. Coś w tym jest, skoro zdrowy człowiek położony do łóżka ma po dwóch tygodniach zaburzenia w 25% podstawowych funkcji fizjologicznych. Ruch jest związany z życiem człowieka i człowiek musi się poruszać zgodnie z własnymi możliwościami, Wysiłek fizyczny realizuje dwa podstawowe
cele lecznicze:
– zmniejsza nadmiar masy ciała kosztem tkanki tłuszczowej,
– podnosi sprawność układu sercowo-naczyniowego.
Dlatego proponuję ruch, ale umiarkowany, Intensywne treningi są dla osób zdrowych i z niewielką nadwagą (10-15 kg). W przypadku większej otyłości występują już przeważnie powikłania, a także schorzenia, które zbyt forsowny ruch mógłby pogłębić, powodując dolegliwości układu mięśniowego i kostno stawowego, zaburzenia krążenia, podwyższenie ciśnienia krwi i ogólne złe samopoczucie. Obolali, chorzy i nieszczęśliwi, szybko zaniechalibyśmy tej formy
odchudzania.
Na początek wysiłek powinien być łatwy, o małej intensywności. Zacznijmy od spaceru, przejdźmy najpierw dwa, potem trzy i cztery przystanki autobusowe. To już zmniejszy nasz apetyt. Przestajemy jeździć windą, zaczynamy chodzić bardziej dynamicznie, maszerujemy. Przebiegnięcie 1 km wymaga prawie tyle energii, ile marsz na tym dystansie. A marsz dla otyłego jest wygodniejszy. Chudnąc, zwiększamy wysiłek, przedłużamy, wzmagamy intensywność ruchu. Bowiem najpierw musimy zrzucić parę kilogramów, a następnie rehabilitować organizm ruchem.
Od spacerów, poprzez etapy gimnastyki i treningu dojdziemy nawet do wyczynu. Ale powoli, ma to przebiegać w czasie i zgodnie z poprawą naszego stanu zdrowia. Dopiero wówczas aerobik, jogging czy callanetics będą także dla nas.
Ruch i ćwiczenia gimnastyczne jako bodźce naturalne oddziałują na cały organizm. Wpływają korzystnie na czynność wszystkich narządów i dlatego mogą zwiększyć, a nawet przywrócić pełną sprawność fizyczną. A co najważniejsze – mogą zredukować tkankę tłuszczową. Ćwicząc, możemy modelować naszą sylwetkę. Istnieje bowiem możliwość działania na te grupy mięśni, w których gromadzi się tkanka tłuszczowa, a które na co dzień są raczej rzadko używane.
W czasie kuracji stosujemy ruch dozowany, nie wysiłkowy, nie wymuszony, nie taki, żeby ociekać potem i sapać, by bolała nas głowa i kołatało serce. Po prostu ruch taki, na jaki nas stać, ale
jednocześnie – jak najbardziej rozszerzony. Rezygnujemy z leniwego trybu życia, ale nie zamęczamy się ponad miarę naszych możliwości.
Gimnastykę należy rozpocząć od kilku powtórzeń każdego ćwiczenia. Gimnastykując się, należy często odpoczywać i wówczas głęboko oddychać. W miarę nabywania sprawności zwiększamy liczbę powtórzeń. Zestawy ćwiczeń, zwłaszcza w początkowym okresie, nie powinny zawierać więcej niż 10 ćwiczeń,
Po każdym ćwiczeniu dobrze jest wykonać kilka ruchów rozluźniających. Jeżeli ćwiczenia są zbyt trudne lub zbyt męczące, można skrócić czas przeznaczony na wykonanie jakiegoś elementu.
I. ZESTAW ĆWICZEŃ DLA OSÓB
ZDROWYCH I SPRAWNYCH
Ćwiczenie 1.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca, stopy zwarte, ramiona wzdłuż tułowia,
Ruch:
Wymach ramion w górę, skłon w przód z luźnym przemachem ramion w tył, zamach ramion, wyprost tułowia. Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 2.
Pozycja wyjściowa:
Siad z nogami wyprostowanymi, ręce oparte z tyłu na podłodze.
Ruch:
Podciągnąć nogi w kierunku klatki piersiowej, chwycić rękami niżej kolan i przyciągnąć głowę. Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 3.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach kolanowych i biodrowych, stopy oparte na podłożu, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Unieść nogi zgięte w górę, naśladować ruchy jazdy na rowerze.
Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 4.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na brzuchu, ramiona wyciągnięte w przód, nogi wyprostowane.
Ruch:
Unieść równocześnie prawą mogę i lewą rękę w górę, opuścić i to samo przeciwnymi! kończynami. Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 5.
Pozycja wyjściowa:
Siad klęczny, ramiona wyciągnięte w bok.
Ruch:
Skręcić tułów i głowę w prawą stronę, cofnąć prawą rękę w tył. To samo w stronę przeciwną. Ćwiczenie kończymy, opuszczając ramiona w dół.
Ćwiczenie 6.
Pozycja wyjściowa:
Siad w szerokim rozkroku, ramiona wyciągnięte w górę,
Ruch:
Zgiąć tułów i pochylić się mocno w przód. Wyprostować tułów, ręce oprzeć z boku tułowia.
Ćwiczenie 7.
Pozycja wyjściowa:
Przysiad podparty.
Ruch:
Opierając ciężar na rękach prostować nogi w stawach kolanowych, biodra unosić w górę. Wyprost do pozycji stojącej, ramiona wzdłuż tułowia.
Ćwiczenie 8.
Pozycja wyjściowa:
Siad skrzyżny, dłonie oparte na kolanach.
Ruch:
Wyciągnąć ramiona w przód, pogłębić skłon w przód. Powrót do
pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 9.
Pozycja wyjściowa:
Siad, ramiona oparte na podłożu, nogi ugięte.
Ruch:
Luźne obszerne krążenia głową w obie strony.
Ćwiczenie 10.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca, ramiona opuszczone wzdłuż tułowia.
Ruch:
Wymach nogi lewej, rękami sięgnąć do stopy. To samo nogą przeciwną. Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 11.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca w szerokim rozkroku, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Przysiąść na lewej nodze, prawa wysunięta w przód; wyprostować się, i to samo na drugiej nodze. Ćwiczenia kończymy w swobodnej pozycji stojącej.
Ćwiczenie 12.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca, ramiona ugięte, ręce na barku.
Ruch:W marszu wykonać głęboki skłon w przód z wydechem i opuszczeniem ramion. Wyprost z założeniem rąk na karku. Pozycja stojąca, ramiona wzdłuż tułowia.
Ćwiczenie 13.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca przed ścianą w odległości około 2 m, piłka trzymana oburącz przed sobą.
Ruch:
Rzucić piłką pod kolanem” po odbiciu piłki chwycić oburącz i to samo pod drugą nogą. Powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 14.
Pozycja wyjściowa:
Pozycja stojąca, ramiona wzdłuż tułowia, w dłoniach laska.
Ruch.:
W powolnym marszu unosić i opuszczać laskę z głębokimi wdechami. Swobodna pozycja stojąca.
II. ZESTAW ĆWICZEŃ DLA OSÓB SPRAWNYCH
MAJĄCYCH DŁUŻSZĄ PRZERWĘ W GIMNASTYCE
Ćwiczenie 1.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna, ramiona opuszczone wzdłuż tułowia.
Ruch:
Unieść ramiona w górę w skos z jednoczesnym wdechem (nosem), opuścić ramiona w dół – wydech (ustami].
Ćwiczenie 2.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna, ramiona uniesione w bok do poziomu.
Ruch:
Krążenie ramion w przód, a następnie w tył (łokcie wyprostowane).
Ćwiczenie 3.
Pozycja wyjściowa:
Siad prosty na podłodze, dłonie oparte na udach.
Ruch:
Podkurcz kolan z przyciągnięciem do klatki piersiowej.
Ćwiczenie 4.
Pozycja wyjściowa
Leżenie tyłem, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Przeniesienie ramion w tył za głowę (palcami dotknąć podłogi).
Ćwiczenie 5.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na boku, tułów wyprostowany.
Ruch:
Podkurczyć nogi (kolana pod brodę) i powrót do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie wykonać na prawym, a następnie na lewym boku.
Ćwiczenie 6.
Pozycja wyjściowa:
Stanąć przodem, do stołu, dłonie oparte na stole, stopy razem.
Ruch:
Odwodzenie nogi w bok. Ćwiczenie wykonać prawą i lewą nogą.
Ćwiczenie 7.
Pozycja wyjściowa:
Stanąć bokiem do krzesła, dłoń oparta na poręczy.
Ruch:
Unoszenie nogi zgiętej w kolanie do poziomu., Ćwiczenie wykonać prawą i lewą nogą.
Ćwiczenie 8.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna, dłonie na biodrach
Ruch:
Krążenie w obie strony kolejno lewą i prawą nogą.
Ćwiczenie 9.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Opad tułowia w przód (ćwiczenie wykonać wolno, powtórzyć od 3 do 5 razy).
Ćwiczenie 10.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna przodem do stołu, dłonie oparte.
Ruch:
Wspięcie na palce nóg.
Ćwiczenie 11.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna przodem do stołu, dłonie oparte.
Ruch:
Przysiad na całych stopach.
Ćwiczenie 12.
Pozycja wyjściowa:
Prawa noga wysunięta do przodu, prawa: ręka uniesiona przodem
do góry. .
Ruch:
Wykonać podskok ze zmianą nogi i ręki („pajacyk” w płaszczyźnie strzałkowej). Ćwiczenie wykonać 5 razy.
Ćwiczenie 13.
Pozycja wyjściowa:
Postawa zasadnicza (ramiona wzdłuż tułowia).
Ruch:
Podskokiem rozkrok z jednoczesnym wymachem ramion bokiem w górę („pajacyk” w płaszczyźnie czołowej). Ćwiczenie wykonać 5 razy.
Ćwiczenie 14.
Pozycja wyjściowa:
Stanąć przodem do stołu (w odległości ok. 50 cm), dłonie wsparte na krawędzi.
Ruch:
Marsz w miejscu z wysokim unoszeniem kolan.
Ćwiczenie 15.
Pozycja wyjściowa:
Postawa rozkroczna, dłonie wsparte na biodrach.
Ruch:
Skręt tułowia w lewą stronę z jednoczesnym odmachem lewej ręki w bok i powrót do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie wykonać lewą i prawą ręką.
Wykonując podany wyżej zestaw ćwiczeń należy mięśnie, które chcemy ćwiczyć, uginać powoli i systematycznie. W czasie, gdy napięte są mięśnie, nie należy wykonywać żadnych ruchów (ćwiczeń). Wykonywanie pojedynczych ćwiczeń nie stanowi żadnego obciążenia dla układu krążenia. Wykonywanie wielu ćwiczeń jedno po drugim bez przerwy – u osób z pewną niewydolnością układu krążenia może wywołać pewne zaburzenia w tym układzie.
Każde ćwiczenie winno być powtórzone 8-12 razy. Czas ćwiczenia wynosi 2-3 minuty, a każdorazowe napięcie .mięśni powinno wahać się od 2 do, 5 sek. Po każdym ćwiczeniu należy zrobić przerwę, której długość uzależniona jest od stanu ogólnego pacjenta i stopnia wytrenowania.
III. ZESTAW ĆWICZEŃ DLA OSÓB ZE SCHORZENIAMI
PRZEWLEKŁYMI
Ćwiczenie 1.
Pozycja wyjściowa:
Siad na krześle, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Zacisnąć mocno pięści, napinając mięśnie ramion.
Ćwiczenie 2.
Pozycja wyjściowa:
Jak wyżej, ramiona uniesione w górę, dłonie splecione, wewnętrzną częścią dotykają tyłu głowy.
Ruch:
Łokcie do tyłu z jednoczesnym ściągnięciem łopatek i napięciem
mięśni grzbietu.
Ćwiczenie 3.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane.
Ruch:
Próba uniesienia nóg do góry (napięcie mięśni brzucha i nóg).
Ćwiczenie 4.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia.
Ruch:
Próba uniesienia tułowia do góry (napięcie mięśni obręczy barkowej i brzucha).
Ćwiczenie 5.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, dłonie splecione nad głową.
Ruch:
Oddychanie przeponą, „wypychanie” brzucha.
Ćwiczenie 6.
Pozycja wyjściowa:
Siad prosty na kocu lub dywanie.
Ruch:
Napinanie rzepki (ćwiczenie wykonać ma prawej, a następnie na lewej nodze).
Ćwiczenie 7.
Pozycja wyjściowa:
Siad prosty na kocu lub dywanie.
Ruch:
Zginanie grzbietowe stóp (palce do góry) z jednoczesnym napinaniem mięśni przednich podudzia.
Ćwiczenie 8.
Pozycja wyjściowa:
Siad prosty na kocu lub dywanie.
Ruch:
Zginanie podeszwowe stóp (palce do dołu) – napinanie mięśni tylnych podudzi.
Ćwiczenie 9.
Pozycja wyjściowa:
Siad na krześle, ramiona uniesione do poziomu, dłonie jak przy powitaniu.
Ruch:
Próba „rozsuwania” dłoni połączona z napięciem mięśni ramion oraz całej obręczy barkowej.
Ćwiczenie 10.
Pozycja wyjściowa:
Siad na krześle, ramiona ugięte w stawach 'łokciowych dotykają tułowia.
Ruch:
Przyciąganie ramion do tułowia z jednoczesnym napinaniem mięśni piersiowych.
Ćwiczenie 11.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na brzuchu, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane.
Ruch:
Wykonać „łuk” (głowa, tułów i nogi w górę), Na podłożu spoczywają jedynie biodra – wytrzymać przyjętą pozycję, powrót do pozycji wyjściowej.
Ćwiczenie 12.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane w rozkroku, .pomiędzy stopami piłka.
Ruch:
Próba ściskania piłki (napinanie mięśni przywodzących uda).
Ćwiczenie 13.
Pozycja wyjściowa:
Leżenie na plecach, dłonie splecione pod głową, nogi w rozkroku
dotykają wewnętrznej strony nóg krzesła.
Ruch:
Próba „rozerwania” krzesła (wykonać rozkrok połączony z napięciem mięśni odwodzących uda).
Ćwiczenie 14.
Pozycja wyjściowa:
Jak wyżej, palce stóp dotykają ściany.
Ruch:
Zgięcie podeszwowe stóp (próba odpychania ściany – napinanie mięśni ud).
ĆWICZENIA IZOMETRYCZNE, NIE WYMAGAJĄCE RUCHU,
NAPINAJĄCE POSZCZEGÓLNE GRUPY MIĘŚNIOWE, NIE
OBCIĄZAJĄCE FIZYCZNIE, USPRAWNIAJĄCE [ ZDROWE.
I. W pozycji siedzącej
1. dłonie splecione na karku odpychamy karkiem 30-50 x
2. dłonie splecione na czole – odpychamy czołem 30-50 x
3. dłoń lewą na uchu lewym – odpychamy dłonią głowę 30-50 x
4. dłoń prawa na uchu prawym – odpychamy dłonią głowę 30-50 x
5. dłonie na wysokości piersi złożone jak do modlitwy – uciskamy silnie jedną o drugą 30-50 x
6. dłonie na wysokości piersi – zaczepione palcami (haki) obie dłonie – odciągamy od siebie 30-50 x
II. Pozycja stojąca
1. dłonie splecione na pośladkach – ściskamy 30-50 x
2. stojąc na całych stopach naciskamy na podłogę jedną stopą potem drugą 30-50 x
3. stojąc na piętach napinamy mięśnie nóg 30-50 x
4. dłonie położone płasko na stole – odpychają stół w dół 30-50 x
5. dłonie położone płasko na ścianie odpychają ścianę 30-50 x
III. Siedząc na krześle
1. odpychamy ścianę obiema stopami 30-50 x
2. obejmujemy ręcznikiem stopę wyprostowanej nogi. Końce ręcznika trzymamy oburącz ciągnąc do siebie. Odpychamy ręcznik stopą. Noga wyprostowana w kolanie.
Prawa noga 30-50 x
Lewa noga 30-50 x
3. normalnie siedząc na krześle ściskamy kolana i uda 30-50 x
Możemy przy tym zaciskać pięści napinając nadbrzusze i ćwicząc przeponę.
IV. Kładziemy się na plecach
1. odpychamy głową, łokciami i piętami podłogę 30-50 x
2. leżymy luźno – oddechy głębokie brzuchem 30-50 x (dłonie na brzuchu, kontrolują ruch powłok brzusznych).
Po zakończeniu ćwiczeń zróbmy krótki odpoczynek przeznaczony na relaks i rozluźnienie mięśni, spokojnej i cichej muzyki.
Otyłość może być problemem całego życia – chorzy z nadwagą mają wiele dolegliwości i niepokojących objawów. Leczenie otyłości wymaga samokontroli i wytrwałości. Skuteczna kuracja zależy przede wszystkim od nas samych. Odpowiednie nawyki życia i dyscyplina psychiczna pozwala nam, nawet w chwili stresu, nie sięgać po jedzenie. Wyrobienie nawyków zdrowego żywienia to konieczność. Bez nich nie uda się zachować zdrowia i prawidłowej sylwetki. Wiemy
już, że wybór produktów i artykułów spożywczych jest spory. Musimy jednak przezwyciężyć nawyki stare i zapamiętać, że np. jajecznicę można usmażyć na dwóch łyżkach surowego mleka, a garść rodzynek jest zdrowsza od tabliczki czekolady.
Każdą nadwyżkę kalorii – ponad niezbędne do prawidłowego funkcjonowania – organizm odłoży w tkance tłuszczowej. Zdrowiej jest nie dojadać niż przejadać się – najzdrowsze jest to, czego nie zjemy. Proponuję zacząć od rezygnacji z 1/4 potraw, do których przywykliśmy. Jeść wszystko po trochu, z zachowaniem dużej różnorodności pokarmów. Jeść powoli i myśleć o tym, co się je. Przygotowywać porcje dla siebie i na swoim talerzu. Nie dojadać między posiłkami. Pamiętać, że alkohol jest wysokokaloryczny, choć jałowy, a w dodatku pobudza apetyt, czyli od razu mamy podwójną stratę. Nie jeść podczas oglądania telewizji. Nie „przegryzać” w czasie czytania. Nie poprawiać sobie samopoczucia jedzeniem. Nie objadać się tuż przed snem. Po godzinie osiemnastej można zjeść jedynie grejpfruta, tartą marchew, pomarańczę, ogórki kiszone, łodygi selerów. Jedzenie o określonych godzinach pomoże nam wyrobić warunkowy odruch spożywania posiłków w odpowiednim czasie. Nauczymy się w ten sposób blokować ośrodek łaknienia, który będzie pobudzony w czasie planowanych posiłków.
Żołądek reaguje na odruch i zaczyna wydzielać soki trawienne o danej godzinie. Oprócz płynów gorących, które musimy spożywać, żeby przewód pokarmowy mógł prawidłowo funkcjonować, pijemy wodę mineralną (przyspiesza przemianę materii), np. „Krystynkę” czy „Buskowiankę”. A oto zalecenia, których należy bezwzględnie przestrzegać:
– jeść cztery razy dziennie (to wcale nie jest za często: im rzadziej przyjmujemy posiłki, tym grubsza jest nasza tkanka podskórna)
– dwa razy chude mięso, cztery razy jarzyny lub owoce, dwie szklanki odtłuszczonego mleka lub jego przetworów,
– wyeliminować z jadłospisu- potrawy zawierające dużo tłuszczu oraz słodycze,
– nie głodzić się, bo potem grozi nam przejedzenie,
– kroić bardzo cienkie plasterki – większa ilość stworzy złudzenie obfitszych porcji,
– kłaść potrawy na mniejszych talerzykach,
– jeść powoli, nie jeść łakomie,
– nie zwiększać energetyczności produktów wysokoenergetycznych, np. jeść kartofle gotowane (a nie frytki),
– stopniowo zmniejszać ilość spożywanych kalorii,
– wstawać od stołu z uczuciem niedosytu.
Kurację odchudzającą można wspomóc farmakologią, zwłaszcza wtedy, gdy pacjent nie potrafi szybko zmienić swoich nawyków żywieniowych. Leki hamujące apetyt stosuje się przede wszystkim na początku leczenia, w sposób przerywany i nie dłużej niż 16 tygodni w roku. Mogą one ułatwić nabycie i utrzymanie nowych przyzwyczajeń w zakresie odżywiania się. Leczenie takie powinno odbywać się pod nadzorem lekarza.
W walce z otyłością spróbujmy znaleźć elementy pogodne, a nawet przyjemne: zdrowiejemy, poprawia się nasza sylwetka, wygląd i samopoczucie.
By zrzucić z siebie zbędne kilogramy i zachować zdrowie, trzeba tego przede wszystkim chcieć. Potem należy zrozumieć, że nie przychodzi to samo. Pamiętajmy jednak – tysiące osób zrobiło to przed nami i powiodło się im.
18.
Żyć i nie tyć
Bardzo wielu pacjentów, których przez lata odchudziłam w „Sabie”, próbowało odchudzać się wcześniej na własną rękę lub pod opieką mało kompetentnych lekarzy, być może znakomitych specjalistów w swojej dziedzinie, jednakże bez doświadczeń w bariatrii. Kuracje te bądź zupełnie nie skuteczne, bądź też przynoszące bardzo mały efekt charakteryzowały się zawsze tym, że pacjent wracał po pewnym, zresztą niedługim, czasie do swojej poprzedniej wagi, a nierzadko ją przekraczał. Ja od początku praktyki prowadziłam doświadczenia, jak tego uniknąć. Poprzez te doświadczenia zdobyłam wiedzę, jak nie dopuścić do powrotu do poprzednie] wagi, i chcę uchylić dziś państwu rąbka tajemnicy.
Gwarantuję moim pacjentom, iż po odpowiednio przeprowadzonej kuracji według moich wskazówek i po zakończeniu jej, stosując moje zalecenia, nie będą mieli problemów z utrzymaniem należnej wagi przez wiele lat.
Po pierwsze bardzo ważne jest prawidłowe odchudzanie. Odchudzając się odpowiednio pod okiem fachowca, który zaleci odpowiednią dietę i .odpowiednie leki ziołowe, homeopatyczne i także niewielkie dawki anorektycznych, masz gwarancję bezpiecznej i trwałej utraty nadmiernej tuszy. Dopiero te wszystkie leki w odpowiednich proporcjach i połączone z odpowiednią dietą przystosowane indywidualnie do potrzeb pacjenta dają efekt w postaci utraty wagi bez utraty zdrowia. Pacjenci nie powinni też traktować diety w sposób przejściowy, gdyż muszą zdawać sobie sprawę z tego, że chcąc po odchudzeniu się zachować szczupłą, zgrabną sylwetkę, muszą już na zawsze pogodzić się z pewnymi ograniczeniami. Na pewno nie tak ostrymi, jak podczas kuracji, ale jednak nie będzie to już tradycyjna golonka, z piwkiem czy schabowy z ziemniakami i kapustą
zasmażaną, jak to lubi wielu panów z brzuszkiem.
Po prostu pacjent musi nauczyć się nowego sposoby, na życie!
Nie stosuję u siebie w gabinecie żadnych cudownych diet, po których podobno można zrzucić, nawet kilkanaście kilogramów tygodniowo – nic bardziej błędnego. Organizm musi mieć czas na to, aby zablokował się nadmiernie rozbudowany ośrodek łaknienia, musi też obkurczyć się przewód pokarmowy, a pacjent musi wyrobić sobie odpowiednie nawyki. W trakcie kuracji należy też wyleczyć choroby towarzyszące otyłości, o których pacjent najczęściej nawet nie wie, aby mógł on powrócić do normalnego życia nie tylko szczupły, ale – co się z tym łączy – także i zdrowy. Natomiast po zakończeniu kuracji pamiętaj:
Wiedząc, ile kosztowało cię odchudzanie, staraj się więcej nie tyć, gdyż o wiele łatwiej jest zachować swoją wagę, niż ją obniżać. Staraj się też dostosować swój sposób odżywiania do trybu życia, wybierając dietę, którą pogodzisz ze swym planem dnia.
Myśl ustawicznie o tym, że każdy kęs pożywienia przelicza się na kilokalorie, lub kilodżule, a te są jednostką energii, która nie wykorzystana powoduje odkładanie się tkanki tłuszczowej. Nie najadaj się więc, lecz odżywiaj.
Naucz się odstawiać jedzenie, gdy zjesz swoją ustaloną wcześniej porcję, a nie w chwili uczucia sytości.
Zorganizuj sobie choć trochę czasu na ruch (spacer, gimnastyka). Dostosuj ruch do swych możliwości i upodobań.
Nie licz na to, że gdy utyjesz, to uda ci się znów szybko schudnąć, gdyż organizm człowieka potrafi po kolejnych kuracjach wyrobić sobie pewnego rodzaju odporność na odchudzanie i wykorzystywać znakomicie nawet bardzo niewielkie porcje pożywienia, jakich mu dostarczasz, a wtedy już żadna dieta ani żaden lekarz ci nie pomoże, gdy twoja otyłość spowoduje groźne powikłania, jak cukrzyca, nadciśnienie, marskość wątroby czy niewydolność serca.
Pamiętaj też! Nie sięgaj sam po leki, a nawet po zioła odchudzające, bo możesz sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zgłoś się po radę do lekarza bariatry, a gdy będziesz już zbliżał się do upragnionej wagi ciała, nie zapomnij, że kurację należy zakończyć, a nie przerywać, aby uzyskać psychiczne uczucie zwycięstwa nad sobą, aby potem móc dokonać wyrzeczeń, których i po kuracji nie da się uniknąć. Jest to kuracja lekarska, która nie tylko leczy, odchudza, ale uczy nowego sposobu na życie, cofa zmiany w przewodzie pokarmowym i ośrodku łaknienia.
Moja ostatnia rada jest bardzo prosta. Patrz krytycznie na siebie, oglądaj się w lustrze i pamiętaj, że osoba szczupła to osoba młoda i zdrowa.
19.
Na koniec – o lekach
Uważam, że nadeszła tu pora, aby wyjaśnić ciągle kontrowersyjny temat, a mianowicie, czy leki odchudzające są czy nie są szkodliwe. Myślę, że po 11 łatach pracy mogę i powinnam autorytatywnie wypowiedzieć się na ten temat. Bo kto w tym kraju odchudził tak ogromną liczbę pacjentów! Posiadam udokumentowane w ciągu 11 lat osiągnięcia (nazwiska i adresy) zmniejszenia nadwagi moich pacjentów o ponad 150 ton.
Stosowałam leki odchudzające wtedy, gdy były one potrzebne. Były nimi: Mazindol, Ponderal, Ponderax, Rondimen, Mirapront, Teronac, Exponcit. Najwięcej jednak doświadczeń mam w leczeniu Aviprenem.
Prawie od początku mojej praktyki lekarskiej w walce z nadwagą towarzyszył mi ten lek. W 'latach 70 i 80 był on jednym z nielicznych dostępnych u nas leków odchudzających. Był i pozostał do dziś jednym z najskuteczniejszych specyfików. Mimo, iż rynek leków odchudzających jest dziś bardzo bogaty” jedynie Avipron umiejętnie stosowany pozwala na zrzucenie nadwagi o kilkanaście, a czasami i o kilkadziesiąt kilogramów. Z jednym jednakże zastrzeżeniem, że powinien on być stosowany wyłącznie pod nadzorem lekarza specjalisty.
Po latach przerwy Avipren ponownie pojawił 'się na rynku farmaceutycznym, stając się szansą dla osób otyłych.
Pojawiające się tu i ówdzie w prasie, w radiu czy telewizji głosy o szkodliwości leków odchudzających, w mojej ocenie, świadczą o dyletanctwie osób wypowiadających te poglądy.
Każdy lek zarejestrowany w kraju i opisany w książce Leki współczesnej terapii ma działania uboczne. Zależy to oczywiście od samego leku, stanu zdrowia pacjenta, któremu jest aplikowany, oraz od terapii, jaką stosuje lekarz prowadzący. To, że lek pomaga nar jedną dolegliwość, a szkodzi na inną, jest znane powszechnie. Mówią o tym ulotki informacyjne dołączone do leku przez producenta, i wiedzą o tym lekarze stosujący dany specyfik.
Rolą lekarza jest, aby lek był tak podany, by jego niepożądane działanie uboczne ograniczyć do minimum.
Avipron stosowany w odpowiednich dawkach indywidualnych wkomponowany w środki homeopatyczne, ziołoleki, zioła (także indywidualnie dobrane do stanu zdrowia pacjenta) jest nieszkodliwy. Czy więc można chorego człowieka zniechęcać do stosowania leków – ponieważ mają one działania uboczne? Czy to, że tuberculostatyki są szkodliwe, oznacza, że nie należy ich podawać w leczeniu gruźlicy, którą to gruźlicę leczą bardzo skutecznie? Ostrzeganie pacjentów ciężko chorych na otyłość i jej powikłania przed używaniem leków odchudzających jest po prostu niemoralne. Po to są zezwolenia i certyfikaty dla producentów leków, aby ich produkty mogły być z czystym sumieniem stosowane przez lekarzy. W mojej wieloletniej praktyce bariatrycznej nie odnotowałam przypadku, aby w kuracji przeze mnie stosowanej u pacjentów wystąpiły niepożądane skutki działania 'leku Avipren. Chcę jednak zastrzec, że o tym, jaką dawkę leku, w jakich odstępach czasu i przez jaki okres należy stosować, decyduję indywidualnie dla każdego
pacjenta, po przeprowadzeniu gruntownych badań, zapoznania się z historią chorób przebytych i obecnych, ogólnego stanu zdrowia itp.
„SABA” przygotowała 24 receptury mieszanek ziołowych, które są niezwykle ważne w osiągnięciu spadku wagi ciała i poprawy stanu zdrowia.
Podajemy także krople ziołowe wg naszych receptur, a ostatnio dobre efekty uzyskujemy do kuracji włączając SUM – ziołowe krople odchudzające – bez działań ubocznych, nadające się także do stabilizacji efektów odchudzania uzyskanych po intensywnej kuracji odchudzającej.
Nie bójcie się więc terapii lekarskiej zawierającej leki. Znerwicowani, zakompleksieni otyli ludzie, którym już sama dieta nic nie pomoże, też mają szansę na zdrowie i normalne życie. Są dla nich leki i metody. My lekarze w „SABIE” czekamy, aby im pomóc.
Z ostatniej chwili!
Dnia 5 marca 1993 roku odbył się w Warszawie światowy zjazd lekarzy- bariatrów. Stanowił on w zasadzie promocję na polskim rynku nowego francuskiego leku o nazwie Isolipan. Lek ten funkcjonuje w organizmie poprzez inne szlaki systemu nerwowego – poprzez synapsy serotoninowe.
Wysłuchałam interesujących opinii na jego temat, ale na razie wymaga on jeszcze wypróbowania w codziennej praktyce lekarskiej
Przykłady diet odchudzających
DLA OSÓB. ZDROWYCH
Nazwa potrawy | Nazwa produktu | Ilość w gramach | Kalorie | ||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta I – 1000 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
pasta z sera i szynki chleb Graham z masłem herbata z mlekiem |
ser biały
szynka konserwowa chleb Graham masło mleko |
50 50 50 10 200 |
44 67 118 75 106 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 410,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
pieczeń cielęca w pergaminie kapusta włoska z wody sałata z pomidorów z cebulą mus z rabarbaru |
cielęcina
kapusta włoska pomidory cebula rabarbar białko |
250 300 100 20 100 20 |
205 105 20 7 16 9 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 362 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
kura gotowana na zimno surówka z marchwi |
Kura
marchew |
300 200 |
195 42 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 237 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1009 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta II – 1000 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
kawa zbożowa z mlekiem chleb Graham jaja na twardo sałatka z pomidorów z cebulą |
Mleko
Graham jaja pomidory cebula |
150 50 100 100 20 |
80 118 140 20 7 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 365,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
sztuka mięsa szpinak surówka z marchwi z cytryną jabłka deserowe |
Wołowina
szpinak mleko marchew jabłka |
250 300 20 150 150 |
218 66 11 32 81 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 408,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
ozorki cielęce w galarecie mizeria z ogórków z koperkiem |
ozorki cielęce
żelatyna włoszczyzna ogórki świeże koperek |
200 3 50 200 10 |
182 10 17 22 – |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 231,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1004,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta I – 1400 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
kawa zbożowa z mlekiem polędwica konserwowa chleb bułkowy z masłem jabłko pieczone |
Mleko polędwica konserwowa chleb bułkowy masło jabłko |
150 100 50 5 100 |
80 133 121 37 54 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 425,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
wołowina duszona buraczki surówka z rzodkwi czarnej ziemniaki jabłko w galarecie morelowej |
Wołowina
włoszczyzna bez kapusty buraki czarna rzodkiew ziemniaki jabłko galaretka morelowa |
200 100 200 100 100 50 1p |
174 37 68 33 80 27 94 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 537 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
jajecznica na parze pomidory parzone pieczywo z masłem herbata z mlekiem |
Jajka
pomidory chleb biały masło mleko |
114 100 50 5 200 |
174 20 121 37 106 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 458,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1420,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta II – 1400 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
kawa z mlekiem pieczywo z masłem jajecznica z białka na parze z zieloną pietruszką parówka na gorąco |
Mleko chleb biały masło białko jaja mleko pietruszka zielona parówka |
150 50 5 60 50 — 100 |
80 121 37 28 27 – 261 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 554 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
klops pieczony w pergaminie marchewka karotka z wody sałata zielona z kefirem ziemniaki napój z buraków kiszonych |
Cielęcina
mleko bułka marchew sałata kefir ziemniaki buraki cukier |
200 20 20 200 100 20 100 250 2 |
165 11 50 42 12 11 80 85 8 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 464,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
twarożek z rzodkiewka pieczywo jabłka pieczone |
Twaróg chudy
rzodkiewka pieczywo jabłka |
150 100 50 200 |
136 12 121 108 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 377 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1395,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta I – 1800 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
mleko pieczywo mieszane z masłem
twarożek rzodkiewki |
Mleko
chleb biały grahamka masło twarożek rzodkiewki |
250 50 50 10 100 50 |
133 121 118 75 87 6 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 540,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
krupnik dorsz smażony panierowany ziemniaki surówka z kiszonej kapusty mus z jabłek z wafelkiem |
Włoszczyzna
kasza jęczmienna śmietana filety z dorsza maka jaja mleko bułka tarta olej ziemniaki kapusta kiszona marchew cukier jabłka białko jaja cukier andrut |
50 30 20 200 5 10 10 10 20 200 150 50 5 100 10 10 10 |
19 103 42 128 18 14 5 36 180 160 30 11 20 54 14 40 35 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 909,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
jaja sadzone bukiet z jarzyn |
Jaja
masło kalafior fasola szparagowa marchew pomidor cukier do herbaty |
100 10 200 100 100 100 10 |
140 75 32 38 21 20 40 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 366,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1814,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dieta II – 1800 kcal |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
Śniadanie
kawa zbożowa z mlekiem
pieczywo mieszane z masłem
szynka konserwowa chrzan tarty |
Kawa zbożowa
mleko cukier masło graham chleb „bułka” szynka konserwowa chrzan |
150 10 10 50 10 100 30 |
80 40 75 118 121 133 20 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem śniadanie: 587,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Obiad
barszcz czerwony czysty z paluszkami drożdżowymi cielęcina duszona ziemniaki fasolka szparagowa z wody surówka z marchwi i rzodkwi czarnej |
Buraki
włoszczyzna drożdże mąka tłuszcze jaja mleko cielęcina ziemniaki fasola szparagowa marchew rzodkiew cukier galaretka bar. |
100 50 51 15 6 5 10 200 200 100 120 30 5 1/4p |
34 17 1 53 46 7 5 164 160 38 25 10 20 94 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem obiad: 674,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kolacja
kasza gryczana mleko zsiadłe |
Kasza gryczana
tłuszcz mleko kwaśne |
100 5 300 |
348 38 159 |
||||||||||||||||||||||||||||||||
Razem kolacja: 545,0 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ogółem wartość: 1806,0 |
DLA OSÓB Z PRAWIDŁOWYM LUB LEKKO PODWYŻSZONYM
CIŚNIENIEM KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI PRZEWODU
POKARMOWEGO.
Pacjenci, którzy mają dolegliwości o typie gastropatii, cholecystopatii, pancreopatii itp. powinni tę dietę zmodyfikować następująco: warzywa i owoce podawać gotowane, chleb razowy zamienić na
czerstwy zwykły.
l dzień
Śniadanie
l jajo na twardo lub miękko, lub sadzone – smażone na słodkim mleku, 2 pomidory, kromka razowego chleba bez masła, szklanka herbaty lub kawy bez cukru.
Obiad
1/4 kurczaka, surówka z marchwi lub kapusty w dowolnej ilości (bez cukru i śmietany). Szklanka herbaty lub kawy zbożowej.
Kolacja
10dkg chudego sera, ogórek kwaszony, szklanka mleka lub herbaty.
2 dzień
Śniadanie
Jedna porcja galaretki z kurczaka i kromka chleba razowego, surówka z warzyw na surowo, szklanka herbaty.
Obiad
10 dkg wołowiny gotowanej, 1/2 kalafiora, kompot z jabłek bez cukru lub szklanka herbaty.
Kolacja
sałatka z 2 jaj na twardo, 2 pomidorów i 2 kiszonych ogórków, kromka razowego chleba, szklanka herbaty.
3 dzień
Śniadanie
2 kromki razowego chleba z białym serem, szklanka herbaty lub mlecznej kawy.
Obiad
10 dkg chudej ryby (np. dorsz), surówka w dowolnej ilości, szklanka herbaty.
Kolacja
10 dkg tatara, kromka razowego chleba, szklanka herbaty, jabłko.
4 dzień
Śniadanie
10 dkg białego chudego sera, kromka chleba razowego, szklanka mleka.
Obiad
Szklanka maślanki, 20 dkg gotowanej wołowiny, dowolna ilość warzyw.
Kolacja
5 dkg wołowej wędliny, jedna kromka razowego chleba, sałata zielona z kwaśnym mlekiem.
5 dzień
Śniadanie
5 dkg szynki wołowej, l jajko, kromka chleba razowego, szklanka mleka.
Obiad
20 dkg chudej ryby gotowanej lub duszonej, surówka z 2 rodzajów warzyw w dowolnej ilości, szklanka soku z marchwi.
Kolacja
10 dkg tatara, ogórek, kromka razowca.
6 dzień
Śniadanie
10 dkg chudego twarogu, ogórek, kromka razowego chleba.
Obiad
Omlet z 2 jaj na mleku, kalafior.
Kolacja
Szklanka jogurtu, kromka chleba.
7 dzień
Śniadanie
Galaretka z dorsza lub błękitka, kromka razowca, l papryka.
Obiad
Szaszłyk z wołowiny (bez słoniny) przygotowany na rożnie, mizeria ze świeżego ogórka przyprawiona kwaśnym mlekiem.
Kolacja
Suchar, jogurt.
Podwieczorek lub kolację może stanowić l jabłko lub szklanka soku z niesłodzonych owoców lub warzyw. Wszystkie posiłki solić niewiele, stosować przyprawy smakowe i ziołowe (Vegeta, Vissana itp.)
DLA OSÓB O NISKIM CIŚNIENIU KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI
PRZEWODU POKARMOWEGO.
l dzień
Śniadanie
Jajko, l kromka chleba razowego, herbata bez cukru.
Śniadanie II
Czarna kawa, 5 dkg chudego białego sera z cebulą.
Obiad
20 dkg chudej gotowanej ryby. Główka zielonej sałaty przyprawiona cytryną i kwaśnym mlekiem, kompot bez cukru.
Podwieczorek
l szklanka maślanki lub mleka zsiadłego, l kromka razowego chleba.
Kolacja
10 dkg tatara z cebulą, kromka suchego razowego chleba, herbata
bez cukru, jabłko.
2 dzień
Śniadanie
5 dkg twarogu z cebulą, l szklanka soku z marchwi, kromka chleba razowego.
Śniadanie II
Kawa czarna, 2 suchary.
Obiad
10 dkg gotowanej wołowiny, 20 dkg gotowanego lub duszonego szpinaku z kwaśnym mlekiem, 10 dkg niesłodkich owoców, (nie banany, gruszki, winogrona).
Podwieczorek
l szklanka jogurtu.
Kolacja
10 dkg sałatki z gotowanych jarzyn (bez majonezu i śmietany), kromka razowego chleba, herbata.
3 dzień
Śniadanie I
l jajo na twardo, kromka chleba razowego, szklanka gorącego chudego mleka.
Śniadanie II
Plasterek pieczonej wołowiny, l kromka chleba razowego, czarna kawa.
Obiad
1/4 kurczaka gotowanego, duszonego lub z rożna, sałatka wielowarzywna,
kompot bez cukru.
Podwieczorek
l szklanka maślanki, l suchar.
Kolacja
10 dkg chudej ryby (dorsz), surówka z marchwi, l szklanka
herbaty.
4 dzień
Śniadanie I
10 dkg galaretki z ryby lub kurczaka, l kromka chleba razowego, 1 szklanka herbaty z mlekiem.
Śniadanie II
Kawa naturalna, 5 dkg białego sera.
Obiad
Chłodnik z 2 jajkami na twardo, jabłko pieczone.
Podwieczorek
l herbatnik, 1 szklanka mleka zsiadłego.
Kolacja .
10 dkg grzybów gotowanych lub duszonych, l kromka grahama, herbata.
5 dzień
Śniadanie I
2 łyżki płatków owsianych na chudym mleku (l szklanka), 10 dkg chudego białego sera.
Śniadanie II
Czarna kawa, l suchar.
Obiad
20 dkg ryby gotowanej w jarzynach lub z rusztu, surówka z selera w dowolnej ilości, kompot bez cukru.
Podwieczorek
l szklanka kefiru, l plasterek chrupkiego pieczywa.
Kolacja
20 dkg szpinaku, 10dkg cielęciny gotowanej lub duszonej, l jabłko.
6 dzień
Śniadanie I
l kromka grahama, 10 dkg twarogu z cebulą, herbata z mlekiem.
Śniadanie II
Kawa, l jabłko.
Obiad
Szaszłyk (bez tłuszczu) z drobiu lub wołowiny, surówka z kiszonej kapusty, jabłko.
Podwieczorek
1 szklanka soku z marchwi, suchar.
Kolacja
Kalafior z wody 20-30 dkg.
7 dzień
Śniadanie I
1 parówka, 10 rzodkiewek, herbata z mlekiem, 1 kromka grahama.
Śniadanie II
Kawa naturalna, kisiel bez cukru.
Obiad
Omlet z 2 jaj, smażony na mleku z warzywami (groszek zielony, fasolka itp.), 2 pomidory.
Podwieczorek
1 szklanka maślanki, suchar.
Kolacja
10 dkg ryby chudej w galarecie, grahamka, jabłko.
8 dzień
Śniadanie I
10 dkg kiełbasy szynkowej wołowej lub wołowiny duszonej, graham,
herbata.
Śniadanie II
Kawa naturalna, suchar.
Obiad
10 dkg chudej cielęciny, 1/2 kalafiora, kompot bez cukru.
Podwieczorek
1 szklanka kefiru, 1 kromka chrupkiego pieczywa.
Kolacja
Szaszłyk z ryby – 10 dkg, 2 pomidory.
9 dzień
Śniadanie I
2 jaja na twardo, l szklanka mleka, grahamka.
Śniadanie II
Plaster chudego twarogu, kawa naturalna.
Obiad
10 dkg duszonej wołowiny, surówka z marchwi, jabłko.
Podwieczorek
Jogurt, sucharek.
Kolacja
1 jajko na twardo, l ogórek kwaszony, l grahamka.
10 dzień
Śniadanie I
Jajecznica z 2 jaj Smażonych na mleku, l kromka chleba razowego,
herbata.
Śniadanie II
Kawa naturalna, l suchar.
Obiad
1 szklanka bulionu, szaszłyk z drobiu bez tłuszczu, l pomidor, kompot bez cukru.
Podwieczorek
Jabłko
Kolacja
Porcja galaretki z ryby – 10 dkg, l kromka pieczywa razowego,
herbata.
DLA OSÓB Z WYSOKIM CIŚNIENIEM KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI
PRZEWODU POKARMOWEGO
1 dzień
Śniadanie
1 kromka razowego chleba, plasterek chudej wędliny, l jajko, herbata.
Obiad
10 dkg gotowanej ryby, główka sałaty z cytryną, herbata.
Kolacja
10 dkg twarogu, szklanka soku z marchwi.
2 dzień
Śniadanie
1 kromka razowego chleba, bawarka, 10 dkg galaretki z ryby
chudej.
Obiad
10 dkg gotowanej cielęciny, gotowany seler, herbata.
Kolacja
Gotowany kalafior, szklanka soku z marchwi.
3 dzień
Śniadanie
Kromka razowego chleba, ogórek, 10 dkg galaretki z kurczaka,
herbata.
Obiad
Omlet z 2 jaj smażony na mleku, warzywa, sok z marchwi i selera.
Kolacja
10 dkg twarogu, suchar.
4 dzień
Śniadanie
Sałatka warzywna, pomidor, ogórek, jajecznica z l jajka smażona na mleku, kromka chleba, herbata.
Obiad
Szaszłyk z wołowiny (bez słoniny) – 10 dkg, fasolka szparagowa z wody.
Kolacja
Sok z marchwi i suchar.
5 dzień
Śniadanie
10 dkg szynki wołowej lub wołowej pieczeni, kromka razowego
chleba, herbata.
Obiad
l szklanka bulionu, 2 parówki drobiowe, surówka.
Kolacja
Szklanka maślanki i suchar.
6 dzień
Śniadanie
10 dkg pasztetu z drobiu, kromka chleba, herbata.
Obiad
Szklanka bulionu, 1/4 kurczaka, surówka.
Kolacja
Gotowane 2 marchwie z jarzyną, suchar, herbata.
7 dzień
Śniadanie
10 dkg twarogu z cebulą, kromka razowego chleba, herbata.
Obiad
10 dkg duszonej cielęciny, surówka, herbata.
Kolacja
l jajko, sok z marchwi.
Na drugie śniadanie może być mała porcja naturalnej czarnej kawy
i suchar, na podwieczorek – jabłko.
DLA OSÓB NIE ODCZUWAJĄCYCH ŻADNYCH DOLEGLIWOŚCI.
l dzień
Śniadanie
2 kromki chrupkiego pieczywa, szklanka soku grejpfrutowego.
Obiad
Filiżanka zupy z owoców, słodzona canderelem (słodzik-puder), łyżka stołowa gotowanego ryżu z polewą przygotowaną z kefiru z canderelem i 1 pomarańczą.
Kolacja
10 dkg tatara, kromka razowca, ogórek kwaszony.
2 dzień
Śniadanie
Szklanka chudego, gorącego mleka, 2 garście płatków kukurydzianych.
Obiad
10 dkg ryby duszonej w jarzynach, 1 łyżka kaszy gryczanej,
szklanka wywaru z ryby (przyprawiona do smaku).
Kolacja
Sałatka owocowa: pomarańcza, grejpfrut, jabłko, kiwi.
3 dzień
Śniadanie
Jajecznica na parze z 2 jaj ze szczypiorkiem, kromka razowca,
bawarka.
Obiad
4 łyżki stołowe rizotta z wołowiny i ryżu, zielona sałata z kefirem.
Kolacja
Sałatka owocowa: 15 dkg truskawek, 15 dkg porzeczek, 2 śliwki, 1 gruszka, polewa z kefiru z canderelem lub cocktail z wymienionych produktów.
4 dzień
Śniadanie
2 jaja po wiedeńsku, bez masła, kromka razowca, szklanka soku z czarnej porzeczki (niskosłodzonego)
Obiad
2 parówki z wody na gorąco, porcja szpinaku, bez śmietany i tłuszczu.
Kolacja
Suchar i jogurt.
5 dzień
Śniadanie
Szklanka chudego mleka z 2 łyżkami otrąb (na gorąco).
Obiad
Filiżanka rosołu z wywaru warzywnego z łyżką ryżu, dowolna ilość gotowanych warzyw (seler, marchew, pietruszka, por), 2 jajka sadzone
Kolacja
Udko kurczaka, pomidor lub ogórek.
6 dzień
Śniadanie
Porcja galarety z drobiu, kromka razowca, herbata lub kawa.
Obiad
Żur bez śmietany (z kefirem), 2 parówki (nie serdelki) na gorąco.
Kolacja
2 gotowane jabłka z polewą z kefiru z canderelem.
7 dzień
Śniadanie
Szklanka mleka, 2 łyżki stołowe gotowanego ryżu.
Obiad
Polewka z kefiru, 10 dkg pieczarek duszonych, kromka razowca
Polewka: 1/4 l kefiru zmiksować z l łyżeczką od herbaty mąki i szczyptą soli, zagotować
Kolacja
Suchar, szklanka zsiadłego mleka.
Płyny – 6 szklanek dziennie: kawa zbożowa lub naturalna (przy niskim ciśnieniu), herbata, sok z marchwi lub grejpfrutów, woda mineralna. Na drugie śniadanie i podwieczorek dowolna ilość grejpfrutów, arbuza lub tartej marchwi.
Dieta odchudzająca a la Będzińska
Wolno jeść: warzywa w dowolnej ilości, owoce surowe lub gotowane do 1/4 kg dziennie (bez cukru), ryba chuda gotowana, mięso wołowe, cielęcina – chude i gotowane, kurczę z rożna, kurczę gotowane, surówki, soki z owoców i warzyw, chrupkie pieczywo lub razowiec,jaja gotowane, chudy ser biały, dowolną ilość grejpfrutów. Napoje słodzić sacharyną lub słodzikiem. Dobowa ilość kalorii przy diecie odchudzającej nie może przekraczać 1500 kal. Alkoholu w czasie kuracji spożywać nie wolno. Nie jadać żółtych serów, wieprzowiny – nawet w postaci chudej szynki lub polędwicy, ziemniaków, klusek, cukru, sosów, olej, masła, słodkich owoców (bananów, winogron, gruszek).
PRAWIDŁOWY JADŁOSPIS
Zestaw nr 1
Śniadanie
1-2 jaja na twardo, miękko albo sadzone – smażone na słodkim mleku, 2 pomidory, kromka razowego chleba bez masła, szklanka herbaty lub kawy bez cukru.
Obiad
1/4-1/2 kurczaka, surówka z marchwi lub kapusty w dowolnej ilości (bez cukru i śmietany), szklanka herbaty lub kawy.
Kolacja
10 dkg chudego sera, ogórek kwaszony, szklanka mleka lub
herbaty.
Zestaw nr 2
Śniadanie
Porcja galaretki z kurczaka, kromka razowego chleba, surówka warzyw, szklanka herbaty.
Obiad
10-20 dkg wołowiny gotowanej, 1/2 kalafiora, kompot z jabłek bez cukru lub jabłko, szklanka herbaty.
Kolacja
Sałatka z 2 jaj na twardo, 2 pomidorów i 2 kiszonych ogórków, kromka razowego chleba, szklanka herbaty.
Zestaw nr 3
Śniadanie
2 kromki razowego chleba z białym serem, szklanka mleka lub mlecznej kawy.
Obiad
10-20 dkg chudej ryby (np. dorsza), surówka w dowolnej ilości, szklanka herbaty.
Kolacja
10 dkg tatara, kromka razowego chleba, szklanka herbaty, jabłko.
Przyhamowany apetyt pozwoli po kilku dniach na zmniejszenie poszczególnych porcji. Nie należy głodować, ale zdecydowanie mało jeść. Poszczególne dania można zamieniać między sobą. W razie
wystąpienia wzdęć, zgagi, pobolewań w okolicy żołądka lub wątroby, należy wszystkie – podane w diecie – warzywa i owoce gotować, a chleb razowy zamienić na czerstwy zwykły lub pieczywo
chrupkie.
Tabela 11
WARTOŚCI ENERGETYCZNE I SKŁAD 100 g RÓŻNYCH
PRODUKTÓW ŻYWNOŚCIOWYCH
(wg J. Tatonia)
Nazwa produktu |
Kalorie kcal |
Białko g |
Tłuszcz g |
Węglowodany g |
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
Mięso
wołowe bez tłuszczu wołowe (chude) wołowe (tłuste) wołowe (chude, gotowane) wołowe (tłuste, gotowane) pieczeń duszona rostbef pieczony cielęce bez tłuszczu cielęce (chude) cielęce (tłuste) cielęce (chude, gotowane) cielęce (duszone) sznycel cielęcy kotlet cielęcy pieczeń cielęca (chuda, lekko pieczona) wieprzowe (chude) wieprzowe (tłuste) wieprzowe (gotowane) wieprzowe (chude, lekko pieczone) kotlet wieprzowy owcze (chude) baranie (tłuste) baranie gotowane pieczeń barania (chuda) pieczeń barania (tłusta) kotlet barani |
98 123 307 182 339 197 131 88 120 179 161 106 160 123 103 143 389 216 158 250 233 335 335 235 280 187 |
21,5 20,6 18,9 34,6 24,1 30,7 25,5 19,2 21,7 19,5 28,9 23,7 22,3 29,0 22,8 20,1 15,1 28,5 25,5 21,5 19,9 17,0 25,8 26,1 17,0 19,2 |
0,9 3,5 24,5 4,3 2,7 7,6 2,8 0,8 3,1 10,5 4,4 1,0 6,0 11,9 1,0 6,3 3,5 10,6 5,7 16,7 16,4 28,4 24,4 14,1 22,6 11,6 |
0,5 0,6 0,3 — 0,2 — — 0,5 0,5 0,4 0,5 — 3,2 0,3 — 0,4 0,3 0,1 — 2,1 0,4 0,3 0,5 — — 0,8 |
Podroby
serce wołowe cielęce mózg cielęcy wątroba cielęca wołowa płuca cielęca wołowa nerki cielęca wołowa ozór cielęca wołowa mózg ciel. gotowany ozór wędzony gotowany wątroba cielęca pieczona ozór gotowany pieczony |
167 117 130 88 119 229 138 239 178 263 |
17,6 9,0 19,9 15,2 18,4 15,7 10,4 25,5 20,1 28,2 |
10,1 8,6 3,7 2,5 4,5 17,6 10,2 14,5 7,5 15,8 |
0,3 — 3,3 0,6 0,4 0,1 — — 6,2 — |
Dziczyzna
bażant zając (surowy) pieczeń zajęcza jeleń (surowy) sarna (surowa) pieczeń z sarny dzik |
111 107 208 124 105 150 113 |
22,3 23,0 47,5 20,7 20,8 28,2 21,6 |
1,9 1,1 1,4 3,9 1,9 2,8 2,4 |
0,5 0,5 0,2 0,6 0,4 2,0 0,4 |
Drób
kaczka (surowa) kaczka pieczona gęś (tłusta) gęś pieczona kura (surowa) pieczeń z kury chudej pularda pieczona gołąb (surowy) indyk (surowy) indyk pieczony |
128 312 490 391 125 206 222 102 178 291 |
20,8 22,8 15,9 16,0 20,0 38,1 27,0 22,1 23,7 21,0 |
4,6 23,6 45,6 35,0 4,5 4,9 12,0 1,0 8,5 22,0 |
0,4 — 0,2 — — — 1,1 0,5 0,5 — |
Sosy – powstające w czasie pieczenia
chudy tłusty |
25 178 |
0,7 5,0 |
2,4 16,9 |
— — |
Przetwory mięsne
wieprzowe (solone) szynka średnio tłusta szynka tłusta szynka łososiowa słonina przerośnięta polędwica kiszka krwawa salami kiełbasa smaż. Chuda kiełbasa jałowcowa kiszka wątrobiana kiełbasa szynkowa kiełbasa parówkowa kiełbasa myśliwska |
173 389 429 140 532 133 436 562 177 401 307 154 298 395 |
22,5 23,0 15,9 25,0 14,0 24,5 13,9 27,2 12,5 18,0 15,3 17,2 12,5 23,3 |
8,8 33,0 40,6 4,0 51,0 3,9 43,6 47,4 13,6 36,5 27,3 9,5 27,6 33,5 |
— — — — — — — 0,2 — — — — — — |
Ryby
płoć (surowa) węgorz (surowy) węgorz gotowany pstrąg (surowy) pstrąg gotowany szczupak (surowy) szczupak gotowany halibut (surowy) halibut gotowany śledź (surowy) karp (surowy) karp gotowany makrela (surowa) makrela gotowana lin lin gotowany karmazyn (filety) sandacz (surowy) flądra (surowa) flądra gotowana flądra smażona flądra pieczona tuńczyk (surowy) |
35 180-280 245 90-120 98 80-100 86 80-130 122 120-260 80-120 78 120-220 149 78 79 116 45 83 90 163 228 111 |
7,6 15-20 16,7 19-21 18,5 17-19 19,6 19-22 20,5 17-19 17-19 17,2 17-19 17,8 18,0 17,7 17,6 10,4 16,5 15,1 17,4 20,1 25,8 |
0,5 10-20 17,4 1-3 2,4 1-2 0,6 1-4 4,1 5-20 1-10 0,8 5-25 6,9 1,0 0,7 5,1 0,2 1,5 2,1 9,1 14,2 0,6 |
— — 3,5 — — — — — — — — — — 3,8 — — — 0,5 — 2,3 1,8 3,4 — |
Skorupiaki i mięczaki
ostrygi (mięso) krewetki homary (mięso) homary (ze skorupą) kraby (mięso) kraby (ze skorupą) raki ślimak winniczek |
82 78 77 30 87 41 74 82 |
9,0 14,9 14,5 5,6 15,8 7,5 16,0 16,3 |
2,0 0,8 1,8 0,7 1,3 0,6 0,5 1,4 |
6,5 2,2 0,1 — 2,4 1,1 1,0 0,5 |
Przetwory rybne
węgorz w galarecie węgorz wędzony śledź w occie (mięso) śledź w occie (cała ryba) pikling śledź w galarecie (mięso) śledź w gal. (cała ryba) kawior (dorsz) szproty (mięso) łosoś wędzony sardynki woleju (mięso) sardynki woleju (cała ryba) śledź solony tuńczyk woleju |
236 338 196 121 109 224 124 106 180-300 195 237 185 230 274 |
18,0 18,7 21,8 13,5 13,0 18,7 10,2 16,3 20,0 23,3 23,9 18,8 21,0 27,2 |
17,2 27,7 11,1 6,9 6,0 15,6 8,7 2,9 7-20 10,6 14,4 11,2 11,3 17,3 |
0,5 0,5 0,7 0,4 — 0,7 0,4 3,0 0,8 0,2 1,3 1,0 9,5 0,3 |
Jaja, potrawy z jaj
1 jajo kurze (57 g) l białko (30,6 g) l żółtko (19,1 g) jaja kurze bez skorupy żółtko (l00 g) białko (100 g) jaja sadzone jajecznica (+tłuszcz) omlet (+tłuszcz) |
87 17 70 175 362 58 213 198 256 |
7,0 3,9 3,1 14,1 16,1 12,8 13,8 9,8 11,0 |
6,1 0,1 6,1 12,3 31,7 0,3 16,8 16,7 21,0 |
0,3 0,2 0,1 0,6 0,3 0,7 – 0,5 3,7 |
Mleko i produkty mleczne
mleko krowie mleko chude maślanka mleko kwaśne pełne bita śmietana (30% tł.) śmietanka do kawy (10% tł.) śmietana jogurt twaróg (1,2% tł.) twaróg (9,2% tł.) mleko skondensowane |
57 37 35 64 302 124 216 56 98 172 164 |
3,4 3,7 3,7 3,3 2,7 3,5 3,5 3,3 17,2 17,6 8,0 |
2,5 0,2 0,5 3,3 30,0 10,0 20,0 2,8 1,2 9,2 9,3 |
4,0 4,8 3,7 4,2 3,0 3,0 3,1 3,9 4,0 4,1 10,9 |
Sery
ser miękki camembert ementalski parmezan szwajcarski rokfor |
405 384 384 400 384 390 |
24,3 27,5 27,5 36,3 27,5 21,7 |
32,0 28,4 28,3 27,4 28,3 33,2 |
1,0 2,2 2,2 2,0 2,2 1,0 |
Tłuszcze
masło (śmietana sł.) smalec gęsi margaryna tłuszcz kokosowy smalec wieprzowy oliwa |
750 906 748 928 925 917 |
0,7 0,5 0,5 — 0,3 — |
80,0 97,2 80,0 99,8 99,3 98,6 |
0,8 — 0,4 — — — |
Mąka, ciasto, pieczywo
mąka pszenna mąka żytnia (bez otrąb) płatki owsiane ryż grysik pszenny pumpernikiel chleb żytni mieszany chleb biały kanapka suchary biszkopty makaron kluski na jajach kluski na wodzie |
354 349 392 350 352 251 251 243 270 374 381 360 370 341 |
0,7 7,5 16,3 7,9 9,4 8,1 6,3 8,2 6,8 9,9 8,8 9,6 10,6 10,0 |
1,7 1,2 5,7 0,5 0,2 0,9 0,9 1,2 0,5 2,3 4,5 1,0 2,9 0,7 |
71,7 74,9 66,3 77,8 75,9 51,0 52,9 48,0 57,8 75,5 74,0 75,9 73,0 72,2 |
Cukier i słodycze
cukier sypki cukier w kostkach 5 g cukier gronowy bez wartości odżywczej sacharyna miód kwiatowy marmolada galareta czekolada twarda (słodka) karmelki mleczne cukierki owocowe |
410 20 405 384 274 312 548 440 400 |
— — — bez 0,4 0,7 0,7 4,5 3,0 0,3 |
— — — wartości — — — 29,0 13,0 0,1 |
99,8 5,0 99,0 odżywczej 81,0 65,2 74,7 63,1 78,0 96,9 |
Owoce
ananas jabłko morela morele (w puszko sł.) banan gruszka gruszki (w puszko sł.) jeżyny poziomki grejpfrut maliny porzeczki czereśnie mandarynki pomarańcze (świeże) brzoskwinie (świeże) brzoskwinie (w puszkach sł.) śliwki borówki czerwone pigwy rodzynki agrest winogrona arbuz oliwki marynowane |
39 58 50 89 68 56 68 56 37 36 66 58 60 44 45 47 68 50 45 52 268 35 68 28 172 |
0,3 0,4 0,9 0,6 0,9 0,4 0,2 1,2 0,8 0,6 1,1 1,4 1,1 0,8 0,9 0,8 0,4 0,7 0,7 0,3 2,3 0,8 0,8 0,5 0,7 |
— — — 0,1 — — 0,1 1,1 0,6 — 0,6 0,4 0,4 0,3 0,2 0,6 0,1 0,2 0,1 — 0,5 0,5 0,4 0,2 14,3 |
8,8 13,0 10,5 21,4 15,5 13,0 18,4 11,9 8,1 3,4 14,4 13,9 14,6 10,9 11,3 11,8 18,2 12,9 12,0 14,1 66,2 8,3 16,7 6,9 8,9 |
Owoce suszone
owoce suszone bez ziaren śliwki (z pestkami) figi daktyle (z ziarnami) orzechy orzechy ziemne palone orzechy laskowe migdały orzechy włoskie |
285 258 230 270 315 560 671 596 654 |
2,0 3,9 1,9 3,3 1,9 30,6 12,7 18,6 15,0 |
1,0 0,4 0,5 1,3 0,6 46,1 60,9 54,1 64,4 |
63,9 56,0 51,4 58,8 72,2 18,2 18,0 19,6 15,6 |
Jarzyny i grzyby
karczoch kalafior fasola (strąki) rzeżucha pieczarka groch (świeży) groch konserwowy marchewka ogórek kalarepa sałata dynia czosnek melon chrzan botwinka papryka (świeża) kurki rabarbar rzodkiewka czerwona kapusta kwaśna kapusta seler szparagi szpinak pomidory pomidory (koncentrat) cebula |
40 32 38 11 33 83 50 32 8 35 16 32 36 30 80 26 38 30 16 12 29 25 45 19 20 26 95 45 |
2,0 2,5 2,6 1,5 4,9 6,6 3,6 1,2 0,6 2,5 1,4 1,1 2,4 0,8 2,7 2,5 1,5 2,6 0,7 1,2 1,7 1,4 1,4 2,0 2,3 1,0 5,4 1,3 |
0,1 0,3 0,2 0,5 0,2 0,5 0,2 0,3 0,3 0,1 0,3 0,1 0,4 0,1 0,4 0,4 1,0 0,4 0,1 0,2 0,2 0,3 0,3 0,1 0,3 0,2 0,1 |
18,2 4,6 6,4 2,9 3,6 12,5 8,0 6,0 1,4 5,8 2,0 6,5 5,5 6,4 15,9 2,8 5,4 3,8 3,0 3,8 4,8 4,0 8,8 2,4 2,0 4,0 14,6 9,4 |
Owoce strączkowe
soczewica groch żółty soja |
341 390 428 |
26,0 23,4 33,7 |
1,9 1,9 19,2 |
52,8 52,7 27,1 |
Ziemniaki i potrawy z ziemniaków
obierane w łupinach duszone smażone |
96 86 166 211 |
2,0 1,8 3,2 2,7 |
0,2 0,2 4,8 9,7 |
20,9 18,6 26,2 27,0 |
Napoje
sok ananasowy (puszka) sok jabłkowy (świeży) sok grejpfrutowy (świeży) sok malinowy (świeży) sok pomarańczowy (świeży) sok winogronowy coca-cola lemoniada kawa ziarnista herbata (czarna) |
49 50 36 45 49 67 48 45 — — |
0,3 0,1 0,4 0,2 0,6 0,4 — — — — |
0,1 — 0,1 — 0,1 — — — — — |
13,0 13,0 10,0 11,0 12,9 18,0 11,3 12,0 — — |
Wina owocowe
wino jabłkowe (moszcz) wino porzeczkowe |
43 78 |
— — |
— — |
0,6 0,1 |
Wina gronowe
wina białe wina czerwone |
60 65 |
— — |
— — |
0,1 0,1 |
Wina słodkie
madera malaga portwein wermut |
118 163 141 114 |
— — — — |
— — — — |
3,0 18,3 16,0 10,1 |
Wódki
zwykła wódka wiśniówka koniak śliwowica rum whisky |
266 336 336 294 371 143 |
— — — — — — |
— — — — — — |
— — — 28,0 — — |
Likiery
ziołowy curacao kminkówka sherry brandy |
337 414 302 258 |
— — — — |
— — — — |
28,5 11,2 — — |
Piwo
krajowe eksportowe ciemne jasne |
45 57 66 35 |
0,8 0,7 0,7 0,3 |
— — — — |
4,3 5,0 6,9 2,4 |
1.
Otyłość jest chorobą
Otyłość to taki stan organizmu, w którym odkłada się zbędna tkanka tłuszczowa. Dzieje się tak wtedy, gdy zachwiana zostanie równowaga energetyczna ustroju, tzn. przyjęliśmy więcej kalorii, niż zużyliśmy. Jest to efekt spożywania większej ilości pokarmu, niż potrzebuje organizm do prawidłowego funkcjonowania.
Mylą się ci, którzy mówią, że duża masa ciała – zwłaszcza u dzieci – jest synonimem zdrowia. Ten błędny pogląd pochodzi z czasów, gdy otyły znaczyło zamożny i zdrowy, bo bieda i niedożywienie wyniszczały organizm, a często były bezpośrednim powodem śmierci. Na szczęście z biegiem lat zmieniało się pojmowanie otyłości. Trafne wydaje się stwierdzenie, że otyłość to „ukarane obżarstwo”.
Dziś wiemy, iż otyłość jest chorobą i powoduje wiele innych schorzeń, np.: nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, choroby przewodu pokarmowego, zmiany w układzie kostnostawowym, prowadzi do powikłań w funkcjonowaniu serca, wątroby i trzustki, ma wpływ na złe samopoczucie, sprzyja depresji, alienacji społecznej i rodzinnej. Z tego powodu otyłość, jak inne ciężkie choroby, trzeba leczyć przemyślaną kompleksową kuracją dietetyczno-farmakologiczną. Nie wolno samemu stosować środków odchudzających i nie sprawdzonych metod. Mogą one bowiem raczej zaszkodzić niż pomóc. Dietom–cud, nowinkom z Zachodu, poświęciłam osobny rozdział. Tam postaram się państwa przekonać, że dropsy ananasowe Kilo-Zym, tabletki bananowe czy komputerowe odchudzanie to biznes dla farmaceutów i spryciarzy. Otyłość jest chorobą i należy robić wszystko, by do niej nie dopuścić. Jeżeli jednak już to się stało, jeżeli mamy za dużo kilogramów, postarajmy się walczyć z nimi rozsądnie. Jest szansa dla otyłych, jest nawet gwarancja na poprawę stanu zdrowia i zrzucenie kilogramów. Trzeba jednak wiedzieć, jakie przyczyny spowodowały nadwagę.
Najczęściej (w 80%) oprócz otyłości moi pacjenci mają powikłania tej otyłości, czyli przeróżne schorzenia, o których często nie wiedzą. Bóle głowy, bezsenność, kołatanie serca nie jest kojarzone z nadciśnieniem. Pacjenci nie wiedzą, że wypijanie 4—5 litrów wody i swędzenie skóry spowodowane jest podwyższonym poziomem cukru we krwi, nie zdają sobie sprawy, że przyczyną wielu chorób jest nadmierna masa ciała.
Dolegliwości, do których przyzwyczajamy się, jest bardzo wiele. Bóle krzyża, niemożność skupienia uwagi, słabnąca z dnia na dzień pamięć – to niektóre z objawów miażdżycy, chorób serca, układu krążenia, a zwłaszcza zmian w kręgosłupie, w kośćcu, bo przecież układ kostny musi się jakoś bronić przed ciężarem, który każemy mu nosić.
Nadwaga i otyłość wpływają nie tylko na stan fizyczny, ale również na naszą psychikę. Mówi się, że ludzie otyli są pogodni. Być może tak, ale tylko do momentu, gdy spojrzą w lustro. Trudno bowiem uwierzyć, że można akceptować zdeformowaną sylwetkę, zwłaszcza gdy w telewizji ukazują szczupłe modelki, a mąż zerka na zgrabniejszą od nas sąsiadkę.
Jeżeli nadwagę i otyłość potraktujemy łącznie, to około 70% dorosłych Polaków waży za dużo. Dlatego otyłość jest w naszym kraju istotnym problemem indywidualnym i społecznym. Nasi zachodni sąsiedzi zwrócili uwagę na ekonomiczny aspekt otyłości. Ludzie otyli częściej chorują, korzystają z opieki lekarskiej, zużywają większe ilości leków. Dr Karsten Viimar, prezydent Generalnej Izby Lekarskiej w Niemczech, przedstawił ostatnio swój plan. Otyli muszą płacić więcej, wnosić wyższe składki do kasy chorych. Planuje się, że podwyższone składki płacić będą wszyscy ci, których waga ciała przewyższa o 10% tzw. wagę idealną (według niemieckiej normy:
wzrost w cm minus 100). Jeśli projekt Viimara zostanie przyjęty, to praktyczni Niemcy zapełnią hale i kluby sportowe, a obroty klepów z artykułami sportowymi znacznie wzrosną.
Otyłość wpływa także ujemnie na psychikę człowieka. Każdy, kto jest otyły, przeżywa swoją odmienność. Ktoś bardziej odporny na życiowe przegrane próbuje przyzwyczaić się do
nowego „ja”. Ktoś inny przegrywając w konfrontacji ze szczupłymi, usuwa się w cień, za parawan złudzeń, że dobrze mu w samotności, bez spotkań towarzyskich, bo nie musi porównywać siebie do swoich równolatków szczupłych i zwinnych. Człowiek jest cząstką społeczeństwa i nie może żyć we własnym świecie. Mąż lub przyjaciel wcześniej czy później obejrzy się za kobietą szczupłą, dzieci znajdą sobie własny świat zgodny z wiekiem, a otyła samotna pani będzie miała pretensje do całego świata. W pracy do koleżanek, szefa, klientów czy petentów. W domu do rodziny i wreszcie do siebie. Zgorzkniała grubaska z zawiścią patrzy na szczupłych. Gorzej, wolniej, nie chętniej pracuje, bo myśli (czasem nawet podświadomie) o swojej klęsce. Przeszkadzają jej też dodatkowo w pracy dolegliwości fizyczne.
Powszechnie wiadomo, że w całym świecie nastała moda na szczupłych. Szczupłość jest już koniecznością, przymusem, obowiązkiem dla wielu ludzi. Dzisiaj szczupła musi być nie tylko aktorka, modelka, stewardesa, tancerka, kelnerka, ale także sekretarka czy sprzedawczyni eleganckiego magazynu obsługująca klientów, a więc przydatna zawodowo.
Człowiek szczupły to sprawny i zdrowy, młodszy o kilogramy od rówieśników, ma też większe szanse w pracy i życiu codziennym
Ładowanie...