Dietetyk Wrocław - Leczenie Otyłości | Saba Odchudzanie

Jeść żyć nie tyć

Jeść żyć nie tyć – spis treści

 

ksiaz_przer_rozm5 Wstęp
Losy bariatrii
1. Grób sobie kopiesz nożem i widelcem
2. Gruby znaczy chory
3. Otyli żyją krócej
4. Tyję w oczach
5. Zawsze szczupła
6. Mężczyzna bez brzucha
7. Tuczone dzieci
8. Nastolatki i nastolaty
9. Jest nas dwoje
10. Stres u podłoża nałogów
11. Złudny pocieszyciel
12. Liposukcja nie odchudza
13. Chudnąć z głową
14. Słodki dopust
15. Cicha, skryty, podstępna
16. Euteniczna świadomość
17. Wielka gra – trzeba schudnąć
18. Nie ma się co głodzić
19. Wiem co jem
20. W grupie raźniej
21. Gwiazda też człowiek
22. Lightomania
23. Kwas nikotynowy i cholesterol
24. Nie bójmy się leków
25. Trzeba się ruszać
26. Makrobiotyka – nowy styl życia
27. Ludzie listy piszą

Wstęp

Gabinet Lekarski „SABA” to jedyna w Polsce klinika leczenia otyłości, dorównująca osiągnięciami bliźniaczym placówkom bariatrycznym w Europie. Niewielki gabinet jest odwiedzany codziennie przez pacjentów z całego kraju, a także z zagranicy. Troje pracujących w „SABIE” lekarzy ma na swym koncie ponad 200 ton tłuszczu zrzuconego z pacjentów. Istnieje pełna dokumentacja osiągniętych wyników w tej dziedzinie. Dorobek łódzkiej lekarki dr Beaty Będzińskiej, właścicielki i szefowej Hubinetu, oraz jej zespołu, przedstawiono w 212 publikacjach prasowych, Im wystąpieniach telewizyjnych i 74 audycjach radiowych. Dr Beata Będzińska jest w Polsce pionierem nie tylko w dziedzinie leczenia otyłości i powikłań towarzyszących tej chorobie, ale również jej zapobiegania. Przykładem szerzenia oświaty zdrowotnej na ten temat są książki jej autorstwa: Dieta bez cudów (Łódź 1990), Beata Będzińska radzi: schudnij (Warszawa 1993), Pokonać czas – pięknq być (Warszawa 1993). Książka Schudnij uplasowała się na czwartym miejscu bestsellerów w rankingu tygodnika »Wprost« (sierpień 1993). Dr Beata Będzińska opracowała dietę, którą zamieszczono w publikacji Najsłynniejsze diety świata, wydanej nakładem Dziennikarskiej Spółdzielni Wydawniczej »Kobiety i Życia«. Z jej inicjatywy zorganizowano 15 czerwca 1993•w Warszawie konferencję prasową, w której obok dziennikarzy uczestniczyli lekarze wielu specjalności z kraju i z zagranicy. Celem konferencji było przedstawienie dorobku „SABY”, który stał się inspiracją do szerzenia w Polsce nowego stylu życia. Prezentowano również modelowych pacjentów kliniki: Helenę Guz z Wolsztyna (woj. zielonogórskie), która schudła 108 kg w ciągu 14 miesięcy, Kazimierza Reklińskiego z Bielska-Białej, odchudzonego w ciągu 18 miesięcy o 152 kg, z wagi 300 kg do 148 kg. Podczas prezentacji przedstawiono również dokumentację fotograficzną poprzednich rekordzistów: Jacka K., siedemnastoletniego ucznia z Łodzi, który schudł 102 kg w ciągu 12 miesięcy. Wśród nich był trzydziestoośmioletni Edward F. z Łodzi, któremu tusza uniemożliwiła poruszanie się o własnych siłach. Pacjent ten schudł w „SABIE” 140 kg w ciągu 8 miesięcy, z wagi 300 kg do 160 kg i obecnie zaczyna chodzić. Gabinet równolegle z odchudzaniem leczy poważne choroby najczęściej towarzyszące otyłości, takie jak cukrzyca (także insulinozależna), choroby układu krążenia, zaburzenia hormonalne. Tutaj również znajdują ratunek osoby dotknięte bulimią, jadłowstrętem psychicznym (anorexia nervosa) i niedowagą. W „SABIE” leczą się przedstawiciele wszystkich grup społecznych, od rolników, górników i taksówkarzy, po lekarzy, polityków i duchownych. Tych kilka suchych faktów nie jest w stanie oddać ogromu pracy łódzkich lekarzy-bariatrów. Dla wielu osób

Waldemar Będziński

Powrót do spisu treści >>

Losy bariatrii

Otyłość towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, o czym świadczą wykopaliska sięgające 30-50 tysięcy lat p.n.e. Figurki i malowidła przedstawiające grubasów można spotkać w każdej kulturze, na wszystkich kontynentach. Tusza była w przeszłości utożsamiana z dobrobytem i statusem społecznym. Dopiero na początku naszego stulecia, wraz z dynamicznym rozwojem medycyny i biochemii zaczęto badać naukowo to zjawisko i dopatrywać się związku otyłości z wieloma poważnymi chorobami, takimi jak cukrzyca, dna moczanowa, choroby serca. Jednak postęp w rozumieniu otyłości jako zaburzenia przemiany energetycznej odbywał się bardzo powoli. Wolno również rozwijała się nowa dziedzina medycyny – bariatria, zajmująca się diagnozowaniem i leczeniem otyłości. Od kilkunastu lat jednak walka z otyłością przybrała rozmiary ogólnoświatowe. Wyniki badań naukowych i klinicznych są jednoznaczne. Otyłość jest poważną chorobą i przyczynia się do powstawania wielu innych dolegliwości, takich jak choroby układu krążenia, niewydolność trzustki, wątroby, nerek. Podejrzewa się również, że jest jednym z czynników ryzyka zachorowania na raka. Co gorsze, na tym się nie kończy. Jeśli mamy do czynienia z nadwagą 30, 50 a często 100 kg, kościec nie jest w stanie udźwignąć nadmiernego obciążenia i dochodzi do nieodwracalnych zwyrodnień kończyn dolnych i kręgosłupa. Następstwem tego jest ograniczona zdolność ruchowa i niezdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy. Ponad połowa otyłych to inwalidzi. Odchudzanie już dawno przestało być utożsamiane z kosmetyką, modą na szczupłą sylwetkę – stało się koniecznością w ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia. Niestety, wiedza medyczna na temat metod odchudzania jest wciąż w• Polsce bardzo ograniczona. Wprawdzie półki aptekarskie uginają się od „cudownych” preparatów odchudzających, a na łamach prasy przybywa ofert reklamujących nowe, skuteczne metody, jednak niewiele one mają wspólnego z medycyną. Działanie tych środków i metod polega na „oszukaniu” żołądka i można dzięki nim schudnąć kilka kilogramów. Nie ma to jednak nic wspólnego z leczeniem otyłości i związanych z nią powikłań. Lekarz bariarta stosuje leczenie skojarzone, które dobiera indywidualnie do każdego pacjenta. Wybór metody musi być poprzedzony dokładnym badaniem internistycznym, czasem konsultowanym z lekarzami innych specjalności. Medyczne rozumienie otyłości rozwijało się wraz z badaniami nad przemianą energii; regulacją metabolizmu, patofizjologią powikłań. Nadwaga nie zawsze jest wynikiem obżarstwa. U wielu pacjentów otyłość jest uwarunkowana genetycznie. Istnieje również otyłość hormonalna, będąca skutkiem terapii lekami hormonalnymi, a także związana z dysharmonią organiczną układu gruczołów wydzielania wewnętrznego. Otyłości sprzyjają niektóre sytuacje życiowe, takie jak ciąża, poród, menopauza kobiet czy andropauza mężczyzn. Oczywiście, otyłość dietetyczna zwykle im towarzyszy, ale bardziej winna jest niewiedza ludzi na temat tego, co powinno się jadać, niż nadmierny apetyt. Odchudzanie to długotrwałe leczenie i do tego specyficzne, gdyż w czasie kuracji pacjent musi normalnie żyć. Wszelkie głodówki, izolacja od stołu i wyrzeczenia za wszelką cenę; są absurdalne. Odchudzanie polega na świadomej zmianie stylu życia, a nie na zakazach. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia obliczyli, że jeśli postawi się na wczesną wykrywalność chorób nowotworowych, przedłuży się życie populacji o 2 lata. Jeśli się będzie zwalczać otyłość – można je przedłużyć średnio o 4 lata. Aż 60 proc. społeczeństwa mi problemy z nadwagą, i niestety, co roku obserwuje się, że ten procent rośnie. Otyłość jest zatem chorobą społeczną i trzeba o tym głośno mówić. .’\ my,lekarze bariatrzy, nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 1

 

Grób sobie kopiesz nożem i widelcem

Dobrze zjeść, to dewiza niemal każdego Polaka. Niestety – dobrze, zwykle oznacza za dużo i za tłusto. Pomidorowa z kluskami, schabowy z kapustą, a na deser ciacho, wciąż jeszcze stanowią podstawowe dania na naszych stołach. Polacy zjadają za dużo mięsa, chleba, ziemniaków, a za mało owoców i warzyw. Co gorsze, źle odżywia się nie tylko dorosła część społeczeństwa. Babcie z ochotą serwują swoim wnukom zupki na wywarach z mięs, z zasmażką i śmietaną, od dzieciństwa rozpychając im żołądki oraz wyrabiając złe nawyki żywieniowe. Dopiero, kiedy już trudno się ruszać, otyli pacjenci szukają pomocy lekarza i oczekują cudów. Tymczasem sami sobie zapracowali na swoją tuszę. Prawie każdy otyły, który przychodzi do mojego gabinetu twierdzi, że prawie nic nie je. Zazwyczaj ma bierne nastawienie do terapii. Leczenia nie wiąże z koniecznością zmiany trybu życia. Myśli, że wystarczy gdy: dostanie jakiś preparat, który zmniejszy apetyt i „rozpuści” tłuszcz. Pacjent nie czuje się odpowiedzialny za swoją tuszę, nie jest zatem gotowy do poświęceń i wyrzeczeń. Nie jest też świadomy ryzyka, jakie powoduje otyłość dla jego zdrowia i życia. Są dwa typy otyłości. Androidalna (typu męskiego), gdy gromadzi się tłuszcz w okolicy brzusznej i ginekoidalna (typu żeńskiego) z obwodowym rozmieszczeniem tkanki tłuszczowej. Ta pierwsza sprzyja powstawaniu schorzeń układu krążenia. Poza tym w pokładach tłuszczu uwalniają się kwasy tłuszczowe, które nadmiernie obciążają wątrobę. Narząd ten oprócz swych normalnych funkcji jest zmuszony walczyć z kwasami tłuszczowymi uwalniającymi się z własnego tłuszczu. Nie leczona otyłość tego typu może doprowadzić do marskości wątroby, a po jakimś czasie do choroby nowotworowej tego narządu. Podobnie, otłuszczone serce nie może pracować prawidłowo. Jest ściśnięte, brakuje mu przestrzeni, dochodzi do zaburzeń jego rytmu. Otyłość prowadzi również do zaburzeń psychicznych i sprzyja depresji. Ludziom z nadwagą trudniej znaleźć pracę, trudniej znaleźć przyjaciół, partnera życiowego i towarzystwo. Czują się nieakceptowani przez chudą część społeczeństwa, zatem zamykają się w sobie, najczęściej w czterech ścianach, zajadając stresy smakołykami i tyjąc jeszcze bardziej. A depresja to choroba przykra i podstępna. Niby nic nie boli, a człowiek czuje się obolały, brzydki, nikomu niepotrzebny. Zaburzenia równowagi psychicznej towarzyszą częściej otyłości ginekoidalnej, czyli typu kobiecego. Kobiety tęgie, których waga przekroczyła wszelkie normy przyzwoitości są nie tylko chore na cukrzycę, na serce, na stawy, ale cierpią na bezsenność i są bardzo nerwowe, drażliwe. Otyłość nie leczona może również doprowadzić do wylewów krwi do mózgu lub zatorów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że kopie sobie grób nożem i widelcem. Warto się nad tym zastanowić, kiedy siadamy do kolejnej porcji kopytek z gęstym sosem zaprawianym smalcem i mąką lub kolejnej porcji tortu na deser. Każdy człowiek, niezależnie od tego, czy ma 5 kg nadwagi, 12 kg, czy 30 kg, powinien zawsze kontrolować swoją tuszę i nie czekać aż otyłość przybierze u niego dramatyczny przebieg. Granica między nadwagą a otyłością jest bardzo cienka. Im szybciej zrezygnujemy z tuczących potraw na rzecz warzyw, owoców i chudych, gotowanych mięs, tym większe mamy szanse na schudnięcie. Otyłości można zapobiegać, a tym samym nie dopuścić do powstania wielu poważnych, często kończących się śmiercią chorób.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 2

 

Gruby znaczy chory

Nie ma wątpliwości, że otyłość jest chorobą samą w sobie, charakteryzującą się odkładaniem zbędnej tkanki tłuszczowej. Dochodzi do tego wówczas, gdy zostanie zachwiana równowaga energetyczna organizmu. Zachwianie to następuje w momencie, gdy przyjęliśmy więcej kalorii niż zużyliśmy. Jest to efektem spożywania większej ilości pokarmu niż potrzebuje organizm do prawidłowego funkcjonowania. Otyłość najczęściej powoduje wiele innych chorób, np. nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, choroby przewodu pokarmowego, kamicę pęcherzyka żółciowego, zmiany w układzie kostno-stawowym. Większość zawałowców to osoby otyłe, a przecież choroby układu krążenia są przyczyną ponad połowy wszystkich zgonów w Polsce. Prawie 70 proc. otyłych ma nadciśnienie tętnicze. We wszystkich programach profilaktyki chorób serca, realizowanych pod auspicjami Światowej Organizacji Zdrowia, walką z otyłością ma znaczenie pierwszoplanowe. W państwach skandynawskich zmieniono nawet profil gospodarki żywnościowej. Baczną uwagę przywiązuje się do jakości produktów żywnościowych, zwłaszcza tłuszczów. Na rynku znajdują się niemal wyłącznie tłuszcze roślinne z obniżoną zawartością cholesterolu. Efekty już są. Okazało się, że po kilku latach od chwili wprowadzenia w życie tych programów, nastąpiło zahamowanie, a w niektórych regionach Finlandii i Norwegii – spadek zachorowalności na choroby układu krążenia. Związek otyłości z tymi chorobami został do-wiedziony w praktyce. Obciążony dodatkowymi kilogramami człowiek staje się ospały, gnuśny, niechętny do pracy i angażowania się w sprawy publiczne. Liczący każdego wydanego pensa Anglicy obliczyli, że otyli kosztują społeczeństwo znacznie drożej niż chudzi. Choć żyją krócej, częściej chorują, są mniej odporni na infekcje wirusowe i bakteryjne, częściej korzystają ze zwolnień lekarskich, są mniej wydajni w pracy. Osoby otyłe mają problemy ze sprawnym poruszaniem się. Nadmierny ciężar ciała powoduje bóle stawów, żylaki. Otyłość jak inne ciężkie choroby trzeba leczyć przemyślaną, kompleksową kuracją dietetyczno-farmakologiczną. Odchudzanie powinno być zawsze prowadzone pod kontrolą specjalizującego się w tej dziedzinie lekarza. Stosowanie środków odchudzających na własną rękę może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ilość komórek tłuszczowych kształtuje się w dzieciństwie, do 4 roku życia i pozostaje niezmieniona do końca życia. Komórki te mogą się jedynie kurczyć, co ma miejsce w czasie kuracji odchudzającej. Jeśli jednak zapomnimy o tym i pofolgujemy sobie z jedzeniem, zwłaszcza wysokokalorycznych potraw, szybko wracają do postaci sprzed odchudzania. Otyłość jest wynikiem zaburzenia równowagi podwzgórzowych ośrodków łaknienia i sytości, które znajdują się w ośrodkowym układzie nerwowym. Idealnym rozwiązaniem byłoby zadziałanie wybiórczo na te ośrodki lekiem, który hamowałby uczucie głodu. Niestety, nauka nie wymyśliła dotąd idealnego leku, choć leków anorektycznych w świecie jest sporo. Produkowane dotychczas preparaty farmakologiczne, z powodu pewnych działań ubocznych muszą być wkomponowane w całość terapii, przy skrupulatnie określonych dawkach i tylko pod kontrolą lekarza. Z punktu widzenia fizjologii otyłość może być również wynikiem niedożywienia jakościowego, co oznacza, że mimo pokaźnej tuszy, choremu brakuje niektórych składników pokarmowych, przy nadmiarze innych. Przyczyną może być nieregularne, zbyt częste odżywianie lub spożywanie dużej ilości słodyczy, co prowadzi do uruchomienia tzw. spirali głodu. Zachodzi wówczas zjawisko dodatniego sprzężenia zwrotnego pomiędzy insuliną krążącą w nadmiarze we krwi i będącą przyczyną uczucia głodu, a pokarmem, po którego przyjęciu następuje wyrzucenie 110 krwi kolejnej dawki insuliny. Mechanizm powstawania spirali głodu uruchamia zatem przekarmienie. W ostatnich latach, przy moim skromnym udziale, także i w Polsce na grubasów zaczęto patrzeć pod innym kątem. Nie tylko gremia medyczne, Ile zwykli zjadacze chleba wreszcie zdali sobie sprawę, że otyłość to poważna choroba prowadząca do inwalidztwa, a w wielu przypadkach także do śmierci. Ale grubasów wciąż przybywa, a ośrodki, gdzie mogliby się leczyć pod okiem wyspecjalizowanych w tej dziedzinie lekarzy, można policzyć na palcach jednej ręki. Nie ma cudownych preparatów, cudownych diet, ani cudownych efektów. Jest tylko jedna droga: kompleksowa terapia obejmująca zarówno ciało jak i umysł. Porcja tortu ma 400 kalorii. Porcja gotowanego kurczaka z surówką tylko 300. Tortem trudno zaspokoić głód, kurczakiem można się najeść. To prosty rachunek, ale bez współpracy z pacjentem trudno go zastosować w praktyce. Dlatego trzeba go nauczyć tej „matematyki”. Niestety, to przychodzi najtrudniej

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 3

 

Otyli żyją krócej

Tak się złożyło, że nie nauka i nie medycyna ale interes przyczynił się do uzyskania dowodów, w jaki sposób otyłość skraca życie. Amerykanie są ludźmi biznesu i tamtejsze firmy ubezpieczeniowe postanowiły zbadać, z jakich klientów mogą czerpać największe zyski? Oczywiste jest, że osoby, które żyją dłużej i dłużej płacą składki – przynoszą firmie większe dochody. Wprawdzie specjaliści od ubezpieczeń od dawna podejrzewali, że ludzie otyli są kiepskimi klientami, gdyż krótko płacą składki; a w przypadku przedwczesnej śmierci trzeba wypłacić wartość polisy, jednak dokładnymi danymi nikt nie dysponował. Zatem, z wrodzoną sobie skrupulatnością, podzielili klientów na trzy grupy w zależności od procentu nadwagi i obliczyli, jaka w każdej z tych grup występuje śmiertelność w porównaniu ze śmiertelnością ludzi szczupłych. Wyniki zaskoczyły ich samych. W grupie pierwszej, w której znalazły się osoby z nadwagą od 5 do 14 proc., śmiertelność była większa o 22 proc. W drugiej grupie, do której zaliczono osoby z 15-24 proc. nadwagi, odnotowano śmiertelność wyższą o 44 proc. W trzeciej grupie z ponad 25 proc. nadwagą, śmiertelność była wyższa niż ludzi o normalnej wadze aż o 74 proc. Gdy przyjmiemy, że przy wadze normalnej występuje 100 zgonów, to już przy nadwadze 8 kg jest ich 104, przy nadwadze 12,5 kg – 107 zgonów, przy 16 kg – 115 zgonów, przy nadwadze 19 kg – 117 zgonów, przy 26 kg nadwagi – 137 zgonów, przy 32 kg -141 zgonów, przy 45 kg -168 zgonów. Tak więc wraz z przybywającymi kilogramami śmiertelność przerażająco rośnie. Okazuje się, że otyli żyją krócej i nie jest to tylko groźnie brzmiące hasło bez pokrycia. Szał odchudzania nie jest jedną z mód, to walka, która ma sens, gdyż chodzi w niej o zdrowie i życie. Większość otyłych tłumaczy swoją tuszę jakąś dziwną i tajemniczą chorobą. Jeśli kuracja nie odnosi skutku, winią za to lekarzy albo swoich przodków, którzy przekazali im w genach tę chorobę. Tymczasem to skłonność do otyłości może być dziedziczona, ale sama otyłość nie. Każdy grubas zawdzięcza ją swojemu łakomstwu i nadmiarowi jedzenia.

Tabela 1

PORÓWNANIE UMIERALNOŚCI OSÓB OTYŁYCH I OSÓB

O PRAWIDŁOWEJ MASIE CIAŁA

(wg Stranga)

Wiek w latach Odsetek określający umieralność wśród

(za 100% przyjęto umieralność

osób o prawidłowej masie ciała)

mężczyźni kobiety
20–29

30-39

40-49

50–65

Nasilenie otyłości (wszystkie

grupy wieku łącznie)

umiarkowana

znaczna

180

169

152

131

142

179

134

152

150

130

142

161

Badania wykazały, że 95 proc. otyłości pochodzi z przejadania się, a tylko 5 proc. z innych przyczyn. Jeżeli natura obdarzyła nas skłonnością do otyłości, to mając tego świadomość, można swą wagę ciała regulować odpowiednim żywieniem. Warto się w tym celu wyuczyć, jak tabliczki mnożenia, kilku ważnych przykazań.

1. Nie wyszukujmy pretekstów do kupienia porcji lodów, tłumacząc sobie, że nie jedliśmy śniadania.

2. Nie wcinajmy golonki, obiecując sobie, że w tym dniu nie zjemy już kolacji.

3. Nie tłumaczmy sobie, że tort imieninowy u koleżanki jest raz w roku. Otyłość skraca życie, lecz nie jest groźny sam nadmiar tkanki tłuszczowej, ale wynikające z tego stanu zaburzenia w czynności wielu narządów. Ich lista jest coraz dłuższa. O związku otyłości z chorobami serca, stawów, trzustki, wątroby i nerek już mówiłam. Ostatnio coraz coraz częściej mówi się o nowotworach. Kobiety otyłe są bardziej zagrożone rakiem trzonu macicy niż szczupłe, częściej występują u nich zaburzenia miesiączkowania, wypadanie macicy, przepuklina pachwinowa, zmiany skórne i torbiele jajników. Otyli częściej ulegają wypadkom, gdyż są mniej sprawni ruchowo, gorzej znoszą zabiegi operacyjne, są bardziej narażeni na powikłania pooperacyjne podczas porodu i połogu, podczas urazów mechanicznych i ostrych zakażeń. Otyłość zdecydowanie zmniejsza płodność. Zajście w ciążę jest utrudnione z powodów anatomicznych i czynnościowych. Otyli po niewielkim wysiłku odczuwają zmęczenie, duszności, kołatanie i bóle w okolicy serca, bóle i zawroty głowy, migreny. Wszystkie schorzenia towarzyszące otyłości, prowadzą do inwalidztwa i nadumieralności.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 4

 

Tyję w oczach

”Nie wiem jak do tego doszło” – mówi jedna z moich pacjentek. Zawsze byłam puszysta, ale w ciągu zaledwie półtora roku przytyłam prawie 16 kilogramów. Jeśli u skłonnego do tycia człowieka liczba kilogramów zwiększa się i możemy powiedzieć, że skończyła się nadwaga, a wkraczamy w otyłość, zaczyna być groźnie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że otyłość to cena, jaką ludzkość płaci za zdobycze cywilizacji, za hamburgery, szybkie puszkowe potrawy,frytki, smażone kiełbaski w narożnym grill-barze i chipsy, nurkują, kiedy godzinami spędza się czas przed telewizorem. Niestety, gorzej ze spalaniem, tym bardziej, że Polacy nie są miłośnikami uprawiania sportów, czy choćby gimnastyki po kilkanaście minut dziennie. Jeśli chcemy dowiedzieć się, czy nasza waga jest prawidłowa, musimy odnieść ją do wzrostu, wieku, płci, rodzaju wykonywanej pracy oraz budowy ciała. Nie jest to łatwe w samoocenie, dlatego podam kilka przykładów, które pomogą nauczyć się tej sztuki. Otyłość rozpatrujemy w systemie czterostopniowym i trzeba dodać, że czwarty jest już kalectwem. Jeśli więc kobieta w wieku 40 lat, przy wzroście 160cm, przykładowo po dwóch porodach, waży 60 kg przy prawidłowych porcjach ciała, to przyjmujemy, że jej waga jest w normie. Jeśli natomiast ma np. grube uda przy szczupłej talii i małych piersiach, to powinna rzucić około 5 kg i modelować proporcje. Ta sama kobieta, jeśli waży 60-70 kg, jest już w stadium nadwagi. Jeżeli jej waga osiąga 70-80 kg, wkracza w pierwszy stopień otyłości, przy wadze 80-90 kg w drugi stopień, przy 90-100 kg w trzeci stopień otyłości. Każda nadwyżka przekraczająca 100 kg wiąże się z kalectwem ograniczającym sprawność ruchową, które jest ciężką chorobą. Dokładnej oceny swej wagi można dokonać wg tabelki Broca lub Dawidowicza.

Tabela 2

NALEŻNY CIĘŻAR CIAŁA KOBIET

(wg Dawidowicza 1973)

Wzrost

cm

W wieku 15 do 25 lat

Powyżej 25 lat

Budowa

szczupła

kg

Budowa

śr. mocna

kg

Budowa

mocna

kg

Budowa

szczupła

kg

Budowa

śr. mocna

kg

Budowa

mocna

kg

150

152

154

156

158

160

162

164

166

168

170

172

174

176

178

180

182

184

186

47,5

48,0

48,6

49,6

50,6

51,8

53,0

54,1

55,3

56,5

57,9

59,3

60,5

61,7

63,1

64,1

65,3

66,2

67,1

50,0

50,5

51,2

52,2

53,3

54,5

56,8

57,0

58,2

59,5

61,0

62,4

63,7

65,0

66,4

67,5

68,7

69,7

70,6

52,5

53,0

53,8

54,8

56,0

57,2

58,6

59,9

61,1

62,5

64,1

65,5

66,9

68,3

69,7

70,9

72,1

73,2

74,1

48,4

49,0

49,8

50,6

51,8

52,8

54,1

55,3

56,4

57,7

59,2

60,4

61,7

62,9

64,2

65,3

66,4

67,4

68,3

51,0

51,6

52,4

53,3

54,5

55,6

57,0

58,2

59,4

60,7

62,3

63,6

64,9

66,2

67,6

68,7

69,9

71,0

71,9

53,6

54,2

55,0

56,0

57,2

58,1

59,9

61,1

62,2

63,7

65,4

66,6

68,1

69,5

71,0

72,1

73,4

74,6

75,5

Niestety, kilogramy nie biorą się z nieba, czyli z niczego. Powszechnie mówi się, że otyłość powodują czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Do tych pierwszych lekarze zaliczają element dziedziczny, z tym, że możemy otrzymać w spadku po przodkach skłonność do otyłości, a nie otyłość. Badania potwierdzają tę zasadę. Krewnych łączą nie tylko wspólne cechy dziedziczne, ale nawyki żywieniowe, styl życia, słowem – wspólne środowisko Można dziedziczyć choroby, które powodują otyłość wtórną, np.

Tabela 3

NALEŻNY CIĘŻAR CIAŁA MĘZCZYZN

(wg Dawidowicza 1973)

Wzrost

cm

W wieku 15 do 25 lat

Powyżej 25 lat

Budowa

szczupła

kg

Budowa

śr. mocna

kg

Budowa

mocna

kg

Budowa

szczupła

kg

Budowa

śr. mocna

kg

Budowa

mocna

kg

150

152

154

156

158

160

162

164

166

168

170

172

174

176

178

180

182

184

186

188

190

50,7

51,7

52,3

52,9

53,7

54,7

56,1

57,2

58,2

59,8

61,1

62,4

63,8

65,2

66,6

68,2

70,2

72,0

73,7

75,9

77,6

53,4

54,3

55,0

55,7

56,5

57,6

59,1

60,2

61,4

62,9

64,3

65,7

67,2

68,6

70,1

71,8

73,9

75,8

77,6

79,9

81,7

56,1

56,9

57,8

58,5

59,3

60,5

62,1

63,2

64,5

66,0

67,5

69,2

70,6

72,0

73,7

75,4

77,6

79,6

81,5

83,9

85,8

52,8

53,6

54,3

55,2

56,2

57,4

58,5

59,6

60,8

62,2

63,6

65,2

66,5

67,9

69,3

70,8

72,2

73,9

75,1

76,3

77,5

55,6

56,4

57,2

58,1

59,2

60,4

61,6

62,7

64,0

65,5

67,0

68,6

70,0

71,5

73,0

74,5

76,0

77,8

79,1

80,3

81,7

58,4

59,2

60,1

61,0

62,2

63,4

64,7

65,8

67,2

68,8

70,4

72,0

73,5

75,1

76,7

78,2

79,8

81,7

83,1

84,3

85,9

Do czynników wewnętrznych lekarze zaliczają także czynnik. Hormonalny, który uaktywnia się w wieku pokwitania, w okresie poporodowym,

Tabela 4

WSKAŹNIK BROCĄ PŁEĆ ŻEŃSKA, WARTOŚCI ŚREDNIE

(wg Riesa i współpracowników)

Wiek (lata) Wzrost (cm) Masa ciała (kg) Poprawka wynikająca

z różnic wieku

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20-24

25-29

30-34

35-39

40-44

45-49

50-54

55-59

60-64

65-69

70-74

75-79

80-84

85-89

121,5

124,5

128,5

134,5

140,5

144,5

152,0

156,5

159,5

160,5

160,5

161,0

162,0

162,5

163,5

161,5

160,5

160,5

160,0

159,0

158,5

157,5

156,0

155,0

154,0

153,0

151,5

150,0

22,0

24,5

27,0

29,5

34,5

37,0

43,0

47,5

51,5

53,5

55,5

55,5

57,0

58,5

59,5

61,5

64,0

67,0

68,5

69,0

70,0

70,0

69,0

67,5

66,0

62,5

60,0

55,0

+ 0,5 kg

± 0,0

-1,5

– 5,0

– 6,0

– 7,5

– 9,0

– 9,0

– 8,0

– 7,0

– 5,0

– 5,5

– 5,0

– 4,0

– 4,0

± 0,0

+ 3,5

+ 6,5

+ 8,5

+ 10,0

+ 11,5

+ 12,5

+ 13,0

+ 12,5

+ 12,0

+ 9,5

+ 8,5

+ 5,0

podczas klimakterium. W grupie tej znajduje się też czynnik genetyczny, gdy ciężar ciała zapisany jest w genach, oraz nerwowy, gdy w ośrodku kory mózgowej powstają zaburzenia odczuwania sytości i głodu. Często, zwłaszcza u kobiet, otyłość może powstać na tle emocjonalnym, w sytuacji rozpaczy, rezygnacji, długotrwałego stresu. Jedzenie staje się wówczas rekompensatą.

Tabela 5

WSKAŹNIK BROCA, PŁEĆ MĘSKA, WARTOŚCI ŚREDNIE

(wg Riesa i współpracowników)

Wiek (lata) Wzrost (cm) Masa ciała (kg) Poprawka wynikająca

z różnic wieku

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20-24

25-29

30-34

35-39

40-44

45-49

50-54

55-59

60-64

65-69

70-74

75-79

80-84

85-89

122,0

125,5

129,5

136,5

141,5

145,5

151,5

158,0

164,5

169,5

173,5

173,5

174,5

174,5

175,0

174,0

172,5

172,5

171,5

171,5

169,5

158,5

167,0

166,5

165,5

164,5

163,0

161,0

22,5

25,0

28,0

32,5

33,0

37,0

41,0

46,5

52,5

58,0

62,5

64,5

66,5

67,0

70,0

73,0

74,5

75,0

76,0

76,5

74,5

74,5

72,0

71,5

69,5

68,0

66,5

65,5

+ 0,5 kg

-0,5

-1,5

– 4,0

– 8,0

– 8,5

– 10,5

– 11,5

– 12,0

– 11,5

– 11,0

– 9,0

– 8,0

– 7,5

– 5,5

– 1,0

+ 2,0

+ 2,5

+ 4,5

+ 5,0

+ 5,0

+ 5,0

+ 5,0

+ 5,0

+ 4,0

+ 3,5

+ 3,5

+ 4,5

Otyłość zewnątrz pochodna może być wywołana przez zmniejszoną aktywność ruchową lub całkowity jej brak, nadmierne odżywianie, zmianę standardu życia. Często rozwija się pod wpływem otoczenia, które kształtuje zwyczaje, tradycje i nawyki żywieniowe. Wiadomo, że to, co znajduje się na stole, zależy od nas samych. Dotyczy to również ilości pokarmów.

Tabela 6

SKALA OCENY STOPNIA POWŚCIĄGLIWOŚCI

W SPOŻYWANIU POKARMÓW

1. Czy i jak często postępujesz według przepisanej diety?

2. Ile wynosi największa (w kg) utrata masy ciała, jaką uzyskałeś w ciągu

miesiąca w ostatnich dwóch latach?

3. Ile wynosi twój największy przybytek masy ciała w ciągu tygodnia?

4. Jakie są wahania masy ciała w ciągu tygodnia?

5. Czy zmiana twojej masy ciała o 0,5 kg w ciągu tygodnia wpływa na sposób życia?

6. Czy jadasz sam?

7. Czy myślisz i uczysz się o pożywieniu?

8. Czy budzi się w tobie „poczucie winy” po spożyciu nadmiernego ilościowo posiłku?

9. Czy masz świadomość, jaki rodzaj pokarmu spożywasz?

10. Ile kilogramów powyżej tej wielkości masy ciała, jaką uznajesz za pożądaną

dla siebie, ważyłeś wtedy, kiedy twoja masa ciała była największa?

Z obserwacji lekarzy wynika, że otyłość z powodów wewnętrznych zdarza się rzadziej i musi być leczona we współpracy endokrynologa i bariatry. Częściej występują oba rodzaje otyłości łącznie. Najczęściej jednak przyczyna choroby tkwi w przejadaniu się, czyli dostarczaniu organizmowi większej ilości kalorii niż jest on w stanie spalić. Moja długoletnia praktyka lekarska potwierdza te obserwacje. U 70 proc. pacjentów, którzy zgłosili się do mnie w ciągu ostatnich kilku lat, przyczyną otyłości było obżarstwo. Osoby, które jedzą mało, a mimo to tyją, należą do rzadkości i wymagają dogłębnej diagnostyki oraz złożonej kuracji, także pod kierunkiem endokrynologów i bariatrów. Otyłość może być też skutkiem ubocznym działania leków hormonalnych, podawanych np. już w dzieciństwie w leczeniu schorzeń reumatycznych, astmy, przewlekłych bronchitów, niepłodności kobiet i impotencji mężczyzn.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 5

 

Zawsze szczupła

– Gdzie się podziała moja zgrabna sylwetka sprzed lat, ani się przyzwoicie ubrać, ani gdzieś wyjść i pokazać ludziom. Mam dopiero 45 lat, II czuję się jakbym miała o wiele więcej – zwierza się jedna z moich pacjentek. Jest załamana swoją tuszą, a takich jak ona jest w Polsce prawie połowa wszystkich kobiet w średnim wieku. W leczeniu otyłości mają znaczenie dwa aspekty – zdrowie fizyczne i samopoczucie psychiczne. Niestety, zarówno jedno, jak i drugie otyłe kobiety mają w fatalnym stanie. Wygląd sylwetki jednak zależy nie tylko od wzrostu i wagi, ale od budowy kośćca, rozwoju mięśni, proporcji ciała, sprawnego poruszania się. Powszechnie uznawanych wzorców nie należy zatem traktować zbyt dosłownie i popadać w nieuzasadnione kompleksy. Z drugiej strony jednak trzeba pamiętać, że wraz z wiekiem rośnie tendencja do tycia. Niestety, wśród Polek wciąż pokutuje błędny pogląd, że .: . im starsza kobieta, tym więcej może ważyć, gdyż tusza jest przywilejem wieku. Wzrost ciężaru ciała obserwujemy najczęściej pomiędzy 25 a 40 rokiem życia i wówczas mamy do czynienia z nadwagą. Po czterdziestce występują już wyraźne objawy otyłości. Dr Maurin, specjalista w dziedzinie leczenia otyłości dzieli sylwetki kobiece na różne typy. Poza sylwetką o wadze i wymiarach prawidłowych, do mieszczących się w normie zalicza również typy sylwetek o dość znacznych odchyleniach in plus i in minus, czyli z pewną nadwagą i niedowagą. Jego zdaniem kryterium jest harmonia kształtów, oczywiście przy nie przekraczaniu pewnych granic wagi. Nie można wszystkiego sprowadzać do standardów, obowiązujące w tej sprawie reguły mają swoje „widełki”. Natura rządzi się własnymi prawami i zmienianie jej na siłę może jedynie zepsuć efekt. Nie ma dwóch jednakowych kobiet, nawet jeśli wybierzemy te najzgrabniejsze i ustawimy je dla porównania w rządku. Są kobiety wysmukłe, o proporcjonalnych kształtach, najczęściej o małej wadze graniczącej z chudością. Zalicza się je do kategorii „bardzo szczupłych”. Inną grupę stanowią kobiety określane jako „szczupłe” i zalicza się do nich osoby o budowie harmonijnej, zgrabne, zwinne. Mianem „prawidłowych” określa się kobiety prawidłowo zbudowane, o właściwych wymiarach. Do czwartej grupy należą panie o zaokrąglonych kształtach. Niejednokrotnie mają one tzw. grubą kość, są silnie umięśnione, jędrne, z wagą nieco wyższą od prawidłowej. Kobiety te są określane jako „dość tęgie”. We wszystkich tych przypadkach zmiana wagi ciała może jedynie zburzyć harmonię budowy, można bowiem utyć lub zeszczupleć w miejscach najmniej pożądanych. Utrata wagi ciała najbardziej widoczna jest u kobiet w górnej części korpusu, co ma związek ze zmniejszeniem i zwiotczeniem piersi. Zdarza się również, że podczas tycia niepotrzebnie powiększa się obwód łydek, co psuje kształt nóg. Harmonijna budowa, przy wadze nieco mniejszej lub większej, jest zawsze najbardziej korzystna 'i nie należy jej zmieniać. Kobiecie w wieku 40-50 lat, która ma nadwagę, często wydaje się, że już za późno, żeby coś z tym zrobić. Tymczasem właśnie w tym okresie życia zachowanie dobrej sylwetki ma niebagatelne znaczenie dla zdrowia i samopoczucia psychicznego. Jest to czas zbliżania się klimakterium, manifestujący się różnego rodzaju dolegliwościami, takimi jak np. osteoporoza, zaburzenia rytmu serca, snu i brak równowagi emocjonalnej. Kobiecie szczupłej łatwiej przetrwać ten okres, otyłość jest dla jej organizmu i psychiki dodatkowym balastem. Na przestrzeni wieków zmieniały się normy wagi i proporcji ciała kobiecego. W starożytności kobieta miała ważyć 64 kg, obwód biustu i bioder 91 cm, a talii – 70 cm. W średniowieczu obowiązywała moda na „szczuplaki” o wadze 45 kg, obwodzie w biuście 79 cm, w talii – 62 cm, a w biodrach 87 cm. W wieku XVI zmieniły się gusty i proporcje kobiecej sylwetki. Waga powinna wynosić 57 kg, obwód w biuście 88 cm, w talii – 57 cm, w biodrach 89 cm. Wiek XVII przyniósł modę na bujne i okrągłe kształty „rubensowskie”. Ideał urody kobiecej powinien ważyć 70 kg, obwód biustu wynosił 98 cm, talii – 72, a bioder no cm. W wieku XVIII przebrzmiała moda na grubaski, a wiek XIX znów preferuje kobiety szczupłe, o taliach jak osy. Jak na wszystko, tak i na kształty kobiece przychodzi moda i mija. Jednak obecnie coraz więcej do powiedzenia w tych sprawach ma medycyna, która zaczyna dyktować, jaką sylwetkę powinna mieć kobieta zdrowa i piękna

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 6

 

Mężczyzna bez brzucha

– Wie pani, nie tylko o ten bęc chodzi, chociaż to poważny problem, nie mogę przez niego zawiązać sznurówek u butów. Mam nadciśnienie, miażdżycę i jak nie schudnę to pójdę do piachu. Żona też na mnie patrzy krzywym okiem. – Takie i podobne w treści słowa słyszę bardzo często od mężczyzn, którzy przychodzą do mnie leczyć się z otyłości. Mężczyźni przeważnie tyją po rzuceniu palenia, po wyjściu z wojska, po ślubie, stabilizacji życia jak również po zakupie samochodu. Tylko pozornie znoszą lepiej od kobiet nadmiar’kilogramów, Statystyki mówią, że wcześniej umierają, przeważnie na zawał, a im większa nadwaga, tym większe powikłania i ryzyko wystąpienia chorób serca. Otyłość jest znacznie groźniejsza w skutkach u mężczyzn niż u kobiet. W normalnych warunkach tłuszcz nie przekracza 12 proc. ciężaru ciała dorosłych mężczyzn i 15 proc. kobiet. O otyłości mówimy wówczas, gdy masa tkanki tłuszczowej przerasta te wielkości. Niestety, u otyłych mężczyzn masa tkanki tłuszczowej znacznie odbiega od tych norm i, co gorsze, gromadzi się warstwami w części brzusznej, podpychając przeponę ku górze i zmniejszając tym samym przestrzeń między przeponą a sercem. Serce zmuszone jest do zmiany pozycji i staje się mniej wydolne. Czyli już sam mechanizm występowania otyłości androidalnej, charakterystycznej dla mężczyzn stanowi poważne zagrożenie chorobą serca. Otyłość powoduje również u mężczyzn poważne zaburzenia metaboliczne. Panowie z brzuchem mają przeważnie podwyższony poziom cholesterolu, przez co są podatni na miażdżycę. Obserwuje się też u nich podwyższony poziom cukru we krwi, stłuszczenie wątroby, kamicę żółciową. Cechą typową otyłości jest przerost, czyli powiększenie się objętości komórek tłuszczowych. Te powiększone komórki są oporne na działanie insuliny, hormonu, który spełnia pierwszoplanową rolę w procesie przemiany materii. Także mięśnie człowieka otyłego słabiej reagują na insulinę. Brzucha trzeba się jak najszybciej pozbyć i nie jest to wyłącznie sprawa przystojnego wyglądu, choć grubi mężczyźni nie podobają się kobietom. Dane dotyczące umieralności, wynikające z badań prowadzonych przez amerykańskie firmy ubezpieczeniowe jasno wskazują, że wśród otyłych mężczyzn dominuje umieralność na choroby układu krążenia, choroby nerek, cukrzycę. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że zmniejszenie nadmiaru masy ciała przyczynia się do złagodzenia nadciśnienia tętniczego, hipercholesterolemii lub hipertrójglicerydemii w przebiegu otyłości. Miażdżyca rozwija się już w dzieciństwie. Badania żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli w wojnie w Wietnamie udowodniły, że 70 proc. tych młodych mężczyzn, w wieku około 22 roku życia miało zmiany w aorcie i w tętnicach wieńcowych. Przez lata choroba rozwija się skrycie, a jej objawy dają o sobie znać dopiero między 40-50 rokiem życia i później. Powstawaniu miażdżycy sprzyja wysoki poziom cholesterolu we krwi, nadciśnienie tętnicze, niska aktywność fizyczna i otyłość. Wszystkie te choroby wynikają z nieprawidłowego odżywiania się. W Polsce wciąż pokutuje błędne przekonanie, że mężczyzna musi dobrze zjeść. Ale „dobrze” oznacza zazwyczaj dużo i treściwie. Mężczyźni są mniej otwarci na wszelkie próby zmiany diety niż kobiety. Bardzo trudno zrezygnować im z bekonu czy golonki na rzecz chudego sera, gotowanej wołowiny i surówek. Trudno im także zamienić butelkę piwa na wodę mineralną lub naturalny sok owocowy, a piwo w znacznym stopniu przyczynia się do rozrostu tkanki tłuszczowej w okolicy brzusznej. Niestety, w ich przypadku pozbycie się nadwagi czy też leczenie otyłości to często sprawa życia i śmierci.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 7

 

Tuczone dzieci

– Jak się urodziło, wcale nie chciało jeść; co myśmy wyczyniali żeby to nasze dziecko jakoś wyglądało. Babcia załamywała ręce, mówiła, że to wszystko przez te książki, .że trzeba dziecko karmić na siłę, bo inaczej się rozchoruje z niedożywienia. A teraz nasza mała ma 6 lat i waży prawie dwa razy tyle, niż powinna. 1 Wielu rodziców dąży do tego, aby ich dziecko było koniecznie tłuste. Wydaje im się wówczas, że jest bardziej odporne na infekcje, nie grozi mu anemia, krzywica i szereg innych chorób wieku dziecięcego. Tymczasem akurat jest odwrotnie. Pyzata buzia, rumiane policzki i wałeczki tłuszczyku na ciele wcale nie muszą być oznaką zdrowia, a często w dziecięcym okresie życia bierze swój początek otyłość, z którą tak trudno sobie poradzić w wieku późniejszym. Tym bardziej, że dzieci rodzą się różne. Niektóre od urodzenia są żarłokami i łakomczuchami, a niektóre są niejadkami i grymaszą nad każdym posiłkiem. Mądra matka powinna zadbać, aby dziecko było racjonalnie odżywiane, by w posiłkach nie zabrakło wszystkich elementów niezbędnych mu do prawidłowego rozwoju. Nie wolno jednak dziecka przekarmiać. Jeśli dziecko jest zdrowe i silne, niech jada ile chce, nawet jeśli jest bardzo szczupłe. Nie wolno natomiast wmuszać dziecku posiłków, gdyż wiąże się to z rozpychaniem żołądka. Ilość tkanki tłuszczowej kształtuje się około 4 roku życia i już się nie zmienia. Każda matka powinna zatem wiedzieć, że raz zbudowana tkanka tłuszczowa nigdy nie ginie, a tylko „zasusza” swoje komórki i czeka na okazję, aby zwiększyć swoją objętość. W pewnych okolicznościach, tzn. w sytuacji, kiedy organizm dostanie więcej kalorii niż jest wstanie spalić, hl „rezerwowe” komórki zaczynają niebezpiecznie pęcznieć. Nawet drobno nadwyżki kaloryczne uruchamiają ten mechanizm i dziecko zaczyna gwałtownie tyć.

Tabela 7

DIETA ZAPOBIEGAJĄCA OTYŁOŚCI W WIEKU DZIECIĘCYM

1. Żadnych słodyczy: czekolady, cukierków, lodów, orzechów itd .

2. Żadnych słodkich napojów: kakao, coca-coli, lemoniady .

3. Mało produktów mącznych: ziemniaków, klusek, chleba.

4. Umiarkowane ilości tłuszczu .

5. Dużo białka: jaja, mięso, chuda wędlina, twaróg, ser, jogurt, chude mleko.

6. Dużo sałaty i jarzyn.

7. Normalne ilości owoców: głównie grejpfruty, arbuzy, truskawki, porzeczki, jabłka.

8. Zamiast cukru – sacharyna.

Wpychanie dziecku na siłę potraw żeby lepiej wyglądało jest ukręcaniem bata na jego własną skórę; przez całe życie będzie ono ponosiło konsekwencje ukształtowanych w dzieciństwie złych nawyków żywieniowych. Nieświadome będzie jadło więcej i więcej, aż dojdzie do sytuacji, gdy będzie niezbędna pomoc lekarza. Zresztą w ten sposób nie tylko rozpycha się żołądek, który ciągle „woła jeść” i prowokuje do nadwagi, ale takie dziecko nieprawidłowo się rozwija. Trzeba pamiętać, że podstawowym budulcem komórek jest białko. Słodkie bułki, budynie, gęste zupki, słodycze i ziemniaki, którymi mamy napychają swoich milusińskich to węglowodany. Jeśli dojdzie do zaburzenia równowagi węglowodanów i białka, może dojść również do zahamowania wzrostu dziecka. Białko jest także niezbędne do wytwarzania ciał odpornościowych organizmu. Często rodzice dziwią się, że ich dorodnie wyglądający grubasek jest ciągle zasmarkany, kaszlący, słowem – zainfekowany. Poza tym grube dziecko szybciej się poci, zatem gorzej znosi zmiany temperatury otoczenia nia, co również sprzyja przeziębieniom. Białko jako niezbędny do życia składnik, powinno zawsze przeważać w diecie nad węglowodanami. Matka musi wiedzieć, czym karmić swoje dziecko i w jakich ilościach. Należy też kontrolować wagę ciała dziecka i porównywać z tabelami dla wieku, wzrostu, płci. Jeśli w dzieciństwie matka zadba o prawidłową tuszę dziecka, tym mniej będzie dorosłych otyłych. Ideałem zdrowia jest dziecko szczupłe, ale silne. Im mniej jest na takim dziecku tkanki tłuszczowej, tym lepiej, gdyż sprzyja to prawidłowemu rozwojowi mięśni i kośćca. Istnieje jeszcze psychologiczny aspekt problemu. Grube dzieci są mniej sprawne fizycznie i podczas zabaw rówieśnicy wyśmiewają się z nich. W grupie zawsze pełnią rolę ciamajdów, co nie pozostaje bez wpływu na ich rozwój psychiczny. W obawie przed wyśmianiem, z czasem zaczynają się odsuwać od grupy, alienować, mają poczucie niższości. Z tym bagażem nieprzyjemnych doznań psychicznych wejdą w dorosłe życie. Niestety, z moich obserwacji wynika, że takie osoby mają później także problemy w kontaktach z ludźmi, z nawiązywaniem przyjaźni, są często samotne.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 8

 

Nastolatki i nastolaty

– Taka ładna dziewczyna, wartościowa, dobrze się uczy, ale ciągle siedzi w domu, nie ma koleżanek, kolegów, a o chłopaku to nawet nie ma co marzyć – mówi do mnie matka siedemnastoletniej Izy. Dziewczyna, gdy przyszła do mojego gabinetu, ważyła prawie 90 kg i była w nie najlepszym stanie psychicznym. Okres pokwitania jest dla osób skłonnych do otyłości szczególnie niebezpieczny; dotyczy to zarówno dziewcząt jak i chłopców. Hormony zaczynają dawać o sobie znać, a to sprzyja różnorodnym zaburzeniom, które w połączeniu z nieodpowiednim odżywianiem mogą prowadzić do nadwagi i do otyłości. Wiele dziewcząt i chłopców wchodzi w okres pokwitania już z bagażem z dzieciństwa, z ukształtowanym nadmiarem tkanki tłuszczowej. Problemy z tuszą zaczynają się już około 10 roku życia, Wtedy dziecko zaczyna silniej odczuwać swoją odrębność i wyobcowanie ze środowiska. Normalna waga dziewczynki w tym wieku przy wzroście 133 cm wynosi 31,2 kg, chłopca – przy wzroście 135 cm wynosi 31,4kg. Już w tym momencie, jeśli dziecko jest ruchliwe, nie jada zbyt wiele, a ma kilka kilogramów nadwagi, warto zasięgnąć porady lekarza. Nadwaga kończy się na granicy 5-7 kg i jeśli przegapi się ten moment mamy już do czynienia z otyłością, którą bezwzględnie trzeba leczyć. Kiedy otyłe maluchy stają się nastolatkami pojawiają się jeszcze większe problemy i kompleksy. Skrępowane swoją tuszą grubasy są wiecznie zasapane, spocone, zaziębione. Dramatem jest wyjście na plażę. Na potężnych udach i brzuchu pojawiają się rozstępy, a ciało trzęsie się przy każdym ruchu niczym galareta. Otyłe dziewczęta i chłopcy zawsze stoją z boku, są niepewni siebie, nie wierzą w swoje siły. Zahamowania te pogłębiają się i w końcu grubasy mają kłopoty z nawiązaniem pierwszej przyjaźni czy miłości, słowem – są już przegrani na starcie. Problemy nastolatków z tuszą często tłumaczy się zaburzeniami hormonalnymi. Tymczasem statystycznie rzecz biorąc to tylko nikły odsetek. Na ogół dzieje się odwrotnie. To zbytnie przekarmianie wywołuje powikłania natury endokrynologicznej. U dziewcząt z nadmierną wagą rozwój płciowy jest zwykle opóźniony, miesiączki pojawiają się później i są nieregularne. Częstą konsekwencją otyłości w wieku pokwitania jest niepłodność w wieku dojrzałym. U otyłych chłopców zaburzenia hormonalne prowadzą do wydzielania nadmiernej ilości hormonów płciowych żeńskich. Te zaś są przyczyną patologicznego rozrostu gruczołów piersiowych i niedorozwoju narządów płciowych. Tłuszcz deformuje sylwetkę, postura z czasem staje się kwadratowa. Jeszcze raz powtarzam: te procesy mają swoje źródło we wczesnym dzieciństwie, choć zaczyna się tak niewinnie, od mącznych zupek, tłustych i słodkich ciastek lub czekoladek. Z otyłością dzieci w wieku szkolnym trzeba walczyć tak samo jak ludzi dorosłych. Rodzice jednak najczęściej uważają, że odchudzanie w czasie, gdy organizm dziecka znajduje się jeszcze w fazie wzrostu, może mu zaszkodzić. Są to obawy na wyrost. Jeśli kuracja będzie prowadzona pod kontrolą lekarza, dziecku nie może stać się nic złego. Dieta zalecona przez specjalistę musi uwzględniać wszystkie potrzeby organizmu, eliminując jednocześnie to, co szkodliwe. Niektórzy rodzice próbują odchudzać swoje dzieci na własną rękę, stosując drakońskie diety, o których wyczytali w prasie. W żadnym wypadku nie wolno tego robić. Otyłość jest chorobą, i jak każde inne zaburzenie funkcjonowania organizmu musi być leczona przez lekarza. Ostatnio nastała moda na odchudzanie wśród nastolatków. W moim gabinecie coraz częściej pojawiają się dziewczęta o prawidłowych sylwetkach, z którymi rodzice nie mogą sobie poradzić, aby przekonać je do normalnego odżywiania się. Głodują nawet te bardzo chude. Wynikiem takiego postępowania jest osłabienie, a nawet wycieńczenie. Były przypadki omdleń, a u wielu dziewcząt głodowanie doprowadziło do poważnych chorób – anoreksji, lub faz naprzemiennych anoreksja/bulimia. Używając swego autorytetu lekarza, staram się udowodnić im, że nie mają powodów do odchudzania. Intensywne, nieuzasadnione głodówki niszczą urodę, a stawianie sobie za wzór słynnych modelek nie ma sensu. Dziewczynom z nadwagą kilku kilogramów wystarczy zmiana trybu życia, więcej ruchu, sportu, aktywności i zrezygnowanie z „grzeszków” żywieniowych – czekolady, chipsów i hot dogów z ulicznych budek. Stanowczo odradzam nierozsądne „cudowne” diety – np. jedzenie tylko [jabłek, albo picie mleka. Po zastosowaniu takiej diety jest się lżejszym na krótko, po powrocie do normalnego odżywiania następuje powrót do poprzedniego stanu, a bywa nawet, że przyrost tkanki tłuszczowej jest Jeszcze większy, jest to tzw. efekt jo-jo. Plaga otyłości wynika z nieumiejętności komponowania prawidłowego jadłospisu. Jest to wiedza, którą każdy człowiek powinien posiąść I stosować przez całe życie, w stosunku do siebie i najbliższych.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 9

 

Jest nas dwoje

– Musisz teraz jeść za dwoje, nie żałuj sobie niczego, jedz wszystko na co masz ochotę to 'tylko pójdzie tobie i dziecku na zdrowie – radzą „doświadczone” matki i babcie swoim córkom, które spodziewają się potomstwa. Kobiecie w ciąży podtyka się do jedzenia wszystko co najlepsze, niestety, nie zawsze w tym dobrym znaczeniu. Kluski z gęstym, tłustym sosem, zupy zaprawiane mąką tak, że aż łyżka staje, nie pójdą na zdrowie ani jej ani nienarodzonemu jeszcze dziecku. Mit o konieczności spożywania przez kobietę w ciąży podwójnych porcji już dawno medycyna rozwiała. Wiele kobiet jednak, zwłaszcza ze wsi i małych miasteczek, poddaje się starym przesądom. Na rynku księgarskim ukazuje się coraz więcej książek propagujących właściwą dietę i ruch dla kobiet w ciąży. Rzetelną wiedzę na ten temat można również uzyskać w szkołach rodzenia. Jednak wciąż poddajemy się przesądom, o czym świadczy widok młodych, otyłych matek, ledwo pchających wózki ze swoimi pociechami. Szczupła kobieta może pozwolić sobie na przytycie podczas ciąży 10-12 kg. Taki przybór wagi uważany jest za normę. Noworodek, łożysko i wody płodowe ważą około 5-6 kg. Jeśli kobieta przed zajściem w ciążę „trzymała linię”, zrzucenie dodatkowych kilogramów przyjdzie jej bez trudu. Są osoby, które nie muszą stosować ścisłych diet, wystarczy im powrót do aktywnego trybu życia, by odzyskać dawną figurę. zdarza się jednak, że już od początku ciąży mamy do czynienia z nadwagą, która zresztą niekoniecznie musi być wynikiem niewłaściwego odżywiania. Przykładowo zwyżkę wagi może spowodować długotrwałe leczenie niepłodności. Gorzej, jeśli do tej początkowej nadwagi dołoży się dodatkowo kilka, a czasem kilkadziesiąt kilogramów. Wówczas zostają one jako „pamiątka” po ciąży i świeżo upieczona matka. sama nie poradzi sobie z tym problemem. Często, zgłaszające się do mojego gabinetu, młode kobiety po urodzeniu dziecka mają tak bardzo zniekształconą figurę, że trzeba wielu miesięcy kuracji, aby uwolnić je od nadmiaru sadła. Każda z nich z powodu nadwagi wygląda średnio o 10 lat starzej. Mają rozciągnięte mięśnie powłok brzusznych, grube uda, rozstępy na biodrach, brzuchu i piersiach. Są załamane. Sytuacja kobiet, które w znacznym stopniu przytyły podczas ciąży, pogarsza się jeszcze bardziej w czasie karmienia piersią. Karmienie naturalne ma bardzo korzystny wpływ na zdrowie dziecka i matki, ale zagraża tuszy. I znów babcie radzą: jedz dużo, pij litrami tłuste mleko itd. To prawda, że w okresie laktacji zwiększa się zapotrzebowanie karmiącej na płyny, ale pragnienie można gasić bez szkody dla dziecka chudym mlekiem, wodą mineralną (niegazowaną) oraz naparami z ziół wzmagającymi laktację. Jeść też można rozsądnie, niekoniecznie sięgając po podwójne porcje. Na przykład, aby dostarczyć organizmowi wapnia wystarczy jeść biały,chudy ser i pić kefir oraz jogurt z niską zawartością tłuszczu. Przy długotrwałym karmieniu niebezpieczeństwo utrwalenia się otyłości rośnie. Wpływają na to zwyżki kaloryczne w diecie i przestawienia funkcji hormonalnych, charakterystyczne dla okresu ciąży i laktacji. Nierzadko kobieta nie zdąży pozbyć się jeszcze sadła z poprzedniej ciąży, kiedy zachodzi w ciążę ponownie. Powtarza stare błędy żywieniowe i tyje jeszcze bardziej. Trzeba podkreślić, że nadmierna tusza przyszłej matki może być także niebezpieczna dla dziecka. Porody pulchnych pań są cięższe, bardziej skomplikowane, często kończą się cesarskim cięciem. Grubaski gorzej znoszą również okres połogu. Dłużej dochodzą do siebie po wstrząsie spowodowanym porodem. Kto dba o prawidłowe odżywianie przed ciążą, nie ma problemów z tuszą podczas ciąży oraz ze zrzuceniem zbędnych kilogramów po urodzeniu dziecka. Najlepiej zatem zrzucać balast niepotrzebnego tłuszczu jeszcze przed zajściem w ciążę. Ciąża i karmienie to okres „ochronny”, wówczas odchudzanie jest absolutnie zakazane. Jednak dietę można tak skomponować, aby nie dopuścić do dalszego tycia. Osiągamy to eliminując z jadłospisu słodycze i tłuszcze, szczególnie zwierzęce. Do woli można jeść warzyw, owoców, oraz chudych przetworów mlecznych. Węglowodany czerpiemy z bogatego w błonnik, gruboziarnistego, ciemnego i chrupkiego pieczywa, ale nie ze słodkich ciast. Możliwości zdrowego odżywiania w ciąży jest wiele, ale zasada, którą kobiety powinny się kierować jest jedna – nie jedz za dwoje, jedz tylko za siebie.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 10

 

Stres u podłoża nałogów

Współczesny człowiek żyje w ciągłym stresie i jest to cena, jaką płaci za zdobycze cywilizacji. Niestety, tempo życia coraz bardziej doskwiera psychice i sprawia, że choć na chwilę pragnie się odreagować stres. Najczęściej jednak nie potrafimy tego robić i sięgamy po alkohol, narkotyki, papierosy, leki, bądź nadmierne ilości jedzenia. Walka z nałogami to obecnie nie tylko poważny problem medyczny, ale społeczny. Mimo oświaty zdrowotnej, czujności lekarzy i psychologów oraz edukacji społeczeństw, niepokojąco rośnie liczba nałogowców. Dotyczy to również niekontrolowanego, nadmiernego apetytu i nałogu jedzenia zwanego bulimią. W ostatnim trzydziestoleciu badania kliniczne potwierdziły hipotezy, ze u podłoża nałogów znajduje się stres. Codzienne życie człowieka przebiega pod presją stresu, który towarzyszy mu w pracy i w domu. Konsekwencją staje się osamotnienie, alienacja, brak poczucia pewności siebie, niepokój, lęk. Drobne stresy mogą być nawet siłą napędową naszych działań i mogą działać stymulująco na organizm. Dzięki nim starcza nam energii i chęci do podejmowania coraz to trudniejszych zadań. Dzięki nim również możemy realizować swoje ambicje zawodowe i marzenia związane z życiem osobistym. Jednak stresy, jeśli ich nie odreagujemy, kumulują się i w pewnym momencie nasza psychika dostaje tak potężny ładunek emocji, że jest on w stanie doprowadzić do jej załamania. Odporność psychiki maleje i rozpoczyna się negatywne działanie stresu. Narzą-układy jako „obwodowy” odbiorca stresu, manifestują jego negatywne działanie różnymi dysfunkcjami. Te zaś z czasem przeradzają się w poważne choroby. Już w latach sześćdziesiątych Hans Selye stwierdził, że hormonalne reakcje spowodowane stresem są wynikiem działania osi wewnątrzwydzielniczej, czyli hormonalnej. Na podstawie przeprowadzonych doświadczeń wyróżnił trzy podstawowe osie funkcji hormonalnych.

1. Oś wydzielania kortykotropiny przysadkowej, która powoduje wzrost aktywności kory nadnerczy, prowadząc niejednokrotnie do choroby Cuschinga, a w konsekwencji do patologicznej otyłości.

2. Oś somatotropowa

3. Oś tarczycowa, powodująca zwiększone wydzielanie hormonu tyreotropowego, co wpływa na zahamowanie prawidłowych funkcji hormonów tarczycowych (to także może wywołać otyłość). Okazało się, że pod wpływem stresu dochodzi do zaburzenia układu przysadkowo-obwodowego (nadnercza -tarczyca), co w efekcie może prowadzić do schorzeń leżących u podłoża otyłości. Teorię stresu potwierdził na podstawie własnych doświadczeń dr Gupta, który wnioski przedstawił wiosną br. na forum American Psychological Association. W ostatnich latach naukowcy zwrócili także uwagę na związek nałogów z serotoniną, substancją mózgową znajdującą się na synapsach komórek mózgowych. Dotąd twierdzono, że za reakcję stresową odpowiedzialne są przede wszystkim neurohormony typu „walcz i uciekaj”. Mowa tu o adrenalinie i noradrenalinie – substancjach uważanych za sprawców stresu w organizmie. Należy jednak zauważyć, że „przedłużeniem” wydzielania tych substancji poza synapsami jest rdzeń nadnerczy. Dlatego też reakcja stresowa była wiązana z wydzielaniem tych dwóch neurohormonów. Powiązanie stresu z wydzielaniem serotoniny udowodnił m.in. Lane, który doświadczenia w tej dziedzinie prowadzi od 20 lat. Zaobserwował on, że u pacjentów z depresją, czyli osób najbardziej zagrożonych nałogami, poziom serotoniny obniżał się. Zdrowie psychofizyczne to równowaga wewnątrzustrojowa i zdolność utrzymania jej. Jakiekolwiek dysfunkcje prowadzą do choroby. Również fizjologiczny apetyt człowieka zależy właśnie od utrzymania równowagi funkcjonowania ośrodka sytości i łaknienia, który na przemian jest pobudzany i hamowany. Ośrodek ten mieści się w podwzgórzu mózgu. Zaburzenia tej równowagi spowodowane są m.in. stresem i prowadzą do niepohamowanego, niekontrolowanego głodu.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 11

 

Złudny pocieszyciel

Człowiek z zaburzoną równowagą pobudzania i hamowania ośrodka sytości i łaknienia, w konsekwencji może pochłonąć w ciągu doby tak ogromne ilości pożywienia, że ich wartość kaloryczna dochodzi do 20 tys. kcal. Po tak niesamowitym objedzeniu zawsze przychodzi faza wtórna. Pacjent prowokuje wymioty, zażywa środki odwadniające (moczopędne) i przeczyszczające. W ten sposób zakłóca prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu, a przede wszystkim funkcje przewodu pokarmowego i gospodarkę elektrolitową. Powtarzające się tego rodzaju seanse nasilają reakcje nerwicowe, pogłębiają depresję i patologię głodu. Bulimia, bo o tej chorobie tutaj mowa, choć cechuje się wilczym apetytem, może doprowadzić do śmierci. Pacjenci, którzy w porę nie trafią pod opiekę psychiatrów, mogą zginąć z wyczerpania i niedożywienia. Dlatego też na całym świecie niebezpieczeństwom związanym z zaburzeniami łaknienia poświęca się ostatnio tak dużo uwagi. Warto sobie zdać sprawę, że cokolwiek dzieje się z naszym ciałem, zarządza tym mózg i centralny układ nerwowy. Tak jest również z bulimią. Choroba ta dotyczy nie tylko dorosłego życia, ale wieku dojrzewania. Obok stresów, u jej źródła leżą zaburzenia psychiczne i seksualne. Już na progu wejścia w dorosłe życie, człowiek musi się wciąż zmierzać z wymaganiami jakie sobie stawia i jakie stawia mu społeczeństwo. Poczucie narastających obowiązków, kłopoty szkolne, wybór zawodu, ciągła konfrontacja z dorosłymi, to tylko niektóre z problemów. Często nieumiejętność stworzenia właściwych relacji w środowisku, w którym żyjemy jest przyczyną zaburzeń, a ucieczka w jedzenie ich konsekwencją. Młody człowiek szuka pocieszenia w jedzeniu. Dochodzi do przesadnej potrzeby niepanowania nad własnym ciałem, co manifestuje się z czasem brakiem łaknienia (anoreksja nervosa) lub częściej bulimią. W wieku dojrzałym bulimia ma nieco inne przyczyny. Najczęstszą z nich są zawiedzione nadzieje, nieszczęśliwa miłość, śmierć kogoś bliskiego Choroba ta ma również związek z utratą wiary w siebie, we własne możliwości i siły spowodowane brakiem atrakcyjności seksualnej. Jeśli do stanów psychiki dołączy brak snu, stwarza się wymarzona sytuacja dla rozwoju choroby. Nerwica połączona z bezsennością sprzyja częstszemu zaglądaniu do garnka. Podczas gdy inni śpią, bulimicy chodzą po mieszkaniu i najadają się. To najadanie się to nie przyjemność ani łakomstwo, ale po prostu „napychanie” się w celu pozbycia się niepokoju wewnętrznego. Wilczy głód ma złożoną etiologię i nie do końca określoną terapię. Bulimicy cierpią w samotności i kryją się przed innymi ze swą ułomnością. Często nawet najbliżsi nie wiedzą o problemach chorego. Powodowanie wymiotów, zażywanie środków przeczyszczających i leków odwadniających na własną rękę, to przysłowiowa brzytwa, której chwytają się tonący. W miarę narastania nałogu coraz silniej koduje się w ich mózgu patologia łaknienia i coraz trudniej ten odruch zwalczyć. Zawsze trzeba się liczyć z koniecznością szukania pomocy u lekarza psychiatry, również w przypadku nieprawidłowości z pozoru przypominających somatyczne. Plaga bulimii rozprzestrzenia się szczególnie wśród dziewcząt w okresie dojrzewania. Zlekceważenie jej objawów może doprowadzić do dramatu. Stąd apel do matek, by nie bagatelizowały niepokojów swoich córek, uskarżających się na nadmierną tuszę. Niezadowolenie z wyglądu i pojawiający się w konsekwencji stres leżą u podłoża powstawania bulimii. Pierwsze sygnały to nerwowość, unikanie otoczenia, łatwe popadanie w konflikty. Może to być moment przełomowy między nadmiernym apetytem, a przejściem do nałogu jedzenia. Jednym z elementów utrudniających rozpoznanie choroby jest charakterystyczne dla bulimików ukrywanie jej objawów. Chorzy jedzą w ukryciu, często nocą. Stopniowo coraz bardziej izolują się od otoczenia i rodziny, stają się osamotnieni. Nie lekceważmy sygnałów wysyłanych przez organizm. Wilczy, nieposkromiony, utrzymujący się permamentnie apetyt jest sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Nie dostrzeżony i nie wyleczony w porę nałóg jedzenia prowadzi do poważnej choroby. Leczenie nałogów i ich skutków jest trudne i wymaga od pacjentów wielu wyrzeczeń, którym nie zawsze są w stanie stawić czoła. Zatem najlepszym rozwiązaniem byłoby rozwijanie profilaktyki i oświaty zdrowotnej w tej dziedzinie oraz kształtowanie świadomości społeczeństwa, jak ma sobie radzić ze stresami. Stara zasada obowiązująca w medycynie, że łatwiej zapobiegać chorobom niż je leczyć, potwierdza się i w tym przypadku.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 12

 

Liposukcja nie odchudza

Kiedy przed kilku laty przywędrowała do nas z Zachodu chirurgiczna metoda odchudzania, nowa nadzieja wstąpiła w grubasów, u których żadne środki farmakologiczne, ziołowe, ćwiczenia fizyczne ani diety nie skutkowały. Wydawało im się, że nie będą musieli zmieniać stylu życia, losować diet ani ruszać się, żeby pozbyć się niewygodnego tłuszczu. Zaczęli się tą metodą interesować również ludzie chorzy na cukrzycę, którym tak trudno zrzucić z siebie zbędne kilogramy, co jest jednym z warunków opóźnienia wystąpienia ciężkich powikłań związanych z chorobą. Tymczasem liposukcja – jak nazywa się w języku medycznym zabieg usuwania zbędnej tkanki tłuszczowej – budzi coraz więcej kontrowersji. Jej zwolennicy twierdzą, że dzięki liposukcji medycyna wreszcie będzie w stanie uporać się z otyłością, bowiem usunięta operacyjnie tkanka tłuszczowa nie regeneruje się. Każda inna metoda odchudzania powoduje natomiast jedynie jej obkurczanie i trzeba przestrzegać pewnych nabytych wcześniej nawyków żywieniowych do końca życia, żeby nie dopuścić do ponownego rozrastania się komórek tłuszczowych. Jednak optymizm był przedwczesny. Podczas jednego zabiegu można stracić maksimum 1500-2000 cm sześciennych tłuszczu. Żeby 100 kg grubasa odchudzić metodą liposukcji trzeba by kilku, a nawet kilkunastu takich zabiegów. Oczywiste jest, że żaden rozsądnie myślący chirurg nie podejmie się tego zadania, a żaden rozsądnie myślący człowiek, nawet otyły, nie podda się takiej kuracji. Tym bardziej, że pozostaną przecież jeszcze międzynarządowe pokłady tkanki tłuszczowej, o czym nie każdy pamięta. Nie ma również żadnej gwarancji, że każdy następny zabieg nie pozostanie bez wpływu na zdrowie pacjenta. Gorzej – nie ma gwarancji, że każdy następny zabieg pacjent przeżyje. Do zabiegu kwalifikują się wyłącznie osoby legitymujące się ogólnym dobrym stanem zdrowia, potwierdzonym serią badań. Przeciwwskazaniem do przeprowadzenia liposukcji jest m.in. nadciśnienie tętnicze, obniżona krzepliwość krwi, niewydolność układu krążenia i nerek, cukrzyca, a nawet żylaki. Niestety, otyłości najczęściej towarzyszy szereg różnorodnych schorzeń, przede wszystkim metabolicznych i układu krążenia, dlatego ponad 90 proc. pacjentów pragnących poddać się operacji odpada już „na starcie”. Liposukcja jest metodą inwazyjną i to w pełnym znaczeniu tego słowa. Zawsze trzeba zastosować kilkugodzinną narkozę. Zabieg polega na rozcięciu skóry i wprowadzeniu do tkanki tłuszczowej specjalnych rurek- ssawek(lipektomów), którymi po mechanicznym rozdrobnieniu tkanki tłuszczowej odsysa się ją. Odsysanie odbywa się pod powierzchniowym splotem naczyniowym z ominięciem naczyń krwionośnych okalających skórę. Głębsza penetracja grozi uszkodzeniem powięzi. Rurka-ssak pracuje pod ciśnieniem i w rękach niedoświadczonego chirurga może stanowić poważne zagrożenie. W Polsce nieliczni lekarze potrafią się nią posługiwać jako narzędziem chirurgicznym, a jeszcze mniej jest ośrodków dysponujących odpowiednią aparaturą do liposukcji. Dotąd tylko Klinika Dermatologiczna AM we Wrocławiu zajmuje się chirurgicznym usuwaniem tkanki tłuszczowej z naprawdę dobrymi wynikami. Coraz częściej jednak do liposukcji przymierzają się prywatne gabinety. Kuszą grubasów szumnymi reklamami, nie wyjaśniając jednak, że nie w każdym przypadku daje się usunąć cały zbędny tłuszcz. Odchudzanie to długotrwały proces leczenia i to skojarzonego. Liposukcję należy zatem traktować jako metodę wspomagająca terapię farmakologiczną i dietetyczną. Nie jest to metoda na odchudzanie, lecz na modelowanie zniekształconej sylwetki po odchudzaniu, bądź też u osób szczupłych z pewnymi dysproporcjami (np. grubsze uda przy szczupłej talii). Jeden z moich pacjentów w ciągu 18 miesięcy z 300 kg schudł do 148kg. Nie dało się jednak zlikwidować powłoki brzusznej, która sięgała mu do kolan. Dzięki liposukcji, a dodatkowo jeszcze resekcji powłok brzusznych, udało się ją zmniejszyć do połowy uda. Pacjenta czeka jeszcze drugi etap odchudzania w „Sabie” (który zakłada osiągnięcie wagi poniżej 100kg) i następna operacja chirurgiczna usunięcia tkanki tłuszczowej zalegającej jeszcze w powłoce brzusznej. Pacjent ten jest jednym z niewielu, który kwalifikował się do usunięcia tkanki tłuszczowej metodą chirurgiczną i nie chorował na cukrzycę. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że liposukcja nie odchudza, tylko niweluje – i to w części – szpetne pozostałości odchudzania.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 13

 

Chudnąć z głową

Do niedawna w dietetyce obowiązywała zasada, że zdrowy jadłospis to taki, który składa się z potrawo niskiej zawartości kalorii, a bogatych w białko, witaminy i mikroelementy. „Kalorymetryczny” kierunek nauki o żywieniu ostatnio bardzo się rozwija, jednak co jakiś czas jest weryfikowany wynikami różnorodnych badań. Badania ostatnich lat udowodniły bowiem, że na zdrowie i kondycję człowieka ma wpływ nie tylko to, co się jada i w jakich ilościach, ale również sposób komponowania ze sobą poszczególnych artykułów żywnościowych. Zauważono także, że obróbka zbóż, kasz czy ryżu wpływa na ich wartość odżywczą. Nadmierne oczyszczanie pozbawia je błonnika, który pełni w organizmie, a konkretnie w przewodzie pokarmowym, funkcję ochronną. Coraz liczniejsza grupa awangardowych dietetyków uważa np., że teorie o potrzebie spożywania białka w dużych ilościach są mocno przesadzone. Największe zapotrzebowanie na białko istnieje w dzieciństwie. Z badań wynika, że dorosły człowiek potrzebuje do życia tylko około 30 g protein dziennie. Spożywanie większych ilości jest niebezpieczne i może przyczyniać się do powstawania choroby reumatycznej, choroby serca, a nawet choroby nowotworowej. Udowodniono również, że nadmierne spożywanie białka sprzyja występowaniu niedoborów magnezu oraz witamin z grupy B. Badania nad wpływem białka na powstawanie chorób. obejmują coraz więcej dziedzin medycyny. Naukowcy podejrzewają, że zbyt duże dawki białka w pożywieniu mogą powodować zaburzenia umysłowe, a także prowadzą do przedwczesnego starzenia się. Znany już jest nawet mechanizm tego zjawiska. Nadmiar białka powoduje zaburzenia równowagi biochemicznej organizmu, wydziela się nadmierna ilość kwasu mlekowego, resztki pokarmów w jelitach zaczynają gnić i dochodzi do degeneracji organów. Zasadą komponowania diety odchudzającej jest znajomość optymalnego zapotrzebowania organizmu na składniki po- potrzebne do jego prawidłowego funkcjonowania, przy jednoczesnym obniżeniu kaloryczności. Jak w każdej dziedzinie życia – najzdrowszy jest umiar iw leczeniu otyłości powinno się przestrzegać tej zasady. Chudnięcie musi odbywać się stopniowo; jeśli przez całe życie pracowało się na swoje sadło, to trudno się go pozbyć w ciągu kilku tygodni. Obie strony lekarz i pacjent muszą w tym względzie wykazać cierpliwość. Kontrowersje budzą także opinie na temat wartości protein. Do niedawna za pełnowartościowe uważano tylko białka pochodzenia zwierzęcego, Tymczasem biochemicy udowodnili, że równie dobre jest białko zawarte w ziarnach słonecznikowych, w gryce, w prosie, w migdałach lub w soi. Zdaniem żywieniowców najzdrowsza dieta powinna być niskokaloryczna i o określonej zawartości białka. Zalecają oni spożywanie węglowodanów w postaci nieoczyszczonej – chleb razowy, grube kasze, groch, ziemniaki gotowane w łupinach. Twierdzą, że dominującym składnikiem zdrowego pożywienia powinny być surowe owoce i warzywa. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia potwierdzili punkt widzenia awangardowych dietetyków, dodając, że warzywa i owoce są nie tylko źródłem witamin, ale doskonałym biokatalizatorem i regulatorem procesów trawiennych. Jest to również odtrutka na powszechny, cywilizacyjny nałóg jedzenia za dużo, za tłusto i za słodko. Blisko 5 mln osób w Polsce cierpi. na choroby układu krążenia, z tego 3,5 mln ma nadciśnienie tętnicze, a 1 mln chorobę wieńcową. Odnotowuje się 80 tys. zawałów rocznie. W statystyce zgonów nie ma innej choroby, która by równie dramatycznie jak ta wpływała na umieralność. Lekarze wielu specjalności twierdzą, że właśnie stosowaniem odpowiedniej diety można zmienić tę ponurą statystykę. Dieta może być lekiem. Tylko, że wiedza społeczeństwa na temat działania tego leku jest wciąż znikoma, a tym samym jest to wciąż niedoceniany sposób w leczeniu chorób.

Tabela 8

ŹRÓDŁA GŁÓWNYCH SKŁADNIKÓW ODŻYWCZYCH

Składnik

Źródło

Funkcja w organizmie

BIAŁKA

pełnowartościowe

o częściowej wartości

ryby, drób, mięso innego

gatunku, sery, jaja

strączkowe, zboże,

warzywa, orzechy

wzrost i regeneracja tkanek, prekursory hormonów białko-wych,enzymów, przeciwciał
TŁUSZCZE

kwasy tłuszczowe nasycone

kwasy tłuszczowe wielonienasycone

jednonienasycone

mięso, nabiał, masło,orzechy, czekolada, olej kokosowy, olej

palmowy

oleje: słonecznikowy, sojowy, orzechy włoskie, „miękkie” margaryny

oliwa z oliwek, orzeszki

ziemne, majonezy

„paliwo” gromadzone

w tkance tłuszczowej

„nośniki” rozpuszczalnych w tłuszczach witamin (A, D, E, K)

cele smakowe, wywołują

łatwo uczucie sytości

WĘGLOWODANY

złożone: skrobia, celuloza

i inne

dwucukry (laktoza, sacharoza,

maltoza)

jednocukry (glukoza,

fruktoza, galaktoza)

pieczywo, produkty mączne, strączkowe, bulwy, orzechy

cukier buraczany lub

trzcinowy, melasy, syropy,

mleko, owoce,

warzywa

produkty rozpadu

dwucukrów 'z owoców,

warzyw, mleka

bardzo ekonomiczne „paliwo”, wartości smakowe, „nośniki”

witamin grupy B

„paliwo”, wartości smakowe

„paliwo”, wartości smakowe

WITAMINY rozpuszczalne w tłuszczach

A

w zielonych częściach roślin,

w maśle, w serach

potrzebna do utrzymania właściwego stanu komórek nabłonka, warunkuje odporność w zakażeniach, składnik barwnika wzrokowego

D

tran rybny, żółtko jaja, mleko. pobudza wzrost i mineralizację

kości, zwiększa wchłanianie wapnia

i fosforu

E

nasiona, oleje roślinne,

zielone części roślin

chroni niektóre witaminy i nienasy-cone kwasy tłuszczowe przed utlenieniem

K

zielone części roślin,

niektóre mięsa i owoce

istotna dla krzepnięcia krwi
WITAMINY rozpuszczalne w wodzie

B1

mąka razowa, strączkowe,

mięso wieprzowe

Koenzym w reakcjach usuwania

CO 2 w toku przemian energetycznych

B2

mleko, ser, mąka razowa,

jaja, mięso

uczestniczy w przemianie energii, działa w przemianie białek

niacyna

niacyna wątroba, mąka razowa,

strączkowe, mięso

uczestniczy w procesach przemiany energii

B6

mięso, warzywa zielone, drób, ryby, ziemniaki, kukurydza, mąka

razowa

składnik przemiany aminokwasów

Kwas foliowy

zielone części roślin, mąka razowa, wątroba, drożdże Składnik przemiany kwasów nukleinowych i aminokwasów

B12

podroby (wątroba), mięso, ryby, mleko, nieobecna w pokarmach

roślinnych

konieczna dla prawidłowego

rozwoju krwinek czerwonych

Kwas pantotenowy

w produktach roślinnych

i zwierzęcych

istotny w przemianie energii, niezbędny w procesach rozwoju skóry i układu nerwowego

biotyna

biotyna mięso, warzywa, orzechy, strączkowe, mąka razowa składnik koenzymów syntezy tłuszczów i przemiany aminokwasów

C

owoce cytrusowe i inne, ziemnia- ki, pomidory, zielone części roślin konieczna do tworzenia substancji podstawowej, chrząstki kości
SOLE MINERALNE
wapń mleko, sery, warzywa,

strączkowe o ciemnozielonym

zabarwieniu

tworzenie kości i zębów,

przewodnictwo nerwowe i mięśniowe, krzepnięcie krwi

fosfor i magnez mięso, drób, zboże, mleko, sery, mąka razowa, warzywa, fasola,

orzechy

tworzenie kości i, zębów, biorą udział w syntezie białek: wpływ

na reakcję mięśni i nerwów

żelazo wątroba, chude mięso, liściaste części roślin, mąka razowa składnik hemoglobiny, konie-czne do przemiany materii
cynk mięsa, jaja, mleko,

mąka razowa

konieczny w przemianie

substratów odżywczych

sód sól kuchenna, mleko,

wiele przypraw

wpływ na przemianę wodną, kwasowo-zasadową, czynność nerwów
potas owoce, mięso, mleko udział w przemianie wodnej, kwasowo-zasadowej, w regu-lacji czynności nerwów i mięśni
fluor kraby, ostrygi, ryby morskie, woda wzbogacona we fluor tworzenie dentyny,utrzymanie struktury kości
jod ryby morskie, „owoce morza” – zwierzęta żyjące w muszlach,

warzywa rosnące na glebie bogatej w jod, jodowana sól

składnik hormonów

tarczycy

 

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 14

 

Słodki dopust

otyłość, choroby układu krążenia, cukrzyca i wiele innych dolegliwości, szczególnie układu trawiennego, wymagają nie tylko leczenia farmakologicznego, ale przede wszystkim stosowania diety. Podstawową zasadą sporządzania jadłospisów jest ograniczanie węglowodanów i tłuszczów na rzecz produktów bogatych w białko, mikroelementy i witaminy. Zatem oczywiste jest, że ludzie, którym lekarz zaleca dietę, nie powinni jadać mącznych potraw, tłustych mięs i wędlin, a także wyrobów cukierniczych. Muszą je zastępować warzywami i owocami. Chociaż teoretycznie wydaje ((, że to nic trudnego, w praktyce jest inaczej. Większość chorych nie wytrzymuje dietetycznego reżimu. Nawet za cenę pogorszenia stanu zdrowia nie chce zrezygnować z przyswojonych często jeszcze w dzieciństwie złych nawyków żywieniowych. I, co ciekawsze, mówią, że łatwiej im się obejść bez chleba, masła, kiełbasy czy kotleta schabowego niż bez kawałka tortu, deseru z bitą śmietaną lub szarlotki. Żywieniowcy krajów zachodnich twierdzą, że wadą wszystkich niskotłuszczowych i węglowodanowych diet jest ich monotonia i konieczność ciągłego liczenia zjadanych kalorii. Psycholodzy natomiast uważają, że groźnym następstwem reżimu dietetycznego jest poczucie wyobcowania ze środowiska ludzi zdrowych. Grubas unika przyjęć nie dlatego, że go tum nie akceptują, tylko dlatego, że widząc jak inni jedzą, cierpi psychiczne katusze patrząc na zakazane dla niego potrawy. Podobnie reaguje człowiek chory na cukrzycę. Jego wyobcowanie jest tym większe, że oprócz diety musi systematycznie przyjmować insulinę lub inne środki przeciwcukrzycowe. To poczucie inności utrudnia terapię. Wiele nadziei pokładano w funkcjonujących przy poradniach lekarskich szkołach zdrowego żywienia. Jednak okazało się, że wyrabianie zdrowych nawyków żywieniowych to długotrwały proces a mentalności ludzi nie da się zmienić z dnia na dzień. Najnowsze badania prowadzone przez amerykańskich naukowców dowiodły, że o wiele lepsze efekty w prostowaniu deformacji psychicznych ludzi skazanych na dietę daje wprowadzanie na rynek produktów tzw. podrabianych, które z wyglądu i w smaku przypominają te z listy zakazanych. Jednak sporządza się je z komponentów zastępczych. Zamiast cukru dodaje się słodzik, zamiast śmietany – odtłuszczone mleko itd. W sklepach spożywczych Amsterdamu czy Londynu są wydzielone stoiska z produktami dla ludzi, którzy mają za wysoki cholesterol, chorych na cukrzycę, otyłych. Panuje tam również dobry zwyczaj zamieszczania na opakowaniu informacji o wartości kalorycznej. W Polsce w niektórych sklepach przejęto już zachodnie wzorce. Jednak wybór produktów jest niewielki, najczęściej pieczywo chrupkie, kruche ciasteczka i napis – dla cukrzyków. A przecież leczenie otyłości trwa wiele miesięcy, a nawet dłużej. Na tę chorobę nie dostaje się zwolnienia lekarskiego z zaleceniem – leżeć lub może chodzić. Podczas terapii pacjenci muszą normalnie żyć i pracować. Pochłonięci codziennymi obowiązkami nie mają czasu, aby wciąż ważyć, mierzyć i obliczać swoje racje żywnościowe. Aż trudno uwierzyć, że w sytuacji kiedy prawie 60 proc. ludzi cierpi z powodu nadwagi lub otyłości, rodzimy przemysł spożywczy nie stara się ułatwić im życia. Luka w zaspokajaniu potrzeb ludzi, którzy zmuszeni są stosować dietę zainspirowała zachodnich dietetyków do opracowania zupełnie nowych receptur na niskokaloryczne wypieki cukiernicze. Są to makowce, szarlotki, torty, babeczki i inne „słodkości”. Jedna, 100 gramowa porcja zawiera trzykrotnie mniej kalorii niż taka sama porcja ciasta z Hortexu. Sama jestem autorką wielu takich przepisów. Jednak wielokrotnie podejmowane przeze mnie próby promocji przepisów na niskokaloryczne wypieki i desery, zakończyły się fiaskiem. Okazuje się, że trudno przełamać niechęć producentów i, jak na razie, produktów tych nie ma w sprzedaży.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 15

 

Cicha, skryta, podstępna

Badania ostatnich lat sugerują, że zachorowaniom na cukrzycę w znacznym stopniu sprzyja zanieczyszczenie, pośpiech, ciągłe zmęczenie, także złe odżywianie. Zwłaszcza w miastach warunki życia usposabiają do zachorowania na cukrzycę. Człowiek city jada nieregularnie, szybko, tanio i to co ma pod ręką, byle nie tracić czasu na przygotowywanie posiłków. Niestety, oferowana przez gastronomię żywność zawiera zbyt dużą ilość niezdrowych tłuszczów pochodzenia zwierzęcego i rafinowanych cukrów prostych obciążających organizm. Wiele do życzenia pozostawia również przetwórstwo; stwierdzono, że przetworzona żywność jest nie tylko wysoko kaloryczna, ale zawiera szereg substancji toksycznych. cukrzyca tzw. II typu, czyli nabyta w dorosłym życiu, stała się obecnie poważnym problemem wszystkich cywilizowanych społeczeństw. Niestety, przebiega cicho, skrycie i podstępnie, często bezobjawowo lub skąpo objawowo. Walka z cukrzycą zaczęła obecnie nabierać nowych wymiarów. Nie można jej rozpatrywać jako odosobnionej jednostki chorobowej. Chroniąc się przed cukrzycą, zapobiegamy także innym chorobom cywilizacyjnym, takim jak miażdżyca naczyń, nadciśnienie tętnicze krwi lub nowotwory. Substancje toksyczne i produkty przemiany materii, których organizm nie zdążył wydalić (a dostarcza się mu coraz to nowych porcji obfitego i jednostronnego pożywienia) kumulują się. Jeśli do tego dojdzie otyłość, zachorowanie na cukrzycę jest prawie murowane. Statystyki potwierdzają ten punkt widzenia. Ponad 90 proc. chorych na cukrzycę ma nadwagę lub jest otyłych, ewentualnie miała nadwagę w momencie zachorowania. Liczba chorych z tym typem cukrzycy stanowi w Polsce 3 proc. ludności. Prawdopodobnie drugie tyle nie odczuwa jeszcze żadnych dolegliwości, ale już są nieznaczne symptomy choroby takie jak przyzębica, drożdżyca pochwy, uporczywy świąd, czyraczność skóry lub inne. Opóźnia to rozpoznanie, pojawiają się powikłania naczyniowe, których później, mimo prawidłowego leczenia cukrzycy nie można już cofnąć. Obecnie profilaktyka chorób cywilizacyjnych jest najbardziej promowaną dziedziną we wszystkich państwach Europy Zachodniej, w Skandynawii, USA i w Kanadzie. Ten sam kierunek przyświeca działaniom Światowej Organizacji Zdrowia. Mimo to wskaźniki epidemiologiczne głównych cywilizacyjnych chorób, min. cukrzycy, są coraz gorsze. W pojęciu zwykłego zjadacza chleba odpowiedzialność za stan zdrowia społeczeństwa ponosi lekarz. Tymczasem nawet w państwach, gdzie system opieki zdrowotnej jest bardzo sprawny, medycyna nie jest wstanie zatrzymać wzrostu zachorowań na serce, nowotwory i cukrzycę. Zdrowo żyć, to zalecenie, które próbuje się wpajać już od najmłodszych lat. W założeniu reguły gry są bardzo proste, ale jakże trudne w realizacji. Zmiana nawyków żywieniowych i sposobu przygotowania posiłków, a także regularne uprawianie ruchu i technik relaksacyjnych rozładowujących stres, to podstawa. Niestety, w konsumpcji tłustych mięs i wędlin Polacy przodują w świecie. Nie ma również nawyku biegania, uprawiania ćwiczeń, słowem – czynnego wypoczynku. żeby zmienić ten stan rzeczy potrzebny jest nie tylko wysiłek ze strony lekarzy, ale także producentów żywności, osób odpowiadających za kulturę fizyczną i środków masowego przekazu, które powinny preferować zdrowy styl życia. Od świadomości społeczeństwa będzie zależało, czy o zapobieganiu cukrzycy i innym chorobom, będzie się tylko mówić, czy reguły gry w tej walce znajdą potwierdzenie w praktyce. Twórca słynnej bostońskiej kliniki diabetologicznej E. P. Joslin twierdził, że leczenie cukrzycy powinno się wspierać na czterech filarach – diecie, insulinie, wysiłku fizycznym i nauczaniu chorych jak żyć z tymi nowymi nawykami. Ciężar leczenia spoczywa na pacjencie, lekarz jest tylko doradcą i koordynatorem podejmowanych działań leczniczych. Przede wszystkim pacjent musi wiedzieć o swej chorobie niemal wszytko. Musi nauczyć się przyrządzać posiłki, sam kontrolować poziom cukru we krwi i wiedzieć jaką dawkę insuliny powinien sobie zaaplikować. Bardzo duży nacisk kładzie się na jednoczesne spełnienie wszystkich warunków niezbędnych w prawidłowym leczeniu. Leczenie cukrzycy zarówno insuliną czy też lekami doustnymi nie może być substytutem leczenia dietetycznego. Najlepsze rokowania daje wykrycie cukrzycy w jej wczesnym stadium i jest to zadanie dla lekarza tzw. pierwszego kontaktu. Niestety, cukrzyca bardzo często towarzyszy otyłości

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 16

 

Euteniczna świadomość

Odkąd sprawy żywienia stały się domeną nauki, wiedza na ten temat znacznie się poszerzyła, zaczęto odkrywać wiele nieznanych dotąd prawd. Powstały też organizacje, stowarzyszenia, różnego rodzaju placówki zajmujące się problemami racjonalnego żywienia. Istotną rolę spełnia wśród nich Komisja Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia. W tym momencie walka z otyłością przestała być problemem jednostki, a stała się sprawą całych rodzin, środowisk, aglomeracji, krajów, a wreszcie całego cywilizowanego świata. Wiadomo już, że prawidłowe żywienie wzmaga siłę i żywotność organizmu, zapobiega wielu chorobom niezakaźnym, zwiększa też odporność na infekcje i bakterie. W sferze psychicznej natomiast daje zwiększoną wydajność umysłu, spowalnia starzenie się, słowem przedłuża kalendarz biologicznej aktywności człowieka. Żywienie nieprawidłowe prowadzi do otyłości, obciąża organizm wieloma chorobami, występującymi często jednocześnie, powoduje ociężałość ruchową i psychiczną, a także przyspiesza procesy starzenia się. Jest również ekonomiczny wymiar tego problemu. Ludzie, którzy nieprawidłowo odżywiają się, częściej chorują i stanowią obciążenie dla lecznictwa. Skądinąd wiadomo, że nakładów finansowych, które ponosi obecnie medycyna naprawcza, nie wytrzymują budżety nawet najbogatszych państw. Zatem wiedza na temat prawidłowego odżywiania się stanowi dla ludzkości nieocenioną wartość i już w najbliższej przyszłości powinna odegrać decydującą rolę w realizacji programów prewencyjnych takich chorób, jak choroby układu krążenia, nowotwory, cukrzyca. Osiągnięcia nauki w dziedzinie żywienia, poparte intensywnymi badaniami prowadzonymi w Anglii i Szwajcarii, nadały zagadnieniu racjonalnego żywienia nowe znaczenie. Stało się jasne, że bez rozwiązania tego problemu nie może być mowy o zdrowiu, o biologicznej jakości człowieka. Zaczęto nie tylko na wielką skalę propagować wiedzę z zakresu odżywiania, ale także wprzęgać w tę działalność producentów artykułów spożywczych i naukowców, którzy na bieżąco śledzą zależności pomiędzy żywieniem i zdrowiem. Powstała nowa gałąź nauki zwana eutenikq, która bada zarówno problemy żywienia i dietetyki jak również kultury życia codziennego, wpływu otoczenia na człowieka, sprawy higieny i zdrowia, organizacji pracy, przystosowania budownictwa do potrzeb rodzinnych itp. W naszym kraju problem żywienia ma niedostateczną rangę, a wiedza lin ten temat jest w powijakach. Dla Polaka eutenika to wciąż niewiele mówiące, wyrwane z kontekstu nowe słowo. Nawet lekarze posiadający wiedzę z dziedziny dietetyki, nie zawsze zwracają uwagę na sposób odżywiania się swoich pacjentów. Chorobę rozpatrują jako jednostkę, której przypisany jest konkretny numer, z rzadka dopatrując się jej związku 'I. nieprawidłowym odżywianiem. Tylko w ewidentnych przypadkach, np. w chorobach o podłożu metabolicznym, zwracają uwagę na ten problem. Natomiast niedostateczna jest profilaktyka, bez której trudno będzie medycynie stawić czoła wielu chorobom. Niewiedzę na temat żywienia przypłacamy utratą zdrowia, młodości, urody, tyciem, a często inwalidztwem. Aby przywrócić zdrowie i sprawność tracimy pieniądze na leczenie, rehabilitację, odchudzanie, gdy wystarczyłoby zmienić swoje postępowanie i poczuć się współodpowiedzialnym za własne zdrowie. Jednak do tego potrzebna jest świadomość euteniczna, tej niestety, jeszcze nie mamy. Rzadko przyglądamy się swemu otoczeniu; gdyby tak było, każdy dostrzegłby, jak niewielu jest wśród nas zupełnie zdrowych ludzi. Jeden lila kłopoty z sercem, inny cierpi na bezsenność, jeszcze innego nękają migreny, lub paradontoza itd. Tylko znikomy procent ludzi cierpiących „,powodu różnych dolegliwości widzi ich związek z nieprawidłowym odżywianiem. Wprawdzie objawy nie świadczą o stanie chorobowym, ale są sygnałami, że z organizmem nie wszystko jest w porządku. Chorych też w naszym kraju nie brakuje. Znajdujemy się w czołówce krajów uprzemysłowionych o najwyższej absencji chorobowej. Niepokojąco obniżyła się też przeciętna długość życia. Tak niekorzystnych wskaźników nie mają nawet niektóre kraje Trzeciego Świata, uważane dotąd za obszar największej nędzy i chorób. Umierają u nas głównie mężczyźni w średnim wieku, a przyczyną ponad połowy wszystkich zgonów są choroby serca. O tym, w jak trudnej sytuacji zdrowotnej znajdują się Polacy napisano nawet w »Time«. Autorzy zamieszczonego tam artykułu twierdzą, że przyczyną jest powszechne palenie papierosów, nadmierne picie alkoholu i nadwaga spowodowana nieprawidłowym odżywianiem. Nic dodać, nic ująć; może tylko – poważnie nad sobą się zastanowić.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 17

 

Wielka gra

– trzeba schudnąć Prawie każdy otyły człowiek wie, że przegrywa w walce z samym sobą, Ile nie chce przyznać się do klęski. Usiłuje zachować pozory, że pokochał swoje „grube ja” i jest mu z nim bardzo dobrze. Często sobie pokpiwa ze swojego problemu, bagatelizuje go, ale tak naprawdę marzy o smukłej figurze. Co się naprawdę dzieje w duszy grubego człowieka, może wiedzieć jedynie on sam oraz lekarz, któremu zaufał i powierzył swój los. Nie ma w tym żadnej przesady – dopiero podczas terapii wychodzą dotąd głęboko skrywane kompleksy, związane z nadmiernie obfitymi kształtami, dopiero tutaj ujawniają się zahamowania dotyczące kontaktów z ludźmi oraz poczucie alienacji. Poddając się systematycznemu obżarstwu, grubasy co jakiś czas próbują się odchudzić, sięgając po pierwszą lepszą dietę, poleconą przez kogoś ze znajomych jako rewelacyjnie skuteczny środek. Jednak takie odchudzanie trwa zwykle krótko, słomiany ogień szybko gaśnie. Nie wystarcza silnej woli, energii, chęci czy wreszcie motywacji. Gruby człowiek ponownie popada w stare nawyki, z niechęcią przyjmuje jakiekolwiek zmiany, jest apatyczny, wreszcie godzi się na swój los i… ucieka w jedzenie. Te fazy przeplatają się aż do momentu, gdy otyłości zaczynają towarzyszyć inne, poważnie zagrażające zdrowiu i życiu schorzenia. Wtedy już nie ma wyjścia, trzeba schudnąć. Najlepsze wyniki daje odchudzanie w fazie, kiedy nie przyplątały się jeszcze inne choroby. Niestety, większość grubasów podejmuje decyzję o zgłoszeniu się do specjalisty w stanie bardzo zaawansowanej otyłości. Z nadwagą należy walczyć jak najwcześniej, niezależnie od płci i wieku, najlepiej pod kierunkiem lekarza. Wprawdzie jest na ten temat sporo literatury, ale często trudno dokonać właściwego wyboru, tym bardziej, że nie ma uniwersalnej, odpowiedniej dla każdego metody leczenia. Aby osiągnąć zamierzony skutek, metoda musi być dobrana indywidualnie, a środkiem wiodącym do celu musi być świadomość konieczności kuracji. Pierwszy krok jest zwykle najtrudniejszy, gdyż wiąże się z decyzją, że taką kurację chce się naprawdę podjąć. Decyzja ta pociąga za sobą pewne konsekwencje: trzeba przezwyciężyć lenistwo i łakomstwo. Kiedy już się ją podjęło, zaczyna się wielka gra z samym sobą, ze swoimi słabościami, nawykami. Gra, w której stawką jest zdrowie i inna jakość życia. Trzeba pamiętać, że odchudzanie to nie tylko przyrządzanie posiłków według zalecanej diety, zażywanie lekarstw czy ziół wspomagających leczenie dietą. Z otyłością walczy się przez całą dobę, przy każdym otwarciu ust podczas jedzenia, przy każdym wyciągnięciu ręki po kolejne jabłko, czy szklankę wody mineralnej. Odchudzaniu zawsze towarzyszyć musi myślenie, że do ust wkłada się kalorie. To ciągłe przeliczanie, co mi się opłaca, a co nie. • Na początku można się w tym wszystkim pogubić, z czasem jednak człowiek się przyzwyczaja, zwłaszcza kiedy widzi efekt. Satysfakcja i radość z każdego zrzuconego kilograma są siłą napędową kontynuowania kuracji. Ba, ten sam człowiek, który jeszcze przed kilkoma miesiącami nie wierzył, że schudnięcie jest możliwe, teraz zaczyna patrzeć na siebie inaczej, z szacunkiem. Po prostu zaczyna siebie lubić. Jak już wspomniałam kuracja musi być świadomym wyborem pacjenta. Gdy opanuje go łakomstwo – krzyczy STOP. Mobilizuje się, by przezwyciężyć słabość. W tych trudnych chwilach powinien myśleć o gratulacjach, jakie mu składano jeszcze wczoraj, widząc jego nową sylwetkę. To pomaga w pokonywaniu trudów i wyrzeczeń. Kiedy już nauczy się kontrolować swoje postępowanie, może śmiało powiedzieć, że jest na właściwym etapie skutecznej i rozważnej walki z nadwagą. Kolejny etap to świadome lekceważenie „niedozwolonych” dla niego smakołyków: ciastek, kremów, lodów, golonek, schabów, boczków. Idzie się wtedy do restauracji i zamawia bulion w filiżance oraz gotowanego kurczaka, bez wzruszenia patrząc jak innym ścieka po brodzie tłuszcz przy konsumowaniu frytek. Ta wątpliwa przyjemność będzie kosztowała osobę przy sąsiednim stoliku kilkaset kalorii. Absolutna obojętność, co kto je, to sposób myślenia, który pomaga utrzymać reżim dietetyczny.

Tabela 9

WYKAZ DOZWOLONYCH I ZABRONIONYCH PRODUKTÓW

ŻYWNOŚCIOWYCH W ODŻYWIANIU SIĘ OSÓB OTYŁYCH

Produkty żywnościowe

Dozwolone

Zabronione

Mięso i drób chude mięso: indyk,kuropatwa, gołąb, kura, kurczę, zając,

jeleń, sarnina, cielęcina,

wołowina, konina, królik

kaczka, gęś, wieprzowina

w każdej postaci;

Podroby wątroba, płuca, nerki, ozór; cielęce, wołowe serce, mózg, peklowane

mięso

wieprzowe;

Podroby drobiowe serce, wątroba, żołądek;
Wędliny parówki,chude mięso w konser-wach, chude mięso w galarecie, chuda pasztetowa, polędwica wędzona, chuda szynka surowa i gotowana drobiowa; kaszanka, smażona kiełbasa, serwolatka, gęsi pasztet

wątrobiany, serdelki, kiełbasa

myśliwska, kiełbasa serdelowa, salami, słonina;

Ryby chude ryby: sandacz, karp, pstrąg, szczupak, flądra, dorsz,

tuńczyk

węgorz, śledź, łosoś, makrela,

szprot;

Przetwory rybne wędzone flądry, dorsz w galarecie, sardynki w occie; wędzony węgorz, węgorz w galarecie, pikling,śledź w oleju, konserwa śledziowa, łosoś

wędzony w oliwie, tuńczyk w oliwie, rolmops, sardynki w oliwie;

Tłuszcze i oleje tłuszcze do gotowa: oleje z wysokim udziałem nienasyco-nych kwasów tłuszczowych,

tłuszcz do smarowania chleba:

margaryna witaminizowana;

wszystkie tłuszcze zwierzęce, smalec, łój, masło;
Wyroby cukiernicze

i słodycze

twarde cukierki typu landryny; wszystkie ciasta, orzechy, migdały, owoce kandyzowane,

kakao, czekolada, cukier;

Kluski, ziemniaki,kasze 1-2 ziemniaki zwody, 1łyżka stołowa kaszy tatarczanej; krokiety, kluski, makaron, ryż;
Jarzyny i sałaty wszystkie, z wyjątkiem różnych strączkowych; jarzyny strączkowe: soja, biała fasola, żółty groch, soczewica;
Grzyby wszystkie grzyby przygotowane z wody; wszystkie grzyby w każdej innej postaci
Owoce jabłka,morele,jeżyny, poziomki grejpfruty,maliny, porzeczki, wiśnie, mandarynki, melony,

pomarańcze,czerwone bor6wki, cytryny;

suszone jabłka,suszone gruszki, suszone śliwki, suszone morele,

daktyle, figi, rodzynki, śliwki,

gruszki, orzechy, migdały, banany, winogrona;

Zupy czerwony barszcz czysty, chudy bulion, zupa jarzynowa; zupy z jarzynami strączkowymi, zupy mączne i zaprawiane;
Desery budyń na chudym mleku, kom-pot, świeże owoce, galaretka owocowa, potrawy z twarogu; kremy i wszelkie wypieki (torty,

ciasta);

Napoje soki jarzynowe, niesłodzona

herbata i kawa, napoje mleczne

z mleka odtłuszczonego, woda

mineralna, rozcieńczone soki owocowe1:1 z wadą mineralną;

wszystkie napoje słodzone, wszystkie napoje alkoholowe;
Mleko i produkty mleczne maślanka, jogurt, chude mleko, serwatka, mleko zsiadłe,twaróg chudy lub półtłusty- śmietana

do przypraw 6-12%;

krem, śmietana, wszelkie lody;
Jaja gotowane jaja kurze; sadzone, jajecznica na mleku;
Ser ser chudy, półtłusty; gatunki sera o ponad 40 proc.

zawartości tłuszczu: ementalski,

szwajcarski, śmietankowy;

W kuracji odchudzającej nie ma żadnej diety cud, nie ma też jakiejś szczególnej tajemnicy, którą trzymam dla siebie i swoich pacjentów. To po prostu laboratorium psychologiczne, w którym wszystko co już znane, najlepsze i najskuteczniejsze w terapii odchudzającej, zostaje przetrawione, przemyślane, poukładane i skorelowane w całość. Przy pełnym zrozumieniu zasady – robić swoje, jeść swoje, nie rozglądać się na boki i nie rozmieniać na drobne – kuracja może się toczyć swoim trybem, nie zakłócając codziennych zwykłych zajęć. Najlepiej, jeśli styl życia prowadzony podczas kuracji wejdzie pacjentom na tyle w krew, że staje się czymś naturalnym nawet po jej zakończeniu. Wówczas możliwe jest zachowanie szczupłej sylwetki do końca życia. Wiele osób jednak wraca do starych nawyków żywieniowych i pojawia się tzw. efekt jo-jo, który pacjentom zwykle trudno przezwyciężyć.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 18

 

Nie ma się co głodzić

Chociaż wymyślono już setki różnych diet, nie ma takiej, o której można z czystym sumieniem powiedzieć że jest najlepsza. Nie jestem zwolenniczką żadnej z nich, uważam, że jedyną metodą leczenia otyłości jest zmiana sposobu żywienia i życia. Wbrew pozorom nie tak łatwo dobrać odpowiedni zestaw potraw dla każdego pacjenta. A jednak jest to konieczne – ustalenie właściwej diety wymaga wielokierunkowego dostosowania i nikt nie powinien tego robić na własną rękę. Dietę dobiera się w zależności od płci, wieku, wzrostu, wykonywanej pracy, a przede wszystkim od stanu zdrowia. Oczywiste jest, że inną dietę należy opracować dla dwudziestoletniej dziewczyny pracującej przy komputerze, inną czterdziestoletniemu górnikowi, pracującemu pod ziemią, a jeszcze inną sześćdziesięcioletniej nauczycielce na emeryturze, która dorabia robótkami na drutach. Najważniejsze jednak jest trafne skomponowanie diety tym pacjentom, którzy są otyli i chorzy. Inna bowiem będzie dieta dla cukrzyka, inna dla pacjenta z nadciśnieniem, a jeszcze inna przy dolegliwościach żołądka, kamicy pęcherzyka żółciowego, niewydolności wątroby czy nerek. Oczywiste jest zatem, że dla pacjentów otyłych i chorych uleganie złudzeniom, jakie niosą ze sobą wymyślne reklamy cud diet, czy cud metod odchudzających, może być niebezpieczne. Zresztą i tak większość chwytających się tej deski ratunku, szybko z niej rezygnuje, gdyż brak jest elektów, za to pojawiają się różne dolegliwości fizyczne. Nie polecam także głodówki, chociaż nie wiadomo dlaczego, stały się one takie modne. Zwolennicy tej metody twierdzą, że pomaga ona pozbyć się z organizmu zaśmiecających go resztek i zanieczyszczeń, które gromadzą się w przewodzie pokarmowym iw tętnicach. Teorię tę postanowiono sprawdzić naukowo, czym zajęły się najbardziej prestiżowe placówki naukowe w świecie, z Instytutem Maxa Plancka na czele. Niestety, badania nie potwierdziły tej teorii, a przeciwnie – stwierdzono, że tego typu kuracje są niebezpieczne dla zdrowia. Część pacjentów bowiem po zakończeniu leczenia wraca do poprzedniego trybu życia i błyskawicznie, oraz z nawiązką, odrabia zrzucone kilogramy. Ci zaś, którzy starają się schudnąć za wszelką cenę, wbrew organizmowi, stają się ofiarami chorobliwego łaknienia połączonego z wymiotami. Swoim pacjentom zabraniam głodować. Żołądka się nie oszuka; niezależnie od tego, czy otrzymuje pokarm, czy nie, wydziela kwasy żołądkowe, które nie mając nic do trawienia niszczą błonę śluzową. Odczuwane są wówczas bóle żołądka, a przy dłuższym głodowaniu może dojść do jego nadżerkowatości lub owrzodzenia. Dłuższe głodowanie zaburza również bilans azotowy, ponieważ nie dostarczamy organizmowi dostatecznej ilości białka. Ustrój człowieka potrzebuje białka codziennie i to pełnowartościowego, czyli roślinnego i zwierzęcego. Białka roślinne nie zawierają wszystkich aminokwasów, potrzebnych w procesie metabolizmu. Organizm głodując przez dłuższy czas przestawia swoją przemianę materii na inne tory i zaczynają odkładać się trucizny. Występuje wówczas jakby samozatrucie organizmu. Obniżenie poziomu wody i rozpuszczonych w niej elektrolitów powoduje zatrzymanie w organizmie kwasu moczowego, zmiany ciśnienia krwi, podrażnienie mięśnia sercowego. Brak węglowodanów, których dostarczamy organizmowi wraz z pieczywem, ziemniakami, owocami lub cukrem, powoduje zakłócenia pracy nerek. Może również dojść do zachwiania równowagi między układem mięśniowym a nerwowym. Najbardziej istotne są jednak potrzeby mózgu, który jest koordynatorem wszystkich życiowych funkcji organizmu. Jeśli zabraknie mu paliwa, będzie podkradał je innym narządom. Mózg musi mieć dostarczane codziennie kalorie, a brak pewnych składników pokarmowych może upośledzać czynności intelektualne. Głodówka może również spowodować dekoncentrację, bóle głowy, rozkojarzenie, a nawet rozdrażnienie i agresywność.

DIETY ODCHUDZAJĄCE

DLA OSÓB ZDROWYCH

Nazwa potrawy

Nazwa produktu

Ilość

w gramach

Kalorie

Dieta I – 1000 kcal

Śniadanie

pasta z sera i szynki

chleb Graham z masłem

herbata z mlekiem

ser biały

szynka konserwowa

chleb Graham

masło

mleko

50

50

50

10

200

44

67

118

75

106

Razem śniadanie: 410

Obiad

pieczeń cielęca w pergaminie

kapusta włoska z wody

sałatka z pomidorów z cebulą

mus z rabarbaru

 

Cielęcina

kapusta włoska

pomidory

cebula

rabarbar

jabłko

250

300

100

20

100

20

205

105

20

7

16

9

Razem obiad: 362
Kolacja

kura gotowana na zimno

surówka z marchwi

 

Kura

marchew

300

200

195

42

Razem kolacja: 237
Ogółem wartość: 1009

Dieta II – 1000 kcal

Śniadanie

kawa zbożowa z mlekiem

chleb Graham

jaja na twardo

sałatka z pomidorów z cebulą

Mleko

Graham

jaja

pomidory

cebula

150

50

100

100

20

80

118

140

20

7

Razem śniadanie: 365
Obiad

sztuka mięsa

szpinak

surówka z marchwi z cytryną

jabłka deserowe jabłka

wołowina

szpinak

marchew

jabłka

250

300

20

150

150

218

66

11

32

81

Razem obiad: 408
ozorki cielęce w galarecie

mizeria z ogórków z koperkiem

ozorki cielęce

żelatyna

włoszczyzna

ogórki świeże

koperek

200

3

50

200

10

182

10

17

22

Razem kolacja: 231
Ogółem wartość: 1004

Dieta I – 1400 kcal

Śniadanie

kawa zbożowa z mlekiem

polędwica konserwowa

chleb bułkowy z masłem

jabłko pieczone jabłko

Mleko

polędwica konserwowa

chleb bułkowy

masło

jabłko

150

100

50

5

100

80

133

121

37

54

Razem śniadanie: 425
Obiad

wołowina duszona wołowina

buraczki

surówka z czarnej rzodkwi

ziemniaki

jabłko w galaretce morelowej

wołowina

włoszczyzna bez kapusty

buraki

czarna rzodkiew

ziemniaki

jabłko

galaretka morelowa

200

100

200

100

100

50

1p

174

37

68

33

80

27

94

Razem obiad: 537
jajecznica na parze z pomidorami

pieczywo z masłem

herbata z mlekiem mleko

jajka

pomidory

chleb biały

masło

mleko

114

100

50

5

200

174

20

121

37

106

Razem kolacja: 458
Ogółem wartość: 1420

Dieta II – 1400 kcal

Śniadanie

kawa z mlekiem

pieczywo z masłem

jajecznica z białka na parze z zieloną pietruszką

parówka na gorąco

Mleko

chleb biały

masło

białko jaja

mleko

pietruszka zielona

parówka

150

50

5

60

50

100

80

121

37

28

27

261

Razem śniadanie: 554
Obiad

klops pieczony w pergaminie

marchewka karotka z wody

sałata zielona z kefirem

ziemniaki

napój z buraków kiszonych

cielęcina

mleko

bułka

marchew

sałata

kefir

ziemniaki

buraki

cukier

200

20

20

200

100

20

100

250

2

165

11

50

42

12

11

80

85

8

Razem obiad: 464
twarożek z rzodkiewką

jabłka pieczone

twaróg chudy

rzodkiewka

pieczywo

jabłka

150

100

50

200

136

12

121

108

Razem kolacja: 377
Ogółem wartość: 1395

Dieta I – 1800 kcal

Śniadanie

mleko

pieczywo mieszane z masłem

twarożek

rzodkiewki

Mleko

chleb biały

grahamka

masło

twarożek

rzodkiewki

250

50

50

10

100

50

133

121

118

75

87

6

Razem śniadanie: 540
Obiad

krupnik

dorsz smażony panierowany

ziemniaki

surówka z kiszonej kapusty

mus z jabłek z wafelkiem

włoszczyzna

kasza jęczmienna

śmietana

filety z dorsza

mąka

jaja

mleko

bułka tarta

olej

ziemniaki

kapusta kiszona

marchew

cukier

jabłka

białko jaja

cukier

andrut

 

50

30

20

200

5

10

10

10

20

200

150

50

5

100

10

10

10

19

103

42

128

18

14

5

36

180

160

30

11

20

54

14

40

35

Razem obiad: 909

jaja sadzone

bukiet z jarzyn

Jaja

masło

kalafior

fasola szparagowa

marchew

pomidorami

cukier do herbaty

100

10

200

100

100

100

10

140

75

32

38

21

20

40

Razem kolacja: 366

Ogółem wartość: 1814

 

Dieta II – 1800 kcal

Śniadanie

kawa zbożowa z mlekiem

pieczywo mieszane z masłem

szynka konserwowa

chrzan tarty

Kawa zbożowa

mleko

cukier

masło

graham

chleb „bułka”

szynka konserwowa

chrzan

 

150

10

10

50

10

100

30

80

40

75

118

121

133

20

Razem śniadanie: 587

Obiad

barszcz czerwony czysty z paluszkami drożdżowymi

 

cielęcina duszona

ziemniaki

fasolka szparagowa z wody

surówka z marchwi i rzodkwi czarnej

galaretka

buraki

włoszczyzna

drożdże

mąka

tłuszcz

jaja

mleko

cielęcina

ziemniaki

fasolka szparagowa

marchew

rzodkiew

cukier

galaretka fabr.

 

100

50

5

15

6

5

10

200

200

100

120

30

5

1/4p

34

17

1

53

46

7

5

164

160

38

25

10

20

94

Razem obiad: 674

kasza gryczana

mleko zsiadłe

kasza gryczana

tłuszcz

mleko kwaśne

100

5

300

348

38

159

Razem kolacja: 545

Ogółem wartość: 1806

 

DLA OSÓB Z PRAWIDŁOWYM LUB LEKKO PODWYŻSZONYM

CIŚNIENIEM KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI PRZEWODU

POKARMOWEGO.

Pacjenci, którzy mają dolegliwości o typie gastropatii, cholecystopatii,

pancreopatii itp. powinni tę dietę zmodyfikować następująco:

warzywa i owoce podawać gotowane, chleb razowy zamienić na

czerstwy zwykły.

l dzień

Śniadanie

l jajo na twardo lub miękko, lub sadzone – smażone na słodkim

mleku, 2 pomidory, kromka razowego chleba bez masła, szklanka

herbaty lub kawy bez cukru.

Obiad

1/4 kurczaka, surówka z marchwi lub kapusty w dowolnej ilości

(bez cukru i śmietany). Szklanka herbaty lub kawy zbożowej.

Kolacja

10dkg chudego sera, ogórek kwaszony, szklanka mleka lub herbaty.

2 dzień

Śniadanie

Jedna porcja galaretki z kurczaka i kromka chleba razowego,

surówka z warzyw na surowo, szklanka herbaty.

Obiad

10 dkg wołowiny gotowanej, 1/2 kalafiora, kompot z jabłek bez

cukru lub szklanka herbaty.

Kolacja

sałatka z 2 jaj na twardo, 2 pomidorów i 2 kiszonych ogórków,

kromka razowego chleba, szklanka herbaty.

3 dzień

Śniadanie

2 kromki razowego chleba z białym serem, szklanka herbaty lub

mlecznej kawy.

Obiad

10 dkg chudej ryby (np. dorsz), surówka w dowolnej ilości,

szklanka herbaty.

Kolacja

10 dkg tatara, kromka razowego chleba, szklanka herbaty, jabłko.

4 dzień

Śniadanie

10 dkg białego chudego sera, kromka chleba razowego, szklanka

mleka.

Obiad

Szklanka maślanki, 20 dkg gotowanej wołowiny, dowolna ilość

warzyw.

Kolacja

5 dkg wołowej wędliny, jedna kromka razowego chleba, sałata

zielona z kwaśnym mlekiem.

5 dzień

Śniadanie

5 dkg szynki wołowej, l jajko, kromka chleba razowego, szklanka

mleka.

Obiad

20 dkg chudej ryby gotowanej lub duszonej, surówka z 2 rodzajów

warzyw w dowolnej ilości, szklanka soku z marchwi.

Kolacja

10 dkg tatara, ogórek, kromka razowca.

6 dzień

Śniadanie

10 dkg chudego twarogu, ogórek, kromka razowego chleba.

Obiad

Omlet z 2 jaj na mleku, kalafior.

Kolacja

Szklanka jogurtu, kromka chleba.

7 dzień

Śniadanie

Galaretka z dorsza lub błękitka, kromka razowca, l papryka.

Obiad

Szaszłyk z wołowiny (bez słoniny) przygotowany na rożnie, mizeria

ze świeżego ogórka przyprawiona kwaśnym mlekiem.

Kolacja

, Suchar, jogurt.

Podwieczorek lub kolację może stanowić l jabłko lub szklanka

soku z niesłodzonych owoców lub warzyw.

Wszystkie posiłki solić niewiele, stosować przyprawy smakowe

i ziołowe (Vegeta, Vissana itp.)

DLA OSÓB O NISKIM CIŚNIENIU KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI

PRZEWODU POKARMOWEGO.

l dzień

Śniadanie

Jajko, l kromka chleba razowego, herbata bez cukru.

Śniadanie II

Czarna kawa, 5 dkg chudego białego sera z cebulą.

Obiad

20 dkg chudej gotowanej ryby. Główka zielonej sałaty przyprawiona

cytryną i kwaśnym mlekiem, kompot bez cukru.

Podwieczorek

l szklanka maślanki lub mleka zsiadłego, l kromka razowego

chleba.

Kolacja

10 dkg tatara z cebulą, kromka suchego razowego chleba, herbata

bez cukru, jabłko.

2 dzień

,~’śniadanie

5 dkg twarogu z cebulą, l szklanka soku z marchwi, kromka

chleba razowego.

Śniadanie II

Kawa czarna, 2 suchary.

Obiad

10 dkg gotowanej wołowiny, 20 dkg gotowanego lub duszonego

szpinaku z kwaśnym mlekiem, 10 dkg niesłodkich owoców, (nie banany, gruszki, winogrona).

Podwieczorek

l szklanka jogurtu.

Kolacja

10 dkg sałatki z gotowanych jarzyn (bez majonezu i śmietany),

kromka’ razowego chleba, herbata.

3 dzień

Śniadanie I

l jajo na twardo, kromka chleba razowego, szklanka gorącego

chudego mleka.

Śniadanie II

Plasterek pieczonej wołowiny, l kromka chleba razowego, czarna

kawa.

Obiad

1/4 kurczaka gotowanego, duszonego lub z rożna, sałatka wielowarzywna,

kompot bez cukru.

Podwieczorek

l szklanka maślanki, l suchar.

Kolacja

10 dkg chudej ryby (dorsz), surówka z marchwi, l szklanka

herbaty.

4 dzień

Śniadanie I

10 dkg galaretki z ryby lub kurczaka, l kromka chleba razowego,

l szklanka herbaty z mlekiem.

Śniadanie II

Kawa naturalna, 5 dkg białego sera.

Obiad

Chłodnik z 2 jajkami na twardo, jabłko pieczone.

Podwieczorek

l herbatnik, l szklanka mleka zsiadłego.

Kolacja .

10 dkg grzybów gotowanych lub duszonych, l kromka grahama,

herbata.

5 dzień

Śniadanie I

2 łyżki płatków owsianych na chudym mleku (l szklanka), 10

dkg chudego białego sera.

Śniadanie II

Czarna kawa, l suchar.

Obiad

20 dkg ryby gotowanej w jarzynach lub z rusztu, surówka z selera

w dowolnej ilości, kompot bez cukru.

Podwieczorek

l szklanka kefiru, l plasterek chrupkiego pieczywa.

Kolacja

20 dkg szpinaku, 10dkg cielęciny gotowanej lub duszonej, l jabłko.

6 dzień

Śniadanie I

l kromka grahama, 10 dkg twarogu z cebulą, herbata z mlekiem.

Śniadanie II

Kawa, l jabłko.
Obiad

Szaszłyk (bez tłuszczu) z drobiu lub wołowiny, surówka z kiszonej

kapusty, jabłko.

Podwieczorek

1 szklanka soku z marchwi, suchar.

Kolacja

Kalafior z wody 20-30 dkg.

7 dzień

Śniadanie I _

1 parówka, 10 rzodkiewek, herbata z mlekiem, 1 kromka grahama.

Śniadanie II

Kawa naturalna, kisiel bez cukru.

Obiad

Omlet z 2 jaj, smażony na mleku z warzywami (groszek zielony,

fasolka itp.), 2 pomidory.

Podwieczorek

1 szklanka maślanki, suchar.

Kolacja

10 dkg ryby chudej w galarecie, grahamka, jabłko.

8 dzień

Śniadanie I

10 dkg kiełbasy szynkowej wołowej lub wołowiny duszonej, graham,

herbata.

Śniadanie II

Kawa naturalna, suchar.

Obiad

10 dkg chudej cielęciny, 1/2 kalafiora, kompot bez cukru.

Podwieczorek

1 szklanka kefiru, 1 kromka chrupkiego pieczywa.

Kolacja

Szaszłyk z ryby – 10 dkg, 2 pomidory.

9 dzień

Śniadanie I

2 jaja na twardo, l szklanka mleka, grahamka.

Śniadanie II

Plaster chudego twarogu, kawa naturalna.

Obiad

10 dkg duszonej wołowiny, surówka z marchwi, jabłko.

Podwieczorek

Jogurt, sucharek.

Kolacja

1 jajko na twardo, l ogórek kwaszony, l grahamka.

10 dzień

Śniadanie I

Jajecznica z 2 jaj Smażonych na mleku, l kromka chleba razowego,

herbata.

Śniadanie II

Kawa naturalna, l suchar.

Obiad

1 szklanka bulionu, szaszłyk z drobiu bez tłuszczu, l pomidor,

kompot bez cukru.

Podwieczorek

Jabłko

Kolacja

Porcja galaretki z ryby – 10 dkg, l kromka pieczywa razowego,

herbata.

DLA OSÓB Z WYSOKIM CIŚNIENIEM KRWI, BEZ DOLEGLIWOŚCI

PRZEWODU POKARMOWEGO

1 dzień

Śniadanie

1 kromka razowego chleba, plasterek chudej wędliny, l jajko,

herbata.

78

Obiad

10 dkg gotowanej ryby, główka sałaty z cytryną, herbata.

Kolacja

10 dkg twarogu, szklanka soku z marchwi.

2 dzień

Śniadanie

1 kromka razowego chleba, bawarka, 10 dkg galaretki z ryby

chudej.

Obiad

10 dkg gotowanej cielęciny, gotowany seler, herbata.

Kolacja

Gotowany kalafior, szklanka soku z marchwi.

3 dzień

Śniadanie

Kromka razowego chleba, ogórek, 10 dkg galaretki z kurczaka,

herbata.

Obiad

Omlet z 2 jaj smażony na mleku, warzywa, sok z marchwi i selera.

Kolacja

10 dkg twarogu, suchar.

4 dzień

Śniadanie

Sałatka warzywna, pomidor, ogórek, jajecznica z l jajka smażona

na mleku, kromka chleba, herbata.

Obiad

Szaszłyk z wołowiny (bez słoniny) – 10 dkg, fasolka szparagowa

z wody.

Kolacja

Sok z marchwi i suchar.

5 dzień

Śniadanie

10 dkg szynki wołowej lub wołowej pieczeni, kromka razowego

chleba, herbata.

Obiad

l szklanka bulionu, 2 parówki drobiowe, surówka.

Kolacja

Szklanka maślanki i suchar.

6 dzień

Śniadanie

10 dkg pasztetu z drobiu, kromka chleba, herbata.

Obiad

Szklanka bulionu, 1/4 kurczaka, surówka.

Kolacja

Gotowane 2 marchwie z jarzyną, suchar, herbata.

7 dzień

Śniadanie

10 dkg twarogu z cebulą, kromka razowego chleba, herbata.

Obiad

10 dkg duszonej cielęciny, surówka, herbata.

Kolacja

l jajko, sok z marchwi.

Na drugie śniadanie może być mała porcja naturalnej czarnej kawy

i suchar, na podwieczorek – jabłko.

DLA OSÓB NIE ODCZUWAJĄCYCH ŻADNYCH DOLEGLIWOŚCI.

l dzień

Śniadanie

2 kromki chrupkiego pieczywa, szklanka soku grejpfrutowego.

Obiad

Filiżanka zupy z owoców, słodzona canderelem (słodzik-puder),

łyżka stołowa gotowanego ryżu z polewą przygotowaną z kefiru

z canderelem i 1 pomarańczą.

Kolacja

10 dkg tatara, kromka razowca, ogórek kwaszony.

2 dzień

Śniadanie

Szklanka chudego, gorącego mleka, 2 garście płatków kukurydzianych.

Obiad

10 dkg ryby duszonej w jarzynach, 1 łyżka kaszy gryczanej,

szklanka wywaru z ryby (przyprawiona do smaku).

Kolacja

Sałatka owocowa: pomarańcza, grejpfrut, jabłko, kiwi.

3 dzień

Śniadanie

Jajecznica na parze z 2 jaj ze szczypiorkiem, kromka razowca,

bawarka.

Obiad

4 łyżki stołowe rizotta z wołowiny i ryżu, zielona sałata z kefirem.

Kolacja

Sałatka owocowa: 15 dkg truskawek, 15 dkg porzeczek, 2 śliwki,

1 gruszka, polewa z kefiru z canderelem lub cocktail z wymienionych

produktów.

4 dzień

Śniadanie

2 jaja po wiedeńsku, bez masła, kromka razowca, szklanka soku

z czarnej porzeczki (niskosłodzonego).

Obiad

2 parówki z wody na gorąco, porcja szpinaku, bez śmietany

i tłuszczu.

Kolacja

Suchar i jogurt.

5 dzień

Śniadanie

Szklanka chudego mleka z 2 łyżkami otrąb (na gorąco).

Obiad

Filiżanka rosołu z wywaru warzywnego z łyżką ryżu, dowolna ilość

gotowanych warzyw (seler, marchew, pietruszka, por), 2 jajka sadzone

.:

Kolacja

Udko kurczaka, pomidor lub ogórek.

6 dzień

Śniadanie

Porcja galarety z drobiu, kromka razowca, herbata lub kawa.

Obiad

Żur bez śmietany (z kefirem), 2 parówki (nie serdelki) na gorąco.

Kolacja

2 gotowane jabłka z polewą z kefiru z canderelem.

7 dzień

Śniadanie

Szklanka mleka, 2 łyżki stołowe gotowanego ryżu.

Obiad

Polewka z kefiru, 10 dkg pieczarek duszonych, kromka razowca

Polewka: 1/4 l kefiru zmiksować z l łyżeczką od herbaty mąki

i szczyptą soli, zagotować

Kolacja

Suchar, szklanka zsiadłego mleka.

Płyny – 6 szklanek dziennie: kawa zbożowa lub naturalna (przy niskim

ciśnieniu), herbata, sok z marchwi lub grejpfrutów, woda mineralna.

Na drugie śniadanie i podwieczorek dowolna ilość grejpfrutów, arbuza

lub tartej marchwi.

DIETA ODCHUDZAJĄCA A LA BĘDZIŃSKA

Wolno jeść: warzywa w dowolnej ilości, owoce surowe lub gotowane

do1/4 kg dziennie (bez cukru), ryba chuda gotowana, mięso wołowe,

cielęcina – chude i gotowane, kurczę z rożna, kurczę gotowane, surówki,

soki z owoców i warzyw, chrupkie pieczywo lub razowiec, jaja gotowane,

chudy ser biały, dowolną ilość grejpfrutów. Napoje słodzić sacharyną lub

słodzikiem. Dobowa ilość kalorii przy diecie odchudzającej nie może

przekraczać 1500 kcal.

Alkoholu w czasie kuracji spożywać nie wolno. Nie jadać żółtych

serów, wieprzowiny – nawet w postaci chudej polędwicy lub szynki, ziemniaków,

klusek, cukru, sosów, oleju, masa, słodkich owoców (bananów,

winogron, gruszek).

PRAWIDŁOWY JADŁOSPIS

Zestaw 1

Śniadanie

1-2jaja na twardo, miękko albo sadzone – smażone na słodkim mleku,

2 pomidory, kromka razowego chleba bez masła, szklanka herbaty lub

kawy bez cukru.

Obiad

1/4-1/2 kurczaka, surówka z marchwi lub kapusty w dowolnej ilości

(bez cukru i śmietany), szklanka herbaty lub kawy.

Kolacja

10 dkg chudego sera, ogórek kwaszony, szklanka mleka lub herbaty.

Zestaw 2

Śniadanie

Porcja galaretki z kurczaka, kromka razowego chleba, surówka z

warzyw, szklanka herbaty.

Obiad

10-20 dkg wołowiny gotowanej, 1/2 kalafiora, kompot z jabłek bez

cukru lub jabłko, szklanka herbaty.

Kolacja

Sałatka z 2 jaj na twardo, 2 pomidorów i 2 kiszonych ogórków, kromka

razowego chleba, szklanka herbaty.

Zestaw 3

Śniadanie

2 kromki razowego chleba z białym serem, szklanka mleka lub mlecznej

kawy.

Obiad

10-20 dkg chudej ryby (np. dorsza), surówka w dowolnej ilości, szklanka

herbaty.

Kolacja

10 dkg tatara, kromka razowego chleba, szklanka herbaty, jabłko.

Przyhamowany apetyt pozwoli po kilku dniach na zmniejszenie porcji. Poszczególne dania można zamieniać między sobą. Nie należy głodować, ale zdecydowanie mało jeść. Trzeba dodać, że w okresie głodowania często występuje wcześniej wspomniany efekt jo-jo, czyli kod zwolnionej przemiany materii na okres głodowania. Organizm człowieka instynktownie potrafi bronić się przed niebezpieczeństwem. Skoro nie dostarcza mu się pokarmów, to zwalnia przemianę materii, aby na dłużej wystarczyło mu substancji odżywczych. Efekt jo-jo to wentyl bezpieczeństwa, obliczony na przetrwanie. Niestety, kiedy przerywamy głodowanie, przemiana materii nie jest jeszcze przestawiona na normalne tory i zaczyna się tycie w przyspieszonym tempie. dyby głodujący poznali ten mechanizm, podejrzewam, że nigdy więcej, nie stosowaliby tej metody. Zdarzają się jednak wytrwali w tej metodzie; tak się przyzwyczajają do głodowania, aż dochodzi do omdleń, anemii, wyniszczenia organizmu, a w skrajnych przypadkach do poważnej choroby jaką jest anoreksja nervosa, inaczej jadłowstręt psychiczny. Zatem nie ma co się głodzić; jeść trzeba małe porcje mięsa gotowanego, pieczonego w folii lub na grillu, mleko pijmy odtłuszczone, chleb jedzmy razowy, twaróg chudy, a słodycze – precz. Trzeba liczyć kalorie i myśleć zawsze o tym, że najzdrowsze jest zawsze to, czego nie zdążyło się zjeść

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 19

 

Wiem co jem

Każda otyła osoba mówi, że prawie nic nie je. To nieprawda _ nie m otyłości z powietrza. Nie mówimy oczywiście o stanach chorobowych, w których otyłość jest efektem wtórnym, lecz o zwykłych grubasach, którzy zjadają zbyt dużo kalorii. Zalewa nas fala sprzecznych informacji na temat żywienia, i nic dziwnego, że można się w tym wszystkim pogubić. Raz słyszymy,że trzeba jeść owoce tropikalne, bo zawierają wiele witamin, raz, że lepiej jeść krajowe, ponieważ nasze organizmy nie są przystosowane do owoców tropikalnych. Kiedy indziej – że najlepsze efekty daje przestawienie się na gotowane mięso drobiowe i warzywa. Zapotrzebowanie energetyczne człowieka, czyli to, ile musi dostarczyć organizmowi kalorii, żeby móc je spalić, jest sprawą indywidualną. Można je jednak obliczyć w przybliżeniu w dość prosty sposób. Jeśli ktoś prowadzi siedzący tryb życia, to idealną masę ciała (według Broca _ wzrost minus 100) mnoży się przez 30. Czyli przy wzroście 162 cm, idealna masa ciała wynosi 62 kg, razy trzydzieści daje zapotrzebowanie 1840 kcal. Zatem każdy w przybliżeniu wie, co zjada, i czy racja żywnościowa może spowodować tycie, czy nie. Wie również, a przynajmniej powinien wiedzieć, czy ulega pewnym rodzajom zachowań sprzyjającym tyciu. Amerykanie opracowali nawet kryteria różnicujące te zachowania. Według nich obżartuch jada raz dziennie, czyli objada się bezustannie od rana do wieczora. Łakomczuch korzysta z każdej okazji, żeby się najeść i nigdy nie odmawia. Chrupacz pojada między posiłkami słone paluszki, chipsy, orzeszki, nie zdając sobie sprawy z ich kaloryczności. Inna kategoria to osoby, które jedzą jednocześnie słodko i tłusto, pochłaniając ogromne ilości kremów, bitej śmietany, tortów, czekoladek. Smakosz natomiast lubi jeść, ale tylko wybrane, wymyślne potrawy, testator próbuje podczas przygotowywania posiłków i jest już najedzony przed podaniem ich na stół, oczyszczacz lada wszystkie pozostałości, aby nic się nie zmarnowało, a nocny konsument w ciągu dnia je niewiele, za to w nocy buszuje po lodówce odbijając obie to z nawiązką. Przykłady można mnożyć, ale nie o to chodzi. Celem jest uświadomienie, jak błędne są przekonania osób otyłych na temat przyczyn własnej tuszy. U konkretnych osób może równocześnie występować kilka typów zachowań i każdy powinien je u siebie rozpoznać zanim rozpocznie kurację odchudzającą. Dieta stosowana podczas odchudzania nie może być jednorazowym umartwianiem się, które kończymy wraz z kuracją. Prawidłowa dieta ma być modelem żywienia na przyszłość. Dlatego idealny zestaw posiłków to laki, który zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze, z wyjątkiem kalorii. Muszą się tam znaleźć odpowiednie ilości białka, tłuszczu, węglowodanów, musi również zawierać odpowiednią ilość błonnika i płynów bezkalorycznych. Powinna też być łatwa w przygotowaniu i uwzględniać zwyczaje żywieniowe rodziny. Wymagania te spełnia dieta 1000 kcal, w której składzie znajdują się praktycznie wszystkie produkty, ale w minimalnych ilościach. Wszystkie inne diety, dostarczające mniej kalorii, to diety niedoborowe, zwłaszcza jeśli chodzi o mikroelementy. Wprawdzie można je uzupełnić pastylkami, ale to nie to samo. Niestety, często diety te przygotowują osoby, które nie są specjalistami. Wprawdzie można przy nich schudnąć, ale po kilku tygodniach następuje powrót do normalnego żywienia i problem zaczyna się od początku. Nie jest to zatem leczenie otyłości, Od niedawna jest w Polsce zarejestrowana dieta Cambridge, bardzo drastyczna, gdyż pozwalająca na zjedzenie jedynie 400-500 kcal dziennie. Jest to żywienie kompletne, przygotowane w sposób przemysłowy. Podczas jej stosowania zjada się dziennie 3-4 torebki proszku rozpuszczonego w wodzie, w którym znajdują się wszystkie niezbędne do życia składniki. Od diety tej nie można jednak zaczynać odchudzania. Zalecana jest jedynie dla oso b, u których po wielokrotnych kuracjach wystąpił efekt jo-jo, lub nie Skutkuje dieta 1000 kcal. Dlatego diety tej nie można, i cale szczęście, kupić w sklepie. Zasadą odchudzania dzięki pełnowartościowej i bezpiecznej diecie, jest dostarczenie organizmowi o 500 kilokalorii mniej niż wynosi jego zapotrzebowanie. Dzienną rację należy podzielić na 4-5 porcji, jeść mało i powoli. Powinno się wówczas chudnąć przeciętnie 1kg tygodniowo. Niektórzy powiedzą, że to przecież mało, ale W kuracji odchudzającej potrzebna jest cierpliwość; wolne chudnięcie ma również dobre strony. Nie czyni rewolucji w organizmie i jest trwalsze. Organizm powoli przestawia się na inne tory i to, co dotąd było jego fizjologią _ jest patologią. Zresztą każdy ubytek wagi jest ważny, jeś1i nie jest wywołany sztucznie, tzn. środkami przeczyszczającymi,Odwadniającymi itd. Gwarantuje bowiem stabilność, czyli utrzymanie wagi ciała uzyskanej po odchudzaniu. Wprawdzie można szybko schudnąć, stosując różne diety, ale tym Samym szkodzi się sobie na przyszłość. Jeszcze raz powtarzam: kuracja odchudzająca to nowy model żywienia, a nie katusze i każdy musi być tego

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 20

 

W grupie raźniej

Chociaż szacuje się, że około 50 proc. Polaków ma nadwagę, to jednak otyłość nie jest tylko rodzimym problemem. Szwedzi obliczyli, że leczenie chorób związanych z otyłością kosztuje ich rocznie 1,2 mld koron, zaś w Stanach Zjednoczonych kwoty te sięgają miliardów dolarów. W krajach Europy Zachodniej i za oceanem coraz częściej otyłość porównuje się do innych nałogów, takich jak alkoholizm, narkomania, palenie papierosów. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że u znacznej większości grubasów przyczyną nadmiernego rozrastania się tkanki tłuszczowej jest nałóg … jedzenia. Tak jak alkoholik sięga po więcej i więcej alkoholu i nie kontroluje swojego zachowania, tak grubas sięga po kolejny kęs jedzenia, również tracąc w pewnym momencie kontrolę nad tym odruchem. Na Zachodzie stały się modne kluby anonimowych grubasów, wzorowane na wspólnotach Anonimowych Alkoholików. Podobnie jak ludzie uzależnieni od alkoholu lub narkotyków, uzależnieni od jedzenia spotykają się w celu wymiany doświadczeń, poznawania samych siebie i przewartościowania poglądów na życie. Nałóg jedzenia ma swoje źródło w sferze psychiki i często rozrachunek z samym sobą prowadzi do zrozumienia jego istoty. Tak jak alkoholicy zapijają swoje cierpienie, otyli jedzeniem rekompensują sobie stresy i niepowodzenia życiowe. Rzecz w tym, by sobie to uświadomić, a grupie osób, które łączą te same problemy, łatwiej nad tą świadomością pracować. Wzorem Zachodu w Polsce już także powstają grupy anonimowych „jedzenioholików”, pierwsze z nich działają w Warszawie i Gdańsku. „Jedzenioholicy” najczęściej uzależnieni są od słodyczy; jeśli nie leczą tego uzależnienia, mogą popaść w ciężką chorobę jaką jest bulimia i anoreksia. Zdaniem psychologów, grupowa terapia odwykowa może być skutecznym sposobem zapobiegania tym chorobom. Jedną z metod zapobiegania przejadaniu się, w której lekarze pokładają duże nadzieje, jest umieszczenie na żołądku silikonowego paska, sterowanego przez wszczepiony w skórę sensor. Za pomocą sensora pacjent może regulować jego obwód. Pas jednak jest zawsze mniejszy niż obwód żołądka przed kuracją, dzięki czemu każda próba przejadania się powoduje torsje. Kuracja trwa tak długo, aż pacjent zrozumie i zaakceptuje fakt, że można jeść mniej i też żyć pełnią życia. Podobny skutek odnosi balonik wprowadzany do żołądka przy pomocy sondy. Nadmuchany balonik wypełnia żołądek i na jedzenie nie ma już miejsca. Psycholodzy jednak twierdzą, że są to działania doraźne. Wprawdzie żeby schudnąć każda metoda jest dobra, ale co dalej? Przecież ani pasek silikonowy, ani nadmuchany balonik nie rozwiążą problemu, gdyż nie można ich stosować do końca życia. Jak zatem utrzymać wagę ciała i nie tyć ponownie? Niestety, 90 proc. odchudzonych po jakimś czasie wraca do poprzedniej wagi. To tak, jak z lekami podawanymi alkoholikowi, aby ten powstrzymał się od picia. Działają one jak straszak i nic więcej. Kiedy się je odstawi, uzależnieni od alkoholu piją ponownie. Dopiero intensywna terapia odwykowa prowadząca do zmian w psychice jest skuteczna. Dlatego coraz częściej mówi się o leczeniu otyłości jako o terapii skojarzonej, dobranej indywidualnie do potrzeb pacjenta, terapii podczas której leczy się nie tylko ciało, ale duszę.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 21

 

Gwiazda też człowiek

Każdy chodzący po ulicy grubas myśli, że to właśnie on jest najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem na świecie, gdyż jeśli chce schudnąć, musi sobie wszystkiego odmawiać. Często z tego powodu nie lubi osób szczupłych w sytuacjach, kiedy zajadają one beztrosko frykasy, nie martwiąc się o kalorie i swoją figurę. Zazdrości im, że mają talie jak osy i nawet gdyby zamówili pół restauracji, nikt z personelu nie mrugnąłby okiem. Nie może zdzierżyć, jak wbijają się w ubrania, o których on nawet nie może Tymczasem rzeczywistość jest nieco inna. Nierzadko te osoby, a wśród nich jest wiele gwiazd; żeby prezentować się na forum publicznym jak na gwiazdy przystało, cierpią tak samo z powodu skłonności do tycia, jak zwykli śmiertelnicy. Kto wie, czy nawet nie bardziej, gdyż zmuszone są ukrywać swoje słabości zarówno przed wścibskimi dziennikarzami, jak swoimi wielbicielami. Sława ma swoją cenę, o czym dobrze wie zarówno księżna Diana jak Elizabeth Taylor, Jane ponda, czy nieżyjąca już Marylin Monroe, znane ze skłonności do nałogowego jedzenia. Ciągłe problemy z nadwagą ma również Shirley MacLaine, filigranowa aktorka o kocich oczach, która w każdym ze swoich filmów wygląda jakby nie miała na sobie grama tłuszczu, a jednak przed ich kręceniem musiała zawsze przechodzić kurację odchudzającą• Kiedy książę Karol, następca brytyjskiego tronu, syn obecnej królowej Elżbiety, doszedł do wniosku, że lepiej mu będzie ze starymi przyjaciółmi, grą w polo i płytami z ukochaną muzyką poważną, niż z lady Di, ta zamknęła się w czterech ścianach pokoju i spałaszowała cały, dwukilogramowy tort. Sprawa być może nie wyszłaby na jaw, ale nie był to jednorazowy wybuch nadmiernego apetytu księżnej, o czym „oddana” służba natychmiast doniosła prasie. Bomba wybuchła znacznie później, kiedy Di podjęła próbę samobójstwa i z tego powodu znalazła się w szpitalu. Przy bliższych badaniach okazało się, że jest bulimiczką. Obecnie nie kryje już swej choroby, a w rachunkach są nawet wyszczególnienia, ile wydaje na środki przeczyszczające, zioła, leki odchudzające i różnego rodzaju konsultacje z dietetykami oraz lekarzami bariatrami. Ta zawsze elegancka, piękna i szczupła kobieta nie zalicza się do szczęśliwych, mimo, że z żadnym grubasem nie daje się w żaden sposób porównać. Równie delikatną psychikę miała Marylin Monroe, która mimo wyjątkowej urody, seksapilu i talentu aktorskiego, nigdy nie czuła się kochana. Każde z jej małżeństw kończyło się fiaskiem, podobnie zresztą jak romanse’ których w jej życiu było sporo. Ta wiecznie zalękniona i wciąż poszukująca prawdziwej miłości kobieta, jej brak rekompensowała sobie jedzeniem. Aż się nie chce wierzyć, że w ciągu jednego dnia mogła pochłonąć trzy jajka z tostami, trzy hamburgery, trzy talerze frytek, dwie czekolady mleczne, olbrzymi kotlet cielęcy, dwie duże porcje bakłażanów zapiekanych z parmezanem, 4 porcje puddingu czekoladowego, a wszystko to popite szampanem i podane do łóżka. W momentach samokontroli przychodziła obawa o nadmierne tycie i wówczas chwytała środki przeczyszczające, stosowała głodówki, trenowała morderczą gimnastykę. Marylin Monroe żyła w ciągłym stresie, w obawie, że jej sukces zostanie zagrożony, w oczekiwaniu na niespełnioną miłość, w ciągłej huśtawce nastrojów. Była bulimiczką. Niestety nie udało się jej uratować. Jane Fonda przez długi czas była symbolem nowoczesnej amerykańskiej kobiety lat siedemdziesiątych. Grała w filmach ambitne feministki, kobiety wyzwolone, biznes women: role, które znakomicie pasowały do jej perfekcyjnej figury i na pozór chłodnej fizjonomii. Fonda zawsze sprawiała wrażenie kobiety, która wie czego chce i doskonale panuje nad własnym ciałem oraz psychiką. Tymczasem już młoda Jane, będąc w internacie, miała kłopoty zarówno z jednym jak i z drugim. Pochłaniała wówczas nieprawdopodobne ilości ciastek, kanapek z bekonem i innych delicji. Napychała się, wymiotowała, napychała i tak na przemian. Pragnęła być cudownie szczupła, ale jednocześnie nie potrafiła zapanować nad swoim wilczym apetytem. Jak wspomina w jednej z książek, zatytułowanej „Moja metoda”, był okres w jej życiu, kiedy wymiotowała 15-20 razy wciągu dnia, nie zdając sobie sprawy z wyniszczania organizmu. Na szczęście przyszło opamiętanie. Niektórzy złośliwi w Hollywood twierdzą, że Liz Taylor odchudzała się w swoim życiu tyle razy, ilu miała mężów i konkubinów, a im kandydat na męża był młodszy, tym kuracja była intensywniejsza. Prawda to czy nie, ta wielka gwiazda kina przez całe życie walczyła ze swoją słabością, wielką skłonnością do jedzenia i picia alkoholu. W jej wypadku ciąg alkoholowy zawsze był połączony z nabieraniem wagi ciała. Nieraz przez rok albo dłużej nie wyściubiła nosa z rezydencji, aby przypadkiem fotoreporter nie zrobił zdjęcia, na którym wyglądałaby jak swoja własna ciotka. Po ostatniej kuracji wyglądała jednak na maksimum 50 kg wagi, co mogło zobaczyć miliony osób, gdyż to Liz była gospodarzem słynnego koncertu na Wembley poświęconego zmarłemu na AIDS wielkiemu liderowi grupy Queen, Frediemu Merkuremu. Był to również czas zawarcia przez nią kolejnego, chyba siódmego, małżeństwa z mężczyzną o 20 lat młodszym. Córka Onnasisa, najbogatszego człowieka świata miała w życiu wszystko, oprócz miłości. Uwielbiała jeść, a najbardziej lubiła chipsy popijane pepsi colą. Kiedy zakochała się w kilkanaście lat młodszym od siebie mężczyźnie, ważyła ponad 80 kg. postanowiła schudnąć, bowiem wybranek jej serca, fryzjer z zawodu, nie gustował w puszystych. Onnasisównie spieszyło się, a szczupłej sylwetki nawet ojciec multimiliarder nie mógł jej zafundować. żeby schudnąć trzeba czasu i samozaparcia w przestrzeganiu reżimów dietetycznych. Kiedy po pierwszych próbach efektów nie było zbyt wielkich, panna Onnasis sięgnęła po leki. podobno zawsze je nosiła przy sobie w małym złotym pudełeczku. Zmarła nagle, na serce, które było zbyt przeciążone nadmiarem jedzenia i niekontrolowanym zażywaniem leków, popijanych często drinkami. No cóż, gwiazda jest też człowiekiem, i czy to się komuś podoba czy nie, w zmaganiach z tuszą ma takie same szanse, jak każdy z nas.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 22

 

Lightomania

Kiedy po raz pierwszy na rynku ukazały się produkty z napisem .Light” wydawało się, że wystarczy zamienić na nie spożywane dotąd artykuły i problem racjonalizowania ilości kalorii sam się rozwiąże. Wydawało się również, że będzie coraz mniej grubasów, a z czasem otyłość przestanie być problemem społecznym. Największe zachodnie koncerny zaczęły wytwarzać dziesiątki rodzajów ciasteczek, serków, mazideł i napojów z napisem .Light”, co oznacza, że zawierają one nieznaczne ilości tłuszczu oraz cukru. Z najnowszych badań wynika, że w USA żywi się nimi 75 proc. społeczeństwa, a wartość rocznej sprzedaży tych substytutów tłuszczu i cukru .przekroczyła miliard dolarów. Co istotne, zainteresowanie nimi wciąż rośnie, co sprzyja rozwojowi tej dziedziny przemysłu spożywczego. Konsumenci chwalą produkty .Light” i domagają się nowych. kotlet wieprzowy Pomysł rodem z Ameryki dotarł już do Europy i jak wskazują sondaże, w Niemczech prawie co czwarta osoba kupuje produkty pozbawione kalorii. Ostatnio coraz częściej pojawiają się one także w polskich sklepach. Kalorie stały się wrogiem cywilizacji i dobrobytu. Żywieniowcy obli- czyli, że przez zwykłe dojadanie w ciągu dnia między posiłkami, ludzie pochłaniają dodatkowo średnio dwa tysiące kalorii. Wielu osobom i to nie wystarcza. Do kalorycznej normy obowiązującej w ciągu dnia potrafią w ten sposób dorzucić kilka tysięcy kalorii. Na skutki nie trzeba długo czekać. Od takiego pojadania tyje się w oczach. Niestety, gorzej ze zrzuceniem zbędnych kilogramów.

Tabela 10

WARTOŚCI ENERGETYCZNE I SKŁAD 100 g RÓŻNYCH

PRODUKTÓW ŻYWNOŚCIOWYCH

(wg J. Tatonia)

Nazwa produktu

Kalorie

kcal

Białko

g

Tłuszcz

g

Węglowodany

g

1

2

3

4

5

Mięso

wołowe bez tłuszczu

wołowe (chude)

wołowe (tłuste)

wołowe (chude, gotowane)

wołowe (tłuste, gotowane)

pieczeń duszona

rostbef pieczony

cielęce bez tłuszczu

cielęce (chude)

cielęce (tłuste)

cielęce (chude, gotowane)

cielęce (duszone)

sznycel cielęcy

kotlet cielęcy

pieczeń cielęca (chuda, lekko pieczona)

wieprzowe (chude)

wieprzowe (tłuste)

wieprzowe (gotowane)

wieprzowe (chude, lekko pieczone)

kotlet wieprzowy

owcze (chude)

baranie (tłuste)

baranie gotowane

pieczeń barania (chuda)

pieczeń barania (tłusta)

kotlet barani

98

123

307

182

339

197

131

88

120

179

161

106

160

123

103

143

389

216

158

250

233

335

335

235

280

187

21,5

20,6

18,9

34,6

24,1

30,7

25,5

19,2

21,7

19,5

28,9

23,7

22,3

29,0

22,8

20,1

15,1

28,5

25,5

21,5

19,9

17,0

25,8

26,1

17,0

19,2

0,9

3,5

24,5

4,3

2,7

7,6

2,8

0,8

3,1

10,5

4,4

1,0

6,0

11,9

1,0

6,3

3,5

10,6

5,7

16,7

16,4

28,4

24,4

14,1

22,6

11,6

0,5

0,6

0,3

0,2

0,5

0,5

0,4

0,5

3,2

0,3

0,4

0,3

0,1

2,1

0,4

0,3

0,5

0,8

Podroby

serce wołowe cielęce

mózg cielęcy

wątroba cielęca wołowa

płuca cielęca wołowa

nerki cielęca wołowa

ozór cielęca wołowa

mózg ciel. gotowany

ozór wędzony gotowany

wątroba cielęca pieczona

ozór gotowany pieczony

167

117

130

88

119

229

138

239

178

263

17,6

9,0

19,9

15,2

18,4

15,7

10,4

25,5

20,1

28,2

10,1

8,6

3,7

2,5

4,5

17,6

10,2

14,5

7,5

15,8

0,3

3,3

0,6

0,4

0,1

6,2

Dziczyzna

bażant

zając (surowy)

pieczeń zajęcza

jeleń (surowy)

sarna (surowa)

pieczeń z sarny

dzik

111

107

208

124

105

150

113

22,3

23,0

47,5

20,7

20,8

28,2

21,6

1,9

1,1

1,4

3,9

1,9

2,8

2,4

0,5

0,5

0,2

0,6

0,4

2,0

0,4

Drób

kaczka (surowa)

kaczka pieczona

gęś (tłusta)

gęś pieczona

kura (surowa)

pieczeń z kury chudej

pularda pieczona

gołąb (surowy)

indyk (surowy)

indyk pieczony

128

312

490

391

125

206

222

102

178

291

20,8

22,8

15,9

16,0

20,0

38,1

27,0

22,1

23,7

21,0

4,6

23,6

45,6

35,0

4,5

4,9

12,0

1,0

8,5

22,0

0,4

0,2

1,1

0,5

0,5

Sosy – powstające w czasie pieczenia

chudy

tłusty

25

178

0,7

5,0

2,4

16,9

Przetwory mięsne

wieprzowe (solone)

szynka średniotłusta

szynka tłusta

szynka łososiowa

słonina przerośnięta

polędwica

kiszka krwawa

salami

kiełbasa smaż. Chuda

kiełbasa jałowcowa

kiszka wątrobiana

kiełbasa szynkowa

kiełbasa parówkowa

kiełbasa myśliwska

173

389

429

140

532

133

436

562

177

401

307

154

298

395

22,5

23,0

15,9

25,0

14,0

24,5

13,9

27,2

12,5

18,0

15,3

17,2

12,5

23,3

8,8

33,0

40,6

4,0

51,0

3,9

43,6

47,4

13,6

36,5

27,3

9,5

27,6

33,5

0,2

Ryby

płoć (surowa)

węgorz (surowy)

węgorz gotowany

pstrąg (surowy)

pstrąg gotowany

szczupak (surowy)

szczupak gotowany

halibut (surowy)

halibut gotowany

śledź (surowy)

karp (surowy)

karp gotowany

makrela (surowa)

makrela gotowana

lin

lin gotowany

karmazyn (filety)

sandacz (surowy)

flądra (surowa)

flądra gotowana

flądra smażona

flądra pieczona

tuńczyk (surowy)

35

180-280

245

90-120

98

80-100

86

80-130

122

120-260

80-120

78

120-220

149

78

79

116

45

83

90

163

228

111

7,6

15-20

16,7

19-21

18,5

17-19

19,6

19-22

20,5

17-19

17-19

17,2

17-19

17,8

18,0

17,7

17,6

10,4

16,5

15,1

17,4

20,1

25,8

0,5

10-20

17,4

1-3

2,4

1-2

0,6

1-4

4,1

5-20

1-10

0,8

5-25

6,9

1,0

0,7

5,1

0,2

1,5

2,1

9,1

14,2

0,6

3,5

3,8

0,5

2,3

1,8

3,4

Skorupiaki i mięczaki

ostrygi (mięso)

krewetki

homary (mięso)

homary (ze skorupą)

kraby (mięso)

kraby (ze skorupą)

iraki

ślimak winniczek

82

78

77

30

87

41

74

82

9,0

14,9

14,5

5,6

15,8

7,5

16,0

16,3

2,0

0,8

1,8

0,7

1,3

0,6

0,5

1,4

6,5

2,2

0,1

2,4

1,1

1,0

0,5

Przetwory rybne

węgorz w galarecie

węgorz wędzony

śledź w occie (mięso)

śledź w occie (cała ryba)

pikling

śledź w galarecie (mięso)

śledź w gal. (cała ryba)

kawior (dorsz)

szproty (mięso)

łosoś wędzony

sardynki woleju (mięso)

sardynki woleju (cała ryba)

śledź solony

tuńczyk woleju

236

338

196

121

109

224

124

106

180-300

195

237

185

230

274

18,0

18,7

21,8

13,5

13,0

18,7

10,2

16,3

20,0

23,3

23,9

18,8

21,0

27,2

17,2

27,7

11,1

6,9

6,0

15,6

8,7

2,9

7-20

10,6

14,4

11,2

11,3

17,3

0,5

0,5

0,7

0,4

0,7

0,4

3,0

0,8

0,2

1,3

1,0

9,5

0,3

Jaja, potrawy z jaj

1 jajo kurze (57 g)

l białko (30,6 g)

l żółtko (19,1 g)

jaja kurze bez skorupy

żółtko (l00 g)

białko (100 g)

jaja sadzone

jajecznica (+tłuszcz)

omlet (+tłuszcz)

87

17

70

175

362

58

213

198

256

7,0

3,9

3,1

14,1

16,1

12,8

13,8

9,8

11,0

6,1

0,1

6,1

12,3

31,7

0,3

16,8

16,7

21,0

0,3

0,2

0,1

0,6

0,3

0,7

0,5

3,7

Mleko i produkty mleczne

mleko krowie

mleko chude

maślanka

mleko kwaśne pełne

bita śmietana (30% tł.)

śmietanka do kawy (10% tł.)

śmietana

jogurt

twaróg (1,2% tł.)

twaróg (9,2% tł.)

mleko skondensowane

57

37

35

64

302

124

216

56

98

172

164

3,4

3,7

3,7

3,3

2,7

3,5

3,5

3,3

17,2

17,6

8,0

2,5

0,2

0,5

3,3

30,0

10,0

20,0

2,8

1,2

9,2

9,3

4,0

4,8

3,7

4,2

3,0

3,0

3,1

3,9

4,0

4,1

10,9

Sery

ser miękki

camembert

ementalski

parmezan

szwajcarski

rokfor

405

384

384

400

384

390

24,3

27,5

27,5

36,3

27,5

21,7

32,0

28,4

28,3

27,4

28,3

33,2

1,0

2,2

2,2

2,0

2,2

1,0

uszcze

masło (śmietana sł.)

smalec gęsi

margaryna

tłuszcz kokosowy

smalec wieprzowy

oliwa

750

906

748

928

925

917

0,7

0,5

0,5

0,3

80,0

97,2

80,0

99,8

99,3

98,6

0,8

0,4

Mąka, ciasto, pieczywo

mąka pszenna

mąka żytnia (bez otrąb)

płatki owsiane

ryż

grysik pszenny

pumpernikiel

chleb żytni mieszany

chleb biały

kanapka

suchary

biszkopty

makaron

kluski na jajach

kluski na wodzie

354

349

392

350

352

251

251

243

270

374

381

360

370

341

0,7

7,5

16,3

7,9

9,4

8,1

6,3

8,2

6,8

9,9

8,8

9,6

10,6

10,0

1,7

1,2

5,7

0,5

0,2

0,9

0,9

1,2

0,5

2,3

4,5

1,0

2,9

0,7

71,7

74,9

66,3

77,8

75,9

51,0

52,9

48,0

57,8

75,5

74,0

75,9

73,0

72,2

Cukier i słodycze

cukier sypki

cukier w kostkach 5 g

cukier gronowy bez wartości odżywczej

sacharyna

miód kwiatowy

marmolada

galareta

czekolada twarda (słodka)

karmelki mleczne

cukierki owocowe

410

20

405

384

274

312

548

440

400

bez

0,4

0,7

0,7

4,5

3,0

0,3

wartości

29,0

13,0

0,1

99,8

5,0

99,0

odżywczej

81,0

65,2

74,7

63,1

78,0

96,9

Owoce

ananas

jabłko

morela

morele (w puszko sł.)

banan

gruszka

gruszki (w puszko sł.)

jeżyny

poziomki

grejpfrut

maliny

porzeczki

czereśnie

mandarynki

pomarańcze (świeże)

brzoskwinie (świeże)

brzoskwinie (w puszkach sł.)

śliwki

borówki czerwone

pigwy

rodzynki

agrest

winogrona

arbuz

oliwki marynowane

39

58

50

89

68

56

68

56

37

36

66

58

60

44

45

47

68

50

45

52

268

35

68

28

172

0,3

0,4

0,9

0,6

0,9

0,4

0,2

1,2

0,8

0,6

1,1

1,4

1,1

0,8

0,9

0,8

0,4

0,7

0,7

0,3

2,3

0,8

0,8

0,5

0,7

0,1

0,1

1,1

0,6

0,6

0,4

0,4

0,3

0,2

0,6

0,1

0,2

0,1

0,5

0,5

0,4

0,2

14,3

8,8

13,0

10,5

21,4

15,5

13,0

18,4

11,9

8,1

3,4

14,4

13,9

14,6

10,9

11,3

11,8

18,2

12,9

12,0

14,1

66,2

8,3

16,7

6,9

8,9

Owoce suszone

owoce suszone bez ziaren

śliwki (z pestkami)

figi

daktyle (z ziarnami)

orzechy

orzechy ziemne palone

orzechy laskowe

migdały

orzechy włoskie

285

258

230

270

315

560

671

596

654

2,0

3,9

1,9

3,3

1,9

30,6

12,7

18,6

15,0

1,0

0,4

0,5

1,3

0,6

46,1

60,9

54,1

64,4

63,9

56,0

51,4

58,8

72,2

18,2

18,0

19,6

15,6

Jarzyny i grzyby

karczoch

kalafior

fasola (strąki)

rzeżucha

pieczarka

groch (świeży)

groch konserwowy

marchewka

ogórek

kalarepa

sałata

dynia

czosnek

melon

chrzan

botwinka

papryka (świeża)

kurki

rabarbar

rzodkiewka

czerwona kapusta

kwaśna kapusta

seler

szparagi

szpinak

pomidory

pomidory (koncentrat)

cebula

40

32

38

11

33

83

50

32

8

35

16

32

36

30

80

26

38

30

16

12

29

25

45

19

20

26

95

45

2,0

2,5

2,6

1,5

4,9

6,6

3,6

1,2

0,6

2,5

1,4

1,1

2,4

0,8

2,7

2,5

1,5

2,6

0,7

1,2

1,7

1,4

1,4

2,0

2,3

1,0

5,4

1,3

0,1

0,3

0,2

0,5

0,2

0,5

0,2

0,3

0,3

0,1

0,3

0,1

0,4

0,1

0,4

0,4

1,0

0,4

0,1

0,2

0,2

0,3

0,3

0,1

0,3

0,2

0,1

18,2

4,6

6,4

2,9

3,6

12,5

8,0

6,0

1,4

5,8

2,0

6,5

5,5

6,4

15,9

2,8

5,4

3,8

3,0

3,8

4,8

4,0

8,8

2,4

2,0

4,0

14,6

9,4

Owoce strączkowe

soczewica

groch żółty

soja

341

390

428

26,0

23,4

33,7

1,9

1,9

19,2

52,8

52,7

27,1

Ziemniaki i potrawy z ziemniaków

obierane

w łupinach

duszone

smażone

96

86

166

211

2,0

1,8

3,2

2,7

0,2

0,2

4,8

9,7

20,9

18,6

26,2

27,0

Napoje

sok ananasowy (puszka)

sok jabłkowy (świeży)

sok grejpfrutowy (świeży)

sok malinowy (świeży)

sok pomarańczowy (świeży)

sok winogronowy

coca-cola

lemoniada

kawa ziarnista

herbata (czarna)

49

50

36

45

49

67

48

45

0,3

0,1

0,4

0,2

0,6

0,4

0,1

0,1

0,1

13,0

13,0

10,0

11,0

12,9

18,0

11,3

12,0

Wina owocowe

wino jabłkowe (moszcz)

wino porzeczkowe

43

78

0,6

0,1

Wina gronowe

wina białe

wina czerwone

60

65

0,1

0,1

Wina słodkie

madera

malaga

portwein

wermut

118

163

141

114

3,0

18,3

16,0

10,1

Wódki

zwykła wódka

wiśniówka

koniak

śliwowica

rum

whisky

266

336

336

294

371

143

28,0

Likiery

ziołowy

curacao

kminkówka

sherry brandy

337

414

302

258

28,5

11,2

Piwo

krajowe

eksportowe

ciemne

jasne

45

57

66

35

0,8

0,7

0,7

0,3

4,3

5,0

6,9

2,4

Wytworzyła się też swoista kultura kulinarna, znacznie odbiegająca od naturalnego żywienia. Nie poszukuje się naturalnych produktów o mniejszej zawartości tłuszczu i cukru, ale zastępuje się je substytutami. Ludzie chcą jeść to samo do czego się przyzwyczaili, ale o znacznie mniejszej zawartości kalorii. Tyle, że naturę trudno oszukać. Naturalne tłuszcze o różnym składzie nadają produktom indywidualne właściwości i smak, których często nie da się uzyskać w laboratoriach biochemicznych. Masło ma dużo cholesterolu, ale oprócz tego znajduje się w nim 150 kwasów tłuszczowych, dlatego trudno sztucznie uzyskać ten sam efekt. Wszelkie substytuty wyglądają podobnie, ale ich główną zaletą jest to, że zawierają znaczne ilości wody. Na razie producentom nie udało się nic innego wymyślić. Tłuszcze można zastąpić tylko węglowodanową mieszanką, która niewiele ma wspólnego z pierwowzorem. Znajduje się w niej tylko kilka procent zmodyfikowanej skrobi. Do mieszanki tej dodaje się natomiast emulgatory dla zachowania odpowiedniej konsystencji oraz różne dodatki w celu uzyskania pożądanego smaku. Takie tłuszczo podobne produkty nie są też pozbawione konserwantów, a nawet muszą mieć ich więcej, żeby zapobiec zepsuciu. Ostatnio coraz częściej mówi się o niebezpieczeństwach związanych z produktami ze znakiem .Light”, Wprawdzie obiecują szczupłą sylwetkę, ale okazuje się, że zastępowanie nimi przez długi okres naturalnych produktów w diecie ma poważne konsekwencje dla zdrowia . Substytuty dają często złudne poczucie sytości i to na krótko. Żołądka nie da się zbyć byle czym. Zbyt wyjałowiony pokarm ma za mało wartościowych składników ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, ten zaś jest bardzo czuły na wszelkie niedobory i wiedziony instynktem samozachowawczym stara się przy każdej okazji je nadrobić. Po przetrawieniu mało wartościowego pożywienia, z większą siłą domaga się czegoś konkretnego. Przychodzi zatem moment, kiedy .Light” wędruje do kąta, a nadchodzi czas normalnej żywności. Tylko, że zamiana ta sprzyja przybieraniu na wadze w jeszcze szybszym tempie. Po raz kolejny okazuje się, że mimo postępu technologii, w żywieniu wciąż obowiązuje ta sama zasada. Kto chce schudnąć – musi nauczyć się radzić sobie z przykrym uczuciem głodu, nauczyć się zasad racjonalnego żywienia. Substytuty mogą jedynie stanowić jakąś część diety i to w sytuacjach, kiedy się ma nieodpartą ochotę na kawałek ciasta, czekolady, colę. Wówczas warto sięgnąć po produkty z napisem „light”. Nie mogą one jednak być metodą odchudzania, leczenia otyłości, sposobem na życie.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 23

 

Kwas nikotynowy i cholesterol

Choroby serca to medyczny i społeczny problem numer jeden wszystkich cywilizowanych krajów. Od kilku lat naukowcy próbują ustalić związek przyczynowy pomiędzy miażdżycą, chorobami naczyń, zawałem serca, a prawidłowym żywieniem. Ten ostatni czynnik ma szczególne znaczenie, gdyż upatruje się w nim przyczyny wszelkiego zła. Tym złem jest cholesterol, substancja, która w wyniku niewłaściwej diety odkłada się na ścianach naczyń, prowadząc do upośledzenia ich funkcji. Wiadomo już, że u podłoża chorób serca, a szczególnie choroby wieńcowej leży miażdżyca, czyli zespół zmian patologicznych naczyń krwionośnych spowodowany odkładaniem się w nich cholesterolu. Zmiany miażdżycowe następują powoli, a najbardziej są na nie narażone miejsca uszkodzeń śródbłonka, przez które łatwiej przedostają się lipoproteiny o niskiej gęstości oraz płytki krwi. Komórki mięśniowe znajdujące się pod śródbłonkiem rozprzestrzeniają się w kierunku uszkodzonego naczynia. Tutaj również lubią gromadzić się białe cząstki krwi, gdzie przemieniają się w makrofagi, zaś cholesterol wytrąca się z lipoprotein o niskiej gęstości i wraz z innymi produktami rozkładu osadza się na ścianach naczyń powodując ich zwężenie. Cholesterol to naturalna substancja występująca u ludzi i zwierząt, niezbędna do życia a syntetyzowana w organizmie z pochodnej octanowej. Jest on składnikiem błon komórkowych i prekursorem kwasów żółciowych, hormonów oraz witaminy D. Jednak ilość cholesterolu podlegająca syntezie jest ściśle określona i wynosi od 1 do 2 gramów dziennie. Na tej podstawie obliczono, że wystarczy dostarczyć organizmowi 750 mg cholesterolu w pożywieniu, aby proces syntezy przebiegał zgodnie z fizjologią. Cała nadwyżka krąży w ustroju w stanie wolnym, a z czasem znajduje sobie miejsce w ścianach naczyń. Dane epidemiologiczne udostępnione przez Światową Organizacją Zdrowia wskazują na wyraźny związek między podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi a zwiększonym zagrożeniem ze strony miażdżycy. Niestety, konsekwencją jest najczęściej zawał serca i zgon. Badania ostatnich lat przyczyniły się do znacznego postępu w leczeniu miażdżycy. Jedną z metod jest stosowanie kwasu nikotynowego, bardzo ważnego budulca koenzymów, biorących udział w ponad 30 reakcjach metabolicznych. Kwas ten ma właściwości obniżania poziomu cholesterolu, zatem w metodzie tej medycyna pokłada duże nadzieje na przyszłość. Właściwości kwasu nikotynowego odkryto już w 1955 r., ale trzeba było wielu lat badań klinicznych, żeby je potwierdzić i wykorzystać w lecznictwie. Badania te prowadzono niezależnie w kilku amerykańskich klinikach i stwierdzono, że u osób z zaawansowaną miażdżycą, którym podawano ten kwas nie tylko obniżył się poziom cholesterolu, ale także lipoprotein. Wyjaśniono również mechanizm tego procesu. Okazało się, że kwas nikotynowy działa opóźniająco na wczesne stadia systemu transportu lipoprotein w procesie gromadzenia energii i uwalniania wolnych kwasów tłuszczowych oraz trójglicerydów. W efekcie mniej tych kwasów przedostaje się do krwi, a synteza lipoprotein o bardzo niskiej gęstości jest spowolniona. Kwas nikotynowy stymuluje również transport żółci. Używany w dużych dawkach, zwłaszcza w połączeniu z terapią z udziałem żywic łączonych kwasami żółciowymi, powoduje ograniczenie syntezy cholesterolu w organizmie. Co istotne, nie zachodzi przy tym zmiana w składzie kwasów tłuszczowych i wydzielinach fekalnych. Terapia kwasem nikotynowym nie może być traktowana jako substytut diety niskocholesterolowej, która zawsze jest podstawą w leczeniu miażdżycy, najczęściej powiązanej z otyłością. Może być wyłącznie jej uzupełnieniem. O terapii zawsze powinien decydować lekarz. Niestety, ma ona również negatywne skutki uboczne.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 24

 

Nie bójmy się leków

podstawą każdej kuracji odchudzającej jest dieta polegająca na dostarczaniu organizmowi zmniejszonej ilości pożywienia przy zachowaniu wszystkich niezbędnych do życia pierwiastków. Często jednak terapia musi być wspomagana lekami, zwłaszcza u osób z otyłością powikłaną innymi ciężkimi chorobami, takimi jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, miażdżyca itd. Zarówno przyczyny jak mechanizmy otyłości są złożone, zatem i leczenie nie jest sprawą prostą. Żeby uzyskać efekt, tzn. odchudzić pacjenta, a zarazem wyleczyć z towarzyszących nadwadze ciężkich chorób, potrzebne jest wspieranie diety zioło lekami i farmaceutykami. Niestety, te ostatnie potrafią wyrządzić organizmowi szkody, przez co nie cieszą się dobrą sławą. Szczególnie chodzi tu o leki anorektyczne, hamujące łaknienie. Zła sława anorektyków bierze się z dyletanctwa. Jeżeli odchudzania Avipronem czy Mazindolem podejmuje się lekarz, który niewiele wie na temat ich działania, to może pacjentowi poważnie zaszkodzić. Wielokrotnie przychodzą do mnie pacjenci z zaburzeniami czynnościowymi wątroby, trzustki, serca, a nawet z depresją. Serwowano im anorektyki np. 3 razy dziennie po jednej tabletce, tak jak wskazywała ulotka. Anorektyki wprowadza się w dawce śladowej, w połączeniu z innymi lekami lub preparatami ziołowymi, niwelującymi ich działanie uboczne. Po dwunastu latach pracy jako bariatra, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że to nie lek jest szkodliwy, ale sposób jego podawania. Chemioterapia tak cenna w leczeniu nowotworów szkodzi jeszcze bardziej, ale stosuje się ją by ratować ludzkie życie. Jeżeli przynoszą do mnie ważącego 300 kg pacjenta, który już nie jest w stanie samodzielnie się poruszać, a do tego ma nadciśnienie i cukrzycę, to u ni~go nadwaga tak samo zagraża życiu jak u innego chorego – nowotwór. Stosuję leki odchudzające wtedy, gdy są one potrzebne (Mazindol, Ponderal, Ponderax, Rondimen, Mirapront), najwięcej jednak doświadczeń mam w leczeniu Avipronem. Lek ten towarzyszył mi w walce z otyłością niemal od początku mojej praktyki lekarskiej. W latach 70-80 był on jednym z nielicznych, dostępnych i skutecznych na naszym rynku farmaceutycznym. Mimo, że obecnie rynek leków odchudzających jest bardzo urozmaicony, Avipron umiejętnie zastosowany pozwala na zmniejszenie nadwagi o kilkanaście, a czasem kilkadziesiąt kilogramów. Z jednym zastrzeżeniem: dawka jest dobierana i komponowana z innymi lekami indywidualnie do potrzeb zdrowotnych pacjenta, wyłącznie przez lekarza specjalistę. Nie znam farmaceutyku, oficjalnie zarejestrowanego, czyli znajdującego się w lekospisie, który nie miałby działań ubocznych. Informują o tym nawet ulotki dołączone do każdego opakowania leku. Dzięki rozwojowi tak ważnej gałęzi medycyny jaką jest farmakologia kliniczna, można dowiedzieć się znacznie więcej o działaniu leku niż przed laty. Można nawet monitorować jego wędrówkę w ustroju od momentu podania, poprzez wchłanianie, aż po wydalenie. Coraz częściej także zwraca się uwagę na interakcje leków z innymi farmaceutykami i ze składnikami pożywienia. Farmakologia kliniczna stworzyła nowe możliwości leczenia, które polega na celowanym komponowaniu różnych rodzajów farmaceutyków i ustalaniu dawek. Osiągnięcia te potwierdzają również mój punkt widzenia dotyczący stosowania leków anorektycznych w leczeniu otyłości. Lekarz przez całe życie musi dokonywać wyboru mniejszego zła, niezależnie od tego, jaką specjalnością się zajmuje. Rzecz w tym, by nie zostały zachwiane proporcje, by pacjent wyszedł z tego bez szwanku. Avipron stosowany w odpowiednich dawkach, dobranych indywidualnie do potrzeb pacjenta i wkomponowany w środki homeopatyczne, zioła, zioło leki, nie jest szkodliwy dla zdrowia. W mojej wieloletniej praktyce bariatrycznej nie odnotowałam ani jednego przypadku wystąpienia niepożądanych skutków działania tego leku. Jednak wprowadzenie go do terapii było za każdym razem poprzedzone gruntowną, wszechstronną diagnozą i wywiadem na temat przebytych oraz obecnych chorób osoby odchudzanej. „SABA” dysponuje również ponad trzydziestoma rodzajami mieszanek ziołowych, które spełniają bardzo ważną rolę w osiągnięciu spadku wagi ciała i odzyskaniu zdrowia. Do kuracji włączamy także krople ziołowe sporządzane według naszych receptur. Leczenie otyłości wymaga kompleksowego spojrzenia zarówno na stan fizyczny jak i psychiczny pacjenta. W wielu przypadkach otyłość ma właśnie podłoże psychiczne. Znerwicowanemu i zakompleksionemu choremu sama dieta nie pomoże pozbyć się tego balastu. Lek jest w tym dziele ogromnym sprzymierzeńcem.

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 25

 

Trzeba się ruszać

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że ruch jest potrzebny w życiu tak samo jak woda czy tlen. Aktywność fizyczna wywiera przemożny wpływ na wszelkie procesy zachodzące w organizmie, również na przemianę materii. Ruch zatem to nieodłączny element kuracji odchudzającej. Zanim jednak zaczniemy łączyć dietę z ćwiczeniami warto się chwilę zatrzymać nad zagadnieniem odpowiedniego dozowania wysiłku fizycznego. Ruch u człowieka dorosłego powinien być nawykiem, wykształconym jeszcze w dzieciństwie. Dla prawidłowego rozwoju potrzeba nam najmniej pół godziny przebywania na świeżym powietrzu. Możemy w tym czasie spacerować, maszerować, biegać – wszystko zależy od samopoczucia, chęci i możliwości. Zapotrzebowanie na ruch u każdego człowieka jest różne, a podejście „na żywioł” może czasem zrobić więcej złego niż dobrego. Każdy człowiek ma inną sprawność fizyczną, zależną min. od wieku. Wiele osób cierpi również na choroby układu krążenia, układu kostno-stawowego, i wiele innych, ograniczających uprawianie niektórych ćwiczeń. Tymczasem ogólnie przyjęte poglądy na leczenie ruchem są dość szalone. Przyjmuje się zasadę, że im bardziej jest ktoś otyły, tym intensywniej powinien biegać, skakać, ćwiczyć. Taki sposób zrzucania kilogramów lansuje się min. na wczasach odchudzających. W ciągu dwóch tygodni grubasy zmuszane są tam do podejmowania nadludzkich wysiłków. Od rana do nocy spędzają czas na sali gimnastycznej, biegając na powietrzu i obowiązkowo maszerując na dyskotekę. Wszystko to z nadzieją na „wytrząśnięcie” i „wypalenie” nadmiaru tłuszczu. Jest to znakomity program, ale dla zdrowych, a otyli nimi nie są. Każdy otyły przystępując do ćwiczeń fizycznych powinien wpierw poznać swoje słabe strony, wykonać badania i skonsultować je z lekarzem. Intensywny ruch zawsze musi poprzedzać okres wstępny, tzw. rozruch. Przecież wraz z kilogramami, które ma się zrzucić, często pojawiły się dolegliwości, takie jak nadciśnienie, astma, i wiele innych, które przy zbytnim forsowaniu mogą dać o sobie znać ze zdwojoną siłą. W ludziach, którzy chcą schudnąć w dwa tygodnie za wszelką cenę, budzi się również niezdrowy duch rywalizacji, który prowadzi do pogorszenia samopoczucia. Ruszać się trzeba, ale można to robić mądrze. Rosemary Conley w książce .Hip and High Diet” propaguje stopniowe dozowanie ruchu w kuracji odchudzającej. Zaczynamy od spaceru, który stopniowo przechodzi w marsz. Cały czas kontrolujemy samopoczucie i gdy się dostatecznie „rozruszamy” przechodzimy w marsz, który potem łączymy z truchtem. Stosujemy je naprzemiennie, z czasem zwiększając proporcje biegu w stosunku do marszu. Zadowalającą kondycję można uzyskać po 5 tygodniach albo po 5 miesiącach, wszystko zależy od naszych indywidualnych warunków. Podstawową sprawą jest wyrobienie w sobie nawyku codziennego ruchu. Gdy kuracja odchudzająca przyniesie pierwsze efekty, a organizm „dojrzeje” do uprawiania sportu, można pomyśleć o wyborze konkretnej dyscypliny. Do niedawna ogromną popularnością cieszył się aerobic i jogging. Pierwszy już wyszedł z mody, a drugi budzi kontrowersje. Lekarze ostrzegają przed zbyt forsownym uprawianiem joggingu, zalecając biegaczom badanie tętna. Osobiście doradzam grubasom gimnastykę izometryczną, polegającą na kontrolowanym napinaniu określonych partii mięśni. Można ją uprawiać wszędzie – we własnej łazience, w pracy, na przystanku i nikt nie dostrzeże jak np. intensywnie napinamy mięśnie brzucha. Taka gimnastyka nie wymaga nadludzkich wysiłków, nie obciąża układu kostno- stawowego i układu krążenia. Co równie istotne, można ją uprawiać w każdym wieku. Godne polecenia są również ćwiczenia R. Conley (jej książkę wydano również w Polsce). Jestem zwolenniczką zasady KEEP FIT, lansowanej przez Amerykanów, która znaczy „zachowaj sprawność”. Sprawność, polegającą nie tylko na zdolności do podejmowania wysiłku fizycznego, ale również na utrzymywania w zdrowiu ciała i ducha. Osoba, która jest „fit”chodzi sprężystym krokiem, jest uśmiechnięta i można z nią porozmawiać o czymś więcej niż jej własne (istniejące lub wyimaginowane,o~choroby. „Fit” jest ktoś, kto potrafi właściwie zadbać o siebie, nie pochłania nadmiernych ilości pożywienia, dostarcza organizmowi witamin, mikroelementów i ruchu. To ktoś, kto stara się żyć zdrowo nie z okazji urlopu czy weekendu, ale na co dzień. Warto wiedzieć, że w ciągu roku zapotrzebowanie na ruch można zaspokajać nie tylko poprzez forsowne ćwiczenia me~ siłowni. Piętnastominutowe porcje gimnastyki rano i wieczorem, energiczny spacer do pracy, zamiast jazdy w zatłoczonym tramwaju, powinny wejść na stałe do naszego harmonogramu zajęć. Tym bardziej, że nie wymagają wielkich nakładów sił i pieniędzy. Efekty aktywności ruchowej odczuwa się bardzo szybko. Osoba aktywna „nie rdzewieje” w takim tempie jak jej bierni rówieśnicy i zupełnie inaczej patrzy na świat. Po prostu ruch odmładza.

ĆWICZENIA IZOMETRYCZNE, NIE WYMAGAJĄCE RUCHU,

NAPINAJĄCE POSZCZEGÓLNE GRUPY MIĘŚNIOWE, NIE

OBCIĄŻAJĄCE FIZYCZNIE, USPRAWNIAJĄCE I ZDROWE.

I. W pozycji siedzącej

• dłonie splecione na karku – odpychamy karkiem) ~ 30-50 razy

• dłonie splecione na czole – odpychamy czołem 30 ~-50 razy

• dłoń lewa na uchu lewym – odpychamy dłonią głowę 30-50 razy

• dłoń prawa na uchu prawym – odpychamy dłonią głowę 30-50 razy

• dłonie na wysokości piersi złożone jak do modlitwy – uciskamy

silnie jedną o drugą 30-50 razy (~

• dłonie na wysokości piersi zaczepione palcami -haki) – obie dłonie

odciągamy od siebie 30-50 razy

II. Pozycja stojąca

• dłonie splecione na pośladkach – 30-50 razy

• stojąc na całych stopach naciskamy na podłogę jedną stopą, potem

drugą 30-50 razy

• stojąc na piętach napinamy mięśnie nóg 30-50 razy

• dłonie położone płasko na stole – odpychają stół w dół 30-50 razy

• dłonie położone płasko na ścianie – odpychają ścianę 30-50 razy

III. Siedząc na krześle

• odpychamy ścianę obiema stopami 30-50 razy

• obejmujemy ręcznikiem stopę wyprostowanej nogi. Końce ręcznika

trzymamy oburącz ciągnąc do siebie. Odpychamy ręcznik stopą.

Noga wyprostowana w kolanie.

Prawa noga 30-50 razy

Lewa noga 30-50 razy

• normalnie siedząc na krześle ściskamy kolana i uda 30-50 razy.

Możemy przy tym zaciskać pięści napinając nadbrzusze i ćwicząc

przeponę.

IV. Kładziemy się na plecach

• odpychamy głową, łokciami i piętami podłogę 30-50 razy .

• leżymy luźno – oddechy głębokie brzuchem 30-50 razy (dłonie na

brzuchu, kontrolują ruch powłok brzusznych).

Po zakończeniu ćwiczeń zróbmy krótki odpoczynek przeznaczony na

relaks i rozluźnienie mięśni. Dobrze jest wtedy posłuchać spokojnej

i cichej muzyki.

ZESTAW ĆWICZEŃ DLA OSÓB ZDROWYCH I SPRAWNYCH

Ćwiczenie 1.

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca, stopy zwarte, ramiona wzdłuż tułowia.

Ruch:

wymach ramion w górę, skłon w przód z luźnym przedmachem ramion

w tył, zamach ramion, wyprost tułowia. Powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa:

siad z nogami wyprostowanymi, ręce oparte z tyłu na podłodze.

Ruch:

podciągnąć nogi w kierunku klatki piersiowej, chwycić rękami niżej

kolan i przyciągnąć głowę. Powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach kolanowych i biodrowych,

stopy oparte na podłożu, ramiona wzdłuż tułowia.

Ruch:

unieść nogi zgięte w górę, naśladować ruchy jazdy na rowerze. Powrót

do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa:

leżenie na brzuchu, ramiona wyciągnięte w przód, nogi wyprostowane.

Ruch:

unieść równocześnie prawą nogę i lewą rękę w górę, opuścić i to samo

przeciwnymi kończynami. Powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa:

siad klęczny, ramiona wyciągnięte w bok.

Ruch:

skręcić tułów i głowę w prawą stronę, cofnąć prawą rękę w tył. To samo

w stronę przeciwną. Ćwiczenie kończymy, opuszczając ramiona w dół.

Ćwiczenie 6

Pozycja wyjściowa:

siad w szerokim rozkroku, ramiona wyciągnięte w górę.

Ruch:

zgiąć tułów i pochylić się mocno w przód. Wyprostować tułów, ręce

oprzeć z boku tułowia.

Ćwiczenie 7

Pozycja wyjściowa:

przysiad podparty.

Ruch:

opierając ciężar na rękach prostować nogi w stawach kolanowych,

biodra unosić w górę. Wyprost do pozycji stojącej, ramiona wzdłuż

tułowia.

Ćwiczenie 8

Pozycja wyjściowa:

siad skrzyżny, dłonie oparte na kolanach.

Ruch:

wyciągnąć ramiona w przód, pogłębić skłon w przód. Powrót do pozycji

wyjściowej.

Ćwiczenie 9

Pozycja wyjściowa:

siad, ramiona oparte na podłożu, nogi ugięte.

Ruch:

luźne obszerne krążenie głową w obie strony.

Ćwiczenie 10

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca, ramiona opuszczone wzdłuż tułowia.

Ruch:

wymach nogi lewej, rękami sięgnąć do stopy. To samo nogą przeciwną,

Powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 11

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca w szerokim rozkroku, ramiona wzdłuż tułowia.

Ruch:

przysiąść na lewej nodze, prawa wysunięta w przód; wyprostować się,

i to samo na drugiej nodze. Ćwiczenia kończymy w swobodnej pozycji

stojącej.

Ćwiczenie 12

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca, ramiona ugięte, ręce na barku.

Ruch:

w marszu wykonać głęboki skłon w przód z wydechem i opuszczeniem

ramion. Wyprost z założeniem rąk na karku. Pozycja stojąca, ramiona

wzdłuż tułowia.

Ćwiczenie 13

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca przed ścianą w odległości około 2 m, piłka trzymana

oburącz przed sobą.

Ruch:

rzucić piłką pod kolanem, po odbiciu piłki chwycić oburącz i to samo

pod drugą nogą. Powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 14

Pozycja wyjściowa:

pozycja stojąca, ramiona wzdłuż tułowia, w dłoniach laska.

Ruch:

w powolnym marszu unosić i opuszczać laskę z głębokimi wdechami.

Swobodna pozycja stojąca.

ZESTAW ĆWICZEŃ DLA OSÓB ZE SCHORZENIAMI

PRZEWLEKŁYMI

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa:

siad na krześle, ramiona wzdłuż tułowia.

Ruch:

zacisnąć mocno pięści, napinając mięśnie ramion.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa:

jak wyżej, ramiona uniesione w górę, dłonie splecione, wewnętrzną

częścią dotykają tyłu głowy.

Ruch:

łokcie do tyłu z jednoczesnym ściągnięciem łopatek i napięciem mięśni

grzbietu.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane.

Ruch:

próba uniesienia nóg do góry (napięcie mięśni brzucha i nóg).

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia

Ruch:

próba uniesienia tułowia do góry (napięcie mięśni obręczy barkowej

i brzucha)

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, dłonie splecione nad głową.

Ruch:

oddychanie przeponą, „wypychanie” brzucha.

Ćwiczenie 6

pozycja wyjściowa:

siad prosty na kocu lub dywanie.

Ruch:

napinanie rzepki (ćwiczenie wykonać na prawej, a następnie na lewej

nodze).

Ćwiczenie 7

pozycja wyjściowa:

siad prosty na kocu lub dywanie.

Ruch:

zginanie grzbietowe stóp (palce do góry) z jednoczesnym napinaniem

mięśni przednich podudzia.

Ćwiczenie 8

pozycja wyjściowa:

siad prosty na kocu lub dywanie.

Ruch:

zginanie podeszwowe stóp (palce do dołu) z jednoczesnym napinaniem

mięśni tylnych podudzia.

Ćwiczenie 9

pozycja wyjściowa:

siad na krześle, ramiona uniesione do poziomu, dłonie jak przy powitaniu.

Ruch:

próba „rozsuwania” dłoni połączona z napięciem mięśni ramion oraz

całej obręczy barkowej.

Ćwiczenie 10

pozycja wyjściowa:

siad na krześle, ramiona ugięte w stawach łokciowych dotykają tułowia.

Ruch:

przyciąganie ramion do tułowia z jednoczesnym napinaniem mięśni

piersiowych.

Ćwiczenie 11

Pozycja wyjściowa:

leżenie na brzuchu, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane.

Ruch:

wykonać „łuk” (głowa, tułów i nogi w górę). Na podłożu spoczywają

jedynie biodra – wytrzymać przyjętą pozycję, powrót do pozycji wyjściowej.

Ćwiczenie 12

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, ramiona wzdłuż tułowia, nogi wyprostowane w

rozkroku, pomiędzy stopami piłka.

Ruch:

próba ściskania piłki (napinanie mięśni przywodzących uda).

Ćwiczenie 13

Pozycja wyjściowa:

leżenie na plecach, dłonie splecione pod głową, nogi w rozkroku

dotykają wewnętrznej strony nóg krzesła.

Ruch:

próba „rozerwania” krzesła (wykonać rozkrok połączony z napięciem

mięśni odwodzących uda).

Ćwiczenie 14

Pozycja wyjściowa:

jak wyżej, palce stóp dotykają ściany

Ruch:

zgięcie podeszwowe stóp (próba odpychania ściany – napinanie mięśni ud).

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 26

 

Makrobiotyka- nowy styl życia

Od dawna wiadomo, że rodzaj jedzenia, przyjmowanego przez ludzi ma wpływ na ich cechy. Dotyczy to zarówno pożywienia, które otrzymywali w stadium embrionalnym, spożywanego w dzieciństwie, ich obecnych nawyków żywieniowych jak również nawyków ich przodków, które wpływają na cechy dziedziczne i skłonności. Błędy w odżywianiu mogą być przenoszone z pokolenia na pokolenie. Przykładem jest tradycja smacznej, ale obfitej i tłustej kuchni polskiej. Jednak na szczęście coraz częściej odchodzi się od tej tradycji na rzecz zasady świadomego, racjonalnego żywienia precyzowanej wraz z postępem nauk medycznych. Już w starożytnej Grecji ojciec zachodniej medycyny Hipokrates kładł ogromny nacisk na odżywiane. Wprowadził on pojęcie makrobios, które wywiódł z greckich słów „wielkie (długie) życie”. W ten oto sposób do zachodniej kultury weszła makrobiotyka; oznaczająca naturalny sposób życia oraz proste i naturalne odżywiane, zapewniające optimum zdrowia i długowieczność. W XVIII wieku europejski lekarz Hufeland opublikował książkę zatytułowaną „Makrobiotyka lub sztuka przedłużania życia”, która stała się pierwowzorem poradników zdrowego odżywiania z uwzględnieniem dnieniem naturalnych, „surowych” płodów ziemi. Makrobiotyka to uniwersalny sposób naszego odżywiania. Zadowala wegetarian, mogą ją stosować ludzie wykonujący różne zawody, w różnym stanie zdrowia i o odmiennym metabolizmie. Ten model żywienia pozwala się dostosowywać do klimatu, wieku, płci, indywidualnych upodobań i osobistego smaku. W makrobiotyce wykorzystuje się pełnowartościowe produkty spożywcze przy zrozumieniu współzależności istoty ludzkiej i środowiska naturalnego oraz ciała i ducha. Rządzi tutaj zasada zrównoważenia i umiarkowania, harmonii i różnorodności. Współczesna cywilizacja poprzez nienaturalne odżywianie i ztechnologizowane rolnictwo, nie mówiąc już o zbrojeniach atomowych, zagraża naszemu zdrowiu i skraca życie. Żeby temu zapobiec, należy sobie zdawać sprawę, że:

1. Ludzkość jako całość, podobnie jak każda jednostka, znajduje się w fazie ciągłej przemiany.

2. Wszystkie wymiary ludzkiego życia: fizyczne, psychiczne, duchowe i społeczne, podobnie jak związek człowieka z jego środowiskiem naturalnym, podlegają nieustannym przemianom i ciągłemu rozwojowi.

3. Wszystkie zmiany fizyczne i psychiczne, podobnie jak inne zjawiska życia, przebiegają według ustalonych praw i zasad. Prawom harmonii i względności podlegają wszystkie fizyczne i duchowo-psychiczne funkcje, takie jak trawienie i wydalanie, wdech i wydech, rozciąganie i kurczenie mięśni oraz innych narządów, przeciwstawne i wzajemnie uzupełniające się funkcje sympatycznego i parasympatycznego układu nerwowego, harmonijna równowaga między hormonami, równowaga między czerwonymi i białymi ciałkami krwi w układzie krążenia, właściwa koordynacja między prawą a lewą półkulą mózgową, równowaga między solą a wodą w nerkach i wiele innych.

4. Wszystkie ludzkie funkcje i ruchy przebiegają we względnej harmonii między środowiskiem wewnętrznym (ciało, narządy, myśli, uczucia) a zewnętrznym (warunki naturalne i społeczne).

5. Wszystkie występujące u ludzi zjawiska fizyczne i psychiczne, włącznie z symptomami chorobowymi, nie wynikają z przypadków, lecz są skutkiem określonych przyczyn.

6. Ludzkie zachowanie i ludzka świadomość są uwarunkowane zewnętrznymi przyczynami. „Wnętrze” człowieka jest odbiciem zewnętrznego otoczenia i odwrotnie. Główne elementy, które przyjmujemy z otoczenia to żywność, płyny, powietrze, dźwięki, fale świetlne, impulsy atmosferyczne i inne zewnętrzne bodźce, na które reagujemy zmysłami oraz promieniowanie kosmiczne, fale i niewidzialne siły wpływające na umysł i świadomość,

7. Wielorakie współdziałanie tych podstawowych czynników wytwarza w organizmach zróżnicowane stany fizyczne i psychiczne, które z kolei prowadzą do odmiennych sposobów myślenia, postępowania i zachowania oraz wywołują różnorodne stany zdrowia i choroby, porządku i chaosu, życia i śmierci,

8. Gdy te pierwotne czynniki znajdują się w odpowiedniej harmonii, jednostka osiąga zdrowie fizyczne i dobre samopoczucie psychiczne. Gdy natomiast znajdują się one w chaosie, to równowaga fizyczna i duchowa człowieka zostaje zakłócona.

9. Wśród pierwotnych czynników jedzenie i picie to dwa główne składniki, którymi osoba może kierować, podczas gdy na inne czynniki – jak jakość powietrza, warunki atmosferyczne, zewnętrzne drgania, bodźce i impulsy, promieniowanie kosmiczne – można wpływać tylko w niewielkim stopniu lub też w ogóle nie można.

10. Stałe i płynne pożywienie, będące częścią organicznego i nieorganicznego życia na tej planecie, łączy w sobie fundamentalne siły i energie wszechświata i samo staje się apogeum ewolucji biologicznej. Gdy człowiek troszczy się o zrównoważone pożywienie, może dostosować się do otoczenia, osiągnąć zdrowie fizyczne i dobre samopoczucie psychiczne oraz realizować marzenie ciągłego rozwoju umysłowego i duchowego.

11. Dzięki właściwemu odżywianiu istota ludzka osiąga stan pełnego zdrowia i znajduje się w harmonii ze środowiskiem naturalnym i społecznym. Jedzenie i picie w dużej mierze decyduje o jakości krwi, limfy, komórek, tkanek i narządów, o jakości układu trawiennego, układu krążenia, układu nerwowego i narządów płciowych, o jakości myślenia i świadomości, o stosunkach międzyludzkich, o jakości społeczeństwa, o jakości ludzkiego ducha przekazywanego następnym pokoleniom. Pożywienie to pierwotny środek, który umożliwia człowiekowi kierowanie swoim losem, jest odpowiedzialny za funkcjonowanie społeczeństw, a także za kulturę i cywilizację

Powrót do spisu treści >>

Rozdział 27

 

Ludzie listy piszą

W ciągu 12 lat istnienia przez gabinet lekarski łódzkiej „SABY” przewinęło się około 40 tys. pacjentów i zostawili oni tam setki ton tłuszczu. Obliczono, że w ciągu roku społeczne koszty otyłości wynoszą około 25 mld zł. Grubasy częściej chorują, częściej są hospitalizowani i rehabilitowani, częściej korzystają ze zwolnień lekarskich, potrzeba dla nich więcej leków, wcześniej stają się inwalidami, którym trzeba wypłacać renty. Istnieją także pozamaterialne i poza zdrowotne skutki otyłości, o czym świadczą sterty listów napływających do „Saby”. To są prawdziwe ludzkie dramaty, których przyczyną jest nadmierna waga ciała. Nic dziwnego, że każdy zrzucony w „Sabie” kilogram tłuszczu traktuje się tutaj jak grosz rzucony do studni na… szczęście. Fragmenty listów mówią same za siebie.

xxx

„Już nie mogę dłużej tego znieść. Mam 15 lat i jestem otyłą osobą.

Dziewczyny z mojej klasy wyśmiewają się ze mnie na wuefie, gdy muszę

się rozebrać i ćwiczyć w spodenkach. Przed każdą lekcją przeżywam koszmar,

wiedząc, co mnie czeka. Mam siostrę bliźniaczkę, ale jest ode mnie

znacznie chudsza. Chodzi w mini spódniczkach, ma koleżanki, a chłopaki

zapraszają ją do kina. Czy może mi pani pomóc?”

Maryla

„Kiedy zobaczyłam panią w programie „Kwadrans na kawę” wstąpiła

we mnie nadzieja, że jest ktoś, kto może ulży mojemu cierpieniu. Mam

córkę w wieku 13 lat, która już waży 75 kg przy 164 cm wzrostu. Jestem

załamana. Dziecko stroni od rówieśników, zamyka się w swoim pokoju

i jedyne co sprawia jej radość to jedzenie. Gdy była malutka to się cieszyłam,

że tak dobrze wygląda, ale teraz nie wiem co robić? Najgorsze, że

pojawiły się czerwone rozstępy na brzuchu, na biodrach i udach. Trudno

mi z nią rozmawiać na temat jej tuszy. Każda próba podjęcia tematu

kończy się płaczem.”

Janina

xxx

„Co warte jest życie dziewczyny, która ma 17 lat i waży 94 kg. Każda

koleżanka z klasy ma jakiegoś chłopaka, albo przynajmniej kolegę od

serca. Chodzą do parku, na dyskotekę, a ja siedzę w domu. Raz nawet

poszłam na szkolną zabawę, ale jak zaczęłam tańczyć w kółku, to wszyscy

śmiali się ze mnie w głos. Moja matka ciągle złorzeczy, że za dużo jem,

ale nawet jak się poświęcę i zrezygnuję z kolacji to później jest mi tak

smutno i źle, że ukradkiem wcinam czekoladę. Czy pomoże mi pani?”

Nieszczęśliwa

xxx

„Odkąd sięgam pamięcią, koledzy zawsze mówili na mnie gruby. Podczas

zabaw, albo stałem na warcie, albo siedziałem w kącie patrząc jak

inni kopią piłkę. Nieraz robiono mnie w konia, umawiano się przy mnie

na podchody, a później jak przyszedłem w wyznaczone miejsce, nie było

tam nikogo. Z czasem zacząłem unikać towarzystwa. Ojciec mówił, że

koledzy są głupi i nie ma się czym przejmować. Teraz mam 24 lata, 170

cm wzrostu, ważę 120 kg i jestem inwalidą. Mam żal do rodziców, że mi

nie pomogli, kiedy byłem mały. Nie chcę tak żyć, niekochany, samotny.

Czy mam jakąś szansę by schudnąć i być normalnym człowiekiem?”

Krzysztof

„Mam na imię Małgośka, mieszkam w Gliwicach i tam chodzę do

liceum. Nie o sobie jednak chcę pisać. W naszej klasie jest chłopak,

bardzo wartościowy, inteligentny i wrażliwy, ale zarazem bardzo nieszczęśliwy.

Jego tusza (waży 130 kg) jest obiektem kpin ze strony kolegów. Co

gorsze, nie są to niewinne żarty, oni z niego szydzą i przy każdej okazji

w szczeniacki sposób poniżają. Kiedyś na wycieczce do Czechosłowacji

Marcin się załamał i zaczął płakać. Długo opowiadał o sobie, powiedział,

że nie może na siebie patrzeć, że siebie nienawidzi. Czy moglibyśmy do

pani przyjechać. Pani jest dla Marcina ostatnią deską ratunku.”

„Dopiero po obejrzeniu .Kwadransu na kawę” zdałam sobie sprawę,

że jestem nałogowcem jedzenia. Uświadomiłam sobie również, że skrzętnie

ten fakt ukrywałam przed samą sobą i na tysiąc sposobów tłumaczyłam

swoją otyłość. Mam 24 lata, ważę 105 kg, przy wzroście 175 cm. Wyglądam

tragicznie, ale lodówka jest zawsze pełna, gdyż całymi dniami siedzę

w domu pisząc pracę magisterską. Najgorsze jest to, że chciałabym mieć

dziecko, ale boję się ciąży, gdyż mam skrzywienie kręgosłupa. A zresztą

mężczyźni uciekają ode mnie. Proszę mi pomóc, tylu ludziom już pani

pomogła, może i ja znajdę się wśród tych szczęśliwców?”.

Agnieszka

xxx

„Straciłam już wiarę w siebie, często płaczę po nocach. Matka mówi,

że przesadzam, że przy wzroście 162 cm, 64 kg wagi to żaden powód do

zmartwień. Ale ja swoje wiem, moja waga naprawdę mi przeszkadza, wiele

razy próbowałam się odchudzić, ale nigdy nie wytrzymywałam dłużej niż

jeden dzień. Opuściłam się w nauce i zawsze kiedy mi coś nie wyjdzie

pocieszam się jedzeniem. Niekiedy śnią mi się koszmary, że jestem tęga

i nie mogę wstać. Od tego momentu znów postanawiam się odchudzić i na

nic. Ratunku!”

Monika

xxx

„ Piszę w sprawie mojej siostry Justyny, która ma 11 lat i waży 72 kg.

Mama ma z nią dużo kłopotów , gdyż nie może kupić odpowiedniej odzieży.

Wizyta u lekarza w Opolu niczego nie zmieniła. Pani doktor stwierdziła ,

że Justyna nie jest chora , a gdy mama poprosiła o jakieś skierowanie

do sanatorium dla otyłych , powiedziała , że takiego nie ma.

Po takiej odprawie mama udała się z Justyną do Centrum Zdrowia Dziecka

w Warszawie , gdzie zrobiono jej badania i kazano zgłosić się po wyniki

za pół roku. Nie wiemy jak jej ograniczyć jedzenie , a ona nie zdaje

sobie jeszcze sprawy ze swojej choroby i nie chce słuchać zakazów.

Pomocy!”

Grażyna

xxx

„Chudy grubego nie zrozumie i to nie tylko przysłowie , ale prawda.

Zawsze chciałam pozbyć się swojej nadwagi , ale nikt nie chciał, a może

nie potrafił mi pomóc. Zawsze byłam ta inna, w domu , w szkole. Teraz

skończyłam 13 lat i wkrótce pójdę do nowej szkoły. Na samą myśl o tym

mam bóle żołądka. Mam 153 cm wzrostu i 103 kg wagi. Rozpoczęły się

kłopoty ze zdrowiem. Zimą trafiłam do szpitala, ze względu na bardzo

wysokie ciśnienie. Często mam także bóle głowy, w krzyżu i w nogach.

Mieszkam na wsi, a wie pani jacy tam są ludzie. Bardzo bezpośredni, nie

ma dnia, żeby ktoś mnie nie zaczepił i nie przygadywał- coś się tak

zapasła. Gdybym mogła, to bym w ogóle nie wychodziła z domu. Wiem

że pomogła pani wielu ludziom, może i mnie Pani pomoże?”

Beata

xxx

„W mojej sytuacji pozostaje mi tylko napisanie do pani i iskierka

nadziei, że pani się nade mną zlituje. Od 17 roku życia jestem bulimiczką.

Bulimia to choroba śmiertelna i można umrzeć ni stąd ni zowąd. Czy

wieczny głód jedzenia jest rzeczywiście nie do opanowania? Czuję się ze

swoim problemem ogromnie samotna. Pochodzę z rodziny, która nie kochała

i nie nauczyła miłości. Ojciec alkoholik, a matka Spokojna, ale

nigdy nie przeciwstawiająca się złemu losowi. Wyśmiewają się ze mnie,

lżą, mówią, że jestem nienormalna. Nieudana próba samobójstwa jeszcze

spotęgowała mój problem. Rozmowy z psychiatrami niczego nie zmieniły,

a tylko pogłębiły mój ból psychiczny. Miałam chłopaka, ale mnie rzucił;

nie nadaję się do życia w partnerstwie, przytyłam w ciągu miesiąca 30 kg

i nadal tyję. Czy istnieje kuracja, której mogłabym się poddać?”

Małgorzata

Powrót do spisu treści >>

Ładowanie...