DIETA / Nie obrastaj tłuszczykiem
Bilans na talerzu
Utarło się, że zimą można jeść nieco tłuściej, nieco słodziej. Że by łatwiej przetrzymać mróz. Można dodać białka, trzeba koniecznie – witamin. I pewno to wszystko prawda. Tyle, że nakładając sobie na talerz te „nieco” większe porcje trzeba też pamiętać, że warunkiem zdrowego odżywiania jest dieta zbilansowana.
A bilans wiadomo, musi wyjść na zero. Tyle ile zjemy, tyle trzeba wydatkować. W przeciwnym przypadku, nadmiar zacznie się odkładać to na biodrach, to na brzuchu, to na karku. Jeśli więc chce się schudnąć, trzeba przyjmować wszystkiego mniej. Ot, cała filozofia Tymczasem jednak jesteśmy skłonni bardziej dodawać, niż wydatkować. No i wówczas tyjemy. Co dziesiąty Polak jest otyły, a prawie 30 procent kobiet i 50 procent mężczyzn cierpi na nadwagę. Ich otyłości towarzyszy złe i bardzo złe samopoczucie, od nerwicy i wyalienowania poczynając, poprzez wiele ciężkich zwyrodnieniowych zmian w układzie kostnym, krążeniowym. Chorzy ci korzystają ze zwolnień, sanatoriów, rehabilitacji, leczenia szpitalnego…
Średnio co piąty z tej grupy trafia do szpitala z racji poważnych komplikacji, o których wspominaliśmy powyżej (zawał, wylew, choroba wieńcowa, woreczek żółciowy, stawy, nerki). Ponad połowa z nich musi się poddać rehabilitacji.
Nic więc dziwnego, że próbuje się szukać rozmaitych cudownych recept, diet, modyfikacji genetycznych… Ważne jest, aby kilogramy zrzucać z głową. Trzeba wiedzieć co, kiedy i jak.
Niestety, diety cud nie pomagają. Znawcy tematu każą się raczej przyjrzeć trybowi życia. Okazać się może wcale nierzadko, że tam rodzą się nadmierne kilogramy.
– Jeśli chcesz zachować właściwą wagę – podpowiada swoim, pacjentom dr Beata Będzińską z Kliniki Leczenia Otyłości – wystawaj od stołu z uczuciem pewnego niedosytu. Zażywaj więcej ruchu. Ćwicz, gimnastykuj się, spaceruj! Jeśli to polubisz. naprawdę i kotlet z kapustą nie wejdzie ci… w biodra
len
Ładowanie...